Reklama

PGZ otwiera biuro w Brukseli

Fot. Pexels
Fot. Pexels

Marcin Idzik, członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. podczas spotkania z dziennikarzami w siedzibie spółki Cenzin poinformował o planach otwarcia biura Grupy Kapitałowej PGZ w Brukseli.

W trakcie zorganizowanego 17 marca śniadania prasowego w siedzibie Cenzin sp. z o.o. omawiane były plany eksportowe GK PGZ, w tym dotyczące rynku europejskiego, który staje się co raz bardziej interesujący szczególnie ze względu na plany Komisji Europejskiej. Przypomnijmy, że Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, przedstawiła propozycję obejmującą inwestycje o wartości 800 miliardów euro, które mają pomóc w dozbrojeniu kontynentu i uniezależnieniu go od dostaw uzbrojenia spoza UE.

Stąd by lepiej wykorzystywać programy unijne (jak np. ASAP - Act in Support of Ammunition Production, czy EDIRPA), uczestniczyć w ich kształtowaniu i oczywiście zdobywać europejskie pieniądze na produkcję polskiego uzbrojenia zdecydowano o otwarciu biura PGZ w Brukseli. Jak wskazał Marcin Idzik chodzi zarówno uczestniczyć w rozmowach dotyczących polityki zbrojeniowej, np. programu ReArm Europe, jak również aktywniej poszukiwać partnerów do udziału w różnych europejskich inicjatywach.

    Decyzja o otwarciu biura w Brukseli jest również spójna z planami PGZ dotyczącymi rozwoju eksportu produktów Grupy, który ma stać się „drugą nogą”. Na spotkaniu w Cenzinie Idzik podkreślił, że „(…) nasz produkt sprawdza się na Ukrainie. Są tam armatohaubice Krab, zestawy przeciwlotnicze Piorun, transportery Rosomak czy broń strzelecka Fabryki Broni w Radomiu. To daje nam szansę na większą sprzedaż”.

    Warto dodać, że oczywiście zwiększenie eksportu nie jest możliwe bez obecności na danych rynkach, ale równie istotne są zdolności produkcyjne, które obecnie stanowią „piętę Achillesową” spółek GK PGZ.

    WIDEO: SKY SHIELD dla Ukrainy, polski EMBRAER i odwilż Trumpa - Defence24Week 114
    Reklama

    Komentarze (2)

    1. Denar

      Wreszcie! Zrozumieli, że bez eksportu koszty polskich zbrojeń będą pogrążać gospodarkę. Brak jednak najnowszych technologii, bo kupowano broń za granicą bez offsetów i inwestycji. Nawet nie potrafiono wykorzystać planów Korei Płd, która chciała w Polsce mieć centrum produkcji różnych broni na rynki EMEA. Właśnie zniecierpliwieni Koreańczycy zrobili deal z Rumunią i zaczną tam produkcję haubic K9 i K10, a nie w Polsce. Tylko czekać, a fabrykę samolotów FA50 i KF21 zbudują razem z Lockhead Martin Co. w Rumunii, a nie Polsce, mimo, że LMC ma fabrykę w Mielcu..

    2. ALBERTk

      Nie chcę być złośliwy ale według Ukraińców ani Rosomak, ani Grot nie sprawdzają się i mają dużo wad. Krab też ma wady ale mniejsze niż ta wyżej wymieniona dwójka.

    Reklama