Invictus Games: polscy weterani powalczą o medale

Inicjatywa powstała z myślą o żołnierzach i weteranach wojennych, którzy ucierpieli podczas misji.

Tutaj przede wszystkim ważna jest integracja. Oczywiście, że Panowie będą walczyć w swoich konkurencjach i będziemy bronić złotego medalu w siatkówce na siedząco, ale rywalizacja nie jest głównym celem tego wyjazdu.
Małgorzata Kalita Szef zespołu sportowego Polskiej Reprezentacji

Polskie przygotowania to nie tylko trening fizyczny, ale także integracja drużyny, która na co dzień żyje i pracuje w różnych zakątkach kraju.

Zaczynamy od wybrania zawodników, którzy dotychczas nie mieli z dyscyplinami wiele do czynienia. Cykl przygotowań jest dwuletni. Mieliśmy pięć zgrupowań w Zakopanem i dwa w Mrągowie na bazie wojskowych ośrodków szkoleniowo-kondycyjnych. Wszytko pod patronatem MON. Zimowe sporty w Zakopanem, a latem nartorolki i sporty halowe.
Małgorzata Kalita Szef zespołu sportowego Polskiej Reprezentacji

To pierwsza w historii zimowa edycja „Invictus Games”, która odbędzie się w dniach 8 – 16 lutego 2025 roku w Kanadzie. Weterani z całego świata będą rywalizować w zimowych dyscyplinach sportowych, łącząc atmosferę braterstwa z walką o medale.

Jesteśmy pływakami, w sztafecie poradzilibyśmy sobie bardzo dobrze, niemniej jednak wykreślono nas ze sztafety. Indywidualnie mamy mocną konkurencję Australijczyków, Amerykanów, którzy pływają świetnie. Patrzyliśmy na czasy, nie jesteśmy w stanie im dorównać, będziemy walczyć. Siatkówka jednak to nasza dyscyplina i myślę, ze chłopaki będą trzymać fason.
chor. Przemysław Wójtowicz

Od pierwszej edycji w Londynie w 2014 roku, „Invictus Games” stały się globalnym wydarzeniem, goszczącym kolejno w Orlando, Toronto, Sydney, Hadze i Düsseldorfie. Inspiracją do ich stworzenia był amerykański turniej Warrior Games. Polska drużyna – Team Invictus Poland – zadebiutowała na zawodach w Sydney w 2018 roku i od tego czasu zdobyła kilkadziesiąt medali, w tym aż 15 w Düsseldorfie w 2023 roku.

Na te igrzyska zaproszeni są przedstawiciele różnych państw, z których polityką nie zawsze się musimy zgadzać. Niemniej jednak żołnierz, żołnierzowi bratem i na czas zawodów chyba zapomnimy, o tych wszystkich różnicach politycznych, tym bardziej że żołnierz, chociaż jest narzędziem politycznym, w rękach polityków to tak naprawdę on najbardziej cierpi. Nie ma co nas winić i patrzeć na to, pod jakimi flagami startujemy, ważna jest integracja. Pokazania ze choć często jesteśmy z innego krańca świata, innego wyznania czy koloru skóry jesteśmy takimi samymi ludźmi.
chor. Przemysław Wójtowicz

Powrót zaplanowany jest na 17 lutego.

„Proszę trzymać kciuki, widzimy się na Okęciu i wtedy porozmawiamy o medalach!!!”