Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Program „Barbara” i ochrona polskich granic

Aerostat TARS
Aerostat TARS
Autor. Customs and Border Protection

Od roku 2021, który poprzedzał pełnoskalową agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, kraje wschodniej flanki NATO, w tym Polska, mierzą się z hybrydowymi działaniami rosyjskimi i białoruskimi, celem których jest destabilizacja sytuacji wewnętrznej państw Sojuszu. Ich elementem jest presja migracyjna, ale też skoordynowane działania w domenie powietrznej i morskiej. Jednym z kluczowych elementów zwalczania tego niebezpieczeństwa jest jego odpowiednie monitorowanie i zapobieganie, dlatego Warszawa powinna nabyć systemy, które pomogą chronić granice kraju oraz organizacji pokroju Unii Europejskiej i NATO - pisze Konrad Markiewicz.

Ochrona granic – klucz do suwerenności

Rozpoczęcie kolejnej fazy wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku zintensyfikowało zakres działań pod progiem wojny kierowanych przez Rosję w stosunku do Polski i NATO. Instrumentalizowanie migrantów z Bliskiego Wschodu i kontynentu afrykańskiego, naruszenia polskich granic powietrznych przez systemy bezzałogowe Moskwy i Białorusi, a także rosyjskie pociski manewrujące i białoruskie śmigłowce, sabotaż infrastruktury krytycznej państw Sojuszu na wodach Bałtyku – to ugruntowana rzeczywistość państw regionu, które muszą nowelizować swoje podejście do zabezpieczania granic w oparciu o działania aktywne, a nie reaktywne.

Powyższe wyzwania wymagają od Polski implementowania sprawdzonych i zaawansowanych rozwiązań technologicznych. Odpowiednie działania zostały już podjęte przez stronę polską, a przykładem tego jest zatwierdzenie w maju roku 2024 umowy na dostarczenie strategicznej klasy systemu aerostatów radiotechnicznych „BARBARA” na potrzeby Sił Zbrojnych RP przez szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza. Następstwem tego porozumienia były finalizacje pożyczek i gwarancji w ramach amerykańskiego programu Foreign Military Financing (FMF) – łączna wartość tych instrumentów w przeciągu ostatnich 2 lat wyniosła 11 miliardów dolarów.

Reklama

Polska, w ramach umowy opiewającej na blisko 1 miliard dolarów, ma otrzymać cztery rozpoznawcze, aerostatyczne statki powietrzne, które będą stacjonowały na posterunkach wzdłuż wschodniej i północno-wschodniej granicy RP.

Wspomniane aerostaty, dostarczane przez firmę QinetiQ, charakteryzują się możliwością stałej obserwacji przez okres do 30 dni w celu monitorowania granic i wrażliwych obszarów. Platformy są w stanie w sposób ciągły prowadzić obserwację, zbierać dane wywiadowcze i dokonywać rozpoznania w czasie rzeczywistym. Ich cechą charakterystyczną jest wielodomenowe wykrywanie zagrożeń w przestrzeni powietrznej, morskiej, naziemnej oraz możliwość identyfikowania jednostek morskich, statków powietrznych oraz systemów bezzałogowych. Ponadto, aerostaty firmy QinetiQ są w stanie operować na wysokości nawet 4,5km, a ich zasięg wykrywania standardowo wynosi ponad 300 km.

Pozyskanie platform aerostatycznych przez Polskę jest rozwiązaniem opłacalnym finansowo, ponieważ koszt operacyjny aerostatów jest zdecydowanie niższy od porównywalnych misji tradycyjnych samolotów oraz systemów bezzałogowych. Jako środki działające w przestrzeni powietrznej, aerostaty nie są ograniczone horyzontem radiolokacyjnym i mogą wykrywać także niskolecące cele powietrzne, takie jak między innymi śmigłowce, drony i rakiety cruise, na znacznych odległościach.

Reklama

Zdolności przekazywane Polsce są w pełni zintegrowane z systemami NATO oraz posiadają środki wspomagające podejmowanie decyzji, przy jednoczesnym planowaniu potencjalnych scenariuszy operacyjnych, ocenie ryzyka i integracji z istniejącymi już systemami.

Plan wdrożenia programu „BARBARA” nie zawiera w sobie jedynie dostarczenia 4 platform do Polski. W ramach współpracy Warszawa otrzyma także eksperckie wytyczne dotyczące zoptymalizowanego rozmieszczenia aerostatów do celów obronnych Polski. Program uwzględnia również o system szkoleń i wsparcie polskich operatorów na miejscu w celu maksymalizacji efektywności.

Sprawdzone rozwiązanie

Elementem oferty oraz wdrożenia 4 systemów aerostatycznych firmy QinetiQ jest uwzględnienie doświadczeń z wykorzystania ich przez Stany Zjednoczone do monitorowania granicy z Meksykiem oraz Basenu Morza Karaibskiego.

Przypadek amerykański, czyli jedyny aktywny program strategiczny realizowany w wielu lokalizacjach obrazuje, że aerostaty QinetiQ są w stanie monitorować obszary w czasie rzeczywistym na wysokości do 4,5km oraz stale wykrywać zagrożenia z dziedziny nielegalnych naruszeń przestrzeni powietrznej, morskiej i lądowej, przemytu narkotyków czy broni. Z podobnymi wyzwaniami strona polska boryka się lub będzie się borykała w przyszłości, także po sfinalizowaniu rozejmu lub pokoju na Ukrainie.

Reklama

Niezawodność aerostatów wielokrotnie potwierdzali amerykańscy urzędnicy Służby Celnej i Ochrony Granic Stanów Zjednoczonych (CBP). Richard Booth, dyrektor ds. operacji domenowych i integracji w Biurze Lotnictwa i Marynarki CBP już w 2016 roku potwierdził, że „Radarowe Systemy Aerostatyczne (TARS) to najbardziej opłacalna zdolność, jaką posiadamy” (jako CBP; przyp. Autora).

Bezpieczne granice to bezpieczna Polska

Trzecia dekada XXI wieku po raz kolejny potwierdza nieprawdziwość też o końcu historii z końca poprzedniego tysiąclecia. Ostatnie lata stały pod znakiem degradacji globalnego stanu bezpieczeństwa międzynarodowego, który był nadwyrężany przez liczne kryzysy, mnożenie się zagrożeń hybrydowych czy eskalacje konfliktów kinetycznych.

Europa Środkowo-Wschodnia to region, który odzwierciedla ten trend, obrazem czego są wojny z roku 2008, 2014 czy 2022. Polska jako aktor strategicznie ważny dla utrzymania pokoju na wschodniej flance NATO, musi modernizować swoje siły zbrojne oraz system odporności, a ich kluczowym elementem jest budowanie wielodomenowej świadomości sytuacyjnej. Dlatego tak ważne jest, aby Polska pozyskała i wykorzystywała systemy monitorujące i wczesnego ostrzegania w celu zapobiegania zagrożeniom konwencjonalnym i hybrydowym.

Konrad Markiewicz

WIDEO: Czekając na Trumpa - Wielkie odliczanie

Reklama

Komentarze (9)

  1. Patryk.

    "...aerostaty nie są ograniczone horyzontem radiolokacyjnym..." Błąd merytoryczny albo niefortunne sformułowanie, bo każdy radar ma swój horyzont radiolokacyjny.; bez względu na wysokość montażu.

  2. balti

    Jeśli 4 aerostaty mają wisieć na niebie przez okres 30 dni to potrzebujemy jeszcze jednego tak żeby go tankować i przygotowywać, tudzież naprawiać na ziemi i co tydzień musiałby on zastępować jednego na niebie, tak żeby ciągle była obserwacja w tych 4 punktach.

    1. Nihoo

      Wystarczą dwa aerostaty "online" naraz. Postawiony w okolicy Łomży obejmie cały okręg królewiecki, większość terenu Litwy, całe nasze wody terytorialne na Bałtyku, jakieś 180-200 km terenu w głąb Białorusi i kawał Ukrainy. Do tego w Polsce teren do Zamościa i Biłgoraja. Drugi wystarczy postawić w okolicy Mielca czy nawet Rzeszowa i cała granica wschodnia i północno-wschodnia pod obserwacją. Poza tym, mało realne jest mieć jeden zamienny, bo to są aerostaty stacjonarne. Z pewnością możliwe jest ich przeniesienie, ale na pewno nie łatwe i szybkie. Ani tym bardziej tanie, bo trzeba do nich budować infrastrukturę.

    2. w-t

      Kupujemy 4 ZESTAWY. W zestawie jest więcej niż 1 aerostat. I aerostatów jak sama nazwa głosi się nie tankuje bo nie mają napędu, i są zasilane po kablolinie.

  3. Golf

    Moim zdaniem, bardzo...ale to bardzo potrzebujemy przejęcia technologii i rozpoczęcia produkcji w Polsce, dalekosiężnych pocisków balistycznych i rakiet manewrujących. Nie jesteśmy w stanie podjąc z Rosją dalekosiężnego pojedynku salwowego ! JASM-y są z byt drogie !

    1. Davien3

      Nikt ci takich rzeczy nie udostępni więc musisz je sam opracować. A zanim to zrobisz to juz bedzie to technologia z muzeum.

    2. MiP

      Jakbyśmy się zaprzyjaźnili z Iranem albo Koreą Północną to byśmy mogli kupić taką technologię albo wymienić za coś bo nasi sojusznicy na bank takiej technologii nam nie sprzedadzą

    3. Nihoo

      Dopóki nie zmieni się sytuacja, to zapomnij że ktoś nam przekaże technologię balistyków. Sami musimy sobie to wypracować. Czy JASMy są zbyt drogie? A dlaczego uważasz że inne będą tańsze? Każdy balistyk to rząd wielu milionów dolarów.

  4. KrzysiekS

    Jedno jest pewne tym Areostatom (czy jak tam je nazwiemy) i tak trzeba zapewnić osłonę 24h. Może jakiś Białoruski czy nieznany dron/samolot niechcący w nie wpaść. Lub zagubi się jakaś rakieta jak ta co leciała na Bydgoszcz.

    1. Nihoo

      I taki dron/rakieta zostaną wykryte daleko przed dotarciem do aerostatu. U nas problemem jest to, że nie strzelamy jak coś obcego wleci na nasz teren. Rakieta została wykryta - powinna zostać automatycznie ostrzelana za pomocą odpowiednich środków. To samo z dronami. Oczywiście nie zmienia to tego, że musi być zbudowana dodatkowa obrona samej bazy aerostatu.

  5. AntekMajcher

    Zakres od gór aż do morza, granicę wschodnią i północną... cztery sztuki

    1. Nihoo

      4 w zupełności wystarczy - jeszcze będzie redundancja. Obserwacja w promieniu 300 km - czyli dookólnie 600 km. Dwa będą w trybie obserwacji, dwa w konserwacji. Skoro mogą latać po 30 dni to pewnie "zmiana warty" będzie co te 30 dni. Najważniejsze to to, żeby je dobrze zabezpieczyć przeciwko środkom antyradarowym.

  6. OptySceptyk

    Zakup bardzo dobry, nawet jeśli drogi.

  7. Bojar

    "zasięg wykrywania standardowo wynosi ponad 300 km", no i super. Pobikry - Baranowicze 230 km, Pobikry - Lida 228 km czyli dwie główne białoruskie bazy w zasięgu ze sporym zapasem. Będziemy wiedzieć o każdym starcie i lądowaniu :)

  8. Szwejk85/87

    Tak, mniej, więcej, jeden okręt podwodny....

  9. oko

    Dobry zakup. Zapytam się nieśmiało od jakiej najniższej wysokości nad ziemią jest wykrywanie do jakiej najwyższej ?

Reklama