Reklama

Po płomiennym przemówieniu premiera Camerona w Izbie Gmin brytyjscy parlamentarzyści zdecydowaną większością głosów poparli zgodę na ataki lotnicze przeciwko Państwu Islamskiemu. Już kilka godzin później pierwsza para samolotów Tronado GR.4, uzbrojonych w bomby Paveway IV kierowane laserem, wystartowała do lotu nad Irak.

Maszyny należały do grupy sześciu samolotów wielozadaniowych Tornado oddelegowanej jeszcze w maju na Cypr. Od sierpnia prowadziły one loty rozpoznawcze nad Irakiem, a obecnie zyskały oficjalnie możliwości prowadzenia działań ofensywnych. Poza bombami Paveway IV mogą one korzystać z pocisków powietrze-ziemia Brimstone.

Niebawem do sił prowadzących operacje powietrzne przeciwko terrorystom z organizacji Państwo Islamskie dołączą kolejne europejskie kraje. Sześć holenderskich F-16 i około 300 osób personelu czeka na aprobatę parlamentu, aby dołączyć do koalicji. Stosowną decyzję podjął już rząd w Hadze.

W piątek 26 września duńska premier Helle Thorning-Schmidt poinformowała, że do operacji nad terytorium Iraku wydzielonych zostanie siedem samolotów F-16 Fighting Falcon. Wymagane jest jeszcze zatwierdzenie misji przez parlament Danii. Tego samego dnia stosowną decyzję podjął belgijski ustawodawca, zezwalając na wysłanie do działań przeciwko terrorystom sześciu myśliwców F-16 na okres miesiąca, z opcją przedłużenia misji.

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. lpu

    Jakby pozyskać takie Tornada zamiast SU-22

  2. cezar

    A nasi piloci gdzie? chcemy solidarności wobec tego co dzieje się na Urkainie, chcemy gwarancji bezpieczeństwa od NATO ale jakoś sami od siebie nic nie dajemy dla rozwiązania innych problemów.

    1. mw

      Nie po to prosiliśmy sojuszników o obecność w naszym regionie, żeby teraz wysyłać nasze nieliczne F-16 do walki z islamistami. Poza tym amunicja precyzyjna jest droga a my jej mamy i tak za mało.

  3. Skaza

    Czy w tym konflikcie przydatne byłyby nasze SU-22? Chodzi mi jedynie o ewentualną opłacalność i efektywność wykorzystania tych maszyn, pomijając kwestie naszego zaangażowania w walce z ISIS.

    1. realizm

      No właśnie, od jakiegoś czasu zadaję sobie pytanie o nasze Su-22. Są stare i niezmodernizowane (oczywiście możliwości ich modernizacji przespano); gdzieś wyczytałem (chyba na defence24), że rakiety do nich są już nie do użytku, systemy sterowania ogniem archaiczne. Jedyny sposób wykorzystania tych samolotów to podobno bombardowanie w warunkach bezpośredniej obserwacji celu przez pilota z prędkością naddźwiękową, co pochłania masę paliwa i oczywiście stwarza niemal samobójcze zagrożenie dla maszyny i pilota. Stąd z 4 ton ładunku, które "suczki" mogą zabrać, 3 tony zużywane są na paliwo. Ale mają kilka plusów: po pierwsze je mamy w liczbie 33 sztuk (czy coś koło tego). Po drugie są sprawne (???) i zostaną w służbie do 2022 roku (czy coś koło tego). Po trzecie są bardzo szybkie. Jest to zatem jakiś potencjał, który można sensownie wykorzystać. Zadaję pytanie ludziom, którzy się na tym znają, bo sam jestem tylko hobbystą współczesnej obronności. Przenosić nowoczesnych rakiet nie mogą - modernizacja tych samolotów od tego pułapu jest niemożliwa. Ale czy jest możliwe zainstalowanie na tych samolotach nowoczesnych bomb precyzyjnych, żeby ten biedny pilot nie musiał lecieć czołem w cel, tylko mógł go zaatakować z dużej wysokości i kilka/kilkanaście kilometrów przed? No bo na zdrowy rozum: trzeba taką bombę podczepić pod samolot, przelecieć nim w wyznaczony punkt, zwolnić bombę, a naprowadza ją już chyba kto inny? Jak to jest z tym jest?

    2. kzet69

      Trzeba bardzo nisko cenić życie polskich pilotów, by w ogóle wpaść na taki pomysł. W tej każde zestrzelenie = śmierci pilota i to w męczarniach...