Katastrofa starego myśliwca w Chorwacji

Do zdarzenia doszło 6 grudnia o godzinie 13.30, a samolot spadł pomiędzy miejscowościami Daruwar and Slatina, 115 km od macierzystej bazy w Pleso. Obaj piloci zdołali się katapultować i ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Pozostałe maszyny wróciły do bazy. Samoloty należały do jedynej chorwackiej eskadry bojowej – 191. Eskadry Myśliwskiej. Przyczyny wypadku są obecnie badane, lecz raczej na pewno doszło do awarii silnika. Chorwacja to obok Rumunii ostatnie państwo europejskie wykorzystujące sędziwe MiGi-21 w charakterze liniowych maszyn bojowych. Obydwa państwa są jednak obecnie w trakcie wycofywania tych maszyn.

Rumunia zastępuje je sukcesywnie dokupowanymi F-16AM/BM, a w 2023 wycofa MiGi-21 LanceR ostatecznie dzięki wprowadzeniu kolejnych 32 Fighting Falconów odkupionych od Norwegii. Chorwacja tymczasem zamówiła francuskie samoloty Rafale w liczbie 12 sztuk, które zastąpią MiGi-21 w stosunku 1 do 1. Realnie ten stosunek będzie nawet bardziej korzystny, ponieważ w stanie zdolnym do lotu Chorwaci posiadali dotąd tylko osiem z 12 posiadanych formalnie migów.

Warto dodać, że Chorwacja jest jednym z najmniejszych państw NATO, które posiadają odrzutowce bojowe. Wynika to ze smutnych doświadczeń jugosłowiańskiej wojny domowej z lat 90., kiedy to chorwackie cele, w tym także cywilne, były bombardowane przez lotnictwo serbskie. Chorwaccy piloci walczący na naprędce zebranej flocie MiGów-21 stali się w tamtym czasie bohaterami narodowymi, a zdolność do obrony chorwackich miast przed bombardowaniami jest politycznym celem chorwackich polityków. Obecnie trwa nieformalny wyścig zbrojeń lotniczych między Serbami i Chorwatami. Serbowie budują obecnie eskadrę bojową z pomocą Rosji i opera się ona o  zmodernizowane MiGi-29, poza tym mają też druga ze starymi rodzimej produkcji odrzutowce J-22 Orao a także trzecią eskadrę szkolno-bojową.