Reklama


Zyski Bumaru wzrosły z 13,2 miliona złotych w 2011 roku do 47 milionów złotych rok później, a to wszystko – jak twierdzi jego prezes – dzięki kilku prostym ruchom. Prognozy na rozpoczęty właśnie rok 2013 są jeszcze bardziej optymistyczne, a zysk może sięgnąć nawet 70 milionów złotych… przynajmniej według dzisiejszej prezentacji.

Wzrost przychodów o 12 proc. (do 3,2 mld złotych) w stosunku do poprzedniego roku, trzy i pół krotne zwiększenie zysków oraz ponad trzykrotny wzrost rentowności spółki były możliwe między innymi dzięki zamówieniom na pociski Spike, zaawansowaną optoelektronikę i wieże Hitfist (nowe i remonty starych). Dzisiejsza sytuacja jest stabilna, ale jej wskaźniki nadal nas nie zadowalają. To dopiero początek długiej drogi - deklaruje prezes Krystowski. Skokowy przyrost zysków zarząd Bumaru interpretuje jako dowód na wielki potencjał grupy, która nadal się restrukturyzuje i zwiększa rentowność. Oszczędności nie ominęły nawet centrali Bumaru, gdzie zatrudnienie jest właśnie redukowane z 280 do 180-190 osób w ciągu zaledwie roku.

2013 będzie także rokiem, w którym wzrosną nakłady na badania i rozwój. O ile w 2011 roku na ten cel przeznaczono niecałe 153 miliony złotych, to w 2012 r. nakłady wzrosły do 236,2 milionów. W 2013 wzrost będzie jeszcze bardziej imponujący – nakłady osiągną 336 milionów złotych. Grupa będzie inwestowała w programy Tytan i Tarcza Polski (Dywizja Elektronika), rakiet krótkiego zasięgu Błyskawica (Dywizja Amunicja) i bardzo krótkiego zasięgu (Piorun), WLKM, RGP 40, BWP (na bazie demonstratora Anders) i SK-1 (Dywizja Ląd). Oprócz tego Fabryka Broni w Radomiu zajmie się rozwojem projektu MSBS i nowego pistoletu dla Wojska Polskiego. Bumar Ląd zajmie się ponadto zagadnieniem modernizacji i polonizacji czołgów Leopard 2. Prezes Krystowski planuje utworzenie specjalnego funduszu na badania i rozwój: Musimy mieć własny wkład w prace rozwojowe, obecnie żaden kraj nie finansuje prac badawczych w stu procentach. Firmy na Zachodzie muszą przeznaczać na nie średnio od 25 do 50 procent kosztów. Jeżeli nie stworzymy takiego funduszu, za kilka lat jakiekolwiek prace badawczo-rozwojowe stałyby się niemożliwe.

Maciej Szopa
Reklama
Reklama

Komentarze