Reklama

Polityka obronna

Trump wybiera: Waltz doradcą do spraw bezpieczeństwa, Rubio sekretarzem stanu

Marco Rubio
Marco Rubio
Autor. Fot. Wikimedia

Donald Trump rozpoczął formowanie swojego przyszłego gabinetu. Na przyszłego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego jest typowany były żołnierz wojsk specjalnych Mike Waltz. Z kolei sekretarzem stanu ma zostać Marco Rubio.

Mike Waltz - "jastrząb" wobec Chin

Informacje o tym, że to właśnie były „zielony beret” oraz kongresmen z Florydy jest typowany na doradcę Trumpa w sprawach bezpieczeństwa podały m.in. „Wall Street Journal” oraz CNN i agencja Reutera. Były żołnierz wojsk specjalnych od 2018 r. zasiada w Izbie Reprezentantów. W czasie kampanii wyborczej był jednym z głównych obrońców i orędowników Trumpa w sprawach dotyczących bezpieczeństwa w programach telewizyjnych. Polityk obejmie jedną z najważniejszych ról w Białym Domu, jako główny - obok sekretarza stanu - urzędnik odpowiedzialny za politykę zagraniczną.

Reklama

Waltz był postrzegany jako „jastrząb” w polityce wobec Rosji, Chin i Iranu, choć w ciągu ostatniego roku głosował przeciwko pakietowi środków na pomoc Ukrainy (mimo że popierał wcześniejsze pakiety). W niedawnym wywiadzie w radiu NPR polityk twierdził, że wyrażana przez Trumpa chęć szybkiego zakończenia wojny na Ukrainie jest racjonalna i argumentował, że Trump zmusiłby Putina do negocjacji przez wprowadzenie sankcji na rosyjską ropę naftową i zniesienie ograniczeń w używaniu przez Ukrainę broni dalekiego zasięgu.

Czytaj też

„Rosja jest w zasadzie stacją benzynową z bronią jądrową. Putin sprzedaje teraz więcej ropy i gazu niż przed wojną za pośrednictwem Chin. A jeśli dodamy do tego uwolnienie naszej energii, zniesienie zakazu LNG, jego gospodarka i jego machina wojenna bardzo szybko wyschnie” - mówił polityk tuż przed wyborami. Zapowiadał też nałożenie sankcji na chińskie firmy kupujące rosyjską ropę.

Waltz jest również dużym zwolennikiem zwiększenia wsparcia dla Izraela - „Gdy prezydent Trump sprawował urząd, wrogowie Ameryki i Izraela wiedzieli, że muszą się dwa razy zastanowić, zanim wystawią na próbę naszą determinację. Za 46 dni wyślemy z powrotem do Białego Domu najbardziej pro-izraelskiego prezydenta, jakiego kiedykolwiek mieliśmy!” - pisał przed wyborami na X.

Kongresmen chwalił też podejście Trumpa do NATO i jego żądania, by państwa europejskie zwiększyły wydatki na swoją obronność.

„Stany Zjednoczone muszą jasno dać do zrozumienia, że nadszedł czas, aby nasi sojusznicy zainwestowali we własne bezpieczeństwo. (…) Sojusze wojskowe opierają się na zaufaniu i wzajemności. Podkreślanie braku inwestycji ze strony naszych sojuszników nie jest prowokacyjne, pozwala nam walczyć o amerykańskich podatników, którzy płacą rachunek od zbyt dawna” - pisał kongresmen w tekście przed szczytem NATO w Waszyngtonie.

Czytaj też

Reklama

Marco Rubio sekretarzem stanu USA

Kolejny znanym politykiem, który pojawia się na liście wybranych przez Trumpa, jest senator Marco Rubio. Tę informację z kolei podał m.in. „New York Times”. Rubio znany był z dosyć twardego stanowiska wobec Rosji, choć sam nie jest aktualnie zwolennikiem przedłużania wojny na Ukrainie.

Rubio, wiceszef komisji ds. wywiadu w Senacie, był głównym rywalem i ostrym krytykiem Donalda Trumpa w wyścigu o republikańską nominację na prezydenta w wyborach 2016 r. Później jednak znacznie zbliżył się do Trumpa, doradzając mu m.in. przed debatą z Joe Bidenem w 2020 r., a w obecnym roku był w gronie rozważanych kandydatów na wiceprezydenta.

Reklama

Pierwotnie posiadający kubańskie korzenie polityk należał do największych „jastrzębi” w sprawach polityki zagranicznej, lecz z biegiem czasu jego poglądy ewoluowały w kierunku wyrażanych przez Trumpa. Mimo początkowego poparcia dla Ukrainy, podczas przeciągającego się sporu o pakiet środków dla Kijowa Rubio był jednym z przeciwników ustawy, domagając się ostrych reform imigracyjnych.

Pytany wówczas przez PAP o krytykę tej postawy ze strony premiera Donalda Tuska odpowiadał, że Ameryka sama jest ofiarą „inwazji” i musi zająć się tym w pierwszej kolejności.

„Moje przesłanie dla Polski brzmi: jeśli stałaby się ofiarą inwazji ośmiu milionów nielegalnych imigrantów, zrozumielibyśmy, że woli zająć się tym, zanim zajmie się Ukrainą. (…) Popieram pomoc Ukrainie, ale musimy najpierw pomóc Ameryce. Ameryka nie przyda się Polsce i innym sojusznikom, jeśli jako kraj będziemy musieli przeznaczać coraz więcej zasobów na osiem milionów ludzi, którzy są tu nielegalnie” - mówił polityk.

Czytaj też

W wywiadzie dla NBC tuż po wyborczym zwycięstwie Trumpa Rubio ocenił, że mimo dzielnego oporu Ukraińców, Ameryka nie powinna finansować „wojny w impasie” i konflikt powinien zostać doprowadzony do końca.

„Nie musisz być fanem Władimira Putina, by chcieć zakończenia wojny” - powiedział senator. Wcześniej zapowiadał, że Trump będzie chciał zapewnić, by Ukraina była w dobrej pozycji negocjacyjnej.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (7)

  1. andys

    Nie musisz być fanem Władimira Putina, by chcieć zakończenia wojny”

  2. Przyszłość

    W USa - tylko pozornie ludzie wybieraja prezdeta - z tylu sa rózne frakcje ktore reanie beda decdowac kto co decduje. Zwczajnie demokracja w duzej mierze jest fasadowa. Mysle ze Trump probuje byc indwudaista - ale zrobia wsztsko by zdusic jego poglady i by politka szla swoim trybem. Mogbym dac wyklad o zakuliswych akcjach. Mysel ze Trump jest tez tego swiadmy i w razie czego moze zmienic doradcow i miistrow

  3. Prezes Polski

    Te nominacje ucinają spekulacje, co zrobi Trump w sprawie wojny. USA zmusza Ukrainę do negocjacji. Jest inne pytanie: co zrobi rosja? Bo myślę, że sowieci wcale nie muszą mieć ochoty na rozejm, w którym nie dostaną zgody na aneksję Krymu i zadnieprza. A nawet jeśli dostaną, to cały czas mają inicjatywę i do połowy przyszłego roku, kosztem kolejnych 200tys. ofiar mogą zająć Zaporoże a może i Kijów. Zmuszanie ich do pokoju przez wszechmocnego Trumpa należy potraktować z przymrużeniem oka.

    1. WisniaPL

      200tys ofiar to poszło na kilkadziesiąt miasteczek na wschodzie. Przecież 95% zdobyczy to zaskoczenie z początku wojny. Rosja nie ma tyle zolnierzy by np zająć 40% Ukrainy z obecnych 20%.

    2. szczebelek

      Słyszałem przed wyborami do europarlamentu odmrożenie żelaznych zasad ZŁ potem po wygraniu opcji liberalno-lewicowych o jego przyspieszeniu, a po wygraniu Trumpa ZŁ jest przeszkodą dla unijnej gospodarki. 🤣🤣🤣 Nieźle jak na jakiegoś wariata skoro UE liczy się z tym wyborem.

    3. Prezes Polski

      WisniaPL tak, przy założeniu, że Ukraińcy nie pękną, a pomoc z USA zostanie utrzymana. Jeśli zdarzy się jedno z dwojga, a pierwsze jest coraz bardziej prawdopodobne, to ten czarny scenariusz się ziści. Jeśli Trump odetnie pomoc bez względu na zachowanie rosji, niestety też.

  4. Immortan Joe

    Wszystkim, którzy chca wmawiac Poalkom, że ruscy są słabi nie stanowią dla Polski zagroiżenia i bredzą o "trzydniowej operacji specjalnej troski" przytocze wypwoiedx Polskiego generała, którego nazwiska z oczywiśtych względów nie napiszę. Cytuje: "Rosja dysponuje potencjałem demograficznym, surowcowym oraz co najważniejsze, wciąż sprawnie funkcjonującym przemysłem obronnym nie tylko do prowadzenia wojny, ale również równoległego rozwijania swojego potencjału obronnego. Zakończenie konfliktu w Ukrainie znacznie ułatwi jej rozbudowę swoich sił zbrojnych i może czas wskazany przez gen. Breuera znacznie skrócić

    1. WisniaPL

      Tyle, że Rosja nie posiada takich potencjałów. Nawet Bartosiak ciągle straszący wojna mówił, że największą słabość Rosyjskiej armii to rekruci. Machina wojenna przemielili z mln ludzi. Skończy się pewnie na 200tys martwych, 500tys inwalidów i setkach tysięcy niezdolnych psychicznie do przyszłych działań. To tak jakby u nas wypadło z armii 400tys żołnierzy a przecież mówimy, że 300tys to u nas nierealne liczba. Proszę pamiętać, że my jesteśmy w stanie w najbliższym czasie zbudować potencjał 2-3x większy potencjał od Ukrainy. Głównie przez lepszy sprzęt i przygotowanie. Mamy też znacznie lepsza logistykę, Rosja miałaby dużo gorsza logistykę niż w Ukrainie a odcinek walk byłby 1/3 tego z Ukrainy niwelując wszelkie przewagi w liczebności.

    2. szczebelek

      Ukraina nie zniszczyła ich bazy przemysłowej i energetycznej to kogoś dziwi stan rzeczy?

    3. Immortan Joe

      WisniaPL. generał twierdzi, że rosja posiada potencjał, kilka osób wymienionych w artykule twierdzi, że ruscy posiadają potencjał, ale WisniaPL wielepiej. Co z wami nie tak? To teraz powiedz, ile Polska na chwilę obecna ptodukuje amunicji 155 mm?

  5. radziomb

    Trump jako pierwszy zaczał dozbrajac Ukrainę ( Javeliny). wg mnie On rozjedzie Rosję na miazgę. Nie za darmo. 300mld $ + Ukraińskie Złoża litu. Król Jan III Sobieski tez nie za darmo walczył pod Wiedniem. Tam poszły kilogramy jeśli nie tony zlota i srebra zapłaty od Austryjaków, o czym mało kto wie. To jest całkowicie normalne i częste że państwo napadnięte płaci za "ratowanie tyłka". Rosja tez w 2giej wojnie światowa płaciła złotem za sprzęt wojskowy i amunicje ... z anglii.

  6. Zam Bruder

    "Nie musisz być fanem Władimira Putina, by chcieć zakończenia wojny" Może prawda z tego cytatu Rubio w końcu dotrze do tych. którzy wazelinując bez zmrużenia oka ukraiński punkt widzenia - jednocześnie wszystkich innych mających odmienne zdanie odsądzają od czci i wiary, bo może widzą dalej niż to co wystaje poza czubek ukraińskiego nosa?

    1. WisniaPL

      Dla nas lepiej by ta wojna trwała i Rosja zużywała zasoby.

    2. szczebelek

      Nas interesowało tylko tyle by Ukraina nie padła to było oczywiste, a reszta działań miała zmobilizować Ukraińców by do tego nie doszło chociaż rachunek jest ogromny. Wystarczy, że już Białoruś nie jest suwerennym państwem.

  7. Monkey

    Może to i dobrze, iż Trump został prezydentem. Raczej nie dla Ukrainy, ale dla Europy jak najbardziej. Trzeba będzie się nareszcie przebudzić i zacząć rozwijanie programów zbrojeniowych. Dotyczy to również Polski. Najpierw inwestycja w fabrykę, potem zakup broni w niej wyprodukowanej.

Reklama