Reklama

- Nie znam przypadku, aby ktoś inny zdobył taki szacunek i przyjaźń „Afgańskich Tygrysów”.  Dziękuję wszystkim braciom z Task Force 50 z za przelaną krew, wysiłek i trud, bez którego nie powstałoby Provincial Response Company (PRC) Ghazni – powiedział żegnając się z komandosami szef policji prowincji Ghazni gen. bryg. Zahir Zarawar. Słowa wypowiedziane przez generała najlepiej oddają efekt, jaki udało się uzyskać żołnierzom z Jednostki Wojskowej Komandosów od 2010 roku, kiedy od przysłowiowego zera zaczęli w ramach „partneringu” budować i szkolić antyterrorystów z PRC Ghazni nazywanych oficjalnie „Afgańskimi Tygrysami”. 

TF-50 wraz z Chorwatami. Powitanie na lotnisku. Fot. arch. COS/DKWS.

Na przestrzeni tych paru lat polscy żołnierze wypracowali i ze zmiany na zmianę modyfikowali swoje metody szkoleniowe, dopasowując je do stale zmieniających się warunków misji. Dzięki systematycznej pracy oraz swojemu nieszablonowemu podejściu, nacechowanemu szacunkiem do Afgańczyków, zjednali sobie ich serca, co było kluczem do efektywnej współpracy. PRC Ghazni jako jedno z pierwszych w Afganistanie osiągnęło pełną gotowość do działania i dziś śmiało można je zaliczyć do elity Afgańskich Sił Bezpieczeństwa. 

Olbrzymim wyzwaniem i zarazem niezwykle ważnym sprawdzianem dla szkolonych przez nas antyterrorystów było zapewnienie bezpieczeństwa w czasie obchodów festiwalu „Ghazni Stolicą Kultury Islamskiej 2013”. Nasi afgańscy partnerzy doskonale sobie poradzili z tym zadaniem, a działając z innymi formacjami pokazali, że są w stanie zapewnić spokój i bezpieczeństwo w swojej prowincji

dowódca ostatniej zmiany żołnierzy Jednostki Wojskowej Komandosów

Innym wymiernym efektem działań polskich komandosów był brak jakichkolwiek wrogich incydentów czy ataków ze strony policjantów i wymierzonych przeciwko szkolących ich żołnierzom. Incydenty te określane w natowskim żargonie mianem „green-on-blue” stanowiły poważny problem w działaniach „partneringowych” wielu innych sojuszników służących w operacji ISAF. Stosunkowo spokojnie, jak na afgańskie warunki, przebiegała pierwsza tura wyborów prezydenckich, co również traktować należy jako sukces w zakresie szkolenia afgańskich funkcjonariuszy.

Szef policji prowincji Ghazni dziękuje dowódcy TF-50. Fot. arch. COS DKWS.

Nie bez powodu zatem dowódca natowskiego Komponentu Operacji Specjalnych w Afganistanie (NSOCC-A) gen. dyw. Austin Miller zaprosił delegację lublinieckich komandosów na konferencję dowódców sił specjalnych odbywającą się w bazie Bagram. W tak elitarnym gronie podziękował im za wykonaną przez wszystkie zmiany pracę, a szczególnie właśnie za przygotowanie „Afgańskich Tygrysów” w Ghazni oraz wcześniej w prowincji Paktika. Generał Miller powiedział, że „wystawia wysoką ocenę dla PRC Ghazni”, a efekty operacyjne uzyskiwane przez tę formację „pozwalają wierzyć, że PRC pozostanie istotnym elementem zapewniającym bezpieczeństwo w swojej prowincji”.  

Dla nas, jako żołnierzy nie może być większej satysfakcji, niż świadomość, że włożony wysiłek zaowocował tak wymiernym efektem, wpływając znacząco na poprawę sytuacji i bezpieczeństwa obywateli Afganistanu w rejonie naszej odpowiedzialności

dowódca ostatniej zmiany TF-50

Szkolenie Afgańskich Sił Bezpieczeństwa nie jest tak spektakularne jak zatrzymania terrorystów czy przejęcia magazynów z materiałami wybuchowymi (ang. direct actions). Jednakże, to właśnie zadania z „partneringu” będące częścią doradztwa (wsparcia) wojskowego (ang. military assistance) są, obok rozpoznania specjalnego (ang. special reconnaissance), jednym z fundamentalnych zadań realizowanych przez siły specjalne w misji ISAF. 

Ostatnią fazę działalności operacyjnej polskich żołnierzy w Afganistanie wspierali przez parę miesięcy ich chorwaccy koledzy, którzy weszli w skład TF-50. Prowadzenie wspólnych operacji w misji ISAF było konsekwencją podpisanej w 2011 roku umowy bilateralnej o współpracy pomiędzy siłami specjalnymi Chorwacji i Polski. Realizacją postanowień porozumienia zajęło się wówczas Dowództwo Wojsk Specjalnych (DWS), a jego kadra rozpoczęła z Chorwatami cykl ćwiczeń oraz szkoleń w ramach programu wymiany doświadczeń (ang. Joint Combined Exchange Training, JCET), kontynuowany aktualnie przez Centrum Operacji Specjalnych – Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych (COS-DKWS).

Po udanej akcji. Fot. arch. JWK
 

Jednostka Wojskowa Komandosów  stała się jednostką partnerską dla strony chorwackiej, a Polacy przekazywali swoim kolegom doświadczenia zgromadzone w czasie licznych szkoleń oraz te najważniejsze - będące efektem uczestniczenia w misjach. Żołnierze z JWK szybko wdrożyli Chorwatów w procedury i szkolenia obowiązujące siły specjalne działające w ramach odrębnego łańcucha dowodzenia natowskiej operacji ISAF, efektywnie przekazali metodologię szkolenia. Skutkiem tego Chorwaci mogli realizować wraz z nimi pełne spektrum operacji specjalnych. Pewnym ułatwieniem było również to, że obie strony dysponowały podobnym uzbrojeniem  i wyposażeniem. W opinii dowództwa COS-DKWS nadzorującego działalność polskich wojsk specjalnych w Afganistanie współpraca z Chorwatami przebiegała wręcz modelowo. Co niezmiernie istotne, polscy i chorwaccy komandosi nadal będą zacieśniać współpracę. 

Dzięki dynamicznemu rozwojowi polskich wojsk specjalnych dokonanym od 2007 roku w oparciu o światowe standardy, naszym żołnierzom udało się wejść do ścisłej czołówki NATO. Dziś to właśnie Polacy postrzegani są jako liderzy w zakresie wojsk specjalnych w regionie Europy Środkowo - Wschodniej, a swoje doświadczenia przekazują innym nacjom, stając się ich mentorami. Zaangażowanie partnerów z zagranicy w działania prowadzone przez polskie wojska specjalne świadczy o dużym zaufaniu jakim darzą nas sojusznicy. Wspólnie realizowane operacje dają obydwu stronom realne korzyści m.in. w kwestii rozwijania posiadanych już zdolności, w tym tych najważniejszych - wpisujących się w operację obronną państwa. 

Wydział Prasowy Centrum Operacji Specjalnych – Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych (COS-DKWS)

Zdjęcia: arch. Zadaniowego Zespołu Bojowego JWK w Afganistanie, arch. DWS, arch. COS-DKWS

 

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Gdynianin

    Warto wspomniec, ze wspolpraca polskich i chorwackich sil specjalnych zostala zapoczatkowana przez Marynarke Wojenna w 2001 roku, czyli 10 lat przed przywolywanym porozumieniem i jak Chorwacja byla jeszcze daleko of NATO a MW miala silly specjalne i nie bylo DWS. Ale tego oczywiście nie moze pamietac wydzial prasowy COS-DKWS dla ktorego wszystko zaczelo się po 2007.

  2. observer

    O ile sie nie mylę to Polacy jako jedyni nie doświadczyli green-on-blue, właśnie dzieki poszanowaniu afgańskiej kultury, religii i afgańskich partnerów. Niestety w kontyngentach innych państw ISAF wygląda to inaczej...

  3. gosc

    Ciekaw jestem czy 28 Ukraincow bedacych w Afganistanie juz wrocilo na pomoc w ciezkiej sytuacji w swoim kraju?

  4. arTT

    Duma! Najlepszego, chłopaki!