Reklama

W dniu 12 stycznia br. doszło do dwóch katastrof samolotów myśliwskich. W amerykańskim stanie Nevada rozbił się F/A-18A Hornet należący do US Navy. Pilotowi udało się katapultować, po czym został zabrany do szpitala na badania. Katastrofa miała miejsce na poligonie amerykańskiej marynarki wojennej Fallon Range Training Complex. Wrak maszyny leży w niezamieszkałym terenie górskim odległym od linii komunikacyjnych. Może to opóźnić badanie przyczyn katastrofy, które obecnie nie są znane. 

Tego samego dnia niedaleko portowego miasta Konarak w irańskiej prowincji Sistan i Beludżystan, przy granicy z Pakistanem, wypadkowi uległ myśliwiec F-4E Phantom II Sił Powietrznych Islamskiej Republiki Iranu. Obaj piloci maszyny ponieśli śmierć na miejscu. Przedstawiciel władz prowincji w wydanym oświadczeniu dla irańskiej TV stwierdził, że samolot odbywał lot treningowy i uległ wypadkowi z powodu awarii technicznej. 

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. początkujący miłośnik F-18

    Mnie trochę dziwi coś innego. F-18 w wersji A jeszcze latają ? Myślałem że w czasach użytkowania wersji E i F SuperHornet oraz stopniowego wycofywania wersji C i D z powodu nalotu godzin wersje A i B już się dawno "opalają" na pustyni, Niech mnie ktoś lepiej zorientowany oświeci.

    1. Globemaster

      Wersje A i C użytkuje korpus Marines, natomiast C i E US Navy (chodzi o jednomiejscowe warianty). Marines celowo nie wymieniali swych maszyn na E/F oczekując na F-35.

  2. jacek

    hmmm, coś ostatnio dość często się rozbijają amerykańskie samoloty i śmigłowce. Za to rosyjskie jakoś przestały spadać, co jak na wielką ilość lotów w Syrii jest dość dziwne, nie ?

    1. tarzan

      A co w tym dziwnego? Te w Syrii sa po prostu w warunkach wojennych odpowiednio serwisowane, wreszcie to rosyjska wizytówka, zauważ że spadają zazwyczaj rosyjskie maszyny z odległych garnizonów, gdzie nadal króluje bylejakość i gorzałka