Reklama

Polityka obronna

Szef brytyjskiego Sztabu Generalnego: Mamy 3 lata do wojny

Żołnierze brytyjscy podczas ćwiczeń Steadfast Defender24.
Żołnierze brytyjscy podczas ćwiczeń Steadfast Defender24.
Autor. British Army/X

Zdaniem szefa Sztabu Generalnego Wielkiej Brytanii Europa i Brytyjczycy muszą być świadomi tego, że w najbliższych trzech latach może dojść do wojny na naszym kontynencie, a Chiny mogą dokonać inwazji na Tajwan już w 2027 roku.

Generał Sir Roly Walker wśród największych zagrożeń wymienia tu państwa zrzeszone w nieformalnej „osi”, której celem jest zmiana dotychczasowego ładu międzynarodowego. Dowódca wskazuje na Rosję, Chiny, Koreę Północną oraz Iran, których współpraca od kilku lat, a szczególnie od 2022 roku uległa znacznemu zacieśnieniu.

Nowa Oś

Brytyjski dowódca zauważa, że niezależnie od wyniku wojny na Ukrainie, Rosja będzie nadal stwarzać zagrożenie dla Europy. Dlatego też nie można założyć, że wszystko wróci do normy po podpisaniu ewentualnego pokoju lub rozejmu. Ponadto zwraca uwagę na zacieśnienie współpracy Federacji Rosyjskiej z innymi państwami, które w swojej narracji są antyzachodnie lub wspierają otwarcie Moskwę w wojnie na Ukrainie. Poza Iranem i Koreą Północną wskazuje na Chiny, które dodatkowo stwarzają zagrożenie na Indo-Pacyfiku swoimi roszczeniami wobec Tajwanu.

Za datę potencjalnej eskalacji uznał 2027 rok, co nie jest przypadkiem, ponieważ ta data już pojawiała się wcześniej w analizach, chociażby dowódców U.S. Army. 2027 roku minie równe 100 lat od ufundowania Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Taki krok, choć w przypadku Pekinu byłby on raczej ostatnią z możliwych opcji, mógłby doprowadzić do globalnego konfliktu, na który Wielka Brytania musiałaby być gotowa.

Czytaj też

Reklama

Reforma sił zbrojnych potrzebna na wczoraj

Gen. Walker w swojej wypowiedzi zaalarmował, że obecny stan armii brytyjskiej na poziomie 72 500 żołnierzy jest nie do zaakceptowania. Jej wielkość jest na poziomie z początków XIX wieku i konieczne jest zwiększenie potencjału sił lądowych. Zapowiedział, że w perspektywie trzech lat należałoby dokonać ich podwojenia, a w perspektywie dekady potrojenia. Zwrócił uwagę na brak modernizacji starego sprzętu, a ten, który został zakupiony, wejdzie do pełnej służby dopiero w najbliższych latach.

Autor. British Army/X

Czytaj też

Niemniej jego zdaniem te kilka lat to wystarczający okres, by zbudować odpowiednie siły odstraszania, mogące odsunąć zagrożenie wybuchem globalnego konfliktu. Odniósł się jednocześnie do niedawnej zmiany władzy w Londynie i podkreślił, że koniecznością będzie zwiększenie wydatków na obronność. Powołał się tu na postulat Partii Pracy, która głosiła wzrost nakładów PKB z 2,3 do 2,5%.

Obecnie prowadzony jest przegląd wszelkich dokumentów i kosztów związanych z obronnością i bezpieczeństwem, a w brytyjskim ministerstwie obrony pojawiają się głosy o wątpliwościach co do realizacji poszczególnych projektów. Nie ma na razie potwierdzenia ze strony nowego rządu i premiera Starmera w sprawie myśliwca Tempest, który miał w kolejnych latach zostać wprowadzony do służby. Koszt, który Wielka Brytania musiałaby ponieść w tym projekcie brytyjsko-włosko-japońskim to około 12 miliardów funtów.

Szef Sztabu dodał, że jego zdaniem w obecnej sytuacji, gdzie trwa modernizacja sił zbrojnych Wielkiej Brytanii i co jakiś czas wraca dyskusja o zwiększeniu szeregów armii, należy przede wszystkim inwestować w jak najwyższą jakość żołnierzy oraz sprzętu, tak by byli oni w stanie pokonać dużo większe siły. Według założeń gen. Walkera 7-tysięczna brygada powinna skutecznie stawić czoła 20 tysiącom rosyjskich żołnierzy.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. kaczkodan

    Najprawdopodobniej Chiny są już na etapie produkcji gigantycznej ilości amunicji. Będzie bardzo dowcipnie jak za kilka lat będą mogli powiedzieć "A widzicie, jednak nie oszukiwaliśmy w kwestii naszego pkb".

  2. Dudley

    Jestem ciekawych z kim GB tej wojny oczekuje, z Rosją uwikłaną w konflikt na Ukrainie, i nie potrafiąca z niego wyjść? Generał przewiduje że Rosja będzie taka głupia i otworzy drugi front, tym razem z NATO? Przecież w takim wypadku, wszyscy rzuca się jej do gardła jak stado hien. Straci Kaukaz, a być może i część Syberii nie mówiąc o Dombasie i Krymie. Bo sił by oganiać się od wszystkich jej nie starczy. To nie byłby konflikt z jednym silnym przeciwnikiem któremu można grozić bronią jądrową, Rosja miała by wojnę niemal na wszystkich granicach, a być może i wewnątrz. Bo na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą. Wojna grozi Europie jeśli Rosja wchłonie Ukrainę i Białoruś, a UE i NATO się rozpadnie.

    1. Prezes Polski

      Opinia, że może dojść do wojny opiera się na założeniu, że Rosja nie rezygnuje ze swojej imperialnej polityki. A jeśli tak ma być, to kiedy Rosja ma największe szanse na pozytywny wynik wojny, za 3, czy za 10 lat? Pytanie retoryczne, bo za 3 lata nadal nie będziemy mieli armii, Zachód nie zdąży się dozbroić. Natomiast za 10...jako tako przygotowani będziemy. Do tego gospodarka rosyjska będzie w gorszym stanie, a Zachód całkowicie się uniezależni od handlu. Rosją.

    2. MateuszCh

      niestety wojna grozi europie czy nato się rozpadnie czy nie. Gospodarka Rosji nie jest wstanie działać już w innym trybie niż wojenny. Po wypowiedzi pana generała można jedynie wskazać że na GB nie ma co liczyć. Ukraina niby "wygrywa" ale nie jest wstanie wystarczająco szybko uzupełniać strat. Osobna kwestia to wielkość armii .. - nie ma sensu jej wysyłać do domu, bo niestety ale jest to teraz razem z ukraińską jedna z najbardziej doświadczonych armii świata.

    3. Chyżwar

      Wbrew temu co sobie wyobrażasz wojna może wybuchnąć w każdej chwili. Masz prostą sytuację. Izrael będzie musiał zareagować na ostrzał z Libanu. Zareaguje za ostro, do wojny może włączyć się Iran, Syria i bóg wie kto jeszcze. W tej sytuacji pomoc z USA dla Ukrainy zmienia się w kroplówkę. Chiny, które siedzą za bufetem i .obserwują gości dojdą do wniosku, że teraz stać ich żeby zrobić skok na Tajwan. W tej sytuacji Kim także nie nie pozostanie obojętny. I już masz konflikt na skalę światową. W zasadzie ten konflikt już jest. Tyle, że na razie u głównych aktorów armaty milczą a oni strzelają do siebie jeno z pistoletów. Ciekawe jak długo będą się do nich ograniczać?

  3. Jan z Krakowa

    @Pegaz. Zgadzam się z tobą, że USA przerwało ten sen. Natomiast z drugiej strony Lizbona-Władywostok, to był pomysł Z. Brzezińskiego i miał on być skierowany p-ko Chinom; bo Brzeziński miewał takie złudzenia. Pisząc to opieram się na książce Brzezińskiego (mam ją, tytułu nie pamiętam, wyszła także w Polsce). Tam są takie humorystyczne dziś zdania, jak to młodzież europejska buduje drogi i inną infrastrukturę. inna rzecz, że wtedy Rosja prowadiła inną politykę. Co do samego Brzezinskiego, w CCCP straszno nim obywateli, ze dąży do rozbioru tego kraju -- nic nie mówiąc o, choćby Richardzie Pipesie, doradcy prezydenta Ronalda Reagana, którego rola w polityce osłabiania i pokonania CCCP była o wiele większa niż Brzezińskiego. Ryszard Pipes to syn legionisty Piłsudskiego. Ksiązki ciekawe i istotne o CCCP pisał.

  4. Podszeregowy

    Jeśli wygra Trump to nie będzie żadnej nowej wojny przynajmniej do końca jego kadencji. Dyktatorzy atakują tylko za rządów miękiszonów.

    1. Chyżwar

      Dyktatorzy z wojną mają mniej więcej tyle wspólnego, co pieść z nosem. Wojna jest nieuchronna. Obojętnie kto będzie rządził w USA. Republika Weimarska nie była rządzona przez dyktatora. Mimo tego chciała osiągnąć to samo czego chciał Hitler. Z tym tylko, że Adolf popełnił falstart. Plan na traktowanie ludności tubylczej w podbitych państwach był też taki sam jak jego. Przeczytaj „Jądro ciemności”. Warto choćby tylko dlatego, że kiedy opublikowano tą książkę nie było mainstreamu. A wnioski z tego sam wyciągnij.

    2. Extern.

      @Chyżwar: Dokładnie tak. Malarz tylko przyśpieszył nieuniknione, bo sprawy po I wojnie nie zostały załatwione jak należało. Również Trump nie rozwiąże problemów ze wzrostem Rosyjskich ambicji mocarstwowych oraz Chińskiej potęgi techniczno-gospodarczo-przemysłowej. Choć fakt może trochę tą konfrontację opóźnić. Demokraci wyraźnie chcą to rozegrać szybciej. I z punktu widzenia długoterminowego interesu Amerykańskiego choć głupio mi to trochę przyznać, mogą mieć rację. Jeśli USA jeszcze z dekadę-dwie poczeka z rozegraniem tego meczu, to już prawdopodobnie nie da rady.

  5. Igor Aretano

    Rosja nie potrzebuje nawet całej Ukrainy. I nie ma sił na okupację całej Ukrainy. Rosja potrzebuje tylko wschodniej Ukrainy, terytoriów pro-rosyjskich. A Europa Rosji jest do dupy.

    1. Pegaz

      Plan był od wladywotstoku po lisbone, ale USA przerwało też piękny sen niemiecko ruski więc teraz ruskowi może być wszystko jedno czy Berlin będzie istniał czy nie, skoro razem nie handlujemy to może skoczymy sobie do gardeł nie pierwszy to juz raz

  6. marian123

    "Ubernation" jak zwykle podkręca armosferę, samemu nie zamierzając nawet kiwnąć palcem.Zagarnianie żaru cudzymi rękami ciąg dalszy.

  7. Mi-2

    Wysyłamy sprzęt na Ukraine bo ona walcząc daje nam czas na dozbrojenie się w nowoczesny sprzęt po drugie Ukraina osłabia Rosję co daję nam kolejny czas po trzecie klimat i ekologia to nie bzdury bo co z tego jak wygrasz wojnę a nie będziesz mógł mieszkać na Ziemi.

  8. ALBERTk

    Skoro tak to dlaczego rozbrajacie europejskie armie, wysyłacię masowo sprzęt na Ukrainę i nie uzupełniacie braków? Dlaczego zamiast inwestować wszystkie pieniadze w wojsko to w UE zajmujemy się ekologią, klimatem i innymi bzdurami?

    1. Hmmm.

      Bo zeroemisyjne czołgi i samoloty są naważniejsze. No i ocieplanie budynków w sytuacji, gdy klimat ma się ocieplać.

    2. CdM

      Ciekawe pytania zadajesz szefowi brytyjskiego sztabu. On z pewnością odpowiada za UE. :) Ale poważniej: naprawdę uważasz, że NIEwspieranie Ukrainy, a zatem: jej upadek już tak z 1,5-2 lata temu, następnie skonsumowanie jej zasobów przez Rosję, a zatem nie osłabienie, lecz dalsze wzmocnienie jej potencjału, ponadto: rozochocenie Putina, triumfalizm w Rosji, i wzrost pewności, że Zachód jest słaby i nie broni swoich sojuszników, to byłby właśnie scenariusz korzystniejszy dla nas - Polski, Pribałtiki? Bo ja sądzę, że oczywiście to byłby scenariusz zdecydowanie najgorszy. Najlpeszym zaś (poza nierealnym tj. całkowitym rozbiciem Rosji) jest trwanie wojny na Ukrainie jak najdłużej, wiązanie i wykrwawianie tam Rosjan. Tak długo jak walczą tam, nie będą walczyć tu. Im dłużej zaś będą tam walczyć, w tym większe będą ich straty ludzkie i gospodarcze, tym mniejszy potencjał do agresji.

    3. szczebelek

      Zdanie wojskowych, a zdanie polityków to dwie różne kwestie i niestety ci drudzy patrzą w tabelki. Słyszałeś, że u nas MF blokuje pieniądze na 212 K239 i 162 K9, a przecież podpisując umowy wykonawcze zobowiązujemy się do zakupu. W Niemczech coś tam kupują niby mają 100 mld euro, ale tak podpisują kontrakty by tej kwoty nie wydać w całości....

Reklama