Reklama

Siły zbrojne

31 tys. żołnierzy w WOT. Szkolenia w Wielkopolsce

Fot. 12 Wielkopolska Brygada Obrony Terytorialnej
Fot. 12 Wielkopolska Brygada Obrony Terytorialnej

W skwierzyńskim batalionie trwa szesnastodniowe szkolenie podstawowe. Kandydaci na żołnierzy 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej uczą się podstaw rzemiosła wojskowego. Szkolenie odbywa się także w weekendy.

„Szesnastka” to szkolenie podstawowe, które pozwala kandydatom na rozpoczęcie służby w szeregach Wojsk Obrony Terytorialnej. Osoby, które w przeszłości służyły w wojsku, przechodzą szkolenie wyrównawcze, które trwa osiem dni - przypomina ppor Anna Jasińska-Pawlikowska, rzeczniczka 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

Czego uczą się rekruci podczas „szesnastki”

Ochotnicy przez ponad dwa tygodnie uczą się podstaw rzemiosła wojskowego. Instruktorzy zapoznają ich z budową i funkcjonowaniem broni. Przyszli żołnierze poznają zasady bezpiecznego i efektywnego posługiwania bronią. Na tym jednak nie koniec. Każdy dzień to kilkanaście godzin intensywnego treningu wojskowego. Dowódcy oraz instruktorzy kładą silny akcent na szkolenia z elementarnych zagadnień taktyki a także topografii, pracy z mapą i busolą. Wykwalifikowani żołnierze-medycy, przekazują młodym adeptom wiedzę z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej oraz ewakuacji rannego z pola walki. Podczas szkolenia z pewnością przydaje się odpowiednie, wcześniejsze przygotowanie fizyczne. W tej chwili, rekruci są już na półmetku swojej drogi do służby.

[GALERIA_20066]

Za każdym razem, gdy trafiają do nas nowi ochotnicy, widzę jaką przechodzą metamorfozę. W połowie „szesnastki” można zaobserwować, że naprawdę przyswajają przekazywaną im wiedzę praktyczną. Niezmiernie mnie to cieszy, bo przed nimi jeszcze najważniejszy sprawdzian – egzamin z „pętli taktycznej”. Trzeba jednak pamiętać, że to dopiero początek drogi, jaką rozpoczęli rekruci. Pełne wyszkolenia żołnierza WOT trwa trzy lata. Wówczas, mówi się, że osiąga status „combat ready” – tłumaczy ppłk Artur Filipowicz, dowódca 151 batalionu lekkiej piechoty w Skwierzynie, który jest jednym z batalionów 12 WBOT.

„Pętla taktyczna” już w czwartek. Ochotnicy, którzy otrzymają ze sprawdzianu pozytywne oceny, złożą w weekend uroczystą przysięgę wojskową i oficjalnie zostaną żołnierzami 12 WBOT.

W Wojskach Obrony Terytorialnej służy już 31 tys. żołnierzy

Właśnie został przełamany kolejny próg. W szeregach WOT służy już 31 tys. żołnierzy. WOT jest formacją stanowiącą wspólnotę żołnierzy pełniących terytorialną i zawodową służbę wojskową, ukierunkowaną na realizację misji wspierania i obrony lokalnych społeczności. Sytuacje kryzysowe w naszej Ojczyźnie wyzwalają potencjał patriotyczny drzemiący w Polakach i masowo zgłaszają się oni do terytorialsów. Zaledwie w sierpniu przekroczony został stan 30 tys., a w listopadzie już 31 - tysięczny żołnierz przekroczył bramę koszar WOT. Jest to kolejny, ważny krok na drodze do osiągania zdolności operacyjnych formacji - podkreśla rzeczniczka 12 WBOT.

WOT jest rodzajem sił zbrojnych, z coraz silniejszymi korzeniami w lokalnych społecznościach. Misja wzmacniania odporności społecznej na kryzysy, została wielokrotnie wypełniona poprzez setki działań przeciwkryzysowych, w których brali udział jej żołnierze. Pandemia, nawałnice, wichury oraz powodzie, a obecnie kryzys na granicy Polski, wymagają szybkiego reagowania i ciągłej gotowości. Działania te są widoczne w lokalnych społecznościach. Stąd również zwiększone zainteresowanie służbą. 

image
Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. 31 tysięcy tyraliery...a rakiety kierowane? A drony...bez obrazy dla żołnierzy WOT ,ale więcej pożytku dla obronności kraju będzie z 6 dywizjonów homara niż z 31 tys piechoty. WOT jest potrzebny dla spajania narodu ,ale do jego przetrwania biologicznego są potrzebne 160 wyrzutni homara z minimum 320 rakietami o wydłużonym zasięgu

    1. Robert

      Za pieniądze wydane na WOT da się kupić 3 dywizjony Homara nie 6. Poza tym część wydatków poniesionych na WOT faktycznie poszło na uzbrojenie dla wojsk operacyjnych. Nie bardzo też widzę, jakiś pożytek z Homara w czasie powodzi, czy covida, czy też obecnego kryzysu z Białorusią. W cenie WOT jest około 30 tys sztuk broni strzeleckiej, 500 lekkich możdzierzy, no i 48 fly eye, które służą we wszystkich sytuacjach kryzysowych. Akurat w czasie pokoju lepiej w WOT niż w wojskach operacyjnych. Już widzę, jak prowadziłyby obserwacje pożaru parku biebrzańskiego ;). Czy też brałyby udział w poszukiwaniach jakiś zagubionych w lesie staruszków. Byłoby jak to w wojsku: a niech się cała wieś spali a motopompy nie dam, bo świeżo malowana. Poza tym jak pisałem mamy wreszcie jakąś formację, która wypełnia lukę po obronie cywilnej, która nie istnieje nawet teoretycznie. Myślę, że w przypadku konfliktu, możliwość zapanowania na przerażoną ludnością cywilną jest bezcenna. Przynajmniej była w historii, bo na razie nikt nie wie, jak mógłby wyglądać konflikt w naszych warunkach.

  2. Robert

    Na wydatki na powstanie WOT i koszty bieżące do roku 2019 poszło 3,8 mld złotych. Za te pieniądze mamy około 30 tys. ochotników, którzy wypełniają głownie zadania z zakresu nieistniejącej obrony cywilnej. Piszę nieistniejącej, choć armia osiemdziesięcioletników pułkownków LWP zapewne pobiera swoje "cięzko zarobione" wynagrodzenia za włączenie kilka razy w roku syren alarmowych W tej cenie zmieściło się wyposażenie i uzbrojenie (głownie osobiste). Dla porównania: za te pieniądze mielibyśmy 15 z 50 śmigłowców caracal ( bez kosztów osobowych i eksploatacji). Czy warto ?

    1. arkos

      NIE

    2. marian

      A z kosztami osobowymi i eksploatacją?

  3. Pablo

    no uczą się złego monowskiego nawyku używania hełmów i ciężkich nie mobilnych kamizelek w lesie , instruktorzy w wielu przypadkach to żołnierze doświadczeni po misjach który przekazują konkretną wiedzę ,ale zmechbeton który dowodzi ( a dużo w wot jest dowódców bat po zmechu ) dosyć często każe zapierdzielać w tym szpeju dobrym dla zmechu.

    1. db+

      Bez kamizelki i hełmu to możesz sobie do kantyny pójść. I to też nie wszędzie. To nie jednostki specjalne, tylko piechota. Lekka, bo nie ma pojazdów opancerzonych i czołgów w strukturach organicznych, a nie dlatego że ma latać w beretach i podkoszulkach w obszarze potencjalnego kontaktu ogniowego z przeciwnikiem. Jak się nauczą biegać na ciężko to i bez szpeju dadzą radę. W drugą stronę to nie działa.

  4. Tom

    Do każdego sceptyka zapisz się i później krytykuj a nie filozofuj na kanapie

    1. db+

      A dlaczego zakładasz, że ci którzy krytykują obecną formułę WOT nie służyli lub nie służą? Niekoniecznie w WOT. I może dlatego, że znają realia szkolenia potrafią ocenić sensowność koncepcji.

  5. Wojmił

    Przypomnieć należy że Grotów wyprodukowano więcej dla OT niż ich do tej pory jest a Antoni mówił, że będzie ich już dawno 50 tys...

    1. as

      Gdyby wyprodukowano mniej karabinków niż jest żołnierzy, to faktycznie byłby to problem. A Antoni uruchomił system, wyznaczył kierunek i usunął się w cień. To się klasa nazywa. Życzę ci Wojmił żebyś wyszedł z tego dołka psychicznego mocniejszy.

  6. 123

    Widzę, że WOT bardzo boli trolololo ze wschodu,bo krytyka tej formacji płynie wartką strugą. Znaczy to, że WOT to słuszny kierunek.

  7. Bosman

    Najgłębszy szacunek dla WOT.Oby takich patriotów nigdy Polsce nie zabrakło.

  8. Alan

    Zapewne egzamin zda 99,998%.nie umniejszam celu stworzenia tej formacji ale widząc i słuchając paru ludzi z niej widze że chyba nawet z pefronu biorą bezrobotnych.zapewne 70% z nich to silne zmotywowane wsparcie ale 30% to...nie komentuje dalej.liczy sie ilość

  9. Cat

    Jakoś skojarzenia mam z piłką nożną. W zespole LZS Gąski występują piłkarze i w Realu też , jako jest różnica. Tyle w temacie.

    1. Spinacz

      Widać że służyłeś i się znasz

    2. as

      Oczywiście że jest różnica, ale to nie znaczy że możesz komuś odmawiać prawa gry w piłkę.

    3. Ya

      Brygadę lekkiej piechoty chcesz porównać do brygady pancernej… każda ma inne zadania.