Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Co dalej z polskim Kołowym Transporterem Opancerzonym?

Rosomak z ZSSW. Fot. HSW
Rosomak z ZSSW. Fot. HSW

Wdrożone do Wojska Polskiego w 2004 r. transportery opancerzone Rosomak stanowiły jakościową zmianę w Siłach Zbrojnych RP. Obecnie, po prawie dwudziestu latach eksploatacji należałoby rozpocząć proces ich modernizacji, aby lepiej dostosować je do zmieniających się wymogów pola walki. To również odpowiedni moment, aby zainicjować prace nad następcą Rosomaka.

Reklama

Wojna w Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Wraz z wprowadzeniem Rosomaków do wyposażenia wojsk lądowych polscy żołnierze otrzymali nowoczesny (jak na ówczesne standardy), dostarczony przez krajowy przemysł pojazd, zaprojektowany zgodnie ze współczesnymi zasadami dotyczącymi integracji systemów czy ergonomii, wreszcie – uzbrojony w szybkostrzelną armatę 30 mm i wyposażony w system kierowania ogniem z kamerą termowizyjną. Co równie istotne, wozy te, pozyskane na drodze umowy licencyjnej dostarczane są przez polski przemysł obronny.

Czytaj też

Nie udało się niestety do tej pory wprowadzić na wyposażenie SZ RP wszystkich odmian specjalistycznych KTO Rosomak, przez co nie wykorzystano całego potencjału tej konstrukcji. Z punktu widzenia przemysłu najistotniejszą barierą rozwojową są komplikacje wynikające z zapisów licencyjnych. Warunki licencji miały też wpływ na brak kontraktów eksportowych, szczególnie w okresie do 2013 roku, czyli podpisania z Patrią umowy w sprawie dalszej produkcji, sprzedaży, modernizacji i modyfikacji KTO Rosomak do 2023 r. wraz z prawami do serwisowania i napraw na kolejne czterdzieści lat. 

Reklama

Czytaj też

Obecnie jesteśmy już w końcówce drugiej dekady obecności tej konstrukcji w SZ RP i przez cały ten okres za wsparcie ich eksploatacji odpowiadały polskie firmy. Te kilkanaście lat doświadczenia, zarówno z operacyjnego oraz taktycznego wykorzystania ok. 1000 Rosomaków jak i z rozwoju i implementacji platformy pod różne systemy oraz aplikacje, stanowią fundament do wyciągnięcia szeregu wniosków dotyczących nie tylko ich przyszłości, ale również poszukiwań następcy.

Rosomak S.A. wprowadził w toku produkcji KTO kilkaset zmian, które sprawiło, że znajdujące się obecnie na wyposażeniu polskiej armii Rosomaki mają coraz mniej wspólnego względem pozyskanej od Patrii licencji na pojazd AMV. Siemianowicki zakład a także inne spółki z Polskiej Grupy Zbrojeniowej uzyskały szereg doświadczeń i kompetencji w zakresie produkcji (w tym wariantów głębokiej modyfikacji bazowej bryły pojazdu, jak Rosomak WEM i WD) i wsparcia eksploatacji tych transporterów. Warto jednak podkreślić, że wciąż KTO Rosomak nie stał się polską własnością intelektualną. Jaka jest więc przyszłość tej konstrukcji a co za tym idzie Rosomak S.A.?

MLU Rosomaka, czyli nie tylko ZSSW-30 i BMS

Przypomnijmy, że na mocy zawartej w 2003 roku umowy w latach 2004 – 2013 otrzymało 687 KTO, a do 2018 kolejnych 307 pojazdów. Stąd większość ze służących w Wojsku Polskim transporterów Rosomak ma za sobą już kilkanaście a nawet ponad 20 lat eksploatacji i znajdują się one w drugiej połowie cyklu życia rozwojowego. Oczywiście nadal są one nowoczesną platformą bojową, stanowiąc podstawę dla wielu wersji specjalistycznych, a programy bezzałogowej wieży ZSSW-30 oraz systemu zarządzania walką (Rosomak BMS) zapewnią im skokowy wzrost zdolności bojowej.

Czytaj też

Jednak po takim czasie eksploatacji warto zmodernizować zarówno same transportery, ich podwozia i podstawowe wyposażenie. Tego rodzaju rozwiązania znane pod nazwą „Mid Life Upgrade", czyli usprawnienia w środku cyklu życia pozwalają starszym konstrukcjom sprostać zmieniającym się uwarunkowaniom pola walki. Tym bardziej, że rozwój technologii powoduje, iż niektóre rozwiązania wprowadzone w 2003 - 2004 roku jako nowoczesne, dziś wymagają uzupełnienia i zmian. Taka modernizacja dla KTO Rosomak może i powinna zostać przeprowadzona siłami krajowego przemysłu i to w dużej części z wykorzystaniem sprzętu, który jest już na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP.

Możliwości zwiększenia potencjału transporterów dotyczą wielu obszarów, także tych, które nie są objęte programami BMS i ZSSW-30. Część usprawnień można wprowadzić na wszystkich transporterach, a inne – na wozach należących do określonych wersji, zwiększając ich zdolności bojowe. Istnieje kilka obszarów, gdzie można wdrażać usprawnienia. Do najważniejszych można zaliczyć m.in. podniesienie poziomu ochrony zarówno w zakresie samego opancerzenia poprzez instalację dodatkowych osłon, jaki i obniżenia wykrywalności za sprawą instalacji wielospektralnego kamuflażu mobilnego. Osiągnięcie przydatnego na współczesnym polu walki poziomu IV wg STANAG 4569 poziom A dla całego transportera może oznaczać utratę zdolności pokonywania przeszkód wodnych, niemniej istnieje możliwość wzmocnienia ochrony wnętrza w określonym zakresie z utrzymaniem zdolności pływania, poprzez zastosowanie pakietu wypornościowego.

Dodatkowo należałoby zainstalować we wnętrzu fotele i siedziska chroniące przed skutkami eksplozji, zarówno dla załogi, jak i desantu.  Kolejnym obszarem modernizacji powinna być siła ognia oraz świadomość sytuacyjna. Skokowy wzrost zdolności w tym obszarze zapewni wprowadzenie na transporterach Rosomak wież ZSSW-30, budowanych przez konsorcjum państwowo-prywatne pod egidą Huty Stalowa Wola S.A., z udziałem WB Electronics. Przypomnijmy, że umowa ramowa dotycząca dostaw wież, która towarzyszyła pracy rozwojowej, została rozszerzona z 208 na 341 egzemplarzy.

Autor. Rosomak S.A

Równie istotnym obszarem jest aranżacja wnętrza oraz modernizacja układów, podzespołów bazowego podwozia. W tym przypadku można wykorzystać doświadczenia wynikające z eksploatacji Rosomaków przez PKW Afganistan i wprowadzanych zmian w eksploatowanych tam transporterach. Jeśli nie zostanie podjęta decyzja o integracja wieży Hitfist z ppk, to naturalnym i niezbędnym rozwiązaniem jest zmiana struktur pododdziałów piechoty zmotoryzowanej i zwiększenie nasycenia ich przenośnymi wyrzutniami ppk – co będzie wymuszało wygospodarowanie w przynajmniej części transporterów miejsca na nie. Innym czynnikiem „wymuszającym" niejako te obszary modernizacji jest postęp technologiczny, zarówno w obszarze wektroniki, cyfryzacji i samych pojazdów, jak i pola walki, na którym są one wykorzystywane. To wiąże się choćby z koniecznością zapewnienia odpowiedniej ilości energii elektrycznej do zasilania co raz większej ilości systemów, a także przystosowania instalacji wozu do współpracy z nimi.  

Przykładem może być BMS przy instalacji którego konieczne jest zapewnienie odpowiednio wydajnego łącza pomiędzy kadłubem a wieżą. Przy okazji warto by również dostosować Rosomaki do „współpracy" z żołnierzem przyszłości – Tytanem, choćby poprzez instalację gniazd do zasilania indywidualnego wyposażenia żołnierzy przy siedziskach załogi i desantu. 

W tych rozważaniach warto też zwrócić uwagę na rosnące wykorzystanie bezzałogowych platform, zarówno tych latających, jak i lądowych, z którymi do współpracy muszą być przygotowane także załogowe pojazdy, jak KTO.

Należy również rozważyć możliwość takiej modyfikacji układu zasilania, aby możliwa była w wybranych wersjach, choćby rozpoznawczych praca w tzw. trybie „silent", czyli z wykorzystaniem jedynie energii zgromadzonej w akumulatorach (ładowanych w trakcie jazdy przed odpowiedniej mocy np. rozruszniko-generator). 

Zmiany wymusza też branża automotive, czego przykładem może być zaprzestanie przez Scanię produkcji silnika DC12, który został zastąpiony w ofercie przez jednostkę DC13. Taka sytuacja jest przykładem starzenia się wyjściowej konfiguracji konstrukcji, zjawiska tzw. obsolescence, które utrudnia sprawną obsługę sprzętu w jego cyklu życia. Inne modyfikacje powinny dotyczyć m.in. układu klimatyzacji czy systemu obserwacji bocznej. Takie zmiany mają duże przełożenie na eksploatację transportera. Oczywiście ich zakres każdorazowo zależy od potrzeb Zamawiającego.

Czytaj też

Wszystkich możliwych zmian zapewne nie da się wprowadzić, choćby ze względu na zastosowane w pojeździe rozwiązania konstrukcyjne, podzespoły, które narzucają pewne limity np. w zakresie wzrostu masy. Należy jednak podjąć to wyzwanie, nie tylko w obszarze, za który odpowiadają konstruktorzy i przemysł, ale także w obszarze decydenckim i przeprowadzić maksymalnie możliwe MLU Rosomaków. To pozwoli też na uniknięcie casusu BWP-1, które choć wciąż znajdują się w wyposażeniu i stanowią główny środek transportu oraz walki piechoty zmechanizowanej, to do tej pory nie doczekały się modernizacji i są dziś pozbawione większej wartości bojowej. 

Co po Rosomaku?

Jak już to zostało wspomniane wchodząca w skład PGZ S.A. spółka Rosomak S.A. posiada na podstawie umowy licencyjnej prawo do produkcji KTO Rosomak do 2023 roku, a w zakresie adaptacji do wersji specjalistycznych do 2052 roku. Warto również przypomnieć, że w 2019 r. zawarta została z Patrią umowa pozwalającą na dostawy transporterów w nowej wersji Rosomak XP, bazującej na platformie nowej generacji AMV XP, jeżeli zadecyduje się na nie Zamawiający. Ta nowa konstrukcja o masie zwiększonej do 32 ton (standardowy Rosomak to 26 ton) dysponuje zwiększonym poziomem ochrony wnętrza i wieloma innymi usprawnieniami, a jej napęd stanowi wspominany wcześniej silnik Scania DC13 o mocy 450 kW / 610 KM.

Dla naszych rozważań o przyszłości KTO w Polsce istotne są również plany resortu obrony, wyrażające się choćby w wymaganiach operacyjnych dla nowego transportera pn. „Zdolność do rażenia celów pancernych i opancerzonych oraz siły żywej przy zapewnieniu możliwości manewru w terenie przez moduły batalionowe wyposażone w nowy kołowy transporter opancerzony" o kryptonimie „SERWAL", które zostały opracowane w ramach Wymagań Operacyjnych edycji 2020.

Rosomaki z pierwszej partii, z których część ma już prawie 20 lat, przy przeprowadzonym MLU posłużą jeszcze przez co najmniej 10-15 lat. Później powinny być zastępowane przez nową platformę, gdyż SZ RP nie mają w planach odchodzenia od kołowych, wielofunkcyjnych platform, czego dowodem jest program pk. SERWAL. Jakie więc możliwe kierunki działań, opcje stają dziś przed stroną przemysłową, jaki i Zamawiającym?

Jedną z możliwych ścieżek jest kontynuowanie współpracy z partnerem fińskim  na warunkach partnerskich umożliwiających dalszy rozwój polskiego przemysłu obronnego. Przy liczonych w setkach Rosomakach w SZ RP oraz rosnącym zapotrzebowaniu (18. DZ, warianty specjalistyczne) na kolejne wozy tego typu, trudno nie rozważać kontynuacji współpracy ze dotychczasowym partnerem. Przemawia za tym również ekonomia, bo polski kontrakt to największy, jaki udało się zdobyć Patrii, do tego obie strony zainwestowały w tę konstrukcję pokaźne środki, które warto, aby zostały przełożone na zaangażowanie zarówno Polaków jak i Finów w przyszłość tej platformy, zarówno w kraju (MLU, ZSSW-30, warianty specjalistyczne, SERWAL) jak i na rynkach eksportowych.

Czytaj też

Z drugiej strony nienajlepsze doświadczenia z partnerem fińskim w zakresie warunków umowy licencyjnej w kontekście rozwoju polskiego przemysłu i rozwoju eksportu do krajów trzecich skłaniają do rozważań na temat innych, możliwych formatów współpracy w obszarze Kołowych Transporterów Opancerzonych. Trzeba zauważyć, że podejmowanie tego typu prac nie zwalnia od konieczności modernizacji już posiadanych wozów, ale ta modernizacja jest jedynie naturalną częścią cyklu życia tych ostatnich – a nie alternatywą do generacyjnego przełomu, jaki powinno przynieść wprowadzenie całkiem nowej platformy bojowej, w przypadku braku możliwości rozwoju i głębokiej modernizacji już posiadanej konstrukcji.

Jedną z opcji jest postawienie na innego, zagranicznego partnera. Zmiana platformy po 30-40 latach jej operacyjnego wykorzystania nie jest niczym niezwykłym i przykładów takich działań możemy znaleźć pełno na świecie. W końcu Rosomak stał się następca powszechnie eksploatowanego w Wojsku Polskim transportera SKOT. Warto też pamiętać, że AMV jest konstrukcją z przełomu XX i XXI wieku i niezależnie od zaangażowania w jego modernizację, w końcu osiągnie ona kres swoich możliwości wyrażający się m.in. w ograniczeniach masowych a co za tym idzie możliwości podnoszenia poziomu ochrony czy instalacji dodatkowego wyposażenia, a także ograniczonej przestrzeni/objętości kadłuba.

Trendy na kolejne dekady są zauważalne – wzrost poboru mocy ze względu na rozwój wektroniki oraz instalowanych na platformie systemów (walki, rozpoznawczych itp.), cyfryzacja pojazdów, zmiany w zakresie wyposażenia i uzbrojenia drużyn w pododdziałach zmechanizowanych czy wzrost ilości i skuteczności zagrożeń przed którymi ochronę musi zapewnić pancerz (a także aktywne systemy ochrony) KTO. Wzrastają też wymagania w zakresie uzbrojenia. Nowe pojazdy tej kategorii to już nie lekkie transportery, ale ciężkie pojazdy, będących kołowymi odpowiednikami bojowych wozów piechoty, których opancerzenie i wyposażenie zapewniają wysoki poziom ochrony, pozwala działać na cyfrowym polu walki i zwalczać różnego typu cele. To widać po takich konstrukcjach, jak VBCI, Boxer, czy choćby kolejnych wersjach rozwojowych transporterów rodziny Piranha. Parametry nowej konstrukcji mogą więc znacząco przewyższać te, jakie dają pojazdy rodziny AMV, zwłaszcza te w obecnej wersji.

Na rynku „z kim?" można udzielić wielu odpowiedzi. Do wyboru są zarówno europejscy producenci, którzy dominują na rynkach Unii Europejskiej, czy NATO ale rozważane są także rozwiązania  producentów z bardziej egzotycznych kierunków, z którymi polski przemysł zbrojeniowy już współpracuje i którzy bardziej otwarcie podchodzą do kwestii współpracy – zarówno na rzecz zamówień dla Sił Zbrojnych RP jak i ewentualnej współpracy na rynkach trzecich. Dla nich alians z przedsiębiorstwem z Unii Europejskiej byłby bardzo korzystnym rozwiązaniem.

Rosomak AWR
Rosomak AWR
Autor. Grupa WB

Jest jeszcze możliwa trzecia droga, ta która została wybrana w przypadku następcy BWP-1, czyli Borsuka czy rozwoju bezzałogowej wieży ZSSW-30. Skoro polski przemysł, oczywiście z przy współpracy z zagranicznymi dostawcami choćby elementów układu napędowego, był w stanie stworzyć nowoczesny BWP, to również opracowanie nowego KTO jest w naszym zasięgu. Taka droga daje nam przewagę w postaci pełni praw i autonomii choćby w zakresie doboru i wymiany podzespołów czy też modyfikacji całych sekcji pojazdu zgodnie z wymaganiami klienta – zarówno krajowego jak i zagranicznego. Prawo do modyfikacji posiadanego wyposażenia czy uzbrojenia jest tą legendarną suwerennością, o której tak często się mówi, a która w kontekście obecnych wydarzeń na świecie ma coraz większe znaczenie.

Choć dostawy generacyjnie nowych KTO to temat na lata 30-te XXI wieku, to już dziś warto się do tego przygotowywać i choćby zainicjować prace rozwojowe w tym zakresie, tak aby móc na końcu zgarnąć pełną pulę korzyści z tak ambitnego programu – zarówno dla Sił Zbrojnych RP jak i dla przemysłu. Prace rozwojowe z reguły potrzebują czasu na ich realizację. Dość powiedzieć, że projekt Borsuka zainicjowany został w 2014 roku. I problem „czasu oczekiwania" na efekty prac rozwojowych dotyczy wszystkich państw, co potwierdzają także doświadczenia wiodących krajów zachodnich, choćby z gąsienicowymi wozami bojowymi nowej generacji.

 Z kolei mówiąc o planowanych w najbliższym czasie dostawach Rosomaków czy ich modernizacji trzeba pamiętać, że doskonalenie i rozwój posiadanej konstrukcji w ramach jej cyklu życia nie stoi w sprzeczności z poszukiwaniem następcy. Przeciwnie – to normalna kolej rzeczy, w wiodących siłach zbrojnych na świecie. Jeśli więc chcemy budować zdolności operacyjne, ale i zdolności przemysłowe w zakresie KTO, tak by po 2030 roku dysponować nowoczesnym potencjałem w tym zakresie, możliwościami zaoferowania odpowiedniej platformy Siłom Zbrojnym RP (w celu stopniowego zastąpienia pierwszych Rosomaków), ale i na eksport, przygotowania trzeba zacząć już teraz. Jest to szczególnie kluczowe, jeżeli na macierz pozyskiwania sprzętu przez armię nałożymy harmonogram cyklu badawczo-rozwojowo-wdrożeniowego - wyjdzie wtedy, że należy zacząć zawczasu budowę bazy przemysłowej do szybkiej i sprawnej realizacji tego procesu, zarówno gdy nadejdzie jej czas, lub gdy pojawi się pilna potrzeba operacyjna. 

Artykuł przygotowany we współpracy z PGZ S.A.

Reklama
Reklama

Komentarze (18)

  1. Anonymous

    Borsuk i ZSSW30 są namacalnym i ostatecznym argumentem za stworzeniem polskiej konstrukcji, dającej pełnię autonomii decyzyjno-rozwojowej, bezpieczeństwo dostaw, serwisu i rozwoju oraz działania eksportowe.

    1. Qba

      Szczególnie widać to po tym że nie produkujemy armat Bushmaster, ani nie mamy licencji na integracje ze Spike

  2. ito

    Mid-life update to standartowy moment na początek prac przy następcy. Efekt będzie za jakieś 10 lat, czyli ostatnie BWP załapią się na wymianę na następcę rośków. Pora też na początek prac przy następcy aktualnie używanych armat- gdyby udało się stworzyć udane działo automatyczne 50-60 mm byłby to wielki, i bardzo opłacalny, sukces.

    1. Hamak

      A jakie to dzialko kiedykolwiek steorzylismy? Zadne. Wszydtko to licencjie ktorych i tak nie potrafimy wykorzystac. Jedynie co nam sie udaje to klepanie dzialka 23mm. Ovzekiwanie na cud w postaci dzislka o kalibrze 50-60 to dziecinne fantazje.

    2. Qba

      Nawet nie potrafią produkować Bushmastera na licencji

  3. Piotr Skarga

    Nie będzie integracji żadnych ppk na Hitfistach. Decyzję podjęto w 2019. MON starannie pilnuje bysmy nie mieli ani skutecznych granatnikow, ani odpowiedniej liczby ppk, ani ich nosicieli. Nie ma dobrej amunicji dla czołgów, nie na min, nie ma Baobaba, nie na dronow klasy Warmate w odpowiedniej ilości. Co do samego Rośka, jeśli jest dostępny XP to robić go. Koniec rozważań. Koniec tak typowego dla MON- MARNOWANIA CZASU!!

    1. Qba

      Co więcej nie mamy też licencji na integracje Spike z ZSSW-30

  4. inżynier zbrojmistrz

    Z praktyki "sprawności" IU to proces myślowy będzie trwał bez końca. Amerykanie podjęli decyzję o modernizacji Abramków M1A2 po 25 latach eksploatacji i tę decyzję podjęli teraz, po rocznej dyskusji z armią. Nie wiecie jak to zrobić, to ich zapytajcie, aby nie trwało kolejnych 10 lat. A swoją drogą PGZ powinien usiąść z Patrią do dyskusji o współpracy lub jej zerwaniu. Pytanie, czy jest jeszcze ktoś w PGZ, kto pracował z Patrią i wie o co chodzi.Sam przy tym pracowałem w Bumarze i wg mojej wiedzy wszystkich "powiązanych" z Bumarem wylali z roboty.

    1. Qba

      Dobrze zrobili

  5. Był czas_3 dekady

    2- Współpraca z Finami nie układała się gładko. Finowie chcieli przypisać sobie zmiany jakie nasi wprowadzali w pojeździe w związku z nabywaniem doświadczeń w eksploatacji i chcieli też nas obarczyć opłatami za to, na co nasi decydenci nie zgodzili się. Podjęto decyzję o opracowaniu naszego KTO. Powstała jego wizualizacja (jeszcze niedawno można było obejrzeć w internecie) Ponieważ po trudnych rozmowach Polska doszła do porozumienia z Finami zaprzestano dalszych prac i rozmów nad naszym KTO. Czas zatem pokazał, że lepiej opracować własny pojazd. Jesteśmy w stanie to zrobić sami, ale pod warunkiem, że nie będzie kompromisów jak przy opracowaniu BOXERów i PUM w Niemczech.

    1. Tuba

      To bardzo ciekawe, gdybyś mógł rozwinąć temat Polskiego samodzielnego KTO

    2. RSS80

      To bardzo ciekawa opinia tyle, że ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.. Finowie znaleźli się na rynku polskim bo ogłoszono przetarg na dostarczenie armii polskiej serii pojazdów w określonym czasie. Warunki przetargu były względnie proste bo wozy miały spełniać wymagania MON, .miały być produkowane w Polsce przez polski podmiot a wozy musiały być podatne na zabudowy specjalne czyli na budowę na ich bazie wersji specjalnych. czyli tych których MON nie raczył przewidzieć w chwili rozstrzygania przetargu. Tak było bo rządzący wówczas uznali, że własnymi siłami przemysłowymi długo poczekamy na następców postsowieckiego sprzętu a gdy się już doczekamy to nie będzie gwarancji ze to powstanie będzie dobre. Dziś mamy wozy ale mamy też wielu mądrali którzy już dla nich szukają następcy. Wielu poważnych producentów na świecie modernizuje swoje wyroby i wypuszcza kolejne generacje ale my oczywiście wiemy lepiej ............

    3. Qba

      Przy czym tak przewidywała umowa licencyjna,

  6. mc.

    Taki prosty pomysł - może należy kupić duże udziały w firmie Patria i kontrolować sytuację....

  7. Hamak

    Jak pokazuje wojna na Ukrainie czolgi bwp to cele. Drogie cele w porownaniu do ceny ppk. Wielki jak stofola Rosomak w dodatku z papierowym pancerzem to trumna na kolach. Kupowanie takich zabawek za miliardy to wywalanie kasy w bloto biorac pod uwage braki naszej armii w uzbrojeniu ppanc o obronie przecielotniczej nie wspominajac. Powinnismy najpierw nasycic grantnikamii roznych typow nasze oddzialy a dopiero brac sie za te kola. Drony, artyleria dalekiego zasiegu, roxpoznanie to podstawa w XXI wieku.

    1. mc.

      Widzę że mamy "wojskowego specjalistę z internetu". Rozumiem że lekką piechotę z "granatnikami" i dronami przywieziesz ciężarówką na pole walki i będą walczyli z kolumną pancerną przeciwnika. Przeciwnik ostrzela ich z działek (na BWP) i armat czołgowych, a oni będą się ostrzeliwali z "granatników". Nawet trudno to komentować. A co do dronów, to przypominam że działają tylko wtedy kiedy przeciwnik nie ma aktywnej osłony przeciwlotniczej.

  8. Chyżwar

    Na razie ZSSW-30 na Rośki i wdrożyć Borsuka. KTO to prostsza sprawa od BWP.

  9. Był czas_3 dekady

    1 - Obecnie Posiadane przez wojsko Rosomaki są o 8cm niższe i o 8 cm węższe od wersji pierwotnej AMV bo tak sobie zażyczyli nasi decydenci z myślą o załadunku do Herkulesów na misje. Dlatego też są ciasne, a że miały pływać to i pancerz nie jest najwyższego możliwego poziomu ochrony. Jak pokazuje życie to modernizacji Rosomaka nie będzie. Trudno w nim doprowadzić do zamontowania BMSa, a autor sugeruje mnóstwo korzystnych innych zmian. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i te szczegóły podniosły by zdecydowanie wartości bojowe, komfort pracy załogi. To nie może się udać choćby z tego powodu, że wersje specjalistyczne są wprowadzane po długich latach eksploatacji KTO bo takich mamy "mądrych" decydentów.

    1. Hamak

      Proponuje aby MON w swojej bezgranicznej glupocie wpadl na pomysl upchnuecia nastepcy Rosomaka do CASY. Wtedy wyjdzie maly zgrabny zrobiony z tektury falistej. Lekki ze szczatkową wiezą. Co znaczy sprzet pancerny na polu walki pokazuje wojna w Ukrainie. Nic nie znaczy. Kompletnue. Noeoczesna uzbrojona po zeby piechota oraz artyleria dalekiego zasiegu to podstawa. To tylevw temacie.

    2. Krab

      Ktoś ewidentnie sabotuje WP, Rosomaki musiały być pomniejszone by mogły zmieścić się do Herkulesa. Kraba nie ma, bo również ktoś wymyślił że musi mieścić się w Herkulesie. Gdyby nie ten wymóg już dawno mielibyśmy Kraba skończonego, a tak ponad 10 lat i nic.

    3. Mechisto

      @krab Krab jest i ma się coraz lepiej. Po co komentować nie znając tematu? Może się pomerdało z krylem?

  10. mc.

    Krótka piłka: albo Patria chce być naszym partnerem, albo nie zamawiamy żadnych nowych wozów. Mamy prawo zmodernizować istniejące, a jeśli Patria nie będzie chętna do współpracy to trzeba się skupić na Borsukach i M120G

    1. Valdore

      Panie mc M120G bazuje na podwoziu Goździka czyli tez licencyjnym, do tego wycofywanym z wojska więc cos tu nie bardzo....

    2. Greedo

      M120G ma zawieszenie ma hydroterapeutyczne zawieszenie nowej generacji, które wychodzi taniej od zawieszenia Borsuka. Właściwie jest to gotowy produkt do zamawiania. To co można poprawić, to automat ładowania tak by bez problemu automatycznie wchodziły także i większe granty np. klasy Bonus

    3. mc.

      Valdore - jeśli nie wiesz o czym piszesz to.... nie pisz. Ze strony HSW: "120 mm moździerz M120G na zmodyfikowanym lekkim podwoziu gąsienicowym z zawieszeniem hydropneumatycznym. W stosunku do poznanego wcześniej samobieżnego moździerza gąsienicowego (smg) M120 Rak, w prezentowanym podwoziu m.in.: zamieniono zawieszenie z wałków skrętnych na zawieszenie hydropneumatyczne, zastosowano rolki podtrzymujące oraz zredukowano liczbę kół jezdnych z 14 do 12. Zmianie uległa też konstrukcja podłogi – HSW odeszła od wykorzystania dolnej części korpusu sh Goździk i wykonała od podstaw nową konstrukcję, która umożliwia zwiększenie poziomu ochrony przeciwminowej. Najbardziej widoczną zmianą jest nawiązanie wyglądu korpusu moździerza do designu NBPWP Borsuk. Co warte podkreślenia – nowa zmodyfikowana konstrukcja jest całkowitym odejściem od konstrukcji 2S1 – jest to podwozie od podstaw wykonane w HSW S.A."

  11. Ein

    Ostatni akapit wydaje się najlepszym rozwiązaniem, podejściem do tematu. Pomostem (obecnie!) powinien być wóz XP, wprowadzony już w dużo mniejszej liczbie i głównie jako pojazd specjalistyczny, w tych obszarach, w których "stary" Rosiek nie został wdrożony do linii (np rozpoznanie na tej platformie - dużo lepiej by to wyglądało). Jak napisał autor HSW w dekadę naklepie tych Borsuków tyle, ile trzeba. W 2032/2033 produkcja będzie się powoli zwijać (a nawet jak nie, bo eksport to sobie HSW poradzi imo). Idealny czas na polski KTO. To jest jw w naszym zasięgu, jak najbardziej. W końcu BWP na gąskach to dużo poważniejsza sprawa, a jest. No i MLU dla całej obecnej floty jak najbardziej.

    1. KrzysiekS

      Ein Rosomak SA to całe nasze PGZ kupić licencję dołożyć marżę i zdoić MON. To co obserwujemy to kompletna żenada PGZ. Program SERWAL miał być naszą licencją co zrobiło PGZ kupiło licencję XP (nie pełną tylko na produkcję kilkuset sztuk) dołożyło marżę i wyszedł koszmarnie drogi Rosomak XP.

  12. Greedo

    Potrzebne są w wersjach: BWP, Rąk , niszczycieli czołgów, przeciwlotniczej shorad. Mamy prawa do AMVXP więc trzeba je produkować a całe środki z programu polskiego KTO powinny być przekierowane na program ciężkich BWP, lub na program czołgu Wilk, po to by uzupełnić wszystkie brygady pancerne o wozy zdolne do starć z wszystkimi typami wozów naszych sąsiadów. Za dwadzieścia lat sojusze mogą się zmienić a wyszkolonych żołnierzy życia nie wrócisz. Pojazdy muszą zapewnić ochronę balistyczną na wyższym poziomie.

  13. Monkey

    Należałoby prowadzic negocjacje z Finami, ale jednocześnie sondować inne rozwiązania. Dzięki Patrii mamy porządny sprzęt. Temu nie zaprzeczam. Ale warto się także rozejrzeć na rynku. Preferowałbym mniej doświadczonych producentów z krajów może takich jak Korea Płd czy Japonia. Zaawansowani technicznie Europejczycy również, jeśli będzie można od nich pozyskać dużo kompetencji, więcej niż od Finów. Ale na tamte czasy (początek XXI wieku) Rosomak to był dobry interes. Przecież nawet nie byliśmy jeszcze w UE, byliśmy biedni a do tego w mniej więcej tym samym czasie wprowadzaliśmy do słuzby także F-16 Block 50/52, wtedy najnowocześniejszą wersję Falcon (chociaż niedługo potem ZEA zakupiły Block 60). Możliwości naszego przemysłu muszą juz teraz byc priorytetem, żebyśmy nie skończyli jak Ukraina, prosząc o zagraniczne dary juz w czasie konfliktu zbrojnego.

  14. sTERNIK PODLODOWY

    Przez 20 lat mówiło się że umowa z Patrią jest niezwykle korzystna. Teraz okazuje się, że jednak nie jest. Kto odpowiada za te kłamstwa?

    1. Varan

      Kłamiący. Pytanie dla kogo kłamał? Bo chyba nie dla MON? Bo jeśli....

  15. były porucznik zmechu

    "Oczywista oczywistość", że następca KTO Rosomaka zgodnego z naszą zastrzeżona dokumentacja, powinien już być w końcowej fazie badań. Mam nadzieję, że uruchomienie produkcji jest tylko kwestią czasu.. Optymizm? Ne, naturalna kolej rzeczy.

  16. ggnago

    Zatem w tej chwili wydatkowane powinny być środki na opracowanie jego następcy , Jak i przewidziane środki na budowę docelowej fabryki silników w wersji militarnej i cywilnej. A nie zamienianie fabryki silników morskich tj Cegielskiego w przybudówkę firm niemieckich

  17. Perun Shogun

    Jezeli jeszcze ktokolwiek dyskutuje z potrzeba modernizacji i produkcji nowych Rosomakow, to chyba oglada tylko Rosyjska telewizje. Tu nie ma co dyskutowac tylko budowac, powiekszyc obecne zaklady wielokrotnie. 500 nowoczesnych czolgow i 10 000 nowoczesnych KTO i BWP w proporcjach jakie sobie tam zyczy Sztab Generalny to wystarczajaco na zniechecenie kogokolwiek do ataku na Polske. Caly zas zlom posowiecki powinnismy odsprzedc za obligacje Ukrainskie bo jezeli ukraina nie wygra lub nie zatrzyma Rosji na lata to i tak po nas.

  18. kasztan

    Żaden nie ma nawet 20 lat ,to tym bardziej więcej niż 20 lat Mamy 2022 rok.marzec a dostarczane były od 2004 roku Nie wiem jak można źle było obliczyć