Jak informuje ppłk Szczepan Głuszczak, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, głównym celem spotkania dowództwa i sztabu DGRSZ z dowódcami jednostek wojskowych oraz instytucji bezpośrednio podległych było, przede wszystkim, przeanalizowanie funkcjonowania projektu Narodowych Sił Rezerwowych, wdrożonych do Sił Zbrojnych RP w 2010 roku.
Dyskutowano min. kwestie naboru do służby, obsadzania stanowisk etatowych, szkolenia, motywacji do służby czy gotowości bojowej jednostek. Wśród zaproszonych gości byli m.in.: zastępca dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad SZ BBN Czesław Jóźwik, dyrektor Departamentu Strategii i Planowania Obronnego MON gen. bryg. pilot Marian Jeleniewski, przedstawiciel z Biura Audytu Wewnętrznego MON Marzena Staniszewska, dyrektor Departamentu Wojskowej Służby Zdrowia - szef Służby Zdrowia WP płk dr n. med. Stanisław Żmuda oraz szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień P-1 Sztabu Generalnego WP płk dr Krzysztof Gaj.
Rozpoczynając konferencję dowódca generalny RSZ gen broni dr Mirosław Różański zachęcał uczestników do kreatywnej dyskusji oraz wyciągania odważnych wniosków, które w konsekwencji mogłyby zmienić formułę służby NSR . -W swoich rozważaniach nie stawiajcie barier. W dyskusji kierujcie się przede wszystkim sensem i logiką - powiedział generał. -Stan rzeczy trzeba zmienić, to nie ulega wątpliwości. Formuła ich funkcjonowania nie zawsze przystaje do oczekiwań, jakie stawia się przed jednostkami wojskowymi – kontynuował.
Dowódca generalny przypomniał o początkach wprowadzania NSR, kiedy po pierwszej fali optymizmu wskazywano najważniejsze niedoskonałości tego systemu. Większość dowódców jednym głosem mówiła, ze przyjęto wówczas błędne założenie. Nadal występuje często dylemat w zakresie przeznaczenia żołnierza NSR, czy sensu obsadzania pojedynczych stanowisk w sztabach czy pododdziałach. Sugerowano wówczas, że powinno się nową formułę dedykować dla zwartych pododdziałów: plutonów, kompanii czy batalionów NSR.
Podczas spotkania pod rozwagę wzięto również kwestie służby przygotowawczej jako formy przeszkolenia na potrzeby m.in. Narodowych Sił Rezerwowych czy służby zawodowej. Wskazywano również jej elementy, które należałoby przemyśleć i zmienić, aby usprawnić szkolenie kandydatów na żołnierzy. Dyskutowano o strukturze procesu szkolenia, która aktualnie obejmuje trzymiesięczne szkolenie podstawowe oraz miesięczne specjalistyczne. Niektóre z proponowanych rozwiązań obejmowały odwrócenie tych proporcji, a także prowadzenie etapu podstawowego szkolenia w pododdziałach szkolnych w jednostkach wojskowych.
W kontekście NSR odniesiono się również do rezerw osobowych. Proponowano m.in. zastąpienie dotychczasowej formuły Rezerwowymi Siłami Narodowymi, które miałyby obejmować wszystkich, którzy odbyli służbę wojskową lub posiadają przeszkolenie wojskowe. Szczegółowe wnioski i propozycje rozwiązań zostanę przedstawione ministrowi obrony narodowej.
SZEPTUN
NSR..ten twór został stworzony do generowania etatów.. stanowisk dowódczych między kolesiami z tzw układów i kółek wzajemnej adoracji .. ten volkszturm nie ma żadnej siły sprawczej ..jest to zbieranina przypadkowości ..ludzi nie mających zielonego pojęcia z zasad zgrywania czy działań asymetrycznych nie mówiąc o symetrycznych ..cała energia sztabików itp .. kumulowana jest po to aby "toto" spędzić w jedno miejsce wyprodukować ciężarówkę papierowych bzdetów (typu wytyczne ,rozkazy załączniki aneksy ) i w miarę możliwości stworzyć jakiś pododdział w którym szkolenie to 80 procent to teoria w formie obrazkowej .a pozostałe to ćwiczenia na zasadzie kopanie dziury,musztra lub nakładanie odzieży ochronnej w formach kabaretowych jeśli chodzi o tzw szkolenia specjalistyczne ..( kierowca ,specjalista jakiegoś sprzętu itp) ogranicza się do pokazania w/w sprzętu kwitując sprzęt ma przerwę techniczną przekroczył resurs czy jest niesprawny lub ma przekroczone limity lub zbyt drogi by tzw volkszturm mógł go użyć do szkolenia . A jeśli już angażuje sie NSR w działaniach poligonowych to zazwyczaj jako warta lub ciecie przy szlabanach .wtedy "toto" jest zaangażowane w szkoleniu z pododdziałami bojowymi a zarazem nie przeszkadza im w ich szkoleniu a dowódcy mają spokojne sumienie "spełnionego obowiązku wobec piątego koła u wozu jakim jest NSR" na poligonach czy nawet w koszarach Instytucje odpowiedzialne za jego tworzenie i powoływanie należy zlikwidować bo tworzą patologię a wprowadzić obowiązkową służbę zasadniczą na okres 3 miesięcy ..by można było potencjał ludzki wyszkolić z elementarnych zasad wojaczki typu podstawowe strzelanie czy zgrywanie drużyną i całe aspekty obracające sie wokół tych spraw ..i wtedy w trakcie tego szkolenia wyłapywać tzw "perełki " które mają talent do żołnierki i predyspozycje na specjalistów z propozycją zostania żołnierzem zawodowym z pozostałymi realizować szkolenia raz w roku na minimum miesiąc w pododdziałach bojowych ...a przede wszystkim zmienić Ustawę o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 21 listopada 1967 r. bo zalatuje to archeologią i w sam raz pasuje jako dodatek do tzw "grup rekonstrukcyjnych " gdzie NSR w dzisiejszym wydaniu wcale od nich nie odbiega
malkontent
Ale pospolite ruszenie to właśnie się tylko do służby tyłowej nadaje. Jeśli zaaplikujemy im porządne szkolenie które swoje kosztuje to lepiej ich zatrudnić jako zawodowych.
Mireq
Można mieć wątpliwości czy oficerowie siedzący za biurkami, bez żadnych osobistych osiągnięć w wojsku są w stanie coś pozytywnego dodać w tym temacie. Więcej sprzętu nowego, nowoczesnego - nie z demobilu. Środki łączności, broń, środki transportu, umundurowanie... Więcej szkoleń i kompetentni instruktorzy wojskowi - jest wielu kompetentnych na wczesnej wojskowej emeryturze którym jeszcze się chce, wystarczy im tylko dobrze zapłacić. Tu trzeba człowieka z wizją, kompetentnego i ze znaczną swobodą w działaniu.
malkontent
Nie mamy nowoczesnego sprzętu dla jednostek liniowych a marzy się dozbrajanie pospolitego ruszenia. Proponuję niech wszyscy miłośnicy zbrojeń załatwią pieniądze to większość problemów da się rozwiązać.
Roman
Takiego zbioru banałów wyróżnionych kursywą wygłoszonych przez rozpoczynającego konferencję to już dawno nie czytałem. Zaiste imponujący kanon "złotych myśli".
ronin
NSR zostały powołane, aby, w teorii zastąpić to co zostało zlikwidowane, czyli wojska OTK (wynikało to także z zadań, które mają realizować-realizacja zadań w sytuacjach kryzysowych, pomoc dla obszaru cywilnego w czasie klęsk żywiołowych, itd.). Tylko po co było likwidować OTK, gdzie był sprzęt? Jednak twórcy chyba dostali zadanie stworzyć "COŚ" bo realizacja to wprowadzenie NSR na wakaty w jednostkach (nawet na etaty operatorów najnowszych typów uzbrojenia i innych specjalistów, także oficerów sztabowych). Doszło nawet do sytuacji, że zaplanowano ilości NSR w poszczególnych jednostkach i mimo tego, że restrukturyzacja powodowało, że żołnierze dotychczas służący nie mieli etatów i można ich było zatrudnić na etatach wakujących to TRZEBA było zachować stanowiska dla NSR. Wielu żołnierzy poszło do cywila, ale w to miejsce pozyskała armia NSR: jeden etat w plutonie zmechanizowanym, jeden w kompani obsługi, dwa w obsłudze sprzętu zasadniczego, itd. U nas najlepiej realizuje się zmiany strukturalne - nie ma prawdziwego pomysłu, potem brak odpowiedzialnych, a tak jak w tym przypadku zawsze można zrealizować kolejne zmiany i żołnierz ma zajęcie-kolejne dziesiątki wariantów realizacji do opracowania.
igła
Jak przyszłość NSR? od początku jest taka sama - beznadziejna o zerowym potencjale Marnowanie pieniędzy i nic więcej
uczestnik
Zatem kolejna, 147 juz konferencjo-dyskusja za nami. Pogadano, poplotkowano, ba - była nawet prelekcja. Potem zwyczajowo dobry obiad i ... wódeczka na raucie w hotelu ;-). Fajnie było, do zobaczenia za miesiąc chłopaki na kolejnym panelu dyskusyjnym ;-))
matPL
rezerwy tak czy siak nam nic nie dadza podczas jakiegos konfliktu. Trzeba zwiekszyc ilosc zawodowych zolnierzy do conajmniej 180 tys albo i wiecej . Tylko ze wtedy powstaje kolejny problem ze ci zolnierze nie beda mieli sprzetu zeby Nas bronic . Wiec jak zawsze i wszedzie chodzi o pieniadze bez tego nie mozemy liczyc na jakies rezerwy czy sluzby terytorialnej itp.
Ariu
Ciekawe czy na sali był choć jeden NSR-owiec?
Damian
Szkoda że nie zaprosili najbardziej zainteresowanych czyli samych zolnierzy nsr i tych którzy zoswawili z wlasnej woli nsr. Wtedy taka konferencja mialaby sens ponieważ panowie generalowie i oficerowie dowiedzieliby się co jest nie tak.
KoSSa
Założenia oryginalne NSR zakładały integralne jednostki tych sił ale partacze z MON i DWLąd wypaczyli założenia zaczęli obsadzać stanowiska w jednostkach liniowych NSRami !!!!!! I to praktycznie wszystkie które były wakatami i mieliśmy dowódcę kompanii NSR kierowcę czołgu NSR i wiele by takich przypadków opowiadać ale jak szkolić gdy kierowca czy działonowy albo ładowniczy to NSR i on może max do 7 dni w roku się szkolić !!!!??? System został rozwlony a na szkolenie NSR dostają się .......no właśnie nie skomentuję !!!!
Krzysiek
Wziąć tylko wyróżniających sie szeregowych lub wyższych stopniem na zawodowych lub ustawić wyżej w hierarchi tkz. Służby terytorialej. Ponieważ jest spory % który tak naprawde przy prawdziwej konfrontacji by .... Delikatni mowiąc uciekał gdzie pieprz rośnie.... ( znam takich) pisze z praktyki.
nasa
Goovno jest, a nie NSR :D. Płacić trzeba porzadnie jak chcecie mieć mięso armatnie :/.
Lesio
To tak jak w 1938 i na wiosnę 1939. Silni, zwarci i gotowi. Luzik, balangi i konferencje.Nie ma pospiechu w niczym, mamy czas. Byle poruczniczyna po West Point na laptopie z dostępem do netu by w godzinę napisał referat co jest źle z tym NSR . A tu przyszło 1000 pułkowników i każdy zjadł 100 naleśników....i zero wyników, no praca na lata lub dekady
dfsfs
Ca ły czas tylko pitolenie i pitolenie ,zadnej organizacii, nie ma konkretów choćby większa liberlizacja dostępu do broni.