Reklama

Siły zbrojne

Ekspresowa budowa południowokoreańskich fregat

Fot. ROK Navy
Fot. ROK Navy

Marynarka wojenna Południowej Korei wprowadziła do służby czwartą już fregatę typu Daegu FFX Batch II. Plany zakładają zbudowanie ośmiu takich okrętów w  niecałe osiem  lat.

10 listopada 2021 roku w bazie morskiej Jinhae na wschód od Busan odbyła się uroczystość przekazania  południowokoreańskiej marynarce  wojennej lekkiej fregaty ROKS „Donghae” (FFG-822). Okręt  zbudowano w stoczni HHI (Hyundai Heavy Industries). Planuje się, że jednostka ta zostanie wprowadzona do aktywnej służby operacyjnej w połowie 2022 roku. Będzie ona służyła w 1. Flocie z Donghae, która działa głównie na Morzu Japońskim.

ROKS „Donghae” to już czwarta  fregata typu Daegu FFX Batch II, którą przekazano południowokoreańskiej marynarce wojennej. Budowa pierwszej z nich ROKS ”Daegu” rozpoczęła się w czerwcu 2016 roku i zakończyła oddaniem tej jednostki do służby przez stocznię DSME (Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering) 6 marca 2018 roku. Ostatni, ósmy okręt ma być przekazany do południowokoreańskiej agencji ds. dostaw obronnych DAPA (Defense Acquisition Program Administration) do końca 2023 roku. Oznacza to, że osiem fregat zostanie zbudowanych w czasie nie dłuższym niż 7,5 roku.

Na taką rekordową szybkość złożyły się głównie trzy czynniki. Po pierwsze, w Południowej Korei nie startowano od zera. Fregaty typu Daegu powstały na bazie wcześniej opracowanych fregat typu Incheon (FFX Batch I), których sześć zbudowano również w rekordowym czasie: od 29 kwietnia 2011 roku do 9 listopada 2016 roku. To dlatego okręty typu Daegu oznacza się również jako Incheon Batch II (FFX Batch II).

Po drugie, w Południowej Korei umiejętnie dzieli się pracę pomiędzy dwa koncerny stoczniowe HHI (Hyundai Heavy Industries) i DSME (Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering). Na to wszystko złożyła się doskonała organizacja pracy południowokoreańskich stoczniowców oraz kompetencje marynarki wojennej, która doskonale wie czego chce i współpracuje aktywnie ze stoczniami, tak by przejęcie okrętów było czystą formalnością.

Dzięki temu siły morskie Korei Południowej otrzymają w sumie 14 lekkich fregat w ciągu 12 lat (w partiach 6 i 8 jednostek). Liczba ta się zresztą zwiększy, ponieważ w październiku 2021 roku koncern HHI poinformował o podpisaniu kontraktu na zaprojektowanie kolejnych okrętów – oznaczonych jako FFX Batch III. Mają to być fregaty nieco większe od obecnie budowanych fregat typu Daegu/FFX Batch II, które mają długość 122 m, szerokość 14 m i wyporność 3600 ton.

Reklama
Reklama

Okręty te pomimo niewielkich rozmiarów są dosyć dobrze uzbrojone. Posiadają wielofunkcyjną wyrzutnię pionowego startu K-VLS z 16 stanowiskami startowymi dla rakiet przeciwlotniczych K-SAAM (po cztery w jednym silosie), rakietotorped Hong Sang Eo (Red Shark) i rakiet manewrujących Haeryong VL-TLAM (SSM-701K Sea).

Uzupełnieniem tego są: armata dziobowa kalibru 127 mm Mk45 Mod.4, wielolufowy system artyleryjski obrony bezpośredniej Phalanx kalibru 20 mm, 21-prowadnicowa wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych RAM Block 1, osiem poddźwiękowych rakiet przeciwokrętowych SSM 700K HaeSeong klasy Sea-skimmer oraz wyrzutnia torped do zwalczania okrętów podwodnych.

Głównym sensorem nawodnym okrętu ma być trójwspółrzędna stacja radiolokacyjna SPS-550K o zasięgu ponad 250 km z obrotową anteną umieszczoną na topie przedniego masztu. Wykrywanie okrętów podwodnych zapewnia kompleks sonarowy, wykorzystujący m.in. niskoczęstotliwościowy pasywny sonar holowany SQR-250K.

Napęd jednostek typu Daegu jest typowy dla fregat bojowych i opiera się na silnikach diesla (cztery silniki MTU 12V 4000 M53B) oraz turbinie gazowej (Rolls-Royce MT30). Taki układ oznaczany jako CODLAG (combined diesel-electric and gas) redukuje hałas oraz pozwala na dużą dynamikę jeżeli chodzi o prędkość, która przekracza 30 w.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Piotr ze Szwecji

    Wiedzą czego chcą i mają czym. Kraj wielkości i ludności Polski. To winna Polska mieć w swoim małym paluszku, a nadal nie ma. Fascynujące i zastanawiające. Nieprawdaż? Taki ogryzek po Królestwie Polskim, którego nie stać nawet na bycie tym ogryzkiem. Co za chaszcze niesamowitych nielotów mamy w miejsce naszego gniazda białych orłów.

    1. easyrider

      Trzy razy mniejszy powierzchniowo ale liczebnie już dawno nas przekroczyli. Reszta zgoda.

  2. easyrider

    Koreańczycy to naprawdę giganci. Idą swoją drogą i bez żadnych unii budują swoją potęgę. Kiedyś mówiło się o budowie drugiej Japonii. Teraz powinniśmy mówić o koreańskiej drodze i nie wierzyć w dary od Świętego Mikołaja z Brukseli, który sobie zabiera a nam daje. Okręty, tak jak Korea jesteśmy w stanie budować sami. Nawet jeżeli na początku gorsze i droższe to później i tak się opłaci. Unia sprzedaż nam taniej, tylko dlatego żebyśmy nie rozwijali swojego przemysłu. Identycznie było chociażby z rybołówstwem. Bardziej UE opłaciło się dać dopłaty rybakom by nie łowili, niż utrzymywać konkurencję.

    1. Racja

  3. ito

    Fraza kluczowa: "kompetencje marynarki wojennej, która doskonale wie czego chce i współpracuje aktywnie ze stoczniami, tak by przejęcie okrętów było czystą formalnością." No i finansowanie w miejsce "budowy bezinwestycyjnej".

  4. ryszard56

    I tak się buduje, a nie jak Slazaka

    1. czarno to widzę

      Kiedy Ślązak nie jest taki zły, bo np. w starciu z somalijskimi piratami moim zdaniem miałby mimo wszystko spore szanse na zwycięstwo.

  5. AndyP

    I tak to się robi. Nasze dowództwo chciałoby mieć okręty wielkości fregat uzbrojone jak niszczyciele i w cenie korwet. Ale to tak nie działa. Tak samo jest z pojazdami rozpoznania w wojskach lądowych. I nikt nie jest tam w stanie pojąć, że im więcej sprzętu tym większy pojazd, a im większy pojazd tym ... gorszy dla rozpoznania. Gdyby naprawdę zależało nam na okrętach to "podczepilibyśmy" się do aktualnie prowadzonego projektu (np. Wielka Brytania czy Japonia) i za te same pieniądze mielibyśmy nie 3 a 4 okręty i nie w 12 a w 6-8 lat. A jeśli ktoś sądzi że u nas zrobi się wyjątkowy na skalę światową, czy choćby dużo lepszy od brytyjskiego czy japońskiego, system dowodzenia czy dobierze się tak wyjątkowy zestaw uzbrojenia że inni pospadają z okrętów - to się myli. Każdy obecnie wprowadzany do linii okręt zachodni (czy dalekowschodni) byłby milowym krokiem w nowoczesność naszej marynarki. A wybrany system "1+2" to zwykłe marnowanie pieniędzy.

    1. Ja Sam

      Marnujesz się. Że jak to stwierdziłeś że im więcej sprzętu to tym większy pojazd? Hahaha

    2. Olek

      Im więcej pojazd musi zabrać tym większym musi być. Podobnie było z wozami Bradley które w pierwszej wersji miały być lekkie.

  6. ktos

    Amatorzy, widac ze nie wiedza jak sie uduje okrety. Najpierw prowadzi sie dialog techniczny, koniecznie dlugo. Potem gdy juz wszystko jest ustalone sklada sie zamowienie. Gdy stocznie ruszaja z produkcja, zmienia sie kilka razy projekt. Na koniec ogalaca sie okret z calego uzbrojenia i przemianowuje sie go na patrolowiec. Tak to sie robi a nie tak na lapu capu korwety buduja.

    1. kibic

      Zapomniałeś jeszcze o odwołaniach przetargów, restrukturyzacjach stoczni, zmianach ekip rządowych (więc i zarządów spółek) i paru innych drobiazgach. Tak na poważnie, to najwyraźniej Koreańczycy nie są tak zinfiltrowani przez ich wrogów. Amerykanom zaś nie przeszkadza wzrost siły Korei, bo dzięki temu to Koreańczycy będą brali na siebie ciężar obrony swojego terytorium. W Korei stacjonuje dużo wojska USA.

  7. zeneq

    Okręt co roku. Trzeba było współpracować z Koreą. I przy czołgu, i elektrowniach i okrętach...

    1. Nie inż.

      Przy czołgu? Jakim?

    2. tut

      Czołg jeszcze nie odjechał. K2 wróci.

    3. uze

      No przecież robią K-2 w Korei. I już są raczej po problemach wieku dziecięcego.

  8. Mikland

    Szacunek - to pokazuje jak ważna jest organizacja. A Koreańczycy są karni i zorganizowani. Efekty widać. Zbudowali potęgę w przeciągu 50 lat. Starując z nizszego poziomu jak my i mając podobnie złą sytuacje geopolityczną

    1. Gts

      Bo nie kradną jak nasze władze, że wymienię w szczególności pisowców robiących za obecnej jeden wielki władzy skok na kasę. Poprzedników przebili już kilkadziesiąt razy, a z oboetnic wyszło guano. Forsa poszła do kieszeni.

    2. Nie inż.

      Z niższego? To znaczy byli z 50 lat pod butem Chin jak rozumiem? Człowieku zanim coś napiszesz pomyśl chociaż troszeczkę.

    3. fujiyama

      Obrzucić "guanem" to każdy gupi potrafi. Masz jakieś dowody na ten rzekomy "wielki skok"? Nie masz bo żadnego skoku nie ma.

  9. Viktor

    Chamsuri-211 to tylko 50 mln usd plus 49mln na uzbrojenie

  10. No...i wszystko w temacie...

  11. Szymon

    Zaraz będziemy mogli prześledzić losy budowy fregat Arrow dla Polski. Myślę, że będzie to bardzo zabawny materiał porównawczy.