Reklama

Polityka obronna

W Polsce nie powstanie linia Maginota. Na szczęście [KOMENTARZ]

Autor. www.gov.pl

W zapowiadanym przez Premiera Donalda Tuska systemie fortyfikacji na wschodniej granicy pewne są na razie dwie rzeczy. Po pierwsze nikt nie wie, co zostanie rzeczywiście zbudowane. Po drugie nie wiadomo tak naprawdę, ile to całe przedsięwzięcie ma kosztować.

Informacja o uruchomienia Narodowego Planu Obrony i Odstraszania Tarcza Wschód od razu wywołała wielką dyskusję i szereg dywagacji na temat tego, co ma zostać zbudowane. Tymczasem z danych ujawnionych przez Premiera Donalda Tuska z 18 maja 2024 wiadomo tak naprawdę jedynie to, że ten plan po prostu rozpoczęto.

„Podjęliśmy decyzję, aby zainwestować w nasze bezpieczeństwo, a przede wszystkim w bezpieczną, wschodnią granicę 10 mld zł. Rozpoczynamy wielki projekt budowy bezpiecznej granicy, w tym systemu fortyfikacji, a także takiego ukształtowania terenu, decyzji środowiskowych, które spowodują, że ta granica będzie nie do przejścia dla potencjalnego wroga. Te 10 miliardów złotych uruchomiliśmy już w tej chwili. Te prace zaczęliśmy tak, aby granica polska była bezpieczna w czasach pokoju, żeby to była granica nie do przejścia dla przeciwnika w czasie wojny. Nazwaliśmy ten Narodowy Plan Obrony i Odstraszania kryptonimem “Tarcza Wschód”. To będzie tarcza, która zabezpieczy nas przed potencjalnymi atakami ze wschodu, która przede wszystkim będzie miała za zadanie odstraszyć wroga.”
Premier Donald Tusk - 18 maja 2024 roku

Czytaj też

Oznacza to również, co zresztą potwierdził polski premier, że już uruchomiono na ten cel fundusz w wysokości 10 miliardów złotych. W żadnym wypadku nie należy jednak sądzić, że jest to suma docelowa, ponieważ jak dotąd nie wiadomo jeszcze: co tak naprawdę zostanie zrobione, czym i kiedy. Trudno więc oszacować koszty całego przedsięwzięcia, które mogą być mniejsze, albo większe od sumy deklarowanej na ten cel obecnie przez Premiera Tuska.

Reklama

Granica „bezpieczna w czasie pokoju”

Tak duża ilość niewiadomych ma zarówno swoje wady, jak i zalety. Negatywnym skutkiem braku danych o „Tarczy Wschód” i konkretnych założeń, jest możliwość wykorzystania tego już teraz do podejmowania szeregu szybkich, kosztownych i nieprzemyślanych decyzji, tłumaczonych później znanym z wojska wykrętem prawnym: a więc „pilną potrzebą operacyjną”. Tymczasem „pilnej potrzeby operacyjnej” jeszcze nie ma, a takie szybkie decyzje mogą narazić Polskę nie tylko na niepotrzebne wydatki finansowe, ale również doprowadzić do nieodwracalnych zmian środowiskowych.

Prawdą jest, że budowa „Tarczy Wschód” rozpoczęła się o dwa lata za późno, jednak nadal na jej stworzenie wcale nie jest za późno. Nie trzeba się więc aż tak bardzo śpieszyć i można dokładnie przemyśleć, co i jak powinno zostać zrobione. Ukraina, broniąc się przed Rosją już ponad dwa lata, dała nam bowiem: zarówno czas na budowę ochronnego systemu granicznego, jak i wiedzę co do sposobu jego tworzenia.

Autor. www.gov.pl

Na szczęście Premier Doland Tusk już wskazał, że wszelkie prace na granicy muszą być poparte „decyzjami środowiskowymi” co oznacza działanie z zachowaniem kompromisu pomiędzy tym, co by się chciało, a tym co można ze względu na otaczająca nas przyrodę i ludzi zamieszkujących tereny przygraniczne. Tym bardziej, że „Tarcza Wschód” nie dotyczy jednie planów typowo wojskowych, ale również tych, generalnie związanych z bezpieczną granicą.

Sam fakt, że premier wspomniał już o uruchomieniu programu, pozwala przypuszczać, że to właśnie z tego, dziesięciomiliardowego funduszu są finansowane prace nad poprawieniem kilkusetkilometrowego muru, który na granicy z Białorusią miał powstrzymać imigrantów nielegalnie przekraczających polską granicę. Jest więc bardzo prawdopodobne, że tego rodzaju działania pochłoną dużą część zapowiedzianych środków, a budowa „fortyfikacji” będzie przesunięta na później, po przemyślanych i skonsultowanych pracach projektowych.

Reklama

Granica „nie do przejścia dla przeciwnika w czasie wojny”

Przypominanie o konieczności przeprowadzenia „przemyślanych i skonsultowanych prac projektowych” wcale nie jest pozbawione sensu. Informacja o planach utworzenia w ramach „Tarczy Wschód” systemu fortyfikacji opartego o ukształtowania terenu już teraz bowiem wzbudziła największą dyskusję. Na szczęście żaden ze znanych i poważnych ekspertów wojskowych nie uznał tej deklaracji za zapowiedź budowy polskiej Linii Maginot, Linii Zygfryda czy też Wału Pomorskiego. Można mieć więc nadzieję, że takie samo zdanie mają twórcy całego projektu.

Projekt ten jest potrzebny, ponieważ poprzednia ekipa rządząca zajmowała się wcześniej jedynie (politycznie słuszną z ich punktu widzenia) barierą fizyczną, mającą zatrzymać nielegalnych imigrantów na naszej wschodniej i północno-wschodniej granicy Polski w czasie pokoju. Nikt jednak nie tworzył czegoś, co fizycznie pomoże zatrzymać atakujące wojska rosyjskie (i być może białoruskie) w czasie konfliktu zbrojnego. Teraz ma się to zmienić i dyskusja dotyczy obecnie tylko tego, jak to powinno zostać zrobione.

Czytaj też

Bardzo ważne jest uzmysłowienie decydentom, że żelbetonowe systemy schronów nie są żadną gwarancją zatrzymania przeciwnika i do tej opinii przychyla się większość wojskowych ekspertów. Przeciwnik wiedząc bowiem o tym, gdzie i co zostało zbudowane może zawczasu przygotować środki na zniszczenie, pokonanie lub ominięcie przeszkody (np. naruszając terytorium Ukrainy). Sprzyja temu rozwój technologii, w tym przede wszystkim wprowadzenie amunicji precyzyjnej, którą można bez problemu zniszczyć praktycznie każdy punkt oporu. W przypadku Rosji dochodzi do tego niespotykana w innych państwach tolerancja dużych strat, upraszczająca rosyjską taktykę do zasady określonej jednym słowem „wpieriod” („naprzód”).

Korzystając z charakteru bronionego terenu, jego ukształtowania, sieci przeszkód wodnych, sieci dróg „twardych”, polnych i gruntowych można jednak stworzyć plan obrony obszaru, który w bardzo krótkim czasie pozwoli zbudować kilka linii oporu zwalniających działanie przeciwnika na tyle, być można go było zniszczyć systemami ogniowymi z powietrza i lądu. I nie chodzi tu jedynie o określenie, gdzie i co powinno zostać zbudowane, ale również o to: kim to będzie można zrobić, czym i jak.

W pierwszym przypadku powinien zostać opracowany swoisty dokument „mobilizacji terenu”, który powinien być stworzony przez wojskowych w czasie rekonesansu w terenie z udziałem władz lokalnych, policjantów, funkcjonariuszy Straży Granicznej, leśników, myśliwych, a nawet ludności cywilnej. To bowiem mieszkańcy wiedzą najlepiej, jak można przerwać drogi, gdzie znajdują się „wąskie gardła” w systemie drogowym, jak również co trzeba zrobić, by skrycie podjechać do granicy i którędy.

Czytaj też

Jest to o tyle ważne, że to również ci mieszkańcy powinni być w przyszłości wykorzystani do szybkiego wprowadzenia w życie planów „mobilizacji terenu”. Oczywiście teoretycznie już teraz można zacząć budować wzdłuż kilkusetkilometrowej granicy rowy przeciwczołgowe i linie okopów oraz wlewać do ziemi beton tworząc tzw. zęby smoka. Jednak po kilku latach bez wojny, przyroda zadba, by z tego rodzaju umocnień i przeszkód niewiele zostało. Najlepiej byłoby się więc tak przygotować, by ta sieć umocnień mogła powstać wtedy, kiedy zagrożenie wojną będzie naprawdę poważne, a przeciwnik zacznie grupować swoje wojska na granicy.

I tu właśnie pojawia się najciekawsze pytanie: Czy projekt „Tarczy Wschód” przewiduje również budowę tego, do czego szczególnie mocno namawia były szef BBN generał Stanisław Koziej – a więc zdolności przeciwzaskoczeniowych? Jest to niezmiernie ważne, ponieważ tylko taki skuteczny system wczesnego ostrzegania pozwoli dać nam sygnał, kiedy rzeczywiście trzeba zacząć stawiać bariery, budować przeszkody i kopać „rowy” (oczywiście w oparciu o wcześniej stworzone plany).

Wbrew pozorom przy dobrze działającym systemie rozpoznania, tego czasu może być wystarczająco dużo, o ile się wcześniej zadba o środki pozwalające na zrealizowanie odpowiednich prac. Do kopania rowów przeciwczołgowych można bowiem wykorzystać koparki i ludzi z łopatami, ale można również zastosować specjalistyczne maszyny górnicze, które takie zadanie wykonają kilkanaście razy szybciej i lepiej. Te maszyny wcale zresztą nie muszą oczekiwać na działania wojenne wewnątrz wojskowych magazynów, ale mogą być wykorzystywane również w czasie pokoju (oczywiście jeżeli zostaną do tego odpowiednio zaprojektowane).

Reklama
„ Tarcza Wschód, a więc system fortyfikacji, umocnień, unowocześnienia 400 km granicy z Rosją i Białorusią, to będzie element odstraszania, to będzie strategia odpychania wojny od naszych granic. Robimy to po to, żeby odstraszyć przeciwnika, żeby ci wszyscy, którzy źle życzą Polsce, którzy w swoich planach mają atak, agresję na naszych sojuszników, czy na nasz kraj - żeby usłyszeli dzisiaj tu z Krakowskiego Rynku - wara od Polski.”
Premier Donald Tusk - 18 maja 2024 roku

Trzeba dodatkowo pamiętać, że żadna przeszkoda inżynieryjna nie będzie skuteczna, jeżeli się ją nie zabezpieczy minami, drutem kolczastym, jak również odpowiednio wstrzelanymi środkami ogniowymi. Tymczasem już teraz można stwierdzić, że w Polsce nie ma odpowiedniej ilości min przeciwpancernych na tą ilość pojazdów, jaka może przekroczyć naszą wschodnią granicę. Trzeba więc je już teraz wyprodukować, opracować system przechowywania i ich dystrybucji w momencie zagrożenia. Bo przecież chyba nikt nie zamierza planować, że w czasie pokoju zaminuje się całą polską granicę.

Autor. www.gov.pl

Tym bardziej, że system fortyfikacyjny nie powinien zakładać zbudowania jednej linii obrony, ale kilku i to dodatkowo rozciągających się nawet na kilkanaście kilometrów w głąb polskiego terytorium (a więc często na terenie gęsto zaludnionym). Dodatkowo zawsze trzeba zakładać konieczność ewentualnej rozbudowy linii umocnień, gdyby jednak przeciwnikowi udało się uzyskać jakieś zdobycze terenowe. Byłoby to o wiele łatwiejsza i szybsze, gdyby „Tarcza Wschód” przewidywała stworzenie odpowiednich projektów obrony terenu w głębi kraju, jak również zwiększenia liczebnie i jakościowo istniejącego obecnie w Wojsku Polskim maszynowego parku sapersko-inżynieryjnego.

Czytaj też

Trzeba dodatkowo pamiętać, że obecnie nie ma w Polsce odpowiedniej ilości zapór przeciwczołgowych, by zagrodzić wszystkie drogi ze wschodniej granicy na zachód. Niestety nie ma też rezerw mobilizacyjnych w przemyśle, pozwalających na szybkie uruchomienie ich produkcji oraz transport. I znowu należy w tym przypadku działać w sposób przemyślany, Nie powinno się np. tak jak to robił poprzedni resort obrony, już teraz rozstawiać zapory na polskich drogach, ponieważ nie ma na razie zagrożenia bezpośrednim atakiem.

Propagandowe rozstawianie takich zapór wzbudza natomiast uzasadniony niepokój i napięcie, utrudnia komunikację i przyzwyczaja społeczeństwo do zagrożenia, które może w ten sposób słabiej zareagować, gdy konflikt rzeczywiście się pojawi. Na szczęście betonowe i stalowe zagrody można zawczasu wyprodukować i zmagazynować przy drogach zgodnie z zasadą: „im bliżej miejsca docelowego, tym szybciej się to miejsce zabezpieczy”.

No i najważniejsze. Trzeba pamiętać, że same przeszkody i nawet dobrze ufortyfikowana linie obrony nie zatrzymają takiego przeciwnika, jakim są nie dbający o życie Rosjanie. Sam system fortyfikacyjny pomoże bowiem przeżyć polskim żołnierzom na linii frontu, jednak najważniejsze zadanie będą miały te siły, które otrzymają zadanie niszczenia zatrzymanego przeciwnika i to na jak największą odległość. W tym przypadku zasada powinna być prosta: „zbliżysz się przeszkody -to zginiesz”. I to będzie dopiero prawdziwy system odstraszania.

Potrzebny jest więc zarówno system ostrzegania, jak i reagowania. I znowu wraca tu potrzeba wprowadzenia do polskich wojsk jak największej liczby amunicji precyzyjnej, a więc również dokończenia takich polskich programów, jak APR 155, APR 120 czy Pirat. Wtedy będzie można nie tylko dokładnie niszczyć przeciwnika, który wkroczył na nasze terytorium, ale również zgrupowania obcych wojsk, przygotowujących się do ataku na terenie Białorusi i Rosji. Nie oznacza to wcale konieczności wprowadzania „rosyjskiej” doktryny uderzenia wyprzedzającego.

Czytaj też

Jednak przekroczenie przez obcych żołnierzy naszej granicy musi być jednoznaczne z zielonym światłem na uderzenia w miejsca, skąd ci żołnierze wyszli do ataku oraz skąd idą dla nich rozkazy i zaopatrzenie. A to wymaga wprowadzenia zmian do sposobu myślenia naszych polityków oraz do wielu dokumentów związanych z obronnością, takich jak: Plan Reagowania Obronnego, a nawet konieczna jest do wprowadzenia nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego.

Jak widać „Tarcza Wschód” to tylko jeden z elementów budowy polskiego systemu odstraszania i musi być planem obejmującym szeroki zakres działań realizowanych w wielu resortach, przy aktywnym udziale miejscowego społeczeństwa. Na pewno więc dużym uproszczeniem jest opublikowanie przez rząd plakatów z hasłem „10 mld zł na fortyfikację granicy”. Bo nie o to w tym wszystkim tak naprawdę powinno chodzić.

Reklama
Reklama

Komentarze (38)

  1. rwd

    W Polsce jest linia Maginota, tyle że na zachodzie i nazywa się MRU. Na wschodzie, znając zdolności premiera Tuska, powstanie coś a' la Bareja.

  2. Vixa

    No i nie trzeba było długo czekać na wyjaśnienia dotyczące linii Tuska, więcej informacji przedstawił min. Siemoniak w TVP, panie komandorze Dura - i, jak zwykle warto posłuchać uważnie. Pytanie: Co wy tam będziecie robić? Siemoniak: My? Bagno! 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣

  3. Dudley

    I to się nazywa kompleksowe podejście do sprawy. Tylko kto te postulaty przekuje na rozwiązania prawne, zbuduje system i go sfinansuje?

    1. Franek Dolas

      Kompleksowe? Chyba komiksowe.

    2. Jarosaki

      Nikt. To przecież słowa Tuska. On w życiu jednego słowa prawdy nie powiedział. Naprawdę daleko trzeba się cofać w czasie by pokazać jakie podejście mieli? Przecież zamordystyczny rząd PIS wręcz nazistowsko mordujący biednych imigrantów to był jeden z ważnych punktów Kampanii wyborczej. Film nawet powstał. I co nagle ani jednego słowa przepraszamy? Myliliśmy, byliśmy naiwni czy wręcz po prostu oszukaliśmy Polaków się tylko wzrost o 180 stopni. Teraz my nie bądźmy naiwni. Wybory do PE idą i Tusk chce je wygrać. Nie można mu na to absolutnie pozwolić.

    3. Anty 50 C-cali

      kompleksowo to trzeba kontrować komiksową amnezję wielu. Aktywistów od "ostatnich 8 -miu lat". Oto POlska " w budowie" wczesnego Tuska ratyfikowała się do...."nieprodukowania min, które będą wyposażone w zapalniki kontaktowe lub niekontaktowe oraz układy utrudniające ich rozbrojenie. Polska ratyfikowała Konwencję w 2012 roku, a zaczęła ona obowiązywać w naszym kraju z dniem 1 czerwca 2013 roku.'....Schowam tu, cytat własny Def.24, o minach przeciwpiechotnych. Mając takiego wybitnego szefa MSZ - wcześniej MON-u......nie wiedzieli , po wojnie 4-dniowej w Gruzji 2008, że Ruski nie podpisał konwencyi? Poklikamy o Feniksie?!

  4. radziomb

    KAŻDY kto widział mapki ze zdobyczami Rosjan w lutym 2022 widział, że jedyne miejsce gdzie Rosjanie utknęli, choć mocno napierali to była linia ATO, linia Donbasu, Linia Umocnień z "opornikami", okopami, polami minowymi itp. Nawet dziecko wie że każdy dom musi mieć porządne drzwi , zamek antywłamaniowy a nie firanki., choć są tanie.... a porządne drzwi kosztuja pare tys złotych.

    1. DBA

      radziomb - powiem inaczej . Największe zdobycze terytorialne Rosja uzyskała na skutek ewidentnej zdrady na południu

  5. Zorgis

    Panowie mówiąc poważnie zarówno Tarcza Wschód jak Kopuła Europejska to tylko hasła propagandowe na najbliższe wybory. "Element satelitarny" Kopuły Europejskiej ???? o który mówi premier ma chyba służyć do wykrywania Pocisków Hipersonicznych ???

    1. Opornik

      No sam sobie właśnie zaprzeczyłeś. Skoro wzięliśmy pożyczkę na pierwszy komponent to znaczy ,że nie jest to tylko hasło wyborcze.

    2. DBA

      Opornik - pożyczka o niczym nie świadczy. Przy braku konkretów może byc spożytkowana na tzw 'prace studyjne", koncepcje, projekty, piar. I pewnie tak się stanie, bo przecież trzeba zabezpieczyc znajomych królika. W efekcie zostaniesz z kredytem do spłacenia

  6. Anty 50 C-cali

    Autor prawi że każda zapora będzie do kitu, nie zabezpieczona minami. ALE POLSKA ZOBOWIĄZAŁA się ...."do nieprodukowania min, które będą wyposażone w zapalniki kontaktowe lub niekontaktowe oraz układy utrudniające ich rozbrojenie. (TO O MINACH PRZECIW -PIECHOTNYCH, z Def24, może przejdzie?!) Polska ratyfikowała Konwencję w 2012 roku, a zaczęła ona obowiązywać w naszym kraju z dniem 1 czerwca 2013 roku."....koniec cytatu. Kto to wtedy był u steru, Kto? A skoro wiadomo, że nie MA wystarczającej liczby min p/panc, to JUŻ kupować takie , jakie Ukraińcy pokazali niedawno. Narzutowo rzucane ewidentnie przez....Kraba! Skoro uruchomiono te 10mld (na PLAKATY? na razie)

  7. pawelv

    Dodam jeszcze że w obronność winny być włączeni inspektorzy budowlani , sądy i prokuratura .I tak np.za uszkodzenia i zniszczenia budynków i innych obiektów inspektorzy powinni karać nie tylko właścicieli ale również sprawców uszkodzeń i kierować wnioski do prokuratury. Prokuratura i sądy również powinny za łamanie prawa dostarczać wezwania do stawienia się w sądzie ruskim dowódcom i tym którzy to prawo łamią . Urzędy skarbowe również powinny interweniować w sprawie wwozu na teren Rzeczypospolitej wszelkich materiałów do zaopatrzenia ruskich bez cła, akcyzy i podatków , szczególnie jeśli chodzi o cysterny z paliwem .inspekcja sanitarna i ekolodzy też pewnie znależli by coś dla siebie

  8. pawelv

    Te pieniądze powinny być przekazane na służby, inspektoraty i urzędy co wzmocni obronę . Inspekcja Transportu Drogowego i Policja mogą zatrzymać ruskich już przy granicy . Policja może zatrzymać każdego ruskiego żołnierza za nielegalne posiadanie broni i materiałów niebezpiecznych , a Inspekcja Transportu Drogowego zatrzyma ruskie czołgi i pojazdy za niszczenie dróg oraz za przekroczone masy i nałoży srogie kary. Myślę że policja zatrzymała by większość ruskich kierowców za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu a pojazdy za brak aktualnych badań technicznych . Prokuratura i sądy też miałyby co robić bo łoiły by ruskich solennymi wyrokami za łamanie prawa .Dotyczyło by to również statków powietrznych które złamały by prawo lotnicze w Polsce. Ruskie wojska zatrzymane by były tuż przy granicy a i budżet byłby zasilony wpływami z kar finansowych..Jeśli służby dyscyplinują polaków to tym bardziej dyscyplinowały by ruskich.

  9. Michu

    Słońce Peru i tygrysek są gwarantem, że nic sensownego nie powstanie. Samo założenie (400 km) już o tym świadczy. Umocnienia powinny się ciągnąć od Finlandii po Mołdawię. Bez wypowiedzenia traktatu ottawskiego i masowej produkcji min żadne "fortyfilkacje" nie mają sensu (kto go ratyfikował?)Tak, każdy żelbet da się zniszczyć ale "nieco" trudniej niż improwizowaną ziemiankę przykrytą gałęziami. Bardzo ograniczona liczba potencjalnych obrońców będzie miała szansę uratować stopy przed zgniciem lub odmrożeniem w żelbetowych, suchych umocnieniach. Jaką władzę sobie Polacy wybrali, tak będą mieli.

    1. oko

      Skoro masz takie zdanie , to jakie rozwiązanie proponujesz ? Zgadzam się, że każdy bunkier można zniszczyć, ale ja wolę schować się w nim przed nawałnicą artyleryjska i innego ostrzału niż chować się w okopię czy krzakach .

  10. Danio

    Ktoś może wie, czy obecnie WP ma w linii takie specjalistyczne maszyny do kopania okopów ?

    1. Zam Bruder

      A co, czy imigranci uwzględnieni w pakcie migracyjnym nie mają rąk do pracy? Skoro już wiadomo że na lekarzy, astronomów i fizyków jądrowych nie mamy co liczyć - to może przydadzą się do budowy umocnień nowej linii Zygfryda?

    2. Vixa

      Zam Bruder zrobiłeś mi dzień😂😂😂

  11. Vixa

    A może by tak autor sam zapytaĺ Tuska, nie wiem, na jakimś marszu miliona serc, co w trawie piszczy? Takie spoufalenie do czegoś zobowiązuje, a i wtedy może byśmy przeczytali coś więcej niż "nie wiemy co i za ile" ale jest cudowne! Jeżeli dotychczasowe koszty muru na granicy to jakieś 1,6 mld zł, to 10 mld na załatanie tego muru wydaje się być jednym wielkim skokiem na kasę. Ale najważniejsze w redakcji, to nie zadawać trudnych pytań...

  12. MC775

    A czy zamiast lać miliony ton betonu i stali nie lepiej zainwestować w rozwój systemów wczesnego ostrzegania i lotnictwo? Gdyby mieć możliwość dokładnej oceny ruchów przeciwnika i dobrą flotę powietrzną to każdy potencjalny atak można neutralizować już w momencie grupowania przeciwnika na jego terenie. Po co czekać do czasu gdy przeciwnik zacznie przekraczać granicę? Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że AH-47 to śmigłowiec idealny do takich zadań a rozpoczęliśmy już procedurę zakupu i szkolenia załóg. Można byłoby postarać się o zwiększenie planowanej liczby do 200 - 250 egzemplarzy + zapasy odpowiedniej amunicji+ dobry AWACS i nikt nawet nie zdoła podjechać czołgiem pod granicę.

  13. RAF

    Nie powstanie zadna linia. To tylko na uzytek zblizajacych sie wyborw. Obecna wladza nie chciala nawet plotu chroniacego przed nielegalna emigracja, a myslicie, ze wybuduja jakies umocnienia. Nie badzcie naiwni.

  14. Qwest

    Niech nie zapomni prądu podłączyć 😂

  15. Olo75

    Zobaczycie tą 'tarczę' jak benzę po 5,19 albo kwotę wolną 60 000 zł. Po wyborach do europarlamentu się okaże.

    1. Qwest

      👍

  16. radziomb

    czekamy zatem aż krytycy drogich umocnień, Betonowych schronów wkopanych w ziemie wyląduja na froncie jak bedzie (odpukać) wojna i bedą siedzieć w drewnianych , tanich schronach.. Gdybym był złosliwy to powiedziałbym, że bede się smiał.. Nawet nie wiecie jak łatwo jest wypowiedzieć wojnę, załózmy że Putin zrobi fikcyjny zamach na np Miedwiedewa i oskarży Polaków, a USA beda Walczyć z Chinami i i wtedy Rosja zaatakuje. Przypomnijmy oni maja 1,2 mln armie a my 0,3 mln armie...

    1. DBA

      radziomb przeżyjesz jak bedziesz miał te schrony mobilne na kołach. Jesteś w miejscu - jesteś martwy

    2. Ależ

      @DBA no nie wiem bo wszystko co na kołach niemiłosiernie tłuką drony i amunicja krążąca

    3. DBA

      Ależ- tak czy inaczej przerąbane. Jedyne pocieszenie , że ruchomy cel trudniej trafić

  17. easyrider

    Nie potrzebna Linia Maginota czy Mannerheima. Wystarczy przypomnieć SG i wojsku ustawę o ŚPB i broni palnej. Tam jest wyraźnie określone co robić w przypadku siłowego forsowania granicy. A prokuratorów złapać za jaja, by nawet przez myśl im nie przyszło by stawiać zarzuty za 231 kk, jeśli funkcjonariusze czy żołnierze użyją broni. Zawiesić przyjmowanie jakichkolwiek wniosków o ochronę i skasować możliwość jakichkolwiek odwołań. Decyzja pierwsza i ostateczna. Obcy nie mogą się prawować czy im się pozwoli wjechać i pozostać w kraju. Złe konwencje? Wypowiedzieć. To czas wyjątkowy. Jeszcze tego nie czujemy ale to epokowy najazd.

    1. radziomb

      Masz Border Line? nikt nie buduje linii Maginota bo to kosztuje mase kasy ! Wystarczy to co Ukraińcy zbudowali na Linii ATO, na linii Donbasu i to zatrzymało rosjan na pare miesiecy. Wszedzie poszli jak burza ale na linii Ato utknęli. tak samo rosjanie to zbudowali na Zaporozu... Buduje sie tzw Oporniki. Oczytaj sie.

    2. easyrider

      @radziomb Mówimy o różnych rzeczach. Nie odnoszę się do umocnień na wypadek działań zbrojnych. Doczytaj czego tyczy mój komentarz.

  18. patriota39

    Tylko obszary, rejony umocnione i warowne tworzone były na wschodniej granicy II RP (lata trzydzieste). Kilkaset bunkrów, umocnień polowych, przeszkód terenowych, terenów zalewowych z rozbudowaną i stale sprawdzaną infrastrukturą. 17 września 1939 broniły się kilka dni jako izolowane punkty oporu aż do wyczerpania amunicji, albo śmierci obrońców. Rosjanie łatwo i sprytnie je wyminęli kolumnami czołgów i zmotoryzowanej piechoty. Ich pododdziały pancerne największe straty poniosły wskutek awarii technicznej, braku części zamiennych i paliwa. Pamiętam jakie zdziwienie, wręcz szok u wielu osób wywołało ujawnienie tych informacji (skala walk) na przełomie lat 80 i 90 ubiegłego wieku. Tymczasem w Finlandii krótsza, ale bardziej przemyślana (większa głębokość, kilka linii obrony, łączność, zaopatrzenie) linia Mannerheima dwukrotnie zatrzymała szturmujących Rosjan.

    1. DBA

      patriota39 - tylko pamietaj, że Finowie mieli ufortyfikowany tylko Przesmyk Karelski , czyli w porywach 100 km na 1300 km granicy z Sowietami w terenie sprzyjającym obronie. A i tak linia Mannerhaima została przełamana, podobnie jak i inne foryfikacje w XX wieku

  19. Observer22

    A 10 km przed tą linią fortyfikacji "Kowalskiego", od strony naszego kraju, w głębi, jeszcze powinna być linia wyrzutni OPL krótkiego zasięgu (Narew) czyli bateria tak średnio co 50 km wzdłuż całej granicy wschodniej i północnej. Zwróćmy uwagę, że UE chce budować wspólną tarczę Sky Shield, czyli raczej to będą baterie przeciw rakietom balistycznym średniego i dalekiego zasięgu, latające wysoko nad atmosferą, przeciw r. hipersonicznym (aby chronić Europę zachodnią), a nie manewrującym czy dronom. A Polskę bardziej chyba interesuje OPL krótkiego i średniego zasięgu, bo jesteśmy bliżej przeciwnika.

  20. Zam Bruder

    W ubiegłym roku psioczyli na zaporę przeciwko dowożonym przez Łukaszenkę imigrantom a dzisiaj linię Zygrfryda chcą budować... Wszyscy poważni analitycy wskazują wyraźnie, że w wojnie "okopwej" zostaniemy pokonani przez znacznie liczniejszego przeciwnika i tylko działania wysoce manewrowe dają nam szansę na sukces. Zamiast wymyślać kwadratowe koła lepiej kupować w Polsce wozy minowania narzutowego oraz głowice kasetowe do tego samego zadania - zarówno do art.rakietowej jak i lufowej w kal.155mm. Kto tam na górze podsuwa im takie poronione pomysły?

    1. Davien3

      Zam a to PiS przez 8 lat tego nie zrobił? Przecież były opracowane polskie głowice z minami do Langust a i mielismy Feniksy z głowicami kasetowymi A co do amunicji 155mm to nawet nasz producent czyli Dezamet nie miał za czasów PiS podpisanej umowy na produkcje amunicji artyleryjskiej

    2. Majster

      Niestety wojna manewrowa jest współcześnie bardzo trudna, co wynika z nasycenia sprzętem przeciwpancernym wojsk i dużych zasięgów oddziaływania. Wojska muszą działać hybrydowo - manewrowo i okopowo żeby odnieść sukces. Okopy i przeszkody muszą kupić czas na wykonanie manewru, bo nie ma już swobody - wszystkie manewry są robione pod ogniem przeciwnika, przez co element manewrowy jest narażony na znaczne straty nawet bez kontaktu z wrogiem. Fortyfikacje dają natomiast szansę absorbcji tych uderzeń przy znacznie mniejszych stratach. Więc jak dla Polski to powinno to działać tak - 1. odddziaływanie ogniem na czołówki wroga, 2. nękanie wroga w manewrze i kanalizowanie jego sił, 3. Absorbcja uderzenia na przygotowaną linię obrony, 4. zniszczenie wrogiego kompleksu rozpoznawczo uderzeniowego 5. użycie własnego elementu manewrowego . Ale tak no odpowiedniki RAAMS są nam potrzebne, choćby dla punktu 2.

    3. DBA

      Davien3 - przypomnę tylko, że obowiazują konwencje o zakazie stosowania min przeciwpiechotnych - w Polsce ratyfikowana i zastosowana cos ok 2014 ( utylizacja min) i zakaz stosowania amu kasetowej ( Polska podpisała, nie ratyfikowała, ale ratyfikowała np Francja, bedąca dostawcą podzespołów). Atmosfera karnawału w Europie do 2022 była taka, że ktokolwiek by pisnął o minach czy kasetówce byłby traktowany jako niebezpieczny szaleniec pokroju Kima. Masz rację - widząc co się dzieje na Ukrainie przynajmniej od roku polskie f-ki amu powinny pracować na 3 zmiany z państwowymi zamówieniami na odbudowę zapasów. Pytanie tylko z czego amunicje produkować, czyli skad wziaśc surowce do produkcji materiałów miotajacych.. I dwa - podobnie z amunicja kasetową - jak nie z Francja to może z innymi.. I na to powinno pójść te donaldowe 10 mld

  21. niedźwiedź

    Szanowni, tej propozycji nie ma sensu traktować poważnie ani dyskutować o niej merytorycznie. Proszę pamiętać że mamy 20 maja. Do wyborów do europarlamentu pozostało 20 dni. Tylko 20 dni. To jest nic innego jak kiełbasa wyborcza - patrzcie, dbamy o bezpieczeństwo, patrzcie, zabezpieczamy granicę, patrzcie, daliśmy na to od razu, ot tak prosto z kieszeni, równiutką okrąglutką sumkę 10 miliardów złotych. I wiecie co my tymi 10 miliardami robimy? nie tyle przeciągamy na swoją stronę elektorat PiS, co rozbrajamy propagandowo PiSowców. Wytracamy im argument że nie KO nie dba o bezpieczeństwo Polski. A 10 dni po wyborach, tak po połowie czerwca, sprawę się odłoży ad acta. Wspomnicie moje słowa.

    1. radziomb

      to jest tylko Twoja opiania. Nie znasz planów wojskowych. Litwa i Łotwa i Estonia tez buduja umocnienia !!!!!

  22. Ależ

    Premier dziś w wywiadach powiedział o bunkrach na granicy zresztą czemu nie teraz na wojnie i Ukraińcy i Rosjanie leją beton równo gdzie się da na froncie i gdzie macie te bronie precyzyjne do ich ponoć łatwego zniszczenia ? Ja osobiście zamiast w okopie wolałbym w bunkrze siedzieć

    1. Davien3

      Alez Leja ten beton bo nie mają broni precyzyjnej jak NATO i tyle. W dzisiejszej wojnie siedzisz w miejscu, jesteś martwy.

    2. radziomb

      Davien3, 90% ataków na bunkry to nie droga broń precyzyjna tylko tanie możdzierze i drony fpv. Zadam Ci pytanie, na wojnie gdzie wolibyś żeby Twój syn siedział? w gołym okopie, ziemiance z bali drewnianych, czy w żelbetowym schronie powiedzmy o grubości 20 cm? PO drugie kiedy nas Putin zaatakuje, ? jak bedziemy bezbronni ? czy jak będizemy mieć silna armie i silne umocnienia ?

  23. Buczacza

    Tymczasem ta słaba i skompromitowana Ukraina. Kosi te onucowe dziadostwo równo. W ciągu tygodnia 36 tanków. Tyle jest nakręcone i sfotografowane. W rzeczywistości 53... W ciągu tygodnia. Respekt.. 1 nowy nie posiadający analoga super hiper tank onuce klepią przez 3 dni. Rocznie kompletnie nowych jest ok 120...

    1. Zam Bruder

      Buczacza, po zapowiedzianej ewakuacji Charkowa wiceminister Ukrainy Iryna Wereszczuk snuje już plany zwrócenia się do Warszawy o przyjęcie tych osób. Na razie żadna oficjalna prośba o której bym słyszał w mojej taksówcw nie wpłynęła. Czy myślisz czy w razie czego, że technicznie będziemy w stanie zapewnić im wikt i opierunek na niewiadomo jak długo?

    2. Davien3

      Zam a ty co bys odmówił? Choc patrząc na twoje wpisy pewnie tak. Tylko pomyśl co będzie jak zagrożą Warszawie.

    3. Zam Bruder

      Davien, już kawaler Orła Białego podziękował w oenzecie Dudzie za tych poprzednich z 2022 roku których teraz chce z powrotem odebrać aby przypomnieli sobie gdzie jest ich miejce. A tak na marginesie ; dlaczego nie zwrócą się do ich nowego protektora za naszą zachodnią granicą tylko znowu do nas? Uważasz, ze Polska to kraj z gumy?

  24. Dawid83

    W pierwszej kolejności należy wypowiedzieć konwencję o zakazie stosowania min przeciwpiechotnych i rozstawić pola minowe wzdłuż granicy z Białorusią i Obwodem Kaliningradzkim. To najtańszy i najskuteczniejszy sposób na ochronę zagrożonych odcinków.

  25. OptySceptyk

    Nie znamy konkretów, ale sama idea umocnienia granicy mi się podoba. Mam nadzieję, że przyjmie to formę pasa przesłaniania, ze wszystkimi konsekwencjami, typu: mosty przygotowane do wysadzenia, drogi rokadowe itp. Tylko to chyba wymaga wyjścia z konwencji o minach przeciwpiechotnych i rozkręcenia produkcji. Dodatkowy plus taki, że te pieniądze generalnie zostaną w Polsce,