Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Nowa rosyjska artyleria na granicy z NATO

2S35 Koalicja-SW.
2S35 Koalicja-SW.
Autor. Vitaly V. Kuzmin/Wikipedia

Siergiej Czemezow, szef rosyjskiego państwowego holdingu obronnego Rostiech, poinformował o rozmieszczeniu jednostek artylerii wyposażonych w najnowsze armatohaubice samobieżne 2S35 Koalicja-SW w Północnym Okręgu Wojskowym. Tym samym systemy te trafią na granicę z Finlandią oraz Norwegią.

Reklama

W wywiadzie udzielonym agencji informacyjnej RIA Nowosti Czemezow przypomniał o zakończeniu prób państwowych przez armatohaubicę samobieżną 2S35 Koalicja-SW z pozytywnym wynikiem, o czym pisaliśmy w październiku. Potwierdził także trwającą produkcję seryjną tego sprzętu. Efektem ma być przekazanie wojsku pierwszych egzemplarzy z partii wdrożeniowej do końca bieżącego roku. Decyzja o wysłaniu nowego systemu artyleryjskiego na granicę z Finlandią oraz Norwegią jest powiązana z dołączeniem tej pierwszej do struktur NATO, co znacząco wydłużyło granicę pomiędzy Sojuszem a Rosją. Jednak ten ruch ma wydźwięk głównie propagandowy, ponieważ w najbliższym czasie do armii może trafić co najwyżej kilkanaście egzemplarzy 2S35. Poradzenie sobie z nieuchronnymi chorobami wieku dziecięcego oraz zgranie pododdziałów wyposażonych w Koalicje-SW z pewnością potrwa.

Reklama

To nie koniec informacji związanych z rodzącym się w bólach systemem artyleryjskim, który ma być odpowiedzią na nowoczesne konstrukcje w zachodnich arsenałach takie jak PzH 2000, K9 Thunder czy AHS Krab. Rosyjska agencja informacyjna TASS już w grudniu potwierdziła rzekome rozmieszczenie na Ukrainie pojedynczych egzemplarzy 2S35. Pewne przesłanki miały wskazywać na wykorzystanie Koalicji-SW na froncie już w czerwcu ubiegłego roku, choć jak dotąd na światło dzienne nie wyszły żadne „twarde” dowody w tej sprawie. Jeśli to prawda, to najpewniej dotyczy to prototypów lub egzemplarzy przedseryjnych, które dotychczas były poddawane testom. Jednak równie dobrze sprawa może wyglądać tak jak rzekome wysłanie na front czołgów podstawowych T-14 Armata. Także w tym przypadku dowodów nie było i wciąż ich nie ma.

Czytaj też

2S35 Koalicja-SW to najnowszy typ rosyjskiej armatohaubicy samobieżnej kalibru 152 mm na podwoziu gąsienicowym. Pojazd ma zastąpić starszą artylerię samobieżną w rosyjskiej armii. W różnych źródłach donośność haubicoarmaty 2A88 określa się na 40 do 70 km. Według producenta istnieje możliwość montażu w 2S35 uzbrojenia kalibru 155 mm, jednak nie określono parametrów taktyczno-technicznych systemu w takiej konfiguracji.

Reklama

Koalicja-SW posiada zmechanizowany system zasilania haubicy w pociski oraz ładunki miotające (tzw. automat ładowania). To umożliwia uzyskanie szybkostrzelności 10 strzałów na minutę. 2S35 dysponuje też funkcją „szkwału ognia”, w krajach zachodnich określanego mianem MRSI (ang. Multiple Round Simultaneous Impact), w którym kilka pocisków wystrzelonych z tej samej haubicy pod różnymi kątami osiąga cel w tym samym czasie. Jedną z największych zalet nowego sprzętu ma być bardzo wysoki poziom automatyzacji.

Czytaj też

Pierwotnie 2S35 miała otrzymać kadłub wywodzący się z platformy Armata, jednak przez ciągłe opóźnienia postanowiono wykorzystać w tej roli zmodyfikowane podwozie czołgu T-90. Silnik wysokoprężny o mocy 1000 KM umożliwia rozpędzenie tego ważącego 55 ton wozu do 60 km/h.

2S35 Koalicja-SW.
2S35 Koalicja-SW.
Autor. Vitaly V. Kuzmin/Wikipedia
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Tani2

    Koniec roku to trzeba coś napisać. Na żadną Koalicję ,Armatę i inne cudo takie jak Su-57s nie ma szans. To będą lata 30 ste XXI w. Bedą rakiety i drony i to w dużych ilościach. I będzie dużo propagandy ,ale to już po obydwu stronach.

    1. Tani2

      Czyli jak na kiepskim romansie wszystkie 12szt serii testowej przesłano pod fińską granicę i zamianowano seryjnymi. Teraz będą żyły długo i szczèśliwie.....