Reklama

Siły zbrojne

Miliardowy przetarg na zakręcie. Rumuńska „Pilica” w zawieszeniu

Autor. Rafael

Ministerstwo Obrony Rumunii zawiesiło postępowanie na system przeciwlotniczy nowej generacji, należący do klasy krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu. O ile więc Rumunia wykorzystuje zestawy przeciwlotnicze Patriot, to na uzupełnienie przez nowsze zestawy krótkiego zasięgu będzie trzeba poczekać.

Reklama

Jak piszą rumuńskie media, w tym „Monitorul Aparari si Securitaii”, tamtejsze władze zdecydowały o zawieszeniu przetargu na systemy przeciwlotnicze krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu, które miały trafić do wojsk lądowych i sił powietrznych. Na razie nie wiadomo, jakie są powody takiej decyzji.

Reklama

Modernizacja obrony powietrznej w segmencie krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu, to obok realizowanego już zakupu zestawów rakietowych średniego zasięgu Patriot (niedawno na poligonie w Rumunii tamtejsi przeciwlotnicy przeprowadzili strzelanie pociskiem PAC-2) jeden z priorytetów modernizacji rumuńskiej obrony powietrznej. O ile jednak Patrioty, podobnie jak w wypadku zdecydowanej większości państw, pozyskiwane są w procedurze FMS (kupiono cztery baterie, planowane są trzy dalsze, w istniejącej konfiguracji), to zakup zestawów krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu postanowiono zrealizować w procedurze przetargowej. Oferty miały być oceniane pod kątem kosztu (30%), kryteriów technicznych (50%) oraz czasu dostaw (20%).

Czytaj też

W pierwszym etapie założono, że zakupionych zostanie łącznie około 20 baterii. Część z nich miała dysponować efektorami wyłącznie krótkiego zasięgu, część zarówno ze zdolnością zwalczania celów krótkiego, jak i bardzo krótkiego zasięgu, a część wyłącznie z środkami rażenia bardzo krótkiego zasięgu. Wśród polskich komentatorów wywołało to porównania do zestawu Pilica, bo w pierwszej kolejności miał on wyłącznie zdolności bardzo krótkiego zasięgu (rakiety Grom/Piorun – 6,5 km i armaty 23 mm – 3 km), a w ramach programu Pilica+ są z nim integrowane rakiety o CAMM o zasięgu 25 km.

Reklama
Rumuńska wyrzutnia Patriot z rakietami PAC-2 GEM-T i PAC-3 MSE
Rumuńska wyrzutnia Patriot z rakietami PAC-2 GEM-T i PAC-3 MSE
Autor. Laurentiu Turoi

Rumuni najwyraźniej przyjęli podobne podejście, bo połączenie zdolności krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu w jednym systemie jest korzystne w wybranych scenariuszach operacyjnych. Obecnie w segmencie rakietowych systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu dysponują oni zestawami SA-6 (Kub) i SA-8 (Osa), a także MIM-23 Hawk (te ostatnie część komentatorów klasyfikuje jako system średniego zasięgu), oprócz nich są systemy przenośne opracowane na bazie Strzał-2M (CA-94M) i broń lufowa różnych kalibrów – w tym armaty samobieżne (Gepard) i ciągnione (GDF-003) w NATO-wskim kalibrze 35 mm. W zasadzie wszystkie rumuńskie rakietowe systemy przeciwlotnicze krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu wymagają wymiany.

Koszt pierwszego etapu rumuńskiego przetargu, obejmującego około 20 baterii szacowano na ponad 2 mld euro, a całego systemu, obejmującego około 40 baterii (jednostek ogniowych) to ponad 4 mld euro. Okazuje się jednak, że realizacja rumuńskiego przetargu, w którym jako kandydatów wymieniano między innymi francuski system Mica VL, niemiecki IRIS-T SLS/SLM, izraelskiego Spydera oraz norwesko-amerykański NASAMS, opóźni się.

Czytaj też

Rumunia przynajmniej teoretycznie ma jednak alternatywę, bo jest członkiem programu European Sky Shield Initiative (ESSI), kierowanego przez Niemcy projektu wzmocnienia europejskiej obrony powietrznej w ramach NATO. Nie jest więc wykluczone, że Bukareszt zdecyduje się na zakup bez przetargu systemu IRIS-T SLM, który staje się standardem wśród części uczestników projektu. Z drugiej strony postępowanie może być odwieszone i kontynuowane.

Obok modernizowanej warstwy średniego zasięgu, pewne ulepszenia Rumunia podejmuje także w obszarze systemów obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu. W grudniu Rheinmetall otrzymał kontrakt na gruntowną modernizację czterech baterii zestawów Oerlikon GDF, których głównym uzbrojeniem są armaty 35 mm, za 328 mln euro. Otrzymają one między innymi nowe systemy radarowe. Zestawy Oerlikon przez pewien czas były zresztą obecne w Polsce w ramach dowodzonej przez Amerykanów batalionowej grupy bojowej w rejonie Orzysza i Bemowa Piskiego, a obecnie zastąpiły je gąsienicowe Gepardy.

Rumuński Gepard
Rumuński Gepard
Autor. US Army

Warto przypomnieć, że Rumunia w ostatnich latach znacząco zintensyfikowała proces modernizacji sił zbrojnych. Przygotowywany jest zakup myśliwców F-35, a oprócz nich wcześniej kupiono dodatkowe używane F-16, dzięki którym liczba maszyn tego typu w rumuńskiej służbie wyniesie wkrótce około 50 sztuk. Pozyskano też nadbrzeżny system rakietowy z pociskami NSM oraz wyrzutnie HIMARS, a także budowane na licencji transportery Piranha V. Przygotowywane są zakupy haubic samobieżnych (w ubiegłym roku ogłoszono przetarg) i bojowych wozów piechoty oraz śmigłowców uderzeniowych. Otrzymano też zgodę na pozyskanie 54 amerykańskich czołgów M1A2 Abrams, planowany jest również szerszy zakup czołgów, w którym będą mogły być brane pod uwagę inne maszyny. Z pewnymi trudnościami, do pewnego stopnia podobnie jak w Polsce, odbywa się natomiast modernizacja sił okrętowych rumuńskiej marynarki wojennej.

Czytaj też

Szacowany budżet obronny Rumunii na 2023 rok to równowartość prawie 8,5 mld USD, czyli około 34 mld złotych. To 2,44 proc. PKB tego państwa, od 2024 roku budżet obronny wynosić ma co najmniej 2,5 proc. PKB. Dla porównania, w 2014 roku rumuński budżet obronny wynosił mniej niż 1,4 proc. PKB, a jego wartość dopiero w 2017 roku (gdy podpisano pierwsze umowy na Patrioty i HIMARS) przekroczyła 3 mld dolarów. Dynamika wydatków obronnych pozwala więc Rumunii realizować inwestycje w sprzęt wojskowy i uzbrojenie, choć odbywa się to z różną dynamiką dla różnych rodzajów wojsk i klas sprzętu.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. KrzysiekS

    Rumuni powinni kupić systemy PILICA + dlatego że daje to możliwość podłączenia do IBCS w przyszłości. Do tego CAMM można zastąpić CAMM-ER w przyszłości. Mając PATRIOT daje to możliwość w przyszłości modyfikacji.

    1. MiP

      Żeby Pilica miała działko 35 mm to jeszcze ktoś może by się nią zainteresował a tak nikt nie będzie brał postsowieckiego działka 23mm

    2. Paweł P.

      Koszt efekt w przypadku 23 jest na jego korzyść.

  2. Paweł P.

    RUMUNIA, powinna zacząć bardzo mocno interesować się sprzętem via PL. Sąsiedzi też, a My musimy trafić dostarczyć dla siebie i dla innych, może nawet w kooperacji.

  3. Weneda 1977

    Oby Romunia zbrojiła szybko i efektywnie.

  4. X

    Życzmy im powodzenia! :)

  5. szczebelek

    Wystarczy spojrzeć, że budżet na obronność tego państwa nie jest zbyt duży by wszystko zamówić w bardzo krótkim czasie. To jest 1/3 co ma mieć polski resort w 2024 roku.

    1. X

      ...I też "sukcesywnie" ;)

  6. Kong

    Nie rozumiem argumentu, że Rumuni mają alternatywę, czyli zakup IRIS-T SLM bezpośrednio, bez przetargu. Jaka to jest alternatywa? Możesz także kupić bezpośrednio NASAM, Spyder itp. Nowością byłoby dla mnie również to, że aby kupić IRIS-T, trzeba było być członkiem ESSI??? Cały ten ESSI to tylko chwyt marketingowy Niemców, mający na celu sprzedaż systemu IRIS-T. Gdy wystarczająca liczba stanów zakupi system, prace nad ESSI zostaną szybko ukończone.

  7. Monkey

    Być może na razie nie mają wystarczających funduszy… Z tej decyzji z pewnością będą zadowoleni Rosjanie😱