Reklama

Siły zbrojne

Duda i Szydło o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO

Fot. Andrzej Hrechorowicz / KPRP
Fot. Andrzej Hrechorowicz / KPRP

Premier Beata Szydło powiedziała, że stała obecność sił NATO w Polsce to cel, który będzie - biorąc pod uwagę deklaracje - spełniony. „Chodzi o stałą obecność na terenie Polski sił NATO i to jest potwierdzone, że będzie realizowane” - dodała. Z kolei przebywający w Sofii prezydent Andrzej Duda stwierdził, że w trakcie rozmów z Rosją NATO powinno pokazywać charakter i być nieugięte w sprawie przestrzegania prawa międzynarodowego.

Premier Szydło była pytana na poniedziałkowej konferencji prasowej z premierem Danii Larsem Lokke Rasmussenem, czy zmieniło się stanowisko rządu i NATO, jeśli chodzi o obecność na naszym terytorium stałych baz NATO.  

"Nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o stanowisko NATO (dotyczące) stałej obecności w Polsce. Cały czas była mowa o stałej obecności sił NATO w Polsce, to jest ten cel, który myśmy zakładali, i który będzie w tej chwili - biorąc pod uwagę deklaracje - spełniony. Nie zmienia się tutaj absolutnie ten wymiar rzeczywisty i strategiczny podjętych decyzji" - podkreśliła.

Jak zastrzegła, "być może na poziomie pewnych retorycznych, werbalnych sformułowań był jakiś problem". "Jeszcze raz powtórzę - chodzi o stałą obecność na terenie Polski sił NATO i to jest potwierdzone, że będzie realizowane" - powiedziała szefowa rządu.

Zastępca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow powiedział PAP, że podczas szczytu NATO w Warszawie podjęte zostaną ważne decyzje dotyczące wzmocnienia polityki obronnej i odstraszania Sojuszu, co nie będzie obejmować stałych baz, ale będzie obejmować ciągłą, rotacyjną obecność sił Sojuszu na wschodniej flance.

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oświadczył w ubiegłym tygodniu, że Rosja ma potencjał niszczenia krajów i z tego powodu stanowi zagrożenie egzystencjalne.

Pytany, jakim rezultatem powinien zakończyć się szczyt NATO, żeby można go było uznać za sukces, powiedział: "Oczekujemy decyzji, która zmieni status bezpieczeństwa w tym regionie. Chociaż należymy do tej samej instytucji, są w niej dwa odrębne statusy bezpieczeństwa. Lepszy w zachodniej części Europy, inny status bezpieczeństwa w miejscu, które nazywamy wschodnią flanką. Nie ma tam sił NATO, militarnych instalacji obronnych. (...) Oczekujemy, że szczyt NATO zajmie się tą kwestią i zmieni to".

Waszczykowski mówił też, że rozmieszczenie sił w tym regionie przez niektórych uważane jest za prowokację. "Nie zgadzamy się z tym. Brak obecności wojsk byłby prowokacyjną sytuacją" - podkreślił.

Z kolei przebywający w Bułgarii prezydent Andrzej Duda rozmawiał w Sofii z prezydentem Rosenem Plewnelijewem m.in. o zbliżającym się szczycie NATO w Warszawie, pogłębianiu dwustronnej i regionalnej współpracy, wzmacnianiu łączności infrastrukturalnej i energetycznej w ramach koncepcji ABC (państw Adriatyku, Bałtyku i Morza Czarnego) i kryzysie migracyjnym.

Polski prezydent, pytany przez dziennikarzy o planowane na środę w Brukseli spotkanie Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów, odpowiedział, że nie wolno prowadzić polityki izolowania Rosji. Wskazał, że Sojusz powinien być żywy, zapewniać bezpieczeństwo, adekwatnie odpowiadać na zmieniającą się sytuację międzynarodową, co oznacza wzmocnienie NATO w regionie.

"Jednocześnie trzeba z Rosją rozmawiać. Dobrze, że rozmowy NATO-Rosja się toczą, tylko że w trakcie tych rozmów powinniśmy pokazywać charakter. Sojusz Północnoatlantycki powinien pokazywać swoją pryncypialność, jeżeli chodzi o przestrzeganie prawa międzynarodowego, bezpieczeństwo, pokój i porządek na świecie” – powiedział Duda.

Prezydent ocenił, że m.in. niedawny incydent nad Bałtykiem z udziałem rosyjskich samolotów w sposób ewidentny pokazuje, iż "Rosja sprawdza, czy Sojusz jest słaby i boi się, czy też jest silny i nie cofa się, stoi w obronie terytoriów państw Sojuszu”. Polski prezydent uważa, że odpowiedź ze strony NATO powinna być jednoznaczna: wzmocnienie potencjału, zwiększenie liczebności sił Sojuszu, wzmocnienie potencjału infrastruktury obronnej w naszej części świata.

Duda powiedział, że w kwestiach bezpieczeństwa Polska i Bułgaria mają "wspólne cele i wspólny punkt widzenia". Jak mówił, on i prezydent Bułgarii nie mają wątpliwości, że potrzebne jest wzmocnienie wschodniej flanki NATO. "To kwestia bezpieczeństwa naszego, na Bałkanach, a także krajów bałtyckich" - zaznaczył.

Prezydent powiedział, że podczas spotkania poruszono kwestię modernizacji bułgarskich samolotów MiG w Polsce - nie tylko ich silników, co ma obecnie miejsce, lecz w szerszym zakresie, oraz realizacji misji Air Policing nad Bułgarią z udziałem także polskich sił powietrznych.

Polski prezydent mówił o zgodnym stanowisku w kwestii współpracy w formacie ABC: rozbudowie infrastruktury drogowej, kolejowej i energetycznej przede wszystkim jeżeli chodzi o połączenia gazowe, które będą prowadziły do rzeczywistej dywersyfikacji dostaw.

Duda dodał, że podczas rozmów przekazał stanowisko polskiego rządu dotyczące kwestii kryzysu migracyjnego. "Stoimy jednoznacznie na stanowisku, że przymusowa relokacja uchodźców jest czymś, co w Europie nie powinno mieć miejsca, ale że równocześnie jesteśmy otwarci i każdy, kto jest faktycznie uchodźcą i potrzebuje pomocy, jeżeli zjawi się w Polsce i będzie chciał pomoc w Polsce uzyskać, tę pomoc uzyska" - mówił. Podkreślił jednak, że nie ma zgody na przymusowe przemieszczanie ludzi.

Polska jest naturalnym liderem krajów ze środkowej i wschodniej Europy, które przystąpiły do UE - powiedział prezydent Plewnelijew. Podkreślił, że jego kraj wysoko ocenia polską inicjatywę utrwalenia formatu Grupa Wyszehradzka Plus, czyli kraje V4 (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) oraz m.in. Bułgaria. Wyraził też wdzięczność za wsparcie Polski w staraniach Bułgarii o włączenie do strefy Schengen. Plewnelijew zapewnił też o wsparciu dla polskich postulatów na lipcowy szczyt NATO.

PAP - mini

 

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Bik.

    Starając się o egzekwowalność artykułu 5 jako Polacy żądamy ni mniej ni więcej jak to, żeby decydenci z Zachodu nadstawiali karki swoich dzieci w wypadku wojny. Taka decyzja przyszłaby im łatwiej, gdyby uważali że tworzymy razem wspólnotę wartości. Niestety. Polski rząd plus mentalność części obywateli znacznie to utrudnia. Europa to nie tylko dobrobyt, to równie wartości i zasady demokratyczne (inne niż tylko arytmetyka wyborcza). Do takich zasd należy (czy nam się podoba czy też nie): solidarność, laickość, wolność słowa, trójpodział władzy, państwo prawa, ład konstytucyjny, cywilizowany język w polityce, odrzucenie ekstremizmu i tak dalej. Jako że wszystkie te elementy aktualnie kuleją, cierpi na tym nasza międzynarodowa zdolność koalicyjna na tych kierunkach, które są dla Polski cenne (czyli zachodnich). A wraz z tą zdolnością koalicyjną tracimy też zdolność obronną. Nie mogą tego faktu protezować zakupy i nie mogą go zatuszować propagandowe akcje.

    1. Hammerhead

      Kolego Bik. I. Nord Streem II II. Problem tzw. Imigracji Choćby tylko o tym poczytaj i dowiedz się czegoś na temat a póki co nie pitol o tym wszystkim co ująłeś od 2 do 5 zdania. UE to nie NATO a konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego ma nic do tego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kapiszi. To tyle o Europejskiej (Niemieckiej) Solidarności!!!!!!!!!! III. Pierwsze zdanie przypomina mi Wrzesień "39 i to jak zachowali się nasi sojusznicy co pakt z nimi mieliśmy Brak stałych baz NATO w naszej części Europy to potwierdza! Dodaj sobie jeszcze Ukrainę. Co myślę? Nie wierzę w Sojusz Północnoatlantycki a UE to ZSRR2 z tymże pod egidą frau Merkel i Niemiec a przynajmniej do tego dążą.

  2. FTR

    Już nie "stałe bazy" NATO a "stała obecność NATO"... Nawet jakby NATO nic nie podjęło to obwołają szczyt jako sukces Polski.. .

  3. Ruski troll ale czy na pewno

    NATO przestraszylo sie Rosji plus naciski Berlina i Nie ma szans na stale bazy sa za to zapowiedzi objazdowego cyrku strykerow i abramsow ku uciesze gawiedzi. I tyle dobrego