Reklama

Krótki fotoreportaż ukazał się na stronie ministerstwa obrony z okazji ćwiczeń „przeciwlotników” rakietowego pułku, obrony przeciwlotniczej ze Wschodniego Okręgu Wojskowego, którzy realizowali szkoleniowe zadania w Kraju Chabarowskim. W ćwiczeniu wzięły udział obsługi baterii rakietowych dalekiego zasięgu S-300.

Wnętrze pojazdu zestawu S-300 wykorzystywanego w czasie ćwiczeń w Kraju Chabarowskim w listopadzie 2016 r. Fot. mil.ru

Nie oceniając w jakikolwiek sposób oficjalnie prezentowanych osiągów rosyjskich rakiet przeciwlotniczych (bo je trudno jest zweryfikować), warto zwrócić uwagę na „starą” generację rosyjskich systemów elektronicznych, jakie przy tej okazji Rosjanie pokazali we wnętrzu pojazdów technicznych i operatorskich.

Jak się okazuje, w wykorzystywanych w Rosji zestawach przeciwlotniczych nadal jest obecna technika lampowa, a obsługa jest prawdopodobnie skomplikowana i kosztowna. Poszczególne części są bowiem coraz trudniej dostępne, a procedura uruchamiania i sprawdzania systemu trwa na pewno dłużej niż w nowoczesnych systemach sterowanych procesorowo.

Wnętrze pojazdu zestawu S-300 wykorzystywanego w czasie ćwiczeń w Kraju Chabarowskim w listopadzie 2016 r. - fot. mil.ru

Nie oznacza to wcale, że systemy te nie mogą realizować swoich zadań albo, że Rosjanie nie mają dobrze wyszkolonych obsad. Ale zawsze należy pamiętać, że przy stosowaniu lamp oscyloskopowych i wskaźników typu „P” operatorzy mają o wiele mniejsze możliwości, niż gdy korzystają z nowoczesnych ekranów wielkowymiarowych, na których obraz sytuacji taktycznej może być nałożony na mapę elektroniczną.

Proces wprowadzanie nowoczesnych systemów S-400 nie jest wiec jedynie próbą zastraszenia Zachodu, ale przede wszystkim wynika z konieczności zastąpienia starszych zestawów „ziemia-powietrze”, które są na pewno trudne i kosztowne w eksploatacji. Szybkość, w jakim rozwija się elektronika i informatyka, w mniejszym stopniu dotyczy samych rakiet. Dlatego Rosjanie robią wszystko by zestawy S-400 mogły również wykorzystywać również rakiety z zestawów S-300.

Zestaw S-300 wykorzystywany w czasie ćwiczeń w Kraju Chabarowskim w listopadzie 2016 r. Fot. mil.ru

„Elektroniki” niestety już zastąpić się nie da. Wiedzą o tym chociażby Amerykanie, którzy cały czas realizują kosztowny proces modernizacji systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego Patriot. O ile jednak Amerykanie robią to systematycznie to Rosjanie mieli dużą przerwę w latach dziewięćdziesiątych i teraz muszą to nadrabiać.

Zestaw S-300 wykorzystywany w czasie ćwiczeń w Kraju Chabarowskim w listopadzie 2016 r. Fot. mil.ru

Fotoreportaż opublikowany na stronie resortu obrony może być oczywiście kolejną próbą dezinformacji ze strony rosyjskich sił zbrojnych. Przeczą jednak temu obrazy z międzynarodowych zawodów wojskowych w 2016 r., które pokazują tej samej klasy sprzęt. A przecież Rosjanie na pewno nie zaproponowali „przeciwlotnikom” z Chin i Kazachstanu, by pracowali na „przestarzałym” sprzęcie.

Wnętrze pojazdu rosyjskiego zestawu S-300 wykorzystywanego w Rosji w czasie międzynarodowych zawodów wojskowych w 2016 r. Fot. mil.ru

Reklama
Reklama

Komentarze (25)

  1. 45

    dopisze,muł jest drogi kosztuje tyle co system bojowy.Ale to się opłaca bo umożliwia obiektywną ocenę umiejętności szkolonego.Typowym mułem jest symulator lotniczy.Mułem nie jest sprzęt szkolny czołg,haubica itp bo ten sprzęt nie pozwala na obiektywną ocenę umiejętności szkolonego. Miałem do czynienia ze szkolnym egz Dany 152mm ze zmienionym systemem napędu uzbrojenia z hydrauliki na elektryczny. Ale to nie to.Na tym można było szkolić obsługe w podst zakresie. Ale jak nie ma kasy .... .

  2. 45

    Mnie to pachnie ,,mułem,, czyli trenażerem. Każdy żolnierz zanim zasiadł za bojowym sprzętem musiał zaliczyć ,,muła,,. Muł wyrabiał nawyki a dotego przygotowywał do pracy w różnych warunkach atmosferycznych. Ruscy muły instalowali zawsze na samochodach.Ja miałem do czynienia z takim mułem szkolacym operatorów rakiet Malutka.Był zamontowany na Krazie.

  3. aaaa

    Może i przestarzały a może to po prostu dywersyfikacja możliwości. W końcu nie od dziś wiadomo, że lampy są nieporównywalnie odporniejsze na impulsy elektromagnetyczne. Jest to nawet o tyle bardziej prawdopodobne, że już w momencie opracowywania s300 mieli raczej szeroko dostępne rozwiązania półprzewodnikowe więc nie to było widocznie najważniejsze.... Po prostu czasem jest lepiej mieć i bardziej skomplikowane systemy na wypadek "klasycznego" konfliktu i trochę "lampowych" też się przyda gdy te półprzewodnikowe nie będą w stanie funkcjonować ....

  4. tradycyjnie rozbawiony

    "A przecież Rosjanie na pewno nie zaproponowali „przeciwlotnikom” z Chin i Kazachstanu, by pracowali na „przestarzałym” sprzęcie". Pozwolę sobie jednak na wyrażenie swojej przeciwstawnej opinii w przedmiotowej kwestii... Sprzęt wojskowy produkowany w czasach Związku Radzieckiego i obecnie w Federacji Rosyjskiej był wręcz "tradycyjnie" oferowany zagranicznym odbiorcom w wersjach zubożonych. Stąd pojawiające się często w różnych kategoriach radzieckiego / rosyjskiego uzbrojenia oznaczenie - экспортный вариант, czyli wersja eksportowa...

    1. dimitris

      Sporo mi Pan wyjaśnił... Obejmowałem kiedyś, jako grecki oficer elektronik, 3 radzieckie statki handlowe. Rosjanie zdjęli zeń WSZYSTKO, co cyfrowe, nie zapominając ani o płytce dekondera sygnału koloru, wyjętej, uwazałem że skradzionej, z dekodera TV. A oni po prostu mieli taki przepis... - nie zostawiać ! Poza tym mnóstwo elektronicznych podzespołów, ze zbioru części zamiennych, nosiło na torebce naklejkę "godien dla eksporta", a ja zastanawiałem się dlaczego ? Czy to taka kontrola jakości ? Ale przecież statek był rosyjski od 27 lat (choć zbudowany w Gdańsku), potem drugi i trzeci - to samo. Najgorsza była ta praca (po nich) na starych radioodbiornikach komunikacyjnych, gdzie częstotliwość SSB wciąż pływała. Za kilkaset dolarów dokupiłem prywatne radio "konsumenckie Grundig Weltempfanger... ze 100 pamięciami i z odbiorem także CW i SSB - na nim działałem. Prywatnie Rosjanie koledzy po fachu informowali, że owszem, oni też mieli też lepsze radia, ale że nie wolno było ich nam zostawić. Umowa sprzedaży statku zawierała oczywiście (zawsze) sakramentalną formułkę "...as it is..." - tak jak jest, zabierać niczego nie wolno. Ale handluj uczciwie z Russkimi :))))) - z drugiej strony rosyjscy/ukraińscy koledzy faktycznie zaczynali marwić się "jak wy teraz takim statkiem popłyniecie ?", gdy dowiadywali się ode mnie, że "zakup z celem złomowania" to oczywiście grecki pic na wodę... Statek miał popływać jeszcze, pozarabiać... europeizowaliśmy wszystkie napisy-opisy urządzeń, parę rzeczy wymienialiśmy i... - statek po niezłej cenie opychaliśmy dalej ! I tak jeden po drugim, kilkanaście statków - góra forsy dla Greka armatora ! ALE ! Na szczęście (!) Rosjanie/Ukraińcy nie zabrali ze sobą nigdy radzieckiego nadajnika głównego, może ponieważ nie było to możliwe ? I tu proszę czapki z głów - okazał się ŚWIETNY ! - lepszy od polskiej "Mewy", a Mewa nie była przecież zła i była przy tym dość nowoczesna, bez żadnych embargo na podzespoły itd ! Czyli russkie jednak czasem potrafią, jakiekolwiek nie byłyby niczego niewskazujące pozory.

    2. Marek

      Szczególnie widać to szczególnie po "zubożonym" rosyjskim sprzęcie dla Hindusów, którzy mając inne możliwości pozyskania tego, co jest im potrzebne, kupują go powodowani "miłością" do Putina.

    3. Davien

      Wystarczy spojrzec na Su-30MKI i Su-30SM czyli jego wersje dla lotnictwa FR . Indyjski jest co najmniej porównywalny , a dzieli je ile lat? Dodatkowo Su-30MKI ma lepsze uzbrojenie p-p

  5. nad wyraz rozbawiony

    „Przestarzały sprzęt rosyjskich przeciwlotników”... Zapewne do tej kategorii nie zalicza się Buk-M3 (9K317M «Бук-M3») - rosyjski system obrony powietrznej średniego zasięgu, w skład którego wchodzą samobieżne wyrzutnie z 6 rakietami przeciwlotniczymi, o zasięgu 70 km, zwalczającymi wszystkie rodzaje samolotów i pocisków, na pułapach 5 m - 35 km, poruszające się z prędkością do 850 m/s, czyli rzędu 3000 km/h. Ocenia się, że prawdopodobieństwo zniszczenia standardowego celu powietrznego przez Buk-3M wynosi 0,9999...

    1. Davien

      Rozwój Buka-M3 zaczął sie 16 lat temu a pocisk uzywany przez system czyli 9M317M ma już 12 lat więc nowy to on nie jest. Sam system nie wszedł jeszcze do słuzby a co do skuteczności to będzie cos wiadomo jak będzie w uzyciu, bo podawane przez ciebie liczby to chyba z RT wziałeś

    2. M

      Myślę, że zalicza się tak samo jak Pancir-S1 do systemów odpornych na zakłócenia - co wykazał w trakcie izraelskich operacji "Orchard" i następujących operacji Izraelskich Sił Powietrznych. Co by nie mówić, od Wietnamu radzieckie/rosyjskie systemy przeciwlotnicze w starciu z zachodnimi samolotami mają fatalną passę - na przemian ponoszą klęski, porażki i kompromitacje. Jeden Boeing trafiony Bukiem tego raczej nie zmienia.

    3. zyg

      Również zwalcza zanurzone OP oraz zgrupowania broni pancernej poza tym pierze i gotuje? 0.9999..% to nieźle w porównaniu z efektywnością SA-2/3/6/8 w Serbii 2 trafienia na 720 odpalonych pocisków czyli 0.0028%, pod koniec wojny w Wietnamie 0.015% czy Yom Kippur z rosyjską obsługą 0.0012% (3/250) ale biorąc pod uwagę iż nigdy w historii pocisk rosyjskiej konstrukcji nie uzyskał lepszej skuteczności niż 0.08% (1/13 pierwsze tygodnie SA-2 w Wietnamie) mocno w ten marketing wątpię.

  6. krzysiek

    Czy aby na pewno przestarzały? - o ile bardziej odporny na wszelkiego rodzaju EMP niż nowoczesne kkomputery oparte na elementach SMD etc...

  7. M

    Jak się sprawdziły uważane na nowoczesne zestawy Pancir-S1 gdy lotnictwo Izraela bombardowało w 2007r syryjski reaktor? W jaki sposób uważane za nowoczesne zestawy Fort, S-300 oraz S-400 ograniczyły swobodę lotów sił koalicji nad Syrią?

    1. maruda

      Sprawdzily sie tak samo jak izraelskie drony w Gruzji

  8. thousandfaces

    Mamy lepsze :) A tak na poważnie, to zwrócił bym uwagę na miejsce ćwiczeń.

  9. rabarbarus

    Przykład zestrzelenia malezyjskiego samolotu nad Ukrainą pokazuje, że ten archaiczny sprzęt nadal może być niebezpieczny. Być może z zabezpieczonymi systemami obronnymi maszynami wojskowymi nie poszło by tak łatwo, ale pamiętajmy o nasyceniu różnymi kategoriami sprzętu p-lot rosyjskiej armii. Sama ilość i różnorodność tego wyposażenia robi wrażenie. Więc akurat w dziedzinie obrony p-lot warto zachować respekt.

    1. abx

      piszesz o zestrzeleniu lecącego stałym lotem samolotu wielkości budynku bez próby zagłuszania, nie trafienie nawet przez słabą przeszkoloną załogę( a było inaczej) było by pośmiewiskiem.

  10. maruda

    jak oni maja przestarzały to polscy przeciwlotnicy jaki? antyczny? zaczyna to przypominać przedwrześniowa propagandę o niemieckich czołgach z tektury tylko wam będzie jednak trochę trudniej bo jednak trochę więcej ludzi umie czytać niż w 1939r

  11. Gość

    Ja bym po wizualnej stronie tego nie określał.

  12. Łukasz

    Autor tego artykułu "odkrył" wnętrze systemu S-300PS który jest podstawą obrony przeciwlotniczej Rosji i postanowił podzielić się tym odkryciem z czytelnikami. Tak, tak wygląda wnętrze systemu S-300. Każdy kto wykazał trochę cierpliwości i chęci i wpisał w Google images odpowiednie hasło może to znaleźć. Także to ze system S300 w tej wersji wykorzystuje procesor 32 bitowy 2E26 w jakiejś swojej odmianie z pamięcią RAM 16K słów (piszę z pamięci) czyli ok 64kB kilkuktotnie większej osmieci ROM i zwrotnej szybkości 1.5 mln op na sekundę zbudowanej z układów małej skali integracji. Prawdopodobnie tych zestawów jest najwięcej. Nieco nowszych S-300PM ale jak na obecne standardy prawie równie archaicznych stosunkowo mało (zaczęły być wprowadzane pod koniec istnienia ZSRR kiedy coś tam jeszcze kupowano) a nieco nowszych modyfikacji jak PM2 nie za dużo. Zastanawia czemu Rosjanie nie modernizuja tych zestawów w miarę prosto poprzez wymianę elektroniki (tak jak mu nasze Newy-SC). Ale pewnie ktoś tam uznał że systemy te 30 letnie są tak "zjechane" (w tym pod względem mechanicznym: podwozia nośniki itd) ze taniej i lepiej kupić nowe co powoli ale systematycznie się dzieje. Poza tym nowsze PM są modernizowane do standardu "Favorit" zapewne bliskiego i kompatybilnego z S-400. Przy okazji nie lekcewazylbym nawet i tego bazowego S-300PS z lat 80 tych... chociaż zapewne system jest ten rozpracowany przez środki WRE NATO.

    1. bug zwany motylem

      @Łukasz Weźmy pod uwagę iż elektronikę "cyfrową" wspiera elektronika analogowa. Bez balastu "graficznego" systemu operacyjnego, te moce obliczeniowe są co najmniej wystarczające. Zwykły atmega8 jest w stanie nadzorować pracę radaru czy innej stacji kolejowej wielkości Warszawa Centralna. "One" nie są obarczone obciążeniem zbędnej grafiki. Siły strategiczne USA wspierają podobne procesory. Bądźmy realistami, wsparcie sprzętowe + cyfrowe tej "wielkości" wystarcza...

  13. AndyC

    Zobrazowanie nie określa skuteczności zestawu p.lot a jedynie ułatwia samą pracę. Mało kto pamięta ze zestawy Patriot mają spora cześć elektroniki zbudowanej na lampach elektronowych.

    1. bono

      Poważnie? Nie wiedziałem. Czy możesz wymienić gdzie zastosowano lampy?

  14. dominik

    Brak nowoczesnej elektroniki? Hmmm a czy wtedy zadziała bomba elektromagnetyczna?

    1. bono

      Oczywiście, że zadziała, ponieważ lampy tam są w śladowych ilościach w stosunku do elementów półprzewodnikowych.

  15. autor

    a nie wpadliście na to, że po impulsie EMP te stare lampowe systemy nadal będą działać a te fajne LCD z cyfrowymi procesorami już nie ?? hę ??

    1. sramnausa

      ile trwa naprawa układu opartego o lampę a ile trwa naprawa (o ile zostanie dobrze zdefiniowana awaria) układów cyfrowych? Ile trwa naprawa układów opartych o BGA a ile trwa naprawa układu przewlekanego?

    2. Faradaj w klatce

      A słyszał o ekranowaniu przed promieniowaniem em, także przed impulsami emp? Nie? Hę?

    3. bono

      Taaa lampowe systemy. Rzeczywiscie wierzysz w to, że otwierasz szafy a tam tysiące lamp? Lampy to tam są obrazowe ( wskazniki) i w generatorach mikrofalowych- prawdopodobnie klistrony. Możliwe też, że w niektórych zasilaczach, bo w latach 80-tych widziałem coś takiego na ich trójwsółrzędnej RLS.

  16. mikrobi

    mysle, ze to bardzo niebezpieczne zakladac, ze ruscy maja przestarzaly sprzet. Nawet jesli w niektorych przypadkach tak jest, to lepiej byc gotowym na niespodzianki. Niewykluczone, ze te zdjecia to celowa dezinformacja.

  17. APL

    Bo to jest sprzęt wojskowy przeznaczony do działań w warunkach zagrożenia EMP.

  18. muminek

    Lampy są ok ... pięknie grają - żaden tranzystor nie ma takiej barwy i przestrzeni ... tak na marginesie :-)

  19. gregor

    Z pustego i Putin nie naleje dlatego ta rosyjska propaganda. Nawet Chiny tną stany osobowe w swojej przerośniętej armii aby starczyło na modernizację. To jaką nowoczesną armię ma Rosja pokazuje Syria gdzie stosowana jest zasada z WW2 czy Wietnamu czyli naloty DYWANOWE NAPALMEM. To świadczy że z precyzyjnym uzbrojeniem prócz propagandy Rosja nie ma nic wspólnego. Przecież nowoczesna armia powinna zdobyć miasto jak najmniejszym kosztem własnym i wśród cywilów. Rosja zaś zrównała Aleppo z ziemią, wymordowała z sojusznikami kilkadziesiąt tys cywilów a 1 800 000 wygnała z miasta czy tego co po nim zostało.To samo Rosja pokazała gdy napadła na Ukrainę i Gradami ostrzeliwał osiedla mieszkaniowe aby zastraszyć ludność cywilną patrz Mariupol.

  20. gregor

    Z pustego i Putin nie naleje dlatego ta rosyjska propaganda. Nawet Chiny tną stany osobowe w swojej przerośniętej armii aby starczyło na modernizację. To jaką nowoczesną armię ma Rosja pokazuje Syria gdzie stosowana jest zasada z WW2 czy Wietnamu czyli naloty DYWANOWE NAPALMEM. To świadczy że z precyzyjnym uzbrojeniem prócz propagandy Rosja nie ma nic wspólnego. Przecież nowoczesna armia powinna zdobyć miasto jak najmniejszym kosztem własnym i wśród cywilów. Rosja zaś zrównała Aleppo z ziemią, wymordowała z sojusznikami kilkadziesiąt tys cywilów a 1 800 000 wygnała z miasta czy tego co po nim zostało.To samo Rosja pokazała gdy napadła na Ukrainę i Gradami ostrzeliwał osiedla mieszkaniowe aby zastraszyć ludność cywilną patrz Mariupol.

  21. dwa

    Finezji w tym sprzęcie nie ma, jak to u Rosjan, ale pewnie nie bez powodów tak się wszyscy obawiają tych systemów. Poza tym obserwując inne konsole, też nie widać technologii kosmicznej.

  22. hehehe

    No cóż: wygląda to jak wnętrze 75% niezmodernizowanych jeszcze amerykańskich E-3 Sentry. ;)

  23. Marek

    Faktycznie w środku wygląda to jak muzeum techniki z czasów central telefonicznych o dźwięcznej nazwie "pentaconta".

  24. der

    Czy oni coś kiedyś zestrzelili tym S-300?

  25. Wojtek

    Małe Pytanie dlaczego pokazali stary sprzęt a nie S 400 . Czyżby chcieli pokazać że mają tylko starocie. Zresztą analitycy zajmujący się tego typu pozyskiwaniem informacji na pewno znają tą technikę dezinformacji.