Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Rosyjskie celowniki dla polskich myśliwych

Fot. Rostec.
Fot. Rostec.

Rosyjski koncern Rostec poinformował o dostawach celowników kolimatorowych i optycznych do Polski. Trafiają one jednak nie do armii czy służb mundurowych, a na krajowy rynek cywilny. Urządzenia są bowiem przeznaczone dla myśliwych i do broni sportowej.

Zgodnie z komunikatem Rostecu wchodzący w jego skład holding Shvabe przekazał „polskim partnerom” już dziesiątą partię systemów celowniczych w tym roku. Objęła ona celowniki kolimatorowe jak i optyczne, ale też nocne oraz inne urządzenia. Są one używane do broni myśliwskiej i sportowej.

Wasilij Morozow, dyrektor zakładów optycznych i mechanicznych w Wołgodzie stwierdził, że do Polski trafia 50 proc. produktów przeznaczonych dla myśliwych, eksportowanych do Unii Europejskiej. Systemy Rostecu są sprzedawane przez autoryzowanych dystrybutorów w Warszawie, jak i w innych miastach.

Rosjanie podkreślają, że zgodnie ze strategią klastra radioelektronicznego koncernu Rostec, do którego należy holding Shvabe do 2025 roku nie mniej niż 60 proc. jego przychodów ma pochodzić z rynku cywilnego. Ma to zostać osiągnięte dzięki rozwojowi i produkcji nowoczesnego sprzętu medycznego, telekomunikacyjnego, i właśnie optycznego.

Koncern państwowy Rostec, powstały w celu skonsolidowania rosyjskiego przemysłu obronnego zrzesza co najmniej kilkaset podmiotów, w tym znane marki jak Russian Helicopters, KAMAZ, czy producenta pojazdów bojowych Uralwagonozawod, wytwarzającego np. czołgi T-14, T-90 czy starsze T-72. Stawia też sobie za cel „ucyfrowienie” i modernizację rosyjskiej gospodarki. Jak się okazuje, może on czerpać przychody również z polskiego rynku cywilnego.

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. cywil

    mam pytanie - czy aby w związku z Krymem nie ma embarga w UE na import z Federacji takowych przedmiotów?

    1. Szarik

      Na pewno jest embargo na eksport do Federacji takich przedmiotów.

  2. Kruk

    brawo, finansujemy rosyjski przemysł zbrojeniowy!

  3. Jon

    Może wreszcie myśliwi przestaną mylić ludzi spacerujących po lesie z dzikami

  4. Rynek

    "Rosjanie podkreślają, że zgodnie ze strategią klastra radioelektronicznego koncernu Rostec, do którego należy holding Shvabe do 2025 roku nie mniej niż 60 proc. jego przychodów ma pochodzić z rynku cywilnego." Rosjanie chcą w ten sposób eliminować nieudaczników z firm zbrojeniowych, bo ich produkty ma oceniać rynek, czyli konsument i odbiorca prywatny. Natomiast Polacy mają "kult niekompetencji" i dlatego nieudacznicy za grube pieniądze mogą w naszych firmach zbrojeniowych produkować śmieci, których poza MON-em nikt nie kupi.

  5. rozczochrany

    "Wasilij Morozow, dyrektor zakładów optycznych i mechanicznych w Wołgodzie stwierdził, że do Polski trafia 50 proc. produktów przeznaczonych dla myśliwych, eksportowanych do Unii Europejskiej." i tu macie całą odpowiedź. Po prostu jesteśmy biedni w porównaniu z innymi krajami UE a ruski sprzęt jest tańszy niż zachodni. Na zachodni wielu strzelców nie stać. Dlatego kupujemy rosyjskie i tureckie strzelby, rosyjskie karabiny i rosyjską i białoruską optykę.

    1. rozczochrany

      Noktowizory zza wschodniej granicy generacji I oraz I+ są w polskich sklepach już od 1000 zł.

  6. rozczochrany

    Większa konkurencja na polskim rynku to korzyść dla nas kupujących. Skoro polskie fabryki takie jak PCO zaniedbują rynek cywilny... Chętnie kupił bym kolimator, lunetę czy noktowizor z PCO gdyby był dostępny w sklepach i był w rozsądnej cenie. A że ruskie fabryki zarobią... takie same dylematy można mieć kupując cokolwiek niemieckiego czyli naszych obecnych okupantów. Serio wolał bym dać zarobić Ruskim niż Niemcom.

    1. tak tylko pytam...

      Jest pan żołnierzem WOT. Jak zaatakują nas Rosjanie to będzie pan strzelał do nich, czy do naszych sojuszników z NATO?

  7. look

    No i pięknie... Mamy PCO które jest wychwalane pod niebiosa i które gardzi polskimi indywidualnymi klientami , którzy chętnie od PCO nabyli celowniki noktowizyjne na repliki PCS-5 albo Mu-3 koliber ale Polska firma nigdy nie sprzeda nic Polakowi. A więc na aukcjach internetowych trzeba skomleć od Rosjan o 1pn93 a dziś kupienie takiego cacka rosyjskiego to łabędzi śpiew...

    1. rozczochrany

      Temat jest dla mnie na czasie, bo ostatnio kupiłem białoruski monookular ze wzmacniaczem obrazu generacji II+ za 5 tyś złotych u polskiego dystrybutora. Kosztuje on tyle po dodaniu cła na granicy i marży handlowej przez sprzedawcę w Polsce. To znaczy, że na Białorusi jest jeszcze dużo tańszy. Jako "strzelec sportowy" zamontuję go sobie na chełmie za pomocą odpowiedniego adaptera. Jeśli ktos jest myśliwym moze nosić na smyczy lub w kieszeni. Dlaczego polscy producenci nie produkują czegoś takiego co można kupic w podobnej cenie?

  8. seba

    Polacy mają dopłacać do kolejnej armii?

  9. Ad_summam

    Czyli Rosjanie biorą kasę która powinna trafić do polskiej firmy. Ewentualnie do jakiejś zachodniej. Ale dotować wrogą armię?

    1. smiesznabuzia

      To demokratorki mają nagle problem z wolnym rynkiem, jeśli ktoś wygrywa z ich właścicielami? Dobrze wiedzieć, na szczęście żyjemy w wolnym kraju, nie mam racji? :^)

    2. rozczochrany

      A dlaczego zachodniej? Po co mam płacić Niemcom? Niech się polskie firmy wykażą i zaproponują coś równie dobrego cywilom jak rosjanie w podobnej cenie. Wtedy wykażę się patriotyzmem i kupie polski celownik albo polski noktowizor.

    3. Extern

      A której Polskiej firmie chcesz tą kasę za celownik zapłacić? Może jedynie Delta Optical, ale to też nie takie pewne czy oni rzeczywiście w kraju coś produkują. Tyle że celowniki tej firmy są jednak droższe od Rosyjskich. PCO, tego się raczej normalnie na rynku cywilnym nie kupi. O innych krajowych produkcyjnych firmach z tej branży nie słyszałem.