Siły zbrojne
Modernizacja brytyjskich sonarów. Pomogły rosyjskie rajdy?
Brytyjska marynarka wojenna zleciła przeprowadzenie modernizacji na ośmiu sonarach fregat Typu 23.
Umowa zawarta z firmą Ultra Electronics Sonar Systems z Greenford w hrabstwie Middlesex, przewiduje zrealizowanie programu modernizacyjnego S2050TR na okrętowym kompleksie sonarowym typu 2050.
Zgodnie z informacją prasową kontrakt ma wartość 27 milionów funtów, ale rzeczywiste koszty jego realizacji będą prawdopodobnie o wiele większe. Przewiduje bowiem dostarczenie i montaż nowych sonarów S2050 dla ośmiu brytyjskich fregat Typu 23 jak również ich późniejsze wsparcie logistyczne. Co więcej umowa ma być realizowana przez następne 10 lat.
Nowe systemy sonarowe mają mieć większe możliwości poszukiwania okrętów podwodnych i zagrożeń ze strony torped oraz mają znacząco obniżone koszty eksploatacji. Wielu specjalistów uznało, że zawarciu umowy pomogły ostatnie, nieudane poszukiwania rosyjskiego okrętu podwodnego u wybrzeży Szkocji. Okazało się wtedy, że brytyjskie systemy ZOP są nieefektywne i nie wystarczają nawet do zabezpieczenia strategicznej bazy atomowych okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi.
ryszard56
A gdzie nasze fregaty i niszczyciele ???Panowie z MON?
LC Jabulski
W temacie dotyczącym ZOP, jaki porusza ten artykuł położenie naszych fregat nie jest wcale złe - lecz jest wręcz odwrotnie. Pomimo że fregaty OHP mają swój wiek, kilka istotnych argumentów (które wielu sceptyków tych jednostek pomija celowo albo z braku informacji) zapewnia im wysoką wartość bojową w omawianym zakresie. Można mieć zastrzeżenia do innych aspektów bojowych, ale i tu lepiej kalkulować "na chłodno" przed wyrażeniem krytyki. Wracając do ZOP - podobnie jak typ 23, nasze fregaty OHP posiadają 2 sonary - podkilowy SQS-56 i holowany SQR-19. Ten drugi jest pasywnym sonarem dalekiego zasięgu, bardzo niskich częstotliwości i to przede wszystkim to urządzenie kształtuje możliwości tych okrętów w poszukiwaniu okrętów podwodnych (podobnie jak sonar 2087 na fregatach typu 23). W tym względzie nie mamy się czego wstydzić, natomiast powodów do satysfakcji nie brakuje, gdy okręty te odnotowują wysoką (lub najwyższą) efektywność w ćwiczeniach międzynarodowych obok takich jednostek jak opisywany w artykule typ 23.
olo
Debil Putin obudził zwierza który zacznie wyścig zbrojeń który biedną Rosję zostawi znowu parę lat do tyłu. Ale jak ktos ma 20 x mniej pieniedzy i 10 x większą korupcje to nie ma szans.
antyoszołom
Właśnie na Defence24 ukazała się analiza rosyjskiej armii. Korupcja w niej jest szacowana na 1-2%, czyli jakieś min. 10x mniej niż w polskiej...
Stefan
Putin chyba zbytnio uwierzył w propagandę o swojej boskości... upadek będzie bolesny, Rosja jest już chyba gotowa na zmianę przywódcy.
okapoka
Pooglądajcie jakie maja korwety i zastanówcie się gdzie są nasze :)
LC Jabulski
Nie chodzi o żadną wymianę tylko o modernizację, która najprawdopodobniej obejmie nowy system przetwarzania sygnału i zobrazowanie, antena stacji pozostanie ta sama (jest to najczęstszy wariant programów modernizacji tego typu urządzeń). Nie można oceniać systemów ZOP jako nieefektywnych na podstawie jednego epizodu. Rejon wybrzeży Szkocji jest zaliczany do akwenów płytkich (do 200 m), co już na wstępie oznacza że efektywność systemów akustycznych będzie ograniczona, a najsilniej dotyka to sonarów montowanych w kadłubach okrętów nawodnych i do potwierdzenia tej teorii nie są potrzebne warunki propagacji, jakie panowały podczas wspomnianego incydentu. Co więcej, to nie sonar 2050 jest głównym sensorem fregat typu 23 do poszukiwania okrętów podwodnych - lecz holowany - typ 2087. W związku z tym, jeśli Royal Navy czułaby się zagrożona niską efektywnością swoich systemów - to w pierwszej kolejności zmianami objęto by sensory dalekiego zasięgu (jak 2087). Zatem opinia "specjalistów" była w rzeczywistości raczej opinią kilku dziennikarzy zajmujących się tematyką sił zbrojnych. Natomiast sam fakt modernizacji sonaru 2050 nie powinien budzić sensacji. Fregaty 23 niedawno otrzymały nowy sonar holowany (typ 2087) i po latach eksploatacji nadeszła teraz kolej na modernizację sonaru w gruszce dziobowej - taką też opinię przedstawia większość serwisów informacyjnych nawiązujących do tego kontraktu.
MarWo
Miło poczytać sensowne rzeczy. Gdzieś wyczytałem, że główną bolączką jaką zgłosiła RN był brak brytyjskich samolotów patrolowych dalekiego zasięgu. W rezultacie zanim zaczęto akcję poszukiwawczą na szerszą skalę, trzeba było poczekać na sojusznicze samoloty patrolowe. To spowodowało znacząc opóźnienie i prawdopodobnie pozwoliło intruzowi oddalić się na tyle od obszaru poszukiwań, że późniejsze poszukiwania przypominały szukanie igły w stogu siana. Do czasu przybycia samolotów patrolowych w rejon poszukiwań (a te zanim zaczęły poszukiwania musiały wcześniej wylądować w pobliskiej bazie lotniczej, zatankować, itp.), zadania poszukiwania intruza realizowały jedynie fregaty RN, co z konieczności ograniczało obszar poszukiwań w jednostce czasu. Jakby na to nie patrzeć po raz kolejny wychodzi na to, że okręty podwodne to prawdziwe cholerstwo.
kubik
Jak to Ruski zlom ich wykiwal ,niewierze .
KDT
I jak tu nie kochać putinowskich awanturników :D unowocześnią nam i usprawnią obumierające do niedawna NATO :)))