Maszyna ta mogłaby zostać zaoferowana w przetargu na dodatkowe dwie eskadry bojowe dla Sił Zbrojnych RP. KAI prezentował także modele dronów bojowych, które w przyszłości mogłyby wspierać w boju Boramae.

Materiał sponsorowany

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Franek Dolas

    Hejt niemieckiej 5 kolumny na koreańczyków zwiastuje zerwaniem wszelkich kontraktów i zakońcxenie współpracy.

    1. Davien3

      Franek a co za samoloty chcą nam sprzedać ci znienawidzeni Niemcy??? Bo jakos zakupy z Niemeic do tej pory ci nie wadziły:)

  2. BieS

    Wszystko jest już od dawna ustawione. Umowa na zakup 32 F-35 posiada zapis: "z opcją na kolejne 32". Za potencjalnego rywala obstawiałbym raczej F-15 EX.

    1. Nihoo

      F-15EX to całkiem inny samolot niż F-35. Siłą rzeczy nie mogą być rywalami ... z KF-21 też. F-15EX to w sumie w obecnej chwili świecący punkt na radarze, który musi się trzymać z daleka od systemów obrony, więc może być wykorzystany na 2 sposoby: 1 - jako powietrzna ciężarówka z uzbrojeniem, wsparcie dla będącego znacznie bliżej frontu F-35, albo 2 - bezpośrednie wsparcie frontu po osiągnięciu miażdżącej przewagi powietrznej i eliminacji OPL. Drugie raczej nam nie "grozi" a do pierwszego mamy (co prawda słabsze niż F-15EX) F-16. Więc albo potrzebujemy więcej "stealth" - F-35 lub ... jak w końcu będzie... KF-21, albo więcej F-16 jako platformy strzeleckie dla schowanych F-35.

    2. Davien3

      Nihoo KF-21 w tej chwili to też świecący punkt na radarach w niczym nie lepszy od F-16 bl 70/72 Dla Polski jedynie F-35 i byc moze F-16V i nic innego. Nie stać nas na mnozenie typów maszyn

  3. Prezes Polski

    Mogliśmy wejść do programu f35. Już byłyby w służbie, a przemysł byłby wciągnięty w globalny łańcuch dostaw. No ale jak wiemy, podejmowanie dalekowzrocznych decyzji nie jest mocna stroną naszej władzy, niezależnie od tego, kto akurat rządzi. W przypadku kf21 nie wyrzucałbym tego pomysłu do kosza. Jeżeli da się pozyskać istotne knowhow, produkcję podzespołów w Polsce, być może montaż płatowców, warto. W dzisiejszym świecie Korea, obok Izraela to jedyne kraje, od których da sie kupić zaawansowaną technologię.

    1. [email protected]

      Prezes Polski Porównaj sobie szybkość dopisywania umów i nie pisze tutaj o samych zakupach sprzętu bo te są błyskawiczne ale o całej otoczce licencje serwis itd itd jakoś w tej kwestii to jest odwrotność ślimaczy się to wszystko w przeciwieństwie do innych programów Narew cala otoczka do abramsow czy miecznik i MBDA GDLS THALES widać coś jest nie tak z transferem technologi albo odnośnie serwisowania przez Polskie firmy ich sprzętu na miejscu i licencji z Korei . Wadze są jakie sam u nas ale skoro dal osie szybko dojść do porozumienia w wielu kwestiach z innymi a z Korea się nie da to coś po tej stronie w Azji jest nie tak albo wymagania z kosmosu ??

  4. szczebelek

    Dlaczego by nie użyć skrzydłowych do KF21 dla FA50? 😅

    1. Essex

      ty sie nadajesz na skrzydłowego

    2. Bezem

      Bo FA nie ma takich możliwości, prędzej pod F-35 by je podpiąć

  5. Essex

    Co teraz próbuja naw wcisnąć? przełomową technologię przepływu kasy z MON do ich banków????

  6. MiP

    Zrezygnować z tego latadełka bez uzbrojenia Fa-50 i wtedy można kupić KF-21

    1. Chyżwar

      Jeśli z czegoś należy zrezygnować, to ze współpracy z Niemcami. Raz i na zawsze.

    2. Davien3

      @Chyzwar, rezygnuj ale wtedy nie będzie miał ani K2 ani K9, Mieczników, CAMM ani całej resztu europejskiego uzbrojenia bo w nim są niemieckie technologie lub podzespoły Niemcy są też największym partnerem handlowym Polski. Cos jeszcze ?

  7. MW78

    Problem w tym, że Rosja może być gotowa na atak w ciągu niecałych pięciu lat. Nie znamy przyszłości, więc co, jeśli Ukraina albo wsparcie dla niej się załamie? Niedocenianie Rosji może skończyć się katastrofalnie. Własna produkcja zbrojeniowa to świetny pomysł, ale czy postawienie na nią w 1935 roku byłoby słuszne? Czy dalibyśmy radę w ciągu czterech (nawet 6) lat zbudować fabryki, wyprodukować sprzęt, wprowadzić go do użytku i przeszkolić pilotów? W tamtym czasie nikt nie wiedział, że wojna wybuchnie w 1939 roku – można było snuć długoterminowe plany na dekadę albo i dłużej. Myślenie perspektywiczne i posiadanie własnego przemysłu to ogromna zaleta, z czym trudno się spierać. Pytanie: czy możemy pozwolić sobie na realizację programów o egzystencjalnym znaczeniu w długim terminie, gdy przed nami stoi ryzyko wybuchu wojny za kilka lat?

  8. Extern.

    Przyznam że jestem sporym fanem wprowadzenia u nas KF-21. Nie dla tego że jest lepszy od F-35 bo oczywiście nie jest, ale była by to szansa na uzyskanie jakichś konkretnych zdolności dla naszego przemysłu lotniczego. Mam nadzieję ze kiedyś powrócimy do dawnej jeszcze przedwojennej tradycji budowy w Polsce samolotów bojowych. Zapewne w 1918 gdy dla naszych dywizjonów musieliśmy kupować maszyny z wytwórni Austriackich, pomysł że już za kilkadziesiąt lat będziemy budować własne myśliwce (p.8. p11. p.24, PZL.50 Jastrząb), musiał się wydawać jeszcze bardziej nieprawdopodobny niż się to wydaje dzisiaj., a jednak to zrobiono.

    1. Essex

      Jakiego przemyslu lotniczego? Oswiece cie, u nas nie ma naszego przemyslu ltniczego, wszystko dprzedane a i mamy XXI wiek to nie czas konstrukcji z drewna. Trzeba miec kase, inzynieriw i znowu kade. Reszty bzdur nie skomentuje.

    2. Chyżwar

      Masz rację. Prócz Koreańczyków jest jeszcze Boeing z F-15 oferujący istotne korzyści dla przemysłu. Ale to konstrukcja schodząca. Jeżeli chcemy gotowca to F-35. Jak chcemy korzyść dla przemysłu połączoną z rozwojem samolotu, to KF21 właśnie. Na ojropkę nie się po co patrzyć. Tytułem przykładu. Włosi się zapatrzyli na Leoparda 2A8. Obiecano im, że będą produkowali go u siebie. A na finale dowiedzieli się, że figa z makiem. A czemu? Bo "Brysie" to pieski ogrodnika. które choć same nie potrafią wyprodukować odpowiedniej ilości czołgów w rozsądnym czasie, to innemu nie dadzą.

    3. "Pułkownik" Michał

      Dokładnie tak!