W misji Baltic Air Policing wezmą udział cztery polskie F-16, wspierane przez ponad 100 osób personelu wojskowego. Przypuszczalnie będą uzbrojone zarówno w rakiety krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder, jak i średniego AMRAAM.

Wydzielane wcześniej do Baltic Air Policing MiGi-29 dysponowały na ogół wyłącznie pociskami naprowadzanymi termicznie, krótkiego zasięgu, typu R-60M czy R-73. Również Niemcy zdecydowali się w 2015 roku temu na „dozbrojenie” myśliwców chroniących niebo nad Bałtykiem. Od tego czasu Eurofightery uczestniczące w misji obok rakiet IRIS-T mają też na wyposażeniu pociski AMRAAM, choć wcześniej stosowano tylko rakiety krótkiego zasięgu.

Po raz pierwszy „Jastrzębie” wezmą udział w misji operacyjnej, prowadzonej w ramach NATO poza granicami kraju. Wcześniej brały udział w dyżurach bojowych w systemie obrony powietrznej Paktu Północnoatlantyckiego, ale tylko w celu ochrony przestrzeni powietrznej Polski.

Od 2016 roku samoloty tego uczestniczą też w operacji Inherent Resolve skierowanej przeciwko Daesh, która jest realizowana z udziałem wielu krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale nie jest misją NATO. Polskie F-16 bazują w Kuwejcie, wykonują działania rozpoznawcze nad Irakiem.

Dowódcą Polskiego Kontyngentu Wojskowego ORLIK 7 jest ppłk pil. Piotr Ostrouch. Polacy zastępują w Szawlach holenderskie myśliwce F-16. Będą wspierani przez Hiszpanów, na myśliwcach F-18 Hornet. W ramach kończącej się zmiany Air Policingu w estońskim Ämari obecne są jednostki niemieckiej Luftwaffe, na maszynach Eurofighter Typhoon.