Reklama

Zakaz fotografowania. Bezpieczeństwa nie wzmocnimy zakazami [OPINIA]

zakaz fotografowania, zakaz fotografowania wzór
Wzór znaku zakazu fotografowania.
Autor. mat. prasowe/RCL

Obecnie bezpieczeństwo jest analizowane z różnych perspektyw, a wiele działań – zarówno rzeczywistych, jak i pozornych – ma na celu jego wzmocnienie. Dużo mówi się także o budowie odporności państwa i społeczeństwa. Czy jednak przepisy, takie jak rozporządzenie dotyczące fotografowania obiektów strategicznych, które weszło w życie 17 kwietnia, oraz zasady wydawania zezwoleń na utrwalanie ich wizerunku, rzeczywiście wzmacniają nasze bezpieczeństwo?

3 kwietnia 2025 r. opublikowane zostało rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 27 marca 2025 r. dotyczące zasad wydawania zezwoleń na utrwalanie wizerunku obiektów, osób lub ruchomości oraz wzoru znaku zakazu fotografowania.

Reklama

Do jego wydania zobowiązał ministra obrony art. 616a ust. 6 ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny. Na jego podstawie Minister Obrony Narodowej zobowiązany został do wydania rozporządzenia określającego tryb oraz terminy wydawania zezwoleń na fotografowanie, filmowanie lub utrwalanie w inny sposób obrazu lub wizerunku obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, obiektów resortu obrony narodowej nieuznanych za obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, obiektów infrastruktury krytycznej, osób lub ruchomości znajdujących się w obiektach. wzór znaku zakazu fotografowania, sposób jego uwidocznienia, utrwalenia i rozmieszczenia w lub na obiektach.

Wspomniane wyżej zezwolenie zgodnie z opisywanym rozporządzeniem wydaje się na wniosek zainteresowanej osoby lub podmiotu, przekazany w formie papierowej lub w postaci elektronicznej, opatrzonej kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem osobistym albo podpisem zaufanym.

Określony został także wzór znaku zakazu fotografowania oraz sposób jego umieszczania i utrwalania na obiektach.

Reklama

Doprecyzowanie ustawy o obronie Ojczyzny

Konsekwencją wprowadzonych w sierpniu 2023 roku (ustawa z dnia 17 sierpnia 2023 r.) z inicjatywy poselskiej m.in zmian w ustawie o obronie Ojczyzny było dodanie przepisów art. 616a i 683a, wprowadzające zakaz fotografowania, filmowania lub utrwalania w inny sposób obrazu lub wizerunku, a także penalizację tych czynów. Zgodnie z nimi, osobie, która bez zezwolenia fotografuje, filmuje lub utrwala w inny sposób obraz obiektu oznaczonego znakiem zakazu fotografowania, albo wizerunek osoby lub ruchomości znajdującej się w takim obiekcie, grozi kara aresztu albo grzywny. Osoba łamiąca w/w zakaz możne też stracić aparat lub smartfon, który służył do popełnienia przestępstwa, nawet jeśli nie jest własnością sprawcy, co jednak wymaga orzeczenia sądu.

Do dziś egzekwowanie zakazu fotografowania było utrudnione (czy też w zasadzie niemożliwe), ponieważ brakowało przepisów wykonawczych określających wzór znaku zakazu i sposób jego umieszczenia, a także procedurę uzyskiwania zezwolenia. Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z marca 2025 roku doprecyzowuje ogólne zasady, które zostały wskazane w wspomnianych artykułach.  

Warto też zauważyć, że przepisy przewidują także sytuacje, w których będzie można fotografować lub filmować bez zezwolenia:

  • na potrzeby dokumentowania stanu technicznego, remontów, inspekcji, audytu, kontroli czy działań marketingowych dla zarządcy obiektu;
  • przy dokumentowaniu np. podpisywania ważnych umów przez zagraniczne delegacje, konferencji prasowych lub nagrywaniu wywiadów;
  • w ramach prac geodezyjnych (w określonym w rozporządzeniu zakresie);
  • podczas działań ratowniczych straży pożarnej;
  • podczas realizacji zadań służbowych przez funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, służb specjalnych, organów ścigania, sądy i prokuraturę czy na potrzeby informacyjne dowódcy jednostki wojskowej (oraz innych, wymienionych w rozporządzeniu).
Reklama

Kosztowne selfie na dworcu czy moście?

Zgodnie z przepisami tablice zakazu fotografowania mają zostać rozmieszczone w niemal 25 tys. miejsc na terenie całej Polski. Z tego obiekty wojskowe (np. koszary, poligony) stanowią zaledwie około 3 proc. z tej liczby. Według przepisów, za obiekty strategiczne uznaje się infrastrukturę o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i ciągłości jego funkcjonowania. Stąd znaki z zakazem fotografowania pojawią się też na:

  • infrastrukturze energetycznej (np. elektrownie, stacje transformatorowe);
  • obiektach służb mundurowych (np. komendach policji);
  • obiektach administracji publicznej (np. siedziby ministerstw, urzędy wojewódzkie, sądy);
  • infrastrukturze komunikacyjnej (mosty, wiadukty, tunele, dworce, linie kolejowe, lotniska).

Jak widać zakaz „uderzy” m.in. w pasjonatów kolejnictwa, czy lotnictwa, a także w turystów, chcących np. uwiecznić jakąś budowlę, która może się okazać „obiektem strategicznym” lub spacerowiczów chcących zrobić sobie zdjęcie na moście na tle zachodzącego słońca. Być może znikną też z profili społecznościowych, czy platforma takich jak YouTube filmy kręcone choćby przez pracowników kolei dokumentujące np. przejazdy prowadzonych przez nich pociągów. Na pewno takie amatorskie produkcje będą się wiązały ze sporym ryzykiem konsekwencji, choćby ze strony pracodawcy.

    Być może ścigani będą też kierowcy publikujący w sieci filmy z zamontowanych w samochodach wideorejestratorów, na których będą zarejestrowane mijane koszary, czy przejeżdżane „obiekty strategiczne” w postaci mostów lub wiaduktów. Trudno sobie jednak wyobrazić, że każdy posiadacz wideorejstratora, będzie go wyłączał mijając np. urząd wojewódzki, albo przeglądał zapisy z trasy i kasował te na których będą widnieć obiekty objęte zakazem fotografowania. W przypadku i tego zakazu zapewne znów sprawdzi się stara maksyma: przepisy swoje, a życie swoje. Tylko czy na pewno o to chodziło inicjatorom tych zmian prawa?

    Pojawią się zapewne pytania, jak od dziś będą wyglądać profile społecznościowe instytucji rządowych, służb, MON-u, Sztabu Generalnego czy poszczególnych dowództw i jednostek. Czy będziemy oglądać jedynie zamazane zdjęcia i filmy, przypominające ten opublikowany 1 kwietnia na profilu 1. Warszawskiej Brygady Pancernej jako żart prima aprilisowy? Na pewno wielu, którzy doświadczyli po opublikowaniu „źle dobranych” zdjęć krytyki, PR-owych porażek i fali negatywnych reakcji (często zasłużonych), chętnie skorzystałoby z możliwości niepublikowania materiałów foto i wideo, powołując się na obowiązujące od dziś przepisy.

      Wątpliwości Rzecznika Praw Obywatelskich

      Jak każdy zakaz, czy nowy przepis ograniczający w jakieś mierze wolność i prawa obywatelskie, także wprowadzony ustawą o obronie Ojczyzny zakaz fotografowania „strategicznych obiektów” stał się przedmiotem wniosków do Rzecznika Praw Obywatelskich. W swoim wystąpieniu z kwietnia 2024 r. RPO wskazał m.in. na: „Wprowadzony zakaz ogranicza wolność z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP. Zapewnia on każdemu  wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Fotografowanie, filmowanie lub utrwalanie w inny sposób obrazu lub wizerunku mieści się w zakresie konstytucyjnej wolności pozyskiwania informacji”. Oczywiście Konstytucja RP przewiduje również ograniczenia w wolność pozyskiwania informacji, jednak jak wskazał RPO: „warunki tego wyznacza art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Jest to możliwe jedynie ustawą i tylko wtedy, gdy jest to konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności.” I jak zauważa w swoim wystąpieniu Rzecznik: „Wolność została tu ograniczona ustawą, spełniono zatem formalną przesłankę dopuszczalności ograniczenia. Przepis ten w niepełnym zakresie realizuje jednak materialne przesłanki dopuszczalności ograniczenia - to bezpieczeństwo państwa uzasadnia ograniczenie wolności pozyskiwania informacji”. 

      Wątpliwości RPO budzi zapis, że „zakazem mogą zostać objęte nie tylko obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa państwa, ale także obiekty resortu obrony narodowej nieuznane za obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa”. Stąd w ocenie Rzecznika „art. 616a ust. 1 pkt 1 ustawy jest niezgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Wprowadza bowiem ograniczenie w korzystaniu z wolności pozyskiwania informacji bez konstytucyjnie legitymowanego powodu”.

      Wątpliwości konstytucyjne dotyczą też zapisów ustawy dotyczących obiektów infrastruktury krytycznej, „które w rozporządzeniu wydanym na podstawie art. 617 ustawy o obronie Ojczyzny nie zostały uznane za szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa. W tym przypadku o zakazie fotografowania decyduje organ właściwy w zakresie ochrony obiektu, uwzględniając zagrożenia dla bezpieczeństwa obiektu”.

      zakaz fotografowania, zakaz fotografowania wzór
      Wzór znaku zakazu fotografowania.
      Autor. mat. prasowe/RCL

      Rzecznik zwraca uwagę, że „skoro dany obiekt infrastruktury krytycznej nie został uznany przez Radę Ministrów za ważny dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, to jedyną przesłanką wkroczenia w zakres konstytucyjnej wolności pozyskiwania informacji jest zagrożenie dla bezpieczeństwa. W związku z tym pojawia się uzasadniona wątpliwość, czy w sytuacji, gdy Rada Ministrów nie uznała takiego obiektu za szczególnie ważny dla bezpieczeństwa państwa lub jego obronności, to mimo wszystko dopuszczalne jest ograniczenie wolności z art. 54  Konstytucji. Przesłanka zagrożenia dla bezpieczeństwa obiektu nie jest bowiem tożsama z określonym w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP materialnym kryterium bezpieczeństwa państwa”.

      Według RPO nie zostały też sprecyzowane zapisy dotyczące wykroczenie z art. 683a ust. 1 ustawy, gdyż może być ono popełnione zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie, albowiem „nie zawiera klauzuli umyślności („kto umyślnie…”- typowej dla Kodeksu wykroczeń, a wykluczającej możliwość popełnienia wykroczenia nieumyślnie)”. 

      Jak zauważa Rzecznik: „zgodnie z art. 35 k.w. tylko za umyślne popełnienie tego wykroczenia sąd będzie mógł wymierzyć karę aresztu albo grzywny, za nieumyślne zaś - wyłącznie karę grzywny. Sąd będzie mógł orzec przepadek nie tylko nośników informatycznych w postaci karty SD czy dysku HD z fotografiami lub filmami obiektów, ale także narzędzi służących do popełnienia tego wykroczenia w postaci aparatu fotograficznego, telefonu komórkowego, kamery czy drona.  W przypadku spełnienia przesłanki z art. 30 § 5 Kodeksu wykroczeń, sąd będzie mógł nie orzekać przepadku, ale tylko w stosunku do narzędzi, nie zaś w stosunku do nośników. Z uwagi na to, że sam zapis fotografii lub filmu na nośniku informatycznym nie stanowi przedmiotu, a za taki uważa się nośnik, na którym dokonano zapisu, sąd nie będzie mógł odstąpić od przepadku tych nośników informatycznych, z których nie można w sposób trwały i nieodwracalny usunąć fotografii lub filmów”. 

      RPO zwrócił też uwagę, że w zapisach ustawy brak jest rozwiązań, „gdy obraz został zapisany w tzw. chmurze obliczeniowej albo też nie został utrwalony przez osobę rejestrującą obraz, ale przekazany transmisją online”.

      Nie jest to pierwszy i zapewne ostatni raz, gdy uchwalane w Polsce przepisy, już w momencie ich uchwalenia są wadliwe lub nie nadążają za zachodzącymi zmianami, np. w gospodarce, czy rozwojem technologii.

      Reklama

      Przede wszystkim edukacja, głupcze!

      Wprowadzenie zakazu fotografowania jest oczywiście uzasadnione jego istotnym stopniem przyczynienia się do zwiększenia ogólnego bezpieczeństwa państwa, „poprzez wzrost efektywności działań podejmowanych przez instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo, wobec osób, których aktywność może negatywnie na nie oddziaływać.” - o czym pisze również w swojej odpowiedzi do Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Wziątek, podsekretarza stanu w MON. Choć w jego odpowiedzi znalazł się również fragment mówiący, że: „nowe regulacje ustawowe ograniczają dostęp obywateli do informacji, narażając ich jednocześnie na nieumyślne naruszenie przepisów prawa. Wskazywano na archaiczność tych regulacji w kontekście możliwości powszechnego korzystania w dzisiejszych czasach z rozwiązań technologicznych jak np. telefony komórkowe, kamery, aparaty fotograficzne, kamery samochodowe czy drony, co czyni te regulacje w zasadzie martwymi.”

        Można więc zadać pytanie, jaki był cel ustawodawcy i czy rzeczywiście wprowadzenie tych przepisów przyczyni się do zwiększania ogólnego bezpieczeństwa państwa? A może jednak warto byłoby zacząć od edukacji w ramach budowania odporności społeczeństwa, wszystkich struktur państwa (militarnych i niemilitarnych) do czego zresztą jesteśmy zobowiązani, jako członek NATO?

        Oczywiście edukacja to długi proces, wymagający sporych nakładów sił i środków, przynoszący efekty w czasie znacząco przekraczającym sejmowa kadencję. Znacznie szybciej można wprowadzić zakaz i uzyskać pewne efekty, choćby w postaci zamontowanych tabliczek zgodnych ze wzorem określonym w rozporządzeniu (na rynku już pojawiły się takie tablice, np. w cenie 60,27 zł). Na marginesie można zapytać ile wprowadzenie tego zakazu będzie kosztowało podatnika i jak te pieniądze można byłoby wydać w inny sposób, choćby na wsparcie programu edukacji dla bezpieczeństwa w szkołach.

        Zakaz jednak nie zastąpi edukacji, która jest kluczowa dla budowy odporności całego społeczeństwa, którego członkami są zarówno politycy, jak i urzędnicy, żołnierze, funkcjonariusze, każdy z nas. Choćby przeciwdziałanie wojnie kognitywnej, która jest prowadzona także wobec obywateli RP, wymaga budowania odpowiedniej świadomości i odporności. Coraz powszechniejsze korzystanie z mediów społecznościowych, sieci i komunikatorów społecznościowych oraz urządzeń przenośnych i to już wśród najmłodszych członków naszego społeczeństwa, umożliwia przeciwnikowi (zarówno przez państwowych i niepaństwowych agresorów) prowadzenie działań, wojny. A ich celem jest zmiana nie tylko tego, co ludzie myślą, ale także jak myślą i jak działają. Skutecznie prowadzona wojna kognitywna, kształtuje i wpływa na indywidualne i grupowe przekonania oraz zachowania, sprzyjając taktycznym lub strategicznym celom agresora. Także wchodzący w życie zakaz fotografowania może być przedmiotem takich działań i zostać wykorzystany do wpływania i kształtowania zachowań oraz postaw obywateli, w tym także tych w mundurach.

        Z kolei „strategiczne obiekty” na których zawisną zakazy fotografowania mogą być obiektem cyberataków, czego zresztą nie raz już doświadczyliśmy także w Polsce, choćby w przypadku urzędów, szpitali, czy kolei. Poza odpowiednią, odporną na takie ataki infrastrukturą teleinformatyczną (zarówno softwarową, jak i hardwarową) koniecznym czynnikiem zwiększającym bezpieczeństwo jest odpowiednio wyszkolony i świadomy zagrożeń personel. W każdym, najlepszym systemie bezpieczeństwa najsłabszym ogniwem jest człowiek, który popełnia błędy, popada w rutynę, czy po prostu ignoruje procedury. A jak wygląda w polskich realiach edukacja w zakresie bezpieczeństwa cyfrowego choćby w szkołach podstawowych, czy ponadpodstawowych? Delikatnie mówiąc pozostawia wiele do życzenia, a o kwestiach bezpieczeństwa w sieci zwykle eksperci dyskutują we własnym gronie, co powoduje, że świadomość zagrożeń (w tym dezinformacji) związanych z użytkowaniem urządzeń takich, jak choćby smartfony, jest wciąż niewystarczająca i to także wśród dorosłych.

          Zarówno przepisy prawne, zakazy, czy tak sztandarowe projekty, jak Tarcza Wschód (która też może być elementem dezinformacji, czy obiektem cyber ataków - np. infrastruktura teleinformatyczna) nie zwiększą realnie bezpieczeństwa, jeśli nie będą miały mocnych fundamentów w postaci świadomego, odpornego społeczeństwa. A to można uzyskać jedynie poprzez budowę odpowiedniego systemu edukacji.

          WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
          Reklama

          Komentarze (7)

          1. Robs

            A co w sytuacji gdy ktoś umyślnie lub nie fotografuje przejeżdżający pociąg z ładunkiem wojskowym lub transport wojskowy

          2. Był czas_3 dekady

            To teraz lepiej w ogóle nie wyjmować aparatu czy smartfona na ulicy, bo można nie tylko oberwać po zębach od agresywnego przechodnia ale i po kieszeni :-(.

          3. szczebelek

            Przecież dla obiektów, które stoją od lat taki zakaz to fikcja...

          4. Ma_XX

            A. po co fotografować? Wszystkie szczegóły w biuletynie zamówień publicznych z wymiarami wymogami itd.

          5. Tubylec

            Rozumiem że stret view usunie te miejsca ze swojej bazy i przyktyje się je siatką maskująca żeby z satelity nie było zdjęć ? Bo na razie wygląda to na wróć komuno

          6. DanielZakupowy

            My nie możemy wyegzekwować zakazu przekraczania granicy państwowej, a co dopiero zakaz fotografowania xD

          7. Observer22

            Ten przepis to fikcja. Przy obecnej technice fotograficznej, gdy aparat lub kamera wideo ma optyczny zoom 30x lub 60x, można sobie stanąć gdzieś daleko, na górce, za drzewem i nie ma szans aby ktoś zauważył fotografa.

          Reklama