Siły zbrojne
Kuba: w tajemniczy sposób zmarło sześciu wojskowych
W ciągu 10 dni po wybuchu masowych protestów na Kubie zmarło sześciu wysokiej rangi wojskowych. Ministerstwo rewolucyjnych sił zbrojnych nie podało przyczyn zgonów, a ciała zostały natychmiast skremowane - poinformował hiszpański dziennik „ABC”.
Jako pierwszy z wysokiej rangi wojskowych 17 lipca zmarł 57-letni generał dywizji Agustin Pena, dowódca kubańskiej armii wschodniej. Był członkiem Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Kuby i odpowiadał za kontrolowanie epidemii Covid-19 na wschodzie kraju.
Kilka dni później zmarło kolejno czterech generałów brygady rezerwy - Marcelo Verdecia Perdomo (były ochroniarz Fidela Castro w Sierra Maestra), Ruben Martinez Puente, Manuel Eduardo Lastres Pacheco i Armando Choy Rodriguez. Jako szósty zmarł Gilberto Antonio Cordero, którego rangi nie podano.
Czytaj też: Kuba wróciła do Afryki. Pomoc wojskowa dla RPA
O zgonach poinformowała oficjalna prasa kubańska, nie wyjaśniając jednak okoliczności śmierci. Ciała zmarłych zostały natychmiast skremowane.
Zgony wysokich rangą wojskowych oraz dezinformacja w tej sprawie wzbudziły podejrzenia o możliwe spory o władzę czy konflikty wśród naczelnego dowództwa wojska kubańskiego po protestach.
11 lipca tysiące Kubańczyków wyszło na ulice w ponad 40 miejscowościach, domagając się wolności. Wojsko kubańskie stłumiło protesty, aresztując i stawiając w stan oskarżenia setki osób, w tym nieletnich, za prowokowanie zamieszek ulicznych. To przestępstwo jest ujęte w kubańskim kodeksie karnym, grozi za nie kara pobawienia wolności od 3 miesięcy do roku.
W kolejnych dniach miały miejsce inne protesty, również stłumione przez reżim. Setki ludzi aresztowano i postawiono w stan oskarżenia.
Według źródeł dziennika „ABC” manifestacje wywołały rozbieżności wśród wielu wysokich rangą wojskowych. Weterani nalegali na zdecydowane represje wobec ludności, zaś młodsi oficerowie byli im niechętni. „Młodsi dowódcy nie chcą strzelać do ludzi, zaś stara gwardia chce silnej ręki” - napisał „ABC”.
„Z pewnością śmierć sześciu generałów w ciągu 10 dni, w kontekście protestów społecznych, jest podejrzana. Reżim kubański obawia się utraty władzy, nasila represje, zaszczepia terror. Wie, że ludzie są zmęczeni. Wie, że ich czas się kończy” - stwierdził „ABC”.
Arado
Byłem dwa razy na Kubie, ludzie chcą zmian, chcą żyć lepiej bo bieda tam niezła.Oczywiście nikt nie głoduje ale zaopatrzenie w sklepach jak u nas za Gomulki.Kartki,bony i nieliczni mogą sobie pozwolić na więcej.Sporo Kubańczyków ze Stanów wspiera rodziny którym żyje się nie co lepiej.Ale maja dobry system zdrowia i oświaty ,dzieciaki w szkołach czyste i zadbane.Ludzie życzliwi i przyjaźni.Kraj jest bardzo bezpieczny można samemu wędrować i zwiedzać .Zupełnie inaczej niż w większości innych krajów latynoamerykańskich.
Kolego gdzie za gomułki były kartki ?
Tadziu
Kubańczyk Leon uciekł do Rosji
pytajnik
Seryjny samobójca jaki grasował swego czasu w Polsce?
Jami
E tam w Polsce, w Rosji grasuje od 20 lat.
Niuniu
Oczywiście na Kubie nadal jest "reżym". Ale na pewno nigdy nie strzelał do demonstrujących ludzi. Nawet wrogów narodu. W przeciwieństwie do demokratycznego Haiti gdzie ostatnio zamordowany przez amerykańskich najemników Prezydent wysługiwał się miejscową mafią do krwawego rozpędzania demonstracji. Zresztą insynuacje o "likwidacji" niewygodnych generałów na Kubie trez są skrainie niewiarygodne. Nigdy wcześniej nic takiego się tam nie działo to tym bardziej teraz po ustąpieniu w cień Castro i jego brata do władzy doszło młodsze pokolenie nie mające nic wspólnego z rewolucyjnym etosem.
SSoviet kryj się
Nie kłam - liczba ofiar Castro i spółki to ok 150 tys ludzi zabitych - Czarna księga komunizmu
Pumpernikiel
Czarna księga komunizmu to żadne poważne źródło historyczne, z liczbami ofiar wziętymi z kosmosu
Patrzący z boku
Powoli, bo powoli, ale niechybnie odpływa wam kolejny sojusznik, towarzysze. Wcześniej czy później stanie się też tak z Białorusią, nie wspominając już o Wenezueli. A wtedy będziecie mogli krzewić umiłowanie człowieka już tylko u siebie. I niech tak zostanie. Swoją drogą przykład seryjnego samobójcy na Kubie powinien dać wam do myślenia.
Monkey
Arnaldo Ochoa chociażby. Towarzysze Fidela z czasów rewolucji, z najsłynniejszym Ernesto "Che" Guevara. Taką mają tradycję. A u nas noblysta Herbert się pieklił, że do zmiany władzy doszło bez przelewu krwi. Coś za coś.
złośliwy
Covid :).
JSM
AstraZ.
On
Chyba raczej Sputnik ;) A tak na poważnie to pewnie zatrucie ołowiem.
Raczej Sputnik V.
zenek rock
zemsta za porobionych ultradzwekami
droma
napili się nowiczoka pierwsze tłoczenie ...