Siły zbrojne

Mała Narew w ogniu [WIDEO]

Na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce przeprowadzono pierwsze w historii strzelanie „bojowo-doświadczalne” systemu przeciwlotniczego Mała Narew.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Do celów powietrznych wystrzelono trzy rakiety CAMM, które zniszczyły swoje cele. Według zapewnień przedstawicieli MON system zdał egzamin i wkrótce osiągnie gotowość operacyjną. Był to pierwszy raz, gdy na poligonie w Ustce polscy przeciwlotnicy wykorzystywali wielokanałowy system przeciwlotniczy – mogący strzelać szybką sekwencją do wielu celów jednocześnie. I ta zdolność została przetestowana.

Starsze systemy przeciwlotnicze, w rodzaju Kuba czy Newy-SC, nawet jeśli zostały zmodernizowane, to ze względu na system naprowadzania mogą zwalczać jeden cel jednocześnie (przez jedną jednostkę ogniową).

Reklama

Rakiety CAMM używane w systemie mała Narew mają naprowadzanie aktywne, czyli własne radary, a efektorowi potrzebne jest jedynie uaktualnienie położenia celu w trakcie lotu. To pozwala odpierać zmasowane ataki powietrzne. Pociski CAMM startują pionowo i mogą zwalczać cele na odległościach ponad 25 km i na wysokości 10 km.

Czytaj też

Dodajmy, że strzelanie zostało przesunięte w czasie o jeden dzień. Pierwotnie planowane było na środę 21 czerwca – co potwierdziła zapowiedź wysłana przez Centrum Operacyjne MON. W przedsięwzięciu w tej dacie nie mógł uczestniczyć szef MON Mariusz Błaszczak z uwagi na ogłoszone w ostatniej chwili zmiany w Radzie Ministrów. Ostatecznie strzelanie, już w obecności ministra, przeprowadzono w czwartek 22 czerwca.

Uczestniczyli w nim zarówno żołnierze 18. pułku przeciwlotniczego 18. Dywizji Zmechanizowanej, który otrzymał „małą Narew" jako pierwszy, jak i ci z 15. pułku przeciwlotniczego z Gołdapi, którzy mają taki zestaw otrzymać w tym roku. W tym momencie jest bardzo ważne, by dalej kontynuować szkolenie, w różnych scenariuszach operacyjnych, także tych coraz bardziej skomplikowanych, z uwzględnieniem maskowania, zmian stanowisk itd. Wojsko Polskie zdobyło bowiem kapitał i wiedzę, których nie wolno zaprzepaścić, a trzeba wykorzystać. Do użycia wielokanałowych systemów przeciwlotniczych, takich jak Mała Narew, ale też Pilica+ i Wisła, trzeba będzie wyszkolić całe pokolenie żołnierzy Wojsk Obrony Przeciwlotniczej.

Czytaj też

Sama budowa systemu Mała Narew trwała relatywnie szybko. Decyzja o zakupie tych systemów zapadła dopiero w kwietniu 2022 roku, a pierwszy zestaw dostarczono jesienią ubiegłego roku. Co prawda umowa z 2022 r. przewiduje zakup dwóch zestawów (każdy z wyrzutniami, polskim stanowiskiem i systemem dowodzenia, krajowym radarem Soła i pojazdami logistycznymi), ale już w bieżącym roku podpisano umowy wykonawcze na system Pilica+, który do 2029 r. – również dzięki realizacji doświadczeń z programu Mała Narew – będzie obejmował 21 jednostek ogniowych, obok zestawów artyleryjsko-rakietowych wyposażonych także w wyrzutnie CAMM, które będą wspierane przez nowoczesne polskie radary Bystra.

No i wreszcie liderem programu mała Narew jest polski przemysł w postaci konsorcjum PGZ-Narew. Program jest realizowany przy dużym udziale polskiego przemysłu, a za integrację systemu, realizowaną w tak krótkim czasie, odpowiada właśnie polska zbrojeniówka, oczywiście we współpracy z brytyjskim partnerem, jakim jest MBDA UK. Docelowo, w pełnej konfiguracji programu Narew, przewiduje się produkcję pocisków CAMM-ER o większym zasięgu w Polsce, a w dalszej perspektywie także wspólny rozwój polsko-brytyjskiego pocisku o roboczej nazwie CAMM-MR.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (9)

  1. Cyber Will

    Po co żołnierz wychodzi za zewnątrz skoro te czynnosci (ustawienia) móglby robić z kabiny ??

  2. kmdr

    Obrona stacjonarna z możliwością przemieszczania, a co z osłoną wojsk podczas przemieszczania? Sam Poprad i Szyłka mają wystarczyć? Dwu, trzy stopniowa obrona przeciwlotnicza nie wystarczy. Różnego rodzaju środków napadu może być aż tyle, albo dystans tak mały że zestawy mogą nie ogarnąć sytuacji. Już kiedyś pisałem , kłania się podstawówka i nauka o zbiorach. Pilica? Świetnie mobilnie osłoni odwrót. Gdzie zdolność osłony 360 st. w ruchu ? Ktoś nad tym pracuje? Bo na razie to więcej lansu i odbierania statuetek tych czy owych i więcej Twittów niż tego sprzętu.

    1. wert

      Pilica NIE jest do obrony w ruchu. Przewidziano ją do obrony STACJONARNEJ np baz lotniczych. Wypadałyby to wiedzieć. Nie ma problemu w kłach (rakiety, pociski) problem jest w OCZACH (radarach) które wyłapią zagrożenie. Jak/czym chcesz jadąc w kolumnie przez miasto czy choćby skrajem lasu rozwinąć radar i namierzyć Lanceta?

    2. Czytelnik D24

      @wert Normalnie za pomoca głowicy optoelektronicznej i zestrzelić Piorunem. Można go też zagłuszyć systemem przeciwdronowym któych niestety brakuje Ukraińcom.

    3. Czytelnik D24

      @kmdr ale to jest rozwiązanie tylko na drony/amunicje krążącą. Na wiszące poza zasięgiem manpads śmigłowce to nie wystarczy.

  3. Seb66

    Już powinno się zamawiać wersję gąsienicową na LPG-Hydro żeby była zdolna czołgać się za Abramsami i K2 po bezdrożach. A stabilne podwozie może nawet pozwoli na strzał z szybkiego przystanku! Taka wersja jest NIEZBĘDNA!

    1. kmdr

      Lepszym rozwiązaniem było by podwozie K2 i wieża Loary , trochę odchudzona i rakiety Piorun. LPG ze zmodernizowana wieżą zestawu Sopel / Stalagmit z dookólną optycznym systemem wykrywania i obserwacji. Wojna na wschodzie pokazuje że nawet 3 moździerze Rak i wóz dowodzenia potrzebuje osłony przeciw dronom. To albo moduł zdalnie sterowany 7,62 mm z systemem automatycznym zwalczania dronów dla wszystkich, albo kolejny pojazd przeciwlotniczy dla obu trakcjach, w konfiguracji 3+1+1.

    2. Czytelnik D24

      @kmdr Żadnych Piorunów. Pociski CAMM do osłony wojsk w ruchu. Co ci da Piorun kiedy wszystko będzie strzelało spoza jego zasięgu?

    3. kmdr

      Również poza zasięgiem rakiet CAMM. Nauka o zbiorach wspólnych. Moim zdaniem nie zasięg, a szybkość reakcji w osłonie wojsk w ruchu ma wiesze znaczenie. Nie kopuła ochronna w promieniu 40 km tylko żeby nic nie doleciało na 1 km do wojsk. Działanie w 360 st, nie jak w Pilicy. Działanie w marszu. Żadnych przystanków, a tym bardziej czasochłonnego przechodzenia z trybu marszowego w bojowy. Zniszczenie efektora jest najważniejsze. Zestaw nie musi strzelać daleko i być drogi. Musi ich być dużo i muszą strzelać szybko. Teraz zagrożeniem nie jest tylko człowiek w samolocie za miliony, a koleś w goglach siedzący na taborku za parę groszy. Koszt efekt. Szybko wykryć i jak najtańszym kosztem strącić. Teraz drony latają jak wróble albo i częściej i co z CAMM-a do wróbla?

  4. Prawdziwy

    W uzupełnieniu podpowiem: filtr polaryzacyjny,zdjęcie wykonujemy gdy słońce w zenicie, słonce jest przed ,trzymamy aparat tak by linia" przechodząca" przez oko i,obiektyw była prostopadła do promieni słońca.Kręcimy filtrem polaryzacyjnym tak by woda była najbardziej niebieska a chmurki białe.Jezeli jest taka możliwość," w cyfrze" wyłączamy " filtr UV na matrycy.Najlepszy efekt( to opinia subiektywna)uzyskamy w aparacie analogowym,na chromie,oczywiscie z filtrem, 21 DIN.Najpodlejszy analog + negatyw to ekwiwalent matrycy ok.35 mln pikseli.Filtr UV powoduje " zamazanie" ,spadek ostrości drugiego planu.I tyle ....Powodzenia.

  5. wojghan

    Jakim aparatem robi się takie błękitne zdjęcia szaro-burego Bałtyku?

    1. DzidziaMeduza

      Każdym. Wszystko zależy od pory roku i pogody.

    2. hermanaryk

      Np. aparatem ze zmiennym filtrem polaryzacyjnym i Photoshopem. Można też zawierzyć naturze i poczekać na odpowiednie warunki :)

    3. Chyżwar

      Do tego, co napisał hermanaryk dopowiem, że najlepiej takim aparatem, który zapisuje fotki w formacie RAW. Potem już można z taką fotką cuda robić pod warunkiem, że wie się jak. Tyle, że RAW to format bezstratny, więc każda fotografia to duża kobyła jest. Ale coś za coś.

  6. Bart patriota

    Świetnie, bardzo się cieszę. Co z drugą fazy Wisły? LOR był wysłany w zeszłym roku w maju...

    1. zibi

      Płatnik zadłużony w Korei, zdolności kredytowej brakuje, na piękne oczy nikt nic nie daje....

    2. LMed

      "Piniadze już nie są" po prostu.

    3. Davien3

      @bart czekaja na rozpoczecie produkcji seryjnej radaru LTAMDS

  7. DRB

    Też czekam na odpowiedź na lor na Wisłę bo to już ponad rok. Ale trzeba docenić fakt że w końcu budujemy opl, byle tylko targowica tego nie zepsuła

  8. Hmmm.

    Gdzie jest transfer technologii? Własne podwozia i radary mieliśmy wcześniej.

  9. Norman

    Problemem tego systemu jest cZas rozkładania.w internecie jest film...sama stabilizacja podporami zajmuje wiele czasu.Jelcz powinien zaprojektować szybkie podpory ze stabilizacją takie jak ma straż pożarna w drabinach.Niweluje to osoby z obsługi i czas do stabilizowania całości.System powinien być bez obsługowy na zewnątrz pojazdu wyłącznie z wnętrz opancerzonych kabin.Dodatkowo do takiego systemu powinien być przydzielony pojazd antydronowy-antypociskowy na podwoziu 4x4 a Jelcz posiadać zdalnie sterowany moduł 12,7mm na dachu.Koszt zniszczenia takiego zestawu jednym pociskiem lub dronem jest ogromny.Takiego zestawu nawet mając na koncie ogromne pieniądze szybko się nie zastąpi

    1. Thorgal

      Jak załogi się przyzwyczają, minie okres "ku...a uważaj bo zadrapiesz" to wszystko będzie szybciej. Na razie chodzi się jak wokół jajka... Tak myślę :)

    2. Seb66

      Zgadzam się co do osłony plot! Zdumiewa mnie-od zawsze-jak MON wybiórczo traktuje każdy obszar którego się tknie! Myślenie kompleksowe o osłonie tak cennego zasobu jest im obce!

    3. Norman

      Właśnie w internecie jest film z bojowego rozstawienie przez załogę z UK wg.mnie trwa to ,,wieki,, podpory stabilizacja maszty naciągi...obsługa z platformy nawet w deszczy i śniegu...nocy...tragedia. to powinno się odbywać na konsoli z wnętrza