Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Ukraina: Najpierw Piekło, a potem pociski balistyczne

Prototype of the Sapsan/Hrim-2 system launcher at a parade in Kyiv.
Prototype of the Sapsan/Hrim-2 system launcher at a parade in Kyiv.
Autor. VoidWanderer/Wikipedia

Ukraiński przemysł zbrojeniowy stale pracuje nad pociskami balistycznymi. Impulsem dla ich dokończenia mogą być doświadczenia zebrane podczas tworzenia mniejszych środków bojowych jak Piekło oraz Palanycia.

Ukraina od wielu lat pracuje nad pociskam balistycznymi w ramach programu Sapsan (oraz jego wersji eksportowej Hrim-2/Grom-2). Rozpoczęcie rosyjskiej inwazji wpłynęło na to przedsięwzięcie, powodując konieczność przyspieszenia prac oraz poszukiwań innych kierunków dotyczących pozyskania rakiet dalekiego zasięgu. Przykładem tego jest opracowanie nowego wariantu pocisku przeciwokrętowego Neptun przeznaczonego do atakowania celów naziemnych oraz tworzenie kolejnych typów dronów-rakiet/kamikaze o zasięgu rażenia kilkuset kilometrów jak „Piekło” lub Palanycia.

Jak wskazuje ukraiński portal Prawda Ekonomiczna, prace nad pociskami balistycznymi ciągle trwają i w tym roku miały odbyć się pomyślne ich testy w locie. Mowa tutaj zapewne o tym samym środku bojowym, o którym wspominał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas sierpniowej konferencji prasowej. Najpewniej jest to konstrukcja bazująca na rakiecie Sapsan/Grom-2 lub też właśnie owa rakieta, przy której prace zostały po latach zakończone. Co ciekawe, w listopadzie zeszłego roku generał brygady Serhij Baranow, szef Głównego Zarządu Rakietowego, Artylerii i Systemów Bezzałogowych Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, przekazał dziennikarce Kyiv not Kiev informację o postępach prac nad rodzimej produkcji pociskach balistycznych z rodziny Sapsan/Hrim-2. 

Reklama

Generał zaznaczył wtedy, że jeden z testów nowej rakiety zakończył się trafieniem celu na dystansie 700 km. Według niego opracowywana rakieta ma być całkowicie nowym rozwiązaniem, chociaż można się domyślić, że będzie ono garściami czerpać z dotychczasowych doświadczeń przy opracowaniu pocisków Neptun oraz właśnie Grom-2/Sapsan. Jak wskazuje ukraińska Prawda Ekonomiczna, do opracowywania dużych rakiet dalekiego zasięgu pomoce mogą być doświadczenia z tworzenia znacznie mniejszych środków bojowych jak wspomniane Piekło oraz Palanycia. Czy rok 2025 stanie się oficjalnie końcem długiego procesu tworzenia przez Ukrainę własnych pocisków balistycznych? Czas pokaże.

Czytaj też

Grom-2/Sapsan to ukraiński system rakiet balistycznych opracowywany przez firmy KB Pivdenne i PA Pivdenmash w celu zastąpienia wyrzutni Toczka-U w ukraińskiej armii oraz sprzedaży eksportowej (Grom-2). System został oparty o podwozie samochodu ciężarowego 10x10 opracowanego przez Charkowskie Zakłady Sprzętu Transportowego i Charkowskie Zakłady im. Morozowa we współpracy z białoruskim koncernem MZKT. Osadzono na nim dwie wyrzutnie pocisków balistycznych, które po wystrzeleniu mogłyby według założeń razić cele na dystansie 500 km (w przypadku eksportowej wersji Grom-2 wartość ta malała do 280-300 km). Sama rakieta o masie 4300 kg miała przenosić głowicę o masie do 480 kg. System naprowadzania łączy pozycjonowanie INS/GPS z optoelektroniczną lub radarową identyfikacją celu. Masa pojazdu wraz z dwiema załadowanymi wyrzutniami według producentów ma ważyć ponad 20 ton.

Wyrzutnia pocisków balistycznych Grom-2.
Wyrzutnia pocisków balistycznych Grom-2.
Autor. J.Sabak
Reklama

WIDEO: Trump na podbój Panamy, Grenlandii i Kanady I ORP Ślązak Gawronem | Defence24Week #105

Komentarze (1)

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    A my ani dronów strategicznego ataku o napędzie odrzutowym - ani własnych pocisków balistycznych. Na wszystko jest kasa - zwłaszcza na kompletnie nieprzydatne na NASZYM teatrze wojny czołgi i śmigłowce szturmowe [czyli na sprzęt DEFILADOWY dla czarowania laików-wyborców POZOREM siły] - ale nie na rzeczy NAPRAWDĘ wpływające na zdolności ofensywne WP. Gdzie właśnie koszt pozyskania technologii od Ukrainy byłby najniższy z możliwych. I chętnie by nam sprzedali - choćby we własnym interesie wzmacniania wspólnego powstrzymywania Rosji. Gratulacje dla MON i AU - i generalnie dla włodarzy poprzedniej i obecnej ekipy. Drzewo poznaje się po owocach....niezawodnie...

Reklama