Reklama

W 2013 roku do Gdyni zawinął dywizjon szkolny w składzie okręt szkolny Kashima (TV 3508) i dwa niszczyciele rakietowe typu Hatsuyuki, z których jeden przeklasyfikowany był już na okręt szkolny. W bieżącym roku japoński zespół szkolny nie odwiedził Polski, ale wpłynął na Bałtyk zawijając m. in. do Sztokholmu dzięki czemu autor tych słów miał możliwość postawienia stopy na jednym z nowszych japońskich niszczycieli rakietowych Makinami (DD-112) typu Takanami.

Japońskie okręty w Gdyni (wizyta w 2013 roku). Fot. Andrzej Nitka
Japońskie okręty w Gdyni (wizyta w 2013 roku). Fot. Andrzej Nitka

Dywizjon szkolny JMSDF i jego okołoziemskie rejsy

W związku z dynamicznym wzrostem liczby okrętów, a więc i personelu Japońskich Morskich Sił Samoobrony (,Kaijō Jieitai - 海上自衛隊, , ang. Japan Maritime Self Defence Force – JMSDF), niezbędny był wydajny system szkolenia marynarzy i oficerów również w aspekcie praktycznym. Szkolenie takie zabezpieczane jest przez jednostki dywizjonu szkolnego podległego dowództwu szkolenia japońskiej floty. Skład dywizjonu szkolnego jest zmienny, jako że tworzą go obok jednostek budowanych od początku do celów szkolenia marynarzy również starsze generacyjnie jednostki (niszczyciele, fregaty, okręty podwodne), które przystosowywane są sukcesywnie do pełnienia funkcji szkoleniowych.

Pod koniec lat 50-tych zaistniała potrzeba odbywania przez nowo promowanych oficerów praktyk podczas długotrwałych rejsów oceanicznych. Najlepszą formułą do tego celu okazały okołoziemskie rejsy zespołu okrętów szkolnych. Pierwszy taki rejs miał miejsce w 1957 roku i od tego czasu odbywa się on się z małymi wyjątkami co roku. Obok okrętu szkolnego uczestniczą w nim zwykle dwie jednostki eskortowe najczęściej niszczyciele, znajdujące się nadal w aktywnej służbie lub przeklasyfikowane już na okręty szkolne. Podczas tych rejsów japońskie okręty zawijają do portów na prawie wszystkich kontynentach, w tym również w Europie.

Tegoroczny okołoziemski rejs dywizjonu szkolnego w skład, którego wchodzą wyjątkowo tylko dwie jednostki - okręty szkolny Kashima i niszczyciel Makinami jest już 62 w historii. Rozpoczął się on 21 maja w Yokosuce i zakończyć się ma 30 października w tym samym porcie. Podczas rejsu trwającego 163 dni japońskie okręty pokonają ponad 31 000 mil morskich, zawijając do 12 portów na 4 kontynentach (patrz tabela). Dowódcą rejsu jest kontradmirał Hiroyuki Izumi, zaś na pokładach japońskich jednostek znajduje się 580 oficerów i marynarzy w tym 68 nowo mianowanych oficerów JMSDF oraz jeden młody oficer z Tajlandii.

 

Port

Państwo

Data zawinięcia

Dżakarta

Indonezja

4 - 6 czerwca

Fudżajra

Zjednoczone Emiraty Arabskie

22 - 24 czerwca

Abu Zabi

Zjednoczone Emiraty Arabskie

26 - 29 czerwca

Mina Salman

Bahrajn

30 czerwca - 3 lipca

Jeddah

Arabia Saudyjska

14 - 17 lipca

Barcelona

Hiszpania

28 - 31 lipca

Sztokholm

Szwecja

12 - 16 sierpnia

Helsinki

Finlandia

17 - 20 sierpnia

Portsmouth

Wielka Brytania

25 - 28 sierpnia

Norfolk

Stany Zjednoczone

9 - 13 września

Manzanillo

Meksyk

29 września - 2 października

Honolulu

Stany Zjednoczone

12 - 16 października

Flagowiec – Kashima

Jednostką flagową zespołu jest okręt szkolny Kashima (TV 3508) dowodzony przez kmdr Junichi Kaneko. Zbudowana specjalnie do celów szkolnych jednostka, zastąpiła w służbie wysłużony, bo zbudowany w latach 60-tych ubiegłego wieku okręt szkolny Katori (TV 3501). Pierwotnie jego budowa miała zostać sfinansowana w ramach budżetu na rok 1991 (FY 91), jednak w związku z zaangażowaniem Japonii w działania w Iraku i towarzyszącymi temu wydatkami, środki na jego budowę udało się zatwierdzić dopiero w budżecie na kolejny rok finansowy (FY 92).

Kontrakt na budowę tego okrętu został podpisany z firmą Hitachi Zosen Corporation 17 marca 1993 roku. Położenie stępki pod jego budowę miało miejsce w dawnej stoczni marynarki wojennej (arsenale) w Maizuru 20 kwietnia 1993 roku, zwodowano go 23 lutego 1994 roku, zaś do służby wszedł on 26 stycznia 1995 roku.

Jego kadłub charakteryzuje się lekkim wzniosem w części dziobowej i wydatnym uskokiem na rufie w rejonie lądowiska dla śmigłowca. Nie ma on jednak tak dużej liczby nadbudówek jak poprzednik. Ich liczba została ograniczona do trzech, ale za to o większej objętości. Pierwsza znajdująca się na pokładzie dziobowym mieści między innymi mostek oraz stanowi podstawę dla masztu kratownicowego. Druga znajdująca się na śródokręciu posiada wkomponowany w jej strukturę komin, w którym obok wylotów spalin umieszczone zostały czerpnie powietrza do turbin gazowych. Po bokach komina na żurawikach umieszczone zostały łodzie pokładowe w postaci jednego kutra reprezentacyjnego i łodzi roboczej na lewej burcie oraz drugiej łodzi roboczej na prawej burcie. Ostatnia nadbudówka umiejscowiona na pokładzie rufowym przed lądowiskiem dla śmigłowca podobnie jak na Katori nie mieści hangaru, lecz duże pomieszczenia szkolne.

Siłownia okrętu skonfigurowana w układzie CODOG, składa się z dwóch silników wysokoprężnych Mitsubishi S16U-MTK (licencyjne SEMT-Pielstick 16 PA4 V200 VGA) o mocy 3200 KM każdy oraz dwóch turbin gazowych Rolls-Royce Spey SM1C o mocy 26 150 KM każda, produkowanych na licencji przez koncern Kawasami i pracujących za pośrednictwem przekładni na dwie śruby nastawne. Taki układ napędowy pozwala na osiągnięcie prędkości 25 w. oraz zasięgu wynoszącego 7000 Mm przy 18 w.

Załoga Kashimy może liczyć 389 ludzi w tym 140 kadetów, którym zapewniono bardzo dobre warunki do zakwaterowania (mieszkają oni w dwuosobowych kabinach) oraz szkolenia. Temu celowi służy duża ilość pomieszczeń dydaktycznych oraz specjalistyczne wyposażenie. Podczas długich rejsów przyszli oficerowie mogą w praktyce doskonalić swoje umiejętności nawigacyjne na obszernym mostku lub zapoznać się z wieloma z innymi aspektami pracy na pokładzie współczesnego okrętu wojennego. Zgodnie z praktyką obecnie obowiązującą w japońskiej flocie pomieszczenia mieszkalne przystosowane są do zakwaterowania załogantów obu płci. Jednostka ta podobnie jak jej poprzednik przewidziana jest na czas wojny do pełnienia roli okrętu dowodzenia siłami zwalczania okrętów podwodnych.

Japońskie siły eskortowe

Od samego początku swego istnienia, czyli połowy lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, Japońskie Morskie Siły Samoobrony się na budowie sił okrętowych zdolnych do zabezpieczenia szlaków żeglugowych do i z Japonii, ochrony strefy wyłączności gospodarczej o powierzchni blisko 4,5 mln km² (siódma pod względem wielkości na świecie) oraz nadzoru nad własnymi wodami terytorialnymi. Wynikało to zarówno z położenia geograficznego na czterech dużych wyspach jak i z tego, że rozwój ekonomiczny Kraju Wschodzącego Słońca opiera się na przetwarzaniu surowców i półproduktów na bardziej wyrafinowane wytwory w zakładach rozmieszczonych głównie w nadmorskich aglomeracjach. Determinuje to jednoznacznie sposób zaopatrywania poszczególnych gałęzi przemysłu prawie bez wyjątku drogą morską.

Dlatego też największy wysiłek skoncentrowano na budowie sił eskortowych, a w mniejszym nieco stopniu sił obrony wybrzeża, składających z jednostek przeciwminowych oraz zwiększającej się, z biegiem czasu, liczby okrętów podwodnych. Wynikało to z tego, że bazując na doświadczeniach z czasów drugiej wojny światowej jako główne zagrożenie dla swobody żeglugi widziano w okrętach podwodnych i minach morskich przeciwnika. Siły eskortowe wraz z lotnictwem patrolowym odpowiadały za zabezpieczenie szlaków żeglugowych do i z Japonii, zaś siły obrony wybrzeża miały za zadanie ochronę własnych baz, a we współdziałaniu z siłami powietrznymi i lądowymi uniemożliwienie desantu morskiego na wyspy japońskie.

Siły eskortowe składały się początkowo z niszczycieli i fregat, przy czym okręty pochodzenia amerykańskiego stosunkowo szybko zostały wyparte przez jednostki budowane w rodzimych stoczniach według własnych projektów. I tak od początku lat 70-tych japońska flota składa się wyłącznie z okrętów stworzonych przez rodzimy przemysł stoczniowy. Zaś w składzie sił eskortowych pojawiały się okręty coraz większe, które prawie bez wyjątku można zaliczyć do klasy niszczycieli. Kamieniami milowymi w rozwoju tych sił było wprowadzenie do służby w latach 60-tych ub. w. niszczyciela rakietowego Amatsukaze, w latach 70-tych niszczycieli śmigłowcowych typów Haruna i Shirane, w latach 90-tych niszczycieli rakietowych typu Kongō z systemem Aegis zaś ostatnio śmigłowcowców typu Hyūga.

Już w latach 70-tych ubiegłego wieku ukształtowała się utrzymująca się do dziś struktura japońskich sił eskortowych, na które składają się cztery autonomiczne flotylle eskortowe z podlegającymi im dywizjonami eskortowymi a stacjonujące w bazach Yokosuka, Sasebo, Maizuru i Kure. Obecnie w ich składzie występują okręty trzech podstawowych klas. Największymi są śmigłowcowce (oficjalnie klasyfikowane jako niszczyciele śmigłowcowe) typu Hyūga i Izumo. Jednostki te rozdzielone są między poszczególne flotylle w których pełnią funkcje okrętów flagowych i dowodzenia zespołami okrętowymi, ponadto dzięki możliwości zaokrętowania większej liczby śmigłowców wspierają inne jednostki głównie w działaniach zop. Drugą klasą okrętów są niszczyciele rakietowe wyposażone w pociski przeciwlotnicze średniego i dalekiego zasięgu. Są to niszczyciele typu Kongō, Atago i Maya. Przeznaczone są one przede wszystkim do obrony przeciwlotniczej a dzięki możliwościom systemu Aegis również obrony przeciwrakietowej zespołów floty. Trzecią i najliczniejszą grupę stanowią uniwersalne niszczyciele rakietowe typów: Hatakaze, Asagiri, Murasame, Takanami, Akizuki i Asahi. Dzięki swojemu uniwersalnemu uzbrojeniu są one prawdziwymi końmi roboczymi sił eskortowych, przeznaczonymi głownie do zwalczania okrętów podwodnych oraz obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na bliższych dystansach.

Niszczyciel rakietowy Makinami

Dowodzony przez kmdr por. Takayaki Obinata okręt jest jednym z pięciu niszczycieli rakietowych typu Takanami, przeznaczonych głównie do zwalczania wrogich okrętów podwodnych, mogą one jednak również zwalczać cele nawodne i powietrzne. Na co dzień Makinami wchodzi w skład 7 dywizjonu eskortowego podporządkowanego 3 flotylli eskortowej i stacjonuje w bazie morskiej Ōminato na północy wyspy Honsiu. Zostało on zbudowany przez stocznię IHI Marine United z Yokohamy, jego stępkę położono 17 lipca 2001 roku, zwodowano 8 sierpnia 2002 roku, a do służby wszedł on 18 marca 2004 roku.

Jednostki typu Takanami są przedstawicielami drugiego pokolenia współczesnych japońskich niszczycieli uniwersalnych zapoczątkowanego przez jednostki typu Murasame. W stosunku do których zastosowano pewne zmiany w uzbrojeniu i wyposażeniu elektronicznym przy zachowaniu takiego samego kadłuba i układu napędowego. Wśród najistotniejszych różnic należy wymienić zastosowanie armaty pokładowej większego kalibru, zamiast działa kal. 76 mm okręty otrzymały armatę kal. 127 mm L54 Oto Melara Compact, zaś zamiast dwóch 16-komorowych wyrzutni pionowych Mk 48 dla rakiet przeciwlotniczych Evolved Sea Sparrow (ESSM) i Mk 41dla rakietotorped VL ASROC zastosowano jedną 32-komorową uniwersalną wyrzutnią Mk 41 z której można wystrzeliwać pociski obu typów.

Jeżeli chodzi o wyposażenie elektroniczne zastosowano na nich nową wersję trójwspółrzędnego radaru wykrywania celów powietrznych OPS-24B, którego płaską antenę z aktywnym skanowaniem elektronicznym zainstalowano z przodu masztu nad nadbudówka oraz sonaru holowanego UQR-2. Te wszystkie zmiany spowodowały zwiększenie masy tych niszczycieli, w stosunku do poprzedników o 100 ton.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Szogun

    Tak, ruskie okręty na Bałtyku to wielka afera, okręty japońskie z drugiego końca świata to przyjacielska wizyta i same ochy i achy

  2. Git78

    Szybko budują

  3. Rafael

    ktos - Otóż kategorycznie się mylisz. Po pierwsze Japonia wypowiedzenia wojny nie uznała uważając (całkowicie słusznie) iż Polska robi to pod naciskiem Brytyjczyków, a sama posiadała wielki szacunek do walczących o wolność Polaków. Zaś po drugie - wojna (bo jednak Polska ją wypowiedziała czyli wojna była) podczas której nie doszło do żadnej bitwy została zakończona układem o przywróceniu normalnych stosunków między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Japonią w roku 1957 rok.

  4. ktos

    Kiks - oczywiscie. Wszyscy alianci wypowiedzieli wtedy wojne Japonii, tyle ze my nie zakonczylismy jej :) Gdy wojna z Japonia sie konczyla my bylismy juz w innym obozie.

  5. Kiks

    @ktos Wypowiedziała, bo musiałą, ale wywiady polskie i japońskie ściśle ze sobą współpracowały. Ciekawostka :).

  6. ktos

    Jako ciekawostka... Polska wypowiedziala w czasie IIWS wojne Japonii. Nigdy nie doszlo do zadnego starcia ale tez nigdy nie podpisano traktatu pokojowego, czyli teoretycznie okrety te moglyby podplynac do naszego brzegu i ostrzelac np Gdynie i byloby to zgodne z prawem.

  7. Tryton

    Oby tylko z zaskoczenia nie zaatakowali naszych pancerników zgrupowanych w Gdyni, bo lotniskowce zdaje się jeszcze wracają Wisłą z parady...