Reklama

W ćwiczeniu, odbywającym się pod kierownictwem szefa wojsk chemicznych brygady mjr. Michała Stańczyka, udział wzięli
żołnierze z posterunków obserwacyjnych batalionów oraz instruktorzy wojsk chemicznych. Weryfikowano następujące elementy: prowadzenie obserwacji, sporządzanie oraz przesyłanie komunikatów CBRN (Chemical, Biological, Radiological, Nuclear). Pozwoliło to na sprawdzenie, czy żołnierze na posterunku potrafią właściwie zareagować na zaistniałą sytuację i jej rozwój - symulację realnego ataku. Jak objaśnia kierownik ćwiczenia - Żołnierze musieli właściwie odczytać sytuację faktycznego zagrożenia, a instruktorzy - prognozować przebieg wydarzeń, wspierając tym samym dowódców batalionów, dywizjonów. Dodatkowo przesyłać dane o skażeniu do Ośrodka Analizy Skażeń (OAS), którym jest ogniwem na samym szczycie systemu obiegu informacji.

Rolę Ośrodka Analizy Skażeń (OAS) wyjaśnił jego dowódca, młodszy chorąży Sławomir Hoszecki: - OAS wspomaga proces dowodzenia, jest ogniwem doradczym szefa wojsk chemicznych, zbiera wszystkie informacje w systemie wykrywania skażeń odnośnie zdarzeń CBRN. Po uzyskaniu informacji z posterunków i od instruktorów dowódca ośrodka, bądź jego zastępca, na mapie roboczej odwzorowuje miejsca, zasięgi oddziaływania środków skażeń oraz jest źródłem informacji dla podległych elementów na temat prognozowanych stref skażeń.

Realizację zadań przez żołnierzy utrudniała dodatkowo pogoda, wkróce po rozpoczęciu ćwiczenia rozpoczęła się bowiem prawdziwa śnieżyca.

Trening Mgła-16 był sprawdzeniem stopnia wyszkolenia żołnierzy, pozwolił zweryfikować wiedzę nabytą podczas przeprowadzanego w brygadzie co miesiąc Dnia Zagrożenia Skażeniami, wieńczył także proces szkolenia starszych instruktorów OPBMR (Obrony przed Bronią Masowego Rażenia), jak również obsad zespołów wykrywania i monitorowania skażeń.

Reklama
Reklama

Komentarze