Przemysł Zbrojeniowy
Eurosatory 2022: Francuski Caesar strzeli na 70 km?
Koncern Leonardo poinformował o przeprowadzeniu prób amunicji dalekiego zasięgu Vulcano wraz z haubicą Caesar produkcji francuskiej.
Próby przeprowadzono w maju br. i jak deklarują przedstawiciele Leonardo, zakończyły się one powodzeniem. W ich trakcie sprawdzono kompatybilność amunicji Vulcano GLR z systemem artyleryjskim z Francji. W ostatnim czasie haubice te są wykorzystywane bojowo na Ukrainie, po tym jak Paryż przekazał Kijowowi od 12 do 18 z posiadanych mniej niż 80 dział.
Czytaj też
Vulcano GLR to amunicja podkalibrowa o zwiększonej donośności do haubic 155 mm. Precyzja trafienia jest osiągana dzięki połączeniu systemu kierowania INS/GPS z laserowym półaktywnym układem naprowadzania, działającym w ostatniej fazie lotu i dającym dodatkową możliwość zwalczania celów ruchomych. W wypadku prowadzenia ognia z działa z lufą o długości 52 kalibrów (jak Caesar, polski Krab, czy PzH 2000 z którą była wcześniej testowana) może razić cele na dystansie do 70 km.
Czytaj też
Jej zdolności rażenia ma zwiększać zapalnik mogący działać w trzech trybach: uderzeniowy, z opóźnieniem lub detonacji na zadanej wysokości. Amunicja Vulcano jest dostępna dla haubic 155 mm, a także dla armat morskich kalibrów 76 i 127 mm.
Czytaj też
Caesar to haubica 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów, maksymalna donośność dotyczh. Najpowszechniejszy wariant bazuje na podwoziu 6x6, natomiast jego rozwinięciem ma być Caesar NG, na nowym podwoziu firmy Arqus, z silnikem o mocy zwiększonej z 260 do 460 KM. Wśród nowych ulepszeń wprowadzonych w haubicy Caesar NG znalazło się również nowe oprogramowanie sterujące ostrzałem, system łączności radiowej Contact oraz system zagłuszania łączności Barage francuskiej firmy Thales. Istnieje również wariant na podwoziu 8x8 czeskiej Tatry, zamówiony przez Danię i Czechy. Wśród państw NATO Caesary zamierzają wprowadzić także Belgia (wersja 6x6 NG) oraz Litwa.
Jak podkreślają przedstawiciele Leonardo, w trakcie tej samej serii prób testowano też – z innych haubic – amunicję ME465 włoskiej firmy MES Italy. W porównaniu do starszego typu M107 wykazuje się ona większą zdolnością rażenia (11 kg ładunku kruszącego) i donośnością 24 km.
zigzak
Najzbawniejsze jest twierdzenie ,że jak kupimy 500 Himarsów (wg MON) to zwiększymy swoje zdolnosci artyleryjskie i rakietowe ,, w inny wymiar,,No to policzmy- Pierwsza salwa, po godzinie druga ze wszystkich wyrzutni a potem trzecia.Własnie wystrzelaliśmy CAŁOROCZNĄ produkcje rakiet w USA do MLRS i HIMARS.Załogi dywizjonów HIMARS teraz mogą zacząć sie tylko modli,bo mają robić.Nie mam wysokiego mniemania o mundurowych urzędnikach z MON ale w tym wypadku ktoś się z koniem na głowy pozamieniał.Dostaniemy licencję na produkcję pocisków?A niby dlaczego Amerykanie mieliby to zrobić?Jasne bo my tak chcemy! Mieliby się pozabawić zysków ze sprzedaży?
kaczkodan
Przyszłość artylerii to pociski rakietowe z napędem strumieniowym. Trochę stali, wzmocnionej parafiny i mamy silnik - wychodzi taniej niż rakietowy materiał pędny. Grube pociski VLS korzystające ze standardowych rozmiarów kontenerów. Początkowy etap lotu tuż przy ziemi, aby uniknąć radarów artyleryjskich.
Był czas_3 dekady
KRABy mogą strzelać do ok 55km po zakupie u Niemców ładunków miotających. Byłaby to najprostsza droga do zwiększenia zasięgu naszej artylerii. MON zakupił ładunki miotające w Słowacji dające zasięg pocisków do ok 40km. To lepiej niż 122mm Goździka czy Dany ale i tak trochę mało.
fefe
no dobrze a co z precyzją???? Na takie odległości to już musi być lot korygowany ( droga elektronika > mały ładunek w amunicji 155mm to już chyba lepiej artylerie rakietową słusznego kalibru?)
OptySceptyk
Jaki jest ładunek użyteczny Vulcana? Jaka jest cena jednostkowa? Jak to się ma do efektywności rakiety np. Himarsa na dystansie 70km?
Orel
GMLRS ma głowicę ~90kg -zwykły pocisk artyleryjski taki jak do kraba (cały) waży ~40kg. Info o Vulcanie per se nie znalazłem ale daje to jakiś obraz
OptySceptyk
@Orel należy się spodziewać, że ładunek wybuchowy w Vulcanie waży mniej, niż w zwykłej amunicji 155mm (circa 9-10 kg, zależy od modelu amunicji). Czyli 1 GMLRS dostarczy do celu tyle ładunku użytecznego, co 10 zwykłych pocisków lub (zgaduję) pewnie 11-12 Vulcanów. Teraz pytanie o cenę 1 GMLRS vs 10-12 Volcano i będzie można określić, czy na aktualnym poziomie rozwoju techniki Volcano ma jakiś poważny sens, czy może jest tylko do jakichś specyficznych zastosowań.
Janosik
Orel, co ty za brednie wypisujesz? Nie chodzi o żadne GMLRS tylko Vulcano GLR.
raf4
Coś mi się obiło o uszy że vulcano z 127mm poleci na 86km coś z testów na okrętach....ale 70km tez zacnie. Vulcano jest też w ofercie mbda...berzemy camm bierzemy brimstone aż żal nie skorzystać bo Leonardo ma dostać 1mld euro za aw149 więc jest argument w negocjacjach żeby nam "dopracowali" apr155 iapr120,))))
xdx
Vulcano GLR cep 7-20 , a vulcano gps/sal cep 1 Leonardo opracowała go z firma Diehl , testowane były na pzh2000 i fh70 przy czym w 127 ma zasięg 80km
Gandharwa
Ciekawe że Czechy zamawiają Cesara skoro chwalą się własną "houfnice Morana"?
Bren2
Może się to wydawać interesujące tylko z powierzchownego spojrzenia z zagranicy, np. z Polski. W rzeczywistości CSG (producent haubic Morana i Dita) będzie również zaangażowany w dostarczanie Cezarów do ACR. Oprócz podwozia i pancernej kabiny będzie też odpowiadał za końcowy montaż haubic. Zarówno Morana, jak i Dita są produktami czysto handlowymi zorientowanymi na eksport. Z całego, stosunkowo dużego czeskiego przemysłu zbrojeniowego tylko trzy firmy są państwowe (VOP CZ, LOM i Explosia), pozostałe to podmioty prywatne, które muszą o siebie zadbać (kontrakty na ACR stanowią około 17% ich produkcji). ).
mc.
A czy myślałeś że zakupy "polityczne" są tylko u nas ?
kukurydza
Morana to produkt prywatnej spółki amerykańskiej działającej w Czechach, od której ewidentnie rząd kupić nie chce. Caesary są od rządu Francji, który obiecywał sprzedawać hybrydę czeskiego podwozia od państwowej (znowu) Tatry, z francuskim działem. Tyle, że poza armatami dla Danii jakoś ostatnio nikt Caesarów na Tatrach nie chce... MOŻE poza samymi Czechami, a i oni podobno mają wątpliwości...
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Polska winna [mając już Szczerbca] pozyskać technologie pocisków precyzyjnych: hipersonicznego BAE HVP, strumieniowej Nammo, półaktywnej Vulcano, ppanc Bonus. Tylko wtedy skokowo zwiększy się efektywnośc artylerii - i zasadniczo skróci się ogon logistyczny zaopatrzenia w amunicję i paliwo [bo trafienie za pierwszym razem to minimalizacja nie tylko manewrów wyjścia spod ognia kontrbateryjnego] - gdzie amunicja precyzyjna zastępuje ca 40 pocisków niekierowanych na dystansie 20 km, i ca 100 na dystansie 40 km, nie mówiąc o większych zasięgach. Kto ma większy zasięg i "dłuższe precyzyjne ręce" - ten szybko niszczy przeciwnika i rozkłada jego związki taktyczne [n poziomie operacyjnym - nawet strategicznym] już w jego podstawie operacyjnej i wypracowuje własną drastyczną przewagę. Artyleria musi być UNIWERSALNA - nie tylko na cele powierzchniowe [ląd/morze] - ale i plot/prak.
Dudley
APR 155mm to cudem techniki nie jest, ma zasięg 20km, gdy M982 Excalibur 46km, i 70km Volcano. Jeszcze długa droga przed nami. Niestety technologi nikt nam nie sprzeda ( znaczy się żadna zachodnia firma ), a na pociski nas nie stać. Jedynym wyjściem jest doraźny zakup PGK i rozwój APR z Ukraińcami. Mają większe doświadczenie w programach rakietowych, sterowaniu pocisków i możliwości testowania na poligonach. Zapewne chętnie nawiążą bliższą współprace jak przetrwają wojnę.
Dudley
APR 155mm to cudem techniki nie jest, ma zasięg 20km, gdy M982 Excalibur 46km, i 70km Volcano. Jeszcze długa droga przed nami. Niestety technologi nikt nam nie sprzeda ( znaczy się żadna zachodnia firma ), a na pociski nas nie stać. Jedynym wyjściem jest doraźny zakup PGK i rozwój APR z Ukraińcami. Mają większe doświadczenie w programach rakietowych, sterowaniu pocisków i możliwości testowania na poligonach. Zapewne chętnie nawiążą bliższą współprace jak przetrwają wojnę.
kukurydza
Fantasta z ciebie. Może odłóż bajki Lema, i zejdź na ziemię? Po pierwsze, do naszych 70, docelowo za 2 lata 120 Krabów, kupiliśmy - sumując dotychczasowe zakupy - pewnie około 70'000 zwykłych nabojów - w sensie, zestawów pocisk ogólnego przeznaczenia plus zestaw ładunków miotających. Ukraina weszła w wojnę z około ćwierć miliona (podobno) a z USA dostała 200 tysięcy sztuk zwykłej amunicji 155mm plus około stu dział... i to już podobno mało. Więc zamiast pieprzyć o Gwiaździe Śmierci, może zacznijmy od dokończenia zakupów dział, a potem kupmy z pół miliona sztuk ZWYKŁEJ amunicji, bo to będą MINIMALNE zapasy tak według bieżącej wiedzy. To samo z precyzyjną... zakończmy wreszcie niekończące się biurowe korowody, i zacznijmy Szczerbce kupować. A potem dopiero można myśleć o zagranicznej amunicji specjalnej, jesli się sprawdzi, jak Volcano - bo HVP czy strumieniowa od Nammo to dalej tylko laboratoryjne zabawki.
AdSumus
Z tego co jest mi wiadomo to Vulcano było opracowane z myślą między innymi o Krabach. Może trzeba się przeprosić i wypróbować to w końcu na Krabach?
szczebelek
Pewnie jakiś zapas do Kraba by się przydało zakupić... Ktoś powie, że od tego będzie HIMARS, ale jeśli będą tańsze od rakiet to ich użycie będzie priorytetem w zakresie kosztów.
biały
tylko pomarzyć o takiej amunici do krabów , , wysoka celność duża donośność zdolność do rażenia celów ruchomych ,,,