Siły zbrojne
Amerykanie obawiają się o Brexit. Apel dowódcy U.S. Army
Generał Frederick „Ben” Hodges, dowódca sił lądowych USA w Europie dał wyraz obawom, że Brexit może doprowadzić do rozwiązania UE, osłabiając możliwości przeciwstawienia się rosyjskiemu ekspansjonizmowi – informuje we wtorek brytyjski „The Telegraph”.
W wypowiedzi dla BBC gen. Hodges podkreślał, że referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, które odbędzie się 23 czerwca, „jest dla nas przedmiotem strategicznego zainteresowania”. Wskazywał, że konsekwencją Brexitu byłoby podważenie efektywności NATO.
„The Telegraph” odnotowuje, że zwolennicy Brexitu twierdzą, iż wyjście z UE nie osłabiłoby pozycji W. Brytanii w NATO.
Czytaj też: Brexit osłabi NATO i zdolności obronne Londynu.
Gen. Hodges powiedział BBC, że „martwi się”, iż UE mogłaby się rozwiązać w czasie, kiedy musi się przeciwstawić Rosji". Wskazywał na ekspansjonizm Rosji, podkreślając, że rosyjska agresja na Ukrainie i interwencja w Syrii zagrażają bezpieczeństwu Europy. Dodał, że Rosja „uczyniła broń z kryzysu migracyjnego”, zmuszając dziesiątki tysięcy ludzi do ucieczki do Europy.
Hodges podkreślił, że konieczna jest solidarność NATO i UE w obliczu rosyjskiej agresji, ale że ta jedność mogłaby zostać zagrożona, gdyby W. Brytania opowiedziała się za wyjściem z Unii.
Janusz
Angela Merkel wbiła nóż Europie w plecy, zapoczątkowując procesy deintegracyjne. W świadomości narodów europejskich doprowadziła do dewaluacji idei wspólnoty. Była to taka piękna idea, realizowana przez dekady z większym lub mniejszym sukcesem, ale na tym koniec. Rozrost europejskiej biurokracji roszczącej sobie prawa państw narodowych, ponad to co zapisano w traktatach, wzywanie na dywanik szefów rządów, pokazało wszyskim, że liczy się tylko 1 kraj. Przede wszystkim jednak buta i arogancja związana z kryzysem uchodźczym. Podtrzymywanie "zaproszenia" dla obcych kulturowo, niereformowalnych, wyznających kulturę śmierci i nastawionych roszczeniowo grup muzułmańskich i jednocześnie nazywanie tego "problemem europejskim".
Człek
Z łaski swojej nie piernicz frmazonów. Procesy "dezintegracyjne" na wyspach istniały już ponad dekadę temu. Niestety naiwni Brytole z klasy pracującej uwierzyli w bajki pseudopolityków jak Farage których jedynym konikiem jest straszenie UE. Cameron też inm naobiecywał gruszki na wieżbie chociaż od początku było widac, że chodzi mu jedynie o zagarnięcię ociemniałego elektoratów eurofobów oraz uzuskanie karty przetargowej w rozomowach z innymi krajami Unii. A co do uchodźców to teżmozemy sobie sami po cześci pogratulować, że ciąglę wypominaliśmy Niemcom krzywdy z czasów pradziadów dzięki czemu wyrobiło sie u nich pokoleniowe poczucie winy i potrzeba odpokutowania.
Swat
Nic dodać nic ująć.
kapralek
Bzdura Januszu, jedyną siłą jakiej zależy na rozbiciu UE jest Rosja, a akurat Merkel trudno podejrzewać o prorosyjskie sympatie. A brexitu nie będzie, Cameron nie jest zainteresowany wyprowadzeniem GB z UE.
rebeliant80
Wojsko niech się nie miesza do spraw politycznych, te dwie kwestie muszą być od siebie oddzielone.
Arek
Zachowanie Merkel w ostatnich kilku latach prowadzi do samobójstwa UE. To kwestia czasu. Jak pokazuje historia Europy na przestrzeni ponad 100 lat destabilizacja polityczna w Niemczech prowadzi do ..... wojny na kontynencie.
Faszysta
Armia UE to oslabienie NATO. Po co tworzyc rownolegle struktury o tych samych(?) zadaniach? Rozpad UE to szansa na wzmocnienie NATO.