Kwestie finansowe pozostają jednymi z głównych trudności opóźniających polsko-amerykańskie negocjacje międzyrządowe w sprawie zakupu systemu obrony przeciwlotniczej (OPL) średniego zasięgu „Wisła”. Nieoficjalne źródła podają że oferta przedstawiona przez stronę amerykańską prawie dwukrotnie przekraczała budżet wyznaczony na wszystkie polskie programy obrony przeciwlotniczej (26 mld zł – także m.in. na programy Narew i Poprad). Potencjalnym sposobem na obniżenie kosztów zakupu systemu dla polskiego budżetu jest mocniejsze wpisanie OPL „Wisła” w plany rozwoju europejskiej obrony przeciwlotniczej NATO (NATO BMD) oraz jej amerykańskiej części – European Phased Adaptive Approach (EPAA).
NATO BMD
Od szczytu w Lizbonie (2010), NATO buduje system obrony przeciw balistycznej (BMD –Ballistic Missile Defence), opierający się na wspólnym systemie dowodzenia (Air Command and Control System, ACCS) oraz dobrowolnych wkładach państw członkowskich w postaci środków wykrywania i rażenia. Przykładem dobrowolnego wkładu jest amerykański program European Phased Adaptive Approach (EPAA) zakładający rozmieszczenie w Europie okrętów wojennych, stacji radiolokacyjnych oraz baz lądowych wyposażonych w systemy walki Aegis. Polska zadeklarowała kontrybucję na rzecz NATO BMD poprzez goszczenie komponentów systemu EPAA (baza Aegis Ashore w Redzikowie), rozmieszczenie radarów stacjonarnych RAT-31DL oraz zakup systemów OPL Wisła i Narew.
Co do zasady, w ramach BMD Sojusz finansuje tworzenie architektury dowodzenia, zaś państwa członkowskie dostarczają środki rażenia i wykrywania. Możliwe jest jednak finansowanie zakupów narodowych z programu inwestycyjnego NATO – Security Investment Programme (SIP). Przykładem są tu polskie posterunki radiolokacyjne dalekiego zasięgu wyposażone w radary RAT-31DL, zakupione z środków SIP, a następnie włączone do NATO BMD.
OPL bazy AEGIS Ashore w Redzikowie
Podstawowym narzędziem NATO BMD chroniącym Europę przed atakiem rakietowym pozostaje amerykański program EPAA. Bazuje on na modułach systemu AEGIS, ukierunkowanych na zwalczanie zagrożeń balistycznych w środkowej fazie lotu (midcourse). Lądowa część tego systemu, Aegis Ashore (AA), używa w tym celu wyłącznie rakiet z rodziny Standard Missile 3 (SM-3), niszczących cele poza granicą atmosfery (powyżej pułapu 80-100 km). Baza w Redzikowie jest zatem bezbronna wobec zagrożeń takich jak samoloty, rakiety manewrujące czy niektóre rakiety balistyczne.
Dlatego też w treści ustawy budżetowej na rok 2016, Kongres USA zalecił Departamentowi Obrony zapewnienie zdolności przeciwlotniczych bazom AA w Polsce i Rumunii. Sekretarz Obrony wysłał zapytanie do agencji zarządzającej NATO Security Investment Programme dotyczące uzyskania wsparcia finansowego w realizacji tego programu. Zatem intencją USA jest to, by NATO odeszło od zasady wspólnego finansowania wyłącznie środków dowodzenia i wsparło także zakup środków rażenia.
W treści ustawy w kontekście potencjalnych środków obrony wymieniane są pociski SM-2, Evolved Sea Sparrow lub „inne odpowiednie pociski”. Sugeruje to upodobnienie baz AA do ich morskich pierwowzorów. Na okrętach wojennych wyposażonych w zintegrowany system walki ACS (Aegis Combat System), 8-komorowe, uniwersalne wyrzutnie pionowego startu MK-41 uzbrojone są zarówno w przeciwrakietowe SM-3, jak i przeciwlotnicze SM-2. Integracja rakiet SM-2 z posiadającą „deklaracje technicznej użyteczności” bazą w Devesulu (Rumunia) lub z budowaną bazą w Redzikowie jest teoretycznie możliwa, gdyż systemy lądowe z założenia mają wiernie odzwierciedlać ich morskie pierwowzory. Dodatkowo przedstawiciel firmy Lockheed Martin (producent ACS) już w kwietniu 2015 przyznał, że firma „otrzymała sygnały” i bada, jakie kroki powinny być podjęte w celu przeprowadzenia takich zmian. Wypowiedź ta została jednak szybko zdementowana przez sam koncern, przypuszczalnie z powodów politycznych i potrzeby niezaogniania relacji między USA a Federacją Rosyjską.
Potencjalne trudności w adaptacji ACS
Warto zauważyć, że baza w Redzikowie będzie posiadała 3 podbudowy dla wyrzutni MK-41. Zakładając instalacje jednej wyrzutni na podbudowę, daje to zaledwie 24 komory startowe i tyleż rakiet gotowych do startu. Tę liczbę potwierdzają niektóre pozarządowe jednostki analityczne oraz producent pocisków, firma Raytheon. Dla porównania, dysponujące pełnym zakresem środków walki niszczyciele typu Arleigh Burke posiadają 96 komór (12 wyrzutni) natomiast krążowniki rakietowe typu Ticonderoga – 122 komory. Zatem wzbogacenie systemu AA o zdolności przeciwlotnicze wymagałoby zmian budowlanych w postaci dodatkowej infrastruktury dla wyrzutni, miejsc przeładunku i załadunku rakiet, itp.
Polska propozycja
Alternatywą dla zmian w systemie ACS może być propozycja objęcia obroną przeciwlotniczą bazy w Redzikowie przez polskie systemy OPL „Wisła”. Do obrony AA przeznaczona byłaby jedna z ośmiu zamawianych przez MON baterii lub jej część, o ile pozwolą na to możliwości techniczne danego systemu. Potencjalnie umożliwiłoby to wpisanie programu OPL „Wisła” w strukturę finansowania NSIP i pokrycie przez Sojusz części wydatków związanych z jego zakupem.
Podstawowym argumentem, zwiększającym atrakcyjność takiego rozwiązania z operacyjnego punktu widzenia, jest położenie geograficzne bazy w Redzikowie względem pomorskich skupisk ludności, zwłaszcza Trójmiasta. Mianowicie, baza w Redzikowie znajduje się 80 km od granic Gdyni i 150 km od najdalszej części Gdańska. Przy odpowiednich parametrach technicznych pojedyncza bateria systemu „Wisła” mogłaby bronić obydwu celów lub przynajmniej można by uzyskać efekt synergii dla wyrzutni dedykowanych Trójmiastu oraz bazie AA. Synergie te mogłyby przybrać postać wspólnej logistyki, zapasowych efektorów, pojazdów wsparcia, a być może nawet i stanowisk dowodzenia i radiolokatorów.
Analiza zagrożenia atakiem rakiet SRBM nastręcza więcej problemów. Parametry rakiet balistycznych mogących zagrozić celom na Pomorzu, takie jak prędkość, trajektoria czy zastosowane systemy mylenia, są zróżnicowane i nie zawsze publicznie znane. Niektóre pociski balistyczne o obniżonej trajektorii lotu nigdy nie wychodzą poza atmosferę, zatem wymaganie Sił Zbrojnych RP dotyczące „fazy końcowej” jest niejednoznaczne. Ponadto w większości niejawne są dokładne obszary efektywnie chronione przez PATRIOT oraz SAMP/T. Jednak obie oferty należą do systemów tzw. point defense, czyli broniących bardzo ograniczone powierzchniowo obszary. Dlatego też porównawczo analizować można jedynie zasięg rakiet antybalistycznych obu oferowanych Polsce systemów (grafika 3A, 3B). Należy podkreślić, że zasięgi sfer nie oznaczają efektywnie bronionego obszaru, a jedynie teoretyczne zasięgi poszczególnych efektorów.
W pierwszej kolejności przeanalizować należy wymogi MON względem akceptowalnych systemów. Wymogi MON z 2013 roku stwierdzają, że system OPL „Wisła” ma zwalczać cele lotnicze na dystansie do 100 km oraz „pociski balistyczne o zasięgu do 1000 km [tzw. short range ballistic missiles, SRBM] w końcowej fazie ich lotu”. Nie precyzuje jednak obszaru, który ma być efektywnie chroniony.
Analiza zagrożenia atakiem rakiet SRBM nastręcza więcej problemów. Parametry rakiet balistycznych mogących zagrozić celom na Pomorzu, takie jak prędkość, trajektoria czy zastosowane systemy mylenia, są zróżnicowane i nie zawsze publicznie znane. Niektóre pociski balistyczne o obniżonej trajektorii lotu nigdy nie wychodzą poza atmosferę, zatem wymaganie Sił Zbrojnych RP dotyczące „fazy końcowej” jest niejednoznaczne. Ponadto w większości niejawne są dokładne obszary efektywnie chronione przez PATRIOT oraz SAMP/T. Jednak obie oferty należą do systemów tzw. point defense, czyli broniących bardzo ograniczone powierzchniowo obszary. Dlatego też porównawczo analizować można jedynie zasięg rakiet antybalistycznych obu oferowanych Polsce systemów (grafika 3A, 3B). Należy podkreślić, że zasięgi sfer nie oznaczają efektywnie bronionego obszaru, a jedynie teoretyczne zasięgi poszczególnych efektorów.
Niezależnie od oferowanego efektora, tradycyjnie zgrupowana bateria nie jest w stanie spełnić postulowanej tu misji obrony dwóch celów jednocześnie. Dlatego niezbędne byłoby zastosowanie nowszych taktyk modułowego i zdalnego lokowania elementów baterii systemu tzw. Launch on Remote (LoR) lub Engage on Remote (EoR). Obie techniki umożliwiają odpalenie efektora w oparciu o dane z radaru innego systemu (LoR) lub nawet zniszczenia celu przy użyciu tych danych (EoR). Właściwość taka jest rozwijana w wielu systemach obrony przeciwbalistycznej, lecz brak jest operacyjnych danych dla systemów OPL teatru działań (TMD). Publicznie dostępna jest natomiast procedura Remote Launch dla systemów PAC-3 używanych w Siłach Zbrojnych USA, która podobnie jak EoR oraz LoR pozwala na zwiększenie bronionego obszaru. Dalsza analiza skupi się na tej procedurze, jako dostępnym wzorze dla ustawienia baterii „Wisła”, lecz nie sugeruje wyższości PAC-3 nad SAMP/T, ani tego że PAC-3 w obecnej formie jest optymalnym wyborem w programie „Wisła”.
Procedura Remote Launch (RL) nie zakłada używania zewnętrznych radiolokatorów, lecz umożliwia zdalne rozmieszczenie wyrzutni i komunikację poprzez fale radiowe VHF. RL oferuje maksymalny dystans między wyrzutnią a centrum dowodzenia (tzw: Engagement Control Station) wynoszący 30 km, co jest niewystarczające dla wypełnienia analizowanej tu misji. Dlatego też grafika 4 przedstawia przykładowe rozmieszczenie elementów baterii systemu „Wisła” w odległości 40 km od stacji dowodzenia, czyli zakłada postęp technologiczny zwiększający maksymalną odległość rozmieszczenia o 10 km. Kolejnym założeniem jest, że bateria będzie posiadała dookólny radar kierowania ogniem o zasięgu co najmniej 110 km (pomarańczowy okręg). Dwie grupy wyrzutni zdalnych (RLG – remote launcher group) ustawione są 40 km (żółty okręg) od radaru kierowania ogniem (RS – Radar System) oraz centrum ECS. Zakłada się, że każda z grup baterii „Wisła” zapewniać będzie efektywną ochronę przed atakiem balistycznym w promieniu 20 km (czerwony okręg), co jest górną granicą podaną przez NATO przy okazji rozlokowania systemu PAC-3 w Turcji w 2012 roku. Kolorem niebieskim zaznaczone są zasięgi rakiet do zwalczania celów lotniczych (zasięg 70 km, pułap maksymalny 20 km). Warto zauważyć, że obecnie używany w systemie PAC-3 radar AN/MPQ-65 jest radarem sektorowym (120/90 stopni), zatem niepozwalającym na rozmieszczenie wyrzutni zaprezentowane na grafice 4. Zdolność dozoru w zakresie 360 stopni posiadają radar Arabel z oferty SAMP/T, rotacyjny radar MFCR z wykluczonej oferty MEADS oraz w przyszłości Radar PATRIOT NG AESA.
Powyższa symulacja pokazuje, że objęcie jednym parasolem ochronnym zarówno bazy AA, jak i Trójmiasta znajduje się poza możliwościami systemu Patriot w obecnej konfiguracji PAC-3, który użyty został tu jako wzór. Z uwagi na dynamikę i kierunki rozwoju technologii BMD, a zwłaszcza takie jej właściwości jak launch/engage on remote, modułowość czy plug and fight, docelowe parametry systemu OPL „Wisła” powinny umożliwiać sugerowaną tu, synergiczną obronę Pomorza.
Wnioski
- Intencją Kongresu USA jest zapewnienie bazie Aegis Ashore w Redzikowie możliwości obrony przeciwlotniczej. Kroki w tym kierunku mają być podjęte wspólnie z Polską, jako krajem gospodarzem i mają wpisywać się w strategię obrony przeciwrakietowej NATO. Analizowane są możliwości techniczne modyfikacji systemu Aegis Combat System poprzez dodanie rakiet przeciwlotniczych i niskopułapowych pocisków antybalistycznych.
- W interesie Polski leżą zarówno dalsze inwestycje USA w kraju, jak i aktywne uczestnictwo Sił Zbrojnych RP w obronie bazy Aegis Ashore. Dlatego celowe jest przeprowadzenie przez Ministerstwo Obrony Narodowej analizy możliwości włączenia bazy Aegis Ashore pod parasol obronny systemu OPL „Wisła”.
- Zakładając, że wyniki wyżej wymienionej analizy MON wykażą możliwość skutecznej oraz efektywnej kosztowo obrony bazy w Redzikowie, Polska powinna zwrócić się z taką propozycją do rządu USA.
- W dalszej perspektywie należy wesprzeć USA w staraniach o finansowanie NSIP dla systemu obrony bazy AA. Fundusze byłyby przeznaczone na zakup i utrzymanie dedykowanej baterii systemu OPL „Wisła”.
Maciej Kowalski, Research Fellow Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.