Reklama

Siły zbrojne

Europa na celowniku: Kompleks wojskowo-przemysłowy Rosji

raport, okładka, europa na celowniku, rosja strategicznym zagrożeniem
Autor. Defence24

Publikujemy fragment raportu specjalnego przygotowanego przez Defence24.pl pt. „Europa na Celowniku. Rosja Strategicznym zagrożeniem”. Rozdział autorstwa Adama Świerkowskiego poświęcony kompleksowi wojskowo-przemysłowemu. Pełna treść raportu dostępna jest pod linkiem znajdującym się na końcu tekstu.

Kompleks wojskowo-przemysłowy

Do sprawnego funkcjonowania każdych sił zbrojnych konieczne jest odpowiednie zaplecze serwisowe oraz rozwojowe. Dotyczy to zarówno lokalnego przemysłu, jak i możliwości samego wojska. W przypadku Rosji kompleks wojskowo-przemysłowy to olbrzymi system na czyń połączonych, w którym występują podmioty państwowe oraz prywatne. Mowa tutaj o fabrykach, zakładach remontowych, laboratoriach, biurach projektowych czy ośrodkach naukowo-badawczych. Kluczowym podmiotem jest holding obronny Rostiech, w ramach którego jeszcze kilka lat temu w całej Federacji Rosyjskiej funkcjonowało ponad 700 różnego typu firm. Miał on bardziej scentralizować przemysł obronny w Rosji, niejako na wzór funkcjonowania tego przemysłu w dawnym ZSRR. Oprócz niego w skład wspomnianego kompleksu wchodzą także inne firmy, w tym prywatne, jednak ich udział jest znikomy względem wspomnianego koncernu. Najważniejsze obiekty związane ze wspomnianym kompleksem wojskowo-przemysłowym znajdują się w takich miastach lub regionach jak Moskwa, Petersburg, Tuła, Irkuck, Ural, Niżny Tagił, Omsk, Komsomolsk, Kazań, Rostów nad Donem czy Chimki.

W ostatnich 2 latach przeszedł on sporo zmian na wielu płaszczyznach związanych z jego funkcjonowaniem w trybie „wojennym”, chociaż oficjalnie Rosja nikomu wojny nie wypowiedziała. Przełożyło się to na znaczne zwiększenie zatrudnienia, wydajności oraz zapotrzebowania na surowce potrzebne do jego działania. W pierwszym przypadku objawia się to jednak nie większą liczbą szkolonych młodych inżynierów i pracowników produkcji, a coraz częściej ściąganiem byłych pracowników fabryk i zakładów, którzy tym samym mają szansę uniknąć wysłania na front. Mowa tutaj o ludziach zarówno zwolnionych, jak i będących już na emeryturze. Zakłady (np. Urałwagonzawod) sygnalizują problemy związane z brakiem dostatecznej liczby pracowników produkcji, przez co nowo przyjęci do pracy są wdrażani w trybie przyspieszonym. Są oni szkoleni bezpośrednio podczas pracy na linii produkcyjnej, łączone są teoria i praktyka. Nietrudno się domyślić, że w efekcie rosyjskie wojsko otrzymuje sprzęt różnej jakości, co w warunkach frontowych przekłada się na większą liczbę usterek, mniejszą żywotność podzespołów lub znaczne opóźnienia w dostawach.

    Jeżeli chodzi o wydajność prowadzonych prac, to zmianie uległo wiele składowych tego procesu. Czas pracy z początkowych 12 godzin został podniesiony do 24 godzin przez 7 dni w tygodniu w systemie 3-zmianowym. Oprócz tego pracownicy mają otrzymywać większe niż dotychczas wypłaty, co ma zachęcić ich do wydajnej pracy. Poza poprawą wynagrodzeń wprowadzono także nowy tytuł honorowy: „Zasłużony Pracownik Kompleksu Wojskowo-Przemysłowego Federacji Rosyjskiej”, który ma być przyznawany głównie pracownikom kompleksu wojskowo-przemysłowego. Tym samym widzimy podejmowanie kroków mających na celu zwiększenie zadowolenia pracowników, co jak na standardy rosyjskie jest dużą niespodzianką. Mimo to jednak rosyjski kompleks wojskowo-przemysłowy ma stałe problemy z odpowiednią liczbą pracowników w swoich zakładach i placówkach, przez co nie realizuje założeń i otrzymanych od wojska zadań.

    Rosyjski kompleks dotykają także znane z wielu innych krajów problemy takie jak wąskie gardła procesu produkcyjnego związane np. z brakami różnego typu podzespołów (m.in. tych, które dotychczas były kupowane od zachodnich przedsiębiorstw). Tym samym następuje stopniowe ubożenie produktów przekazywanych rosyjskiej armii. Przykładem tego są czołgi, w których w miejsce zachodnich komponentów są montowane rodzime, jednak o niższych parametrach. W niektórych przypadkach dochodzi nawet do zarzucenia w trakcie produkcji montażu tych części lub wykorzystania innych, niż przewiduje producent. Rosja, podobnie jak inne kraje, ma również problem zarówno z pozyskiwaniem elementów wytwarzanych z wysokogatunkowej stali, jak i z samą jej produkcją. To powoduje znaczne wydłużenie procesu tworzenia elementów lub całych pojazdów.

    Część problemów została w pewnym stopniu rozwiązana poprzez współpracę z Koreą Północną, Iranem czy Chinami, jednak nie jest ona na tyle zaawansowana, by zaradzić wszystkim brakom. W wielu przypadkach to dzięki współpracy z zagranicą Rosjanie są w stanie przywracać do służby pojazdy znajdujące się w rezerwie, jak np. czołgi T-62, do których komponenty mają być w pewnym wymiarze importowane. Bardzo przydatna w tej kwestii może okazać się pomoc Korei Północnej, która opiera swoje wojska pancerne na wspomnianej konstrukcji i ma zapewne odpowiednie dla niej zaplecze. Problematyczne jest także przywracanie do służby kolejnych T-72 z racji wyczerpania znacznej większości dostępnych na rynku wtórnym zamiennych części (np. silników).

      Kolejny problem stanowi wyposażenie wielu zakładów i placówek, których modernizacja miała opierać się na maszynach, obrabiarkach czy suwnicach z zachodu. Te, w wyniku sankcji, nie zostały pozyskane, co przekłada się na wolniejsze tempo prac oraz większą liczbę wypadków (czego przyczyną jest spora liczba niewyszkolonego personelu przy procesie produkcji). Co więcej, Rosjanie nie mają możliwości, aby rozpocząć od nowa produkcję wielu typów pojazdów, których obecnie używają ich siły zbrojne. Produkcja obecnych rodzajów nie jest wystarczająca, zatem rozpoczęto próby odtwarzania części zdolności wytwórczych, jak np. jedno stek napędowych do czołgów T-80, jednak proces ten będzie kosztowny oraz długi, zanim osiągnie wymierny efekt. Obecnie w trakcie budowy są także łańcuchy logistyczne i zdolności produkcyjne nowych typów uzbrojenia, które trafiają na wyposażenie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Mowa tutaj o chociażby systemach artyleryjskich 2S43 Małwa, moździerzach 2S41 Drok czy bombach latających Gerań-1/2 (w ostatnich miesiącach liczba dostarczanych bezzałogowców Gierań została zwielokrotniona - red.).

      Jak zatem wygląda kwestia dostaw dla głównego odbiorcy w postaci Wojsk Lądowych Federacji Rosyjskiej? Według tamtejszych komunikatów produkcja w 2023 r. miała zostać zwielokrotniona, w przypadku czołgów miało to być aż 7-krotne zwiększenie dostaw względem lat poprzednich. Otrzymanie prawdziwych danych jest jednak bardzo trudne, zważywszy na to, że Rosjanie podczas informowania o pojazdach „przekazanych” do jednostek, określają je wszystkie jako nowe. Pomijając kwestie propagandowe i bazując na danych z różnych źródeł, można założyć, że w 2023 r. rosyjskie jednostki lądowe otrzymały ok. 1500 czołgów oraz po nad 2700–2800 transporterów opancerzonych oraz bojowych wozów piechoty. Tym samym co miesiąc, według powyższych danych, dostarczanych było ok. 125 czołgów oraz 225–230 trans porterów opancerzonych, a także bojowych wozów piechoty. Mowa tutaj o wozach zarówno wyprodukowanych od podstaw, przywróconych do służby po szybkim remoncie, ściągniętych z frontu i naprawionych przez wojsko/przemysł, jak i tych wysłanych na remonty generalne i modernizacje ze składnic sprzętowych. Najmniejszy udział w tym mają najpewniej wozy całkowicie nowe, czyli 100–200 czołgów T-90M oraz 400–500 bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych. Znaczną większość dostarczonych do jednostek pojazdów stanowią te wyciągnięte z rezerwy sprzętowej i poddane remontowi generalnemu zazwyczaj połączonemu z modernizacją do nowszego (już wojennego) standardu. Co warto podkreślić – pewną część ze wspomnianej puli pojazdów stanowią wozy poddane już kilkukrotnej naprawie, jednak są one liczone jako nowe sztuki.

      Kwestię dodatkową, chociaż poboczną, stanowi także częściowy brak standaryzacji dostarczanych do jednostek pojazdów wojskowych. Powoduje to pewne problemy natury logistycznej i zwiększa czas konieczny np. do pełnego remontu w warunkach przyfrontowych. Dobrym przykładem jest tutaj realizowanie procesu przywracania do służby czołgów rodziny T-62, które były widoczne na Ukrainie już w przynajmniej 3 odmianach samego wariantu T-62M.

        Kolejnym ważnym segmentem wspomnianego kompleksu jest ten lotniczy. Jego największym odbiorcą są siły powietrzno-kosmiczne, których sprzęt ulega coraz większemu zużyciu z racji intensywnych działań wojennych. Podobnie jak w przypadku poprzedniego sektora, tak i tutaj określenie zdolności produkcyjnych oraz skali dostaw dla armii stanowi problem. W 2023 roku miało się odbyć 14 oficjalnych dostaw samolotów, jednak nie wiadomo, ile dokładnie egzemplarzy samolotów bojowych i szkolno-bojowych zostało przekazanych. Najwięcej odbiorów zaliczył wielozadaniowy myśliwiec Su-35 (5), trochę mniej bombowiec frontowy Su-34M (3), zaś odbiory pozostałych maszyn w postaci Su-57, Su-30SM2 oraz Jak 130 miały miejsce 2 razy. Były one jednak pod względem skali niewielkie i liczyły zapewne kilka maszyn. Pewna liczba Jak-130 (kilka sztuk) w roku 2023 została wyeksportowana także do Iranu.

        W przypadku śmigłowców liczba przekazanych do wojska typów oraz egzemplarzy jest jeszcze trudniejsza do identyfikacji. Według oficjalnych rosyjskich danych oddać miano 294 wiropłaty różnych typów, jednak to liczba bardzo wątpliwa. Jednym z powodów jest ukrócenie przez kraje trzecie większości importu wielu podzespołów (w tym nawet całych silników) z Ukrainy. Tym samym zostało znacząco ograniczone ważne źródło pozyskiwania części zamiennych do śmigłowców rodziny Mi. Możliwe, że w ramach wspomnianej liczby (zapewne w jakimś stopniu zawyżonej) znajdują się także, jak w przypadku pojazdów naziemnych, egzemplarze wyremontowane, przywrócone do służby z rezerwy czy modernizowane w mniejszej lub większej skali.

        Czołg T-90 na linii produkcyjnej w zakładach Uralwagonzawod.
        Czołg T-90 na linii produkcyjnej w zakładach Uralwagonzawod.
        Autor. Uralvagonzavod
        Reklama

        Sytuacja, jak w poprzednich przypadkach, ma miejsce także jeżeli chodzi o rosyjską produkcję okrętów wojennych. Realizacja zamówień się opóźnia. W 2023 roku spowodowało to dostarczenie do zamawiającego 3 okrętów podwodnych oraz 6 nawodnych, co nie pozwoliło nawet na uzupełnienie strat tych drugich poniesionych w wyniku walk na Ukrainie. W 2024 roku prace prowadzone były na kolejnych kilku/kilkunastu jednostkach nawodnych, które były w różnej fazie kompletacji. Obok tego trwają remonty i modernizacje na 3 okrętach ZOP (projekt 1155 Friegat i 11551 Friegat-M), 2 niszczycielach (projektu 956 Sarycz), ciężkim atomowym krążowniku rakietowym (projektu 11442 Orłan) oraz ciężkim krążowniku lotniczym (projekt Adam Świerkowski 11435 Kriecziet), czyli znanym Admirale Kuzniecowie. Obok tego do służby w 2023 r. miano oddać 33 jednostki pomocnicze, w tym zbiornikowce, kotwiarki czy mały okręt hydrograficzny.

        Rosyjski kompleks wojskowo-przemysłowy to nie tylko linie produkcyjne, ale także ośrodki badawcze i projektowe zajmujące się opracowaniem nowych rozwiązań i ulepszaniem tych obecnie wdrożonych do służby. Tutaj także widzimy zwiększenie wydajności pod kątem rozpoczynania oraz kończenia trwających prac. Przykładem tego są zwiększona liczba wdrożonych do służby konstrukcji oraz powracanie do prac rozwojowych sprzed wielu lat. Powodem jest chęć opracowania budżetowych rozwiązań mogących stać się uzupełnieniem, a później następcą rozwiązań już nieprodukowanych, np. samobieżna armatohaubica 2S18 Pat-S. Inny kierunek stanowi opracowanie nowych, budżetowych rozwiązań w celu osiągnięcia większych zdolności jak najoptymalniejszym kosztem, czego przykładem jest powrót do bojowego wozu piechoty BMP-3 Manul.

        Elementami dalej obecnymi w rosyjskim kompleksie wojskowo-przemysłowym są korupcja, niski poziom kultury technicznej oraz nierzetelność w wykonywaniu prac. Powodu je to, że dostarczane do armii uzbrojenie nierzadko jest nienależycie przygotowane do użycia. Spowodowane jest to poniekąd brakiem odpowiedniej wydolności poszczególnych działów przemysłu, który musi dostarczać uzbrojenie na front w liczbie zaplanowanej przez decydentów – w innym przypadku ktoś poniesie odpowiedzialność karną. Efektem tego jest wysyłanie na front sprzętu, który w dokumentach przeszedł cały proces remontu bądź modernizacji, jednak jego stan faktyczny jest całkowicie inny.

        Rosyjski kompleks wojskowo-przemysłowy obecnie przechodzi duże zmiany w sposobie produkcji, organizacji oraz zakresie swoich zdolności wytwórczych i konstrukcyjnych. Skala realizacji zadań nie jest tak dobra, jak podają do wiadomości publicznej rosyjskie ośrodki, jednak widoczne są oznaki wyciągania lekcji przez Rosjan. Przykładami tego są przejście na masowy model produkcji uzbrojenia, jego zubożenie na potrzeby takiego trybu produkcji, zarzucenie zbyt drogich projektów i tworzenie źródeł pozyskiwania zachodniej technologii przy jednoczesnym omijaniu sankcji.

        Pełną treść raportu znajdą Państwo pod tym linkiem

        Reklama
        WIDEO: SKY SHIELD dla Ukrainy, polski EMBRAER i odwilż Trumpa - Defence24Week 114
        Reklama

        Komentarze (3)

        1. Zam Bruder

          To pewien niespodziewany paradoks, iż odrodzony w Rosji dawny niewydolny system centralnego sterowania gospodarką który doprowadził ostatecznie do przegranej ZSRR w wyścigu technologicznym z Zachodem - w obecnych czasach wygrywa z niewydolna unijną polityką obronną, która wbrew tym wszystkim szumnym deklaracjom brukselskich komisarzy ludowych, tak naprawdę realnie - Kiedy może przynieść jakieś wymierne skutki? Za "ruski rok" jak dawniej się mówiło ; Rosja do nowej wojny będzie gotowa już na jutro,

        2. Ależ

          Dodajcie do tego zestawienia Kompleks Zbrojeniowy CHIN LUDOWYCH bo do tego to się de facto sprowadza . Rosja miała odgradzać Chiny od Europy a zamiast tego je tu przyprowadziła pod granice

        3. DanielZakupowy

          Hitem jest fakt, że oni starają się odtworzyć produkcję takich perełek jak turbina gazowa GTD-1250 :) Odtworzyć coś w technologii sprzed ponad 50 lat bo t-80 który był zasilany GTD-1000 i GTD-1250 powstał na przełomie lat '60 i '70 :) To tak jakby Niemcy musili próbować na nowo wyprodukować silnik do Leo 1.

        Reklama