Reklama

Polityka obronna

Rosja i Ukraina głównym tematem szczytu NATO

NATO, Wilno, Szczyt NATO, Podsumowanie szczytu NATO
Członkowie NATO podczas szczytu NATO w Wilnie
Autor. NATO

Pierwszy dzień szczytu NATO w Wilnie przyniósł kilka ważny decyzji dla dalszego funkcjonowania NATO, ale także relacji NATO-Ukraina.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

11 lipca odbył się pierwszy dzień szczytu NATO w Wilnie, który jak już się określa, jest przełomowy nie tylko ze względu na zgodę prezydenta Turcji R. Erdogana na wyjście Szwecji do NATO, ale także z powodu utworzenia Rady NATO-Ukraina, która jest kolejnym "levelem" dla Ukrainy bliżej Sojuszu.

Podczas swojej konferencji, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, powiedział, że Putin nie ma veta wobec decyzji NATO. Szczególnie jeśli chodzi o politykę otwartych drzwi w ramach działania Sojuszu. Co tym samym pokazuje, że Rosja nie będzie mogła, jak wcześniej wywierać jakiegoś wpływu na to, kto może wejść do NATO, a kto nie.

Reklama

Dodatkowo w czasie szczytu ustalono pakiet środków mających na celu przyjęcie Ukrainy do NATO. Podkreślono tym samym, że Ukraina wejdzie do NATO w niedalekiej przyszłości. Kiedy to będzie? Zapewne wtedy, jak wojna na Ukrainie się skończy i kraj ten będzie miał uregulowane kwestie graniczne, nie mówiąc o spełnieniu innych określonych wymogów. Stoltenberg zapewnił, że zaproszenie do sojuszu zostanie Ukrainie wysłane, gdy "warunki ku temu zostaną spełnione". Wyjaśnił, że "nie ustalono żadnych ram czasowych przyjęcia Ukrainy do sojuszu, bo proces akcesji do NATO zawsze opierał się na spełnianiu wymogów".

"Mamy teraz program dotyczący tego, jak przybliżyć Ukrainę do NATO; jego częścią są ustalenia dotyczące interoperacyjności wojsk NATO i Ukrainy" - zapewnił Stoltenberg. "Nigdy nie było silniejszego sygnału ze strony NATO dotyczącego przyszłości Ukrainy w sojuszu" - ocenił.

"Na pakiet składają się: nowy program wsparcia militarnego dla Ukrainy, by pomóc temu państwu odejść od standardów sowieckich, utworzenie Rady NATO-Ukraina, gdzie będziemy działać na zasadzie równości oraz potwierdzenie, że Ukraina zostanie członkiem NATO" - powiedział Stoltenberg. Tym samym Komisja NATO-Ukraina została przekształcona w Radę.

"Sojusznicy uzgodnili też zniesienie wymogu wypełnienia przez Ukrainę Planu Działań na Rzecz Członkostwa (MAP), który skróci proces z dwu do jednoetapowego" - dodał szef NATO, zaznaczając, że Ukraina daleko przewyższyła już warunki stawiane zwykle w MAP.

Francja i Ukraina podpisały także podczas szczytu NATO w Wilnie umowę zwiększającą pomoc Paryża dla Kijowa o 170 milionów Euro - poinformował o tym na Twitterze minister obrony Ołeksij Reznikow. "Proces zamówień i dostaw broni na Ukrainę zostanie uproszczony. Tworzone są ramy dla wspólnej produkcji części zamiennych i konserwacji zagranicznej broni i sprzętu" - stwierdził minister.

Jak zauważa korespondent Defence24.pl dr Jacek Raubo, który przebywa na szczycie NATO w Wilnie: „przede wszystkim mamy jasne stanowisko jeśli chodzi o definiowanie rosyjskiej agresji, nie ma rozmywania niczego. Rosja musi się bezwarunkowo wycofać i wrócić do rozpoznawanych przez społeczność międzynarodową granic. Nie ma akceptacji dla nielegalnej okupacji rosyjskiej, w tym Krymu. Osobiście uważam, że nie powinno się bagatelizować znaczenia powołania Rady NATO-Ukraina. Analogicznie zauważmy CAP w wymiarze długookresowym. Jak pisałem wcześniej, dziś trzeba widzieć o wiele dalej niż tylko same działania wojenne. Chociaż Jens Stoltenberg dobrze stwierdził, że priorytetem jest obecnie obrona Ukrainy, bo bez tego żadne dyskusje o członkostwie nie będą miały podstaw".

Podczas konferencji prasowej sekretarz generalny NATO odniósł się również do przyjęcia do sojuszu Szwecji i Finlandii, co określił krokiem "szczególnie ważnym dla bezpieczeństwa państw bałtyckich". "Decyzja ta wysyła też sygnał, że drzwi NATO pozostają otwarte" - dodał.

Jak zauważył korespondent Defence24.pl dr Jacek Raubo: „wejście Szwecji do NATO będzie miało praktyczne oddziaływanie na nasze bezpieczeństwo bowiem:

  • w NATO pojawi się ważny gracz pod względem marynarki wojennej oraz sił powietrznych, co wzmacniania bezpieczeństwo militarne na styku państw nordyckich i Bałtyku;
  • interoperacyjność w regionie między siłami zbrojnymi zostanie wkomponowana w standardy natowskie i będzie o wiele bardziej rozwinięta niż w przypadku nawet strategicznego partnerstwa;
  • państwa NATO w okresie potrzeb zbrojeniowych zyskają ważny szwedzki przemysł obronny i technologię również w sferze budowania kooperacji długofalowej (w tym także względem EDTs);
  • zwiększa się zdolności do agregowania i szybkiego transferu danych wywiadowczych w ramach już formatów NATO, oczy i uszy będą dokładniej patrzeć na ręce nie tylko Rosjan.

Zaś zdolności negocjacyjne są same w sobie obrazem siły NATO, a nie jak stara się to pokazać słabości. Gdzie nawet przy dużych napięciach mamy zdolności do pracy nad konsensusem i adaptacją. Coś czego nie widzą osoby chcące szybkich i łatwych rozwiązań, krytykując przy tym działania NATO".

Czytaj też

Stoltenberg zaznaczył, że sojusznicy zgodzili się, że wydawanie 2 proc. PKB na obronność stanie się poziomem minimalnym. "Jedenastu członków NATO osiąga ten próg obecnie lub go przekracza; oczekujemy, że liczba ta znacznie wzrośnie w przyszłym roku" - zapewnił szef NATO.

"NATO chce też utrzymywać 300 tys. żołnierzy w wysokiej gotowości, w tym znaczną siłę powietrzną i morską" - powiedział Stoltenberg. "Aby to wszystko zrobić, musimy więcej inwestować w obronę" - zaapelował.

W komunikacie podsumowującym wydanym przez szefów państw i rządów krajów NATO podkreśla się, że sojusz będzie bronił każdego cala terytorium państw członkowskich, jak i miliarda ich mieszkańców, zgodnie z Artykułem V Traktatu Północnoatlantyckiego.

Odnosząc się do wojny Rosji przeciw Ukrainie, sygnatariusze komunikatu piszą, że "nigdy nie uznają nielegalnych i bezprawnych rosyjskich aneksji, włącznie z (aneksją) Krymu"; podkreślają też, że zbrodnie wojenne i okrucieństwa Rosji popełnione w czasie tej wojny nie pozostaną bezkarne.

"Rosja musi natychmiast przerwać tę nielegalną wojnę, zaprzestać używania siły przeciw Ukrainie i całkowicie oraz bezwarunkowo wycofać wszystkie swe siły oraz sprzęt z terytorium Ukrainy w obrębie jej uznanych przez społeczność międzynarodową granic" - napisano w komunikacie.

Czytaj też

Członkowie NATO zobowiązują się do "dalszego wzmocnienia politycznego i praktycznego wsparcia Ukrainy broniącej swej niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej".

"W pełni popieramy prawo Ukrainy do wyboru własnych rozwiązań dotyczących bezpieczeństwa. Przyszłość Ukrainy jest w NATO" - głosi dalej komunikat, który przypomina, że sojusz zobowiązał się w 2008 roku, podczas szczytu w Bukareszcie, do przyjęcia Ukrainy.

"Droga Ukrainy do pełnej integracji euro-atlantyckiej wyszła poza Plan Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP) (...). Sojusznicy będą nadal popierać Ukrainę i dokonywać przeglądu jej postępów dotyczących interoperacyjności, tak jak dodatkowych, wymaganych reform demokratycznych i dotyczących sektora bezpieczeństwa. Ministrowie spraw zagranicznych (krajów) NATO będą regularnie oceniać te postępy (...). Będziemy mogli wystosować zaproszenie dla Ukrainy do sojuszu, gdy sojusznicy ustalą, że warunki te zostały spełnione" - napisano w komunikacie.

Zwrócono też uwagę na "pogłębiającą się wojskową integrację Rosji i Białorusi", która stanowi wyzwanie dla stabilności regionu. "NATO pozostanie czujne i będzie nadal starannie monitorować rozwój tej sytuacji, a zwłaszcza ewentualne rozmieszczenie na Białorusi tak zwanych prywatnych firm wojskowych" - głosi tekst dokumentu.

"Potępiamy wyartykułowane przez Rosję zamiary dotyczące rozmieszczenia na terytorium Białorusi broni nuklearnej i systemów do przenoszenia głowic jądrowych" - oświadczają sygnatariusze oświadczenia.

Podkreślają też, że "przyjmują z zadowoleniem wysiłki sojuszników mające wzmocnić ich obecność na wschodniej flance NATO", co wspiera mechanizmy obrony i odstraszania.

Komunikat zwraca uwagę na konieczność budowania narodowej, zbiorowej i społecznej "odporności" i wytrzymałości, są one bowiem "podstawą wiarygodnego (mechanizmu) odstraszania i obrony". W tej kwestii NATO "będzie nadal współpracować ze swymi partnerami (...), a zwłaszcza Unią Europejską".

Dokument podkreśla dalej: "Unia Europejska pozostaje wyjątkowym i podstawowym partnerem NATO. Nasze strategiczne partnerstwo ma fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa i dobrostanu naszych krajów i regionu euro-atlantyckiego. Zbudowane jest na naszych wspólnych wartościach, naszej determinacji, by stawiać czoło wspólnym wyzwaniom, i naszym jednoznacznym zobowiązaniu do promowania i chronienia pokoju, wolności i dobrobytu".

Czytaj też

"Potwierdzamy w całej ich rozciągłości wszystkie decyzje, zasady i zobowiązania dotyczące współpracy NATO i UE. Będziemy nadal umacniać to partnerstwo (...). Wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę współpraca NATO-UE stała się bardziej znacząca" - głosi komunikat.

"NATO pozostaje najsilniejszym sojuszem w historii", który przejdzie próbę czasu i będzie nadal bronił wolności i bezpieczeństwa sojuszników - napisano na zakończenie komunikatu.

W komunikacie nie zabrakło także wątku odnoszącego się Chin, które niestety zostały wspominane tylko 4 razy (Rosja – 67). Jak czytamy w komunikacie „Deklarowane ambicje Chińskiej Republiki Ludowej i jej agresywna polityka stanowią wyzwanie dla naszych interesów, bezpieczeństwa i wartości. ChRL wykorzystuje szeroką gamę narzędzi politycznych, gospodarczych i wojskowych, aby zwiększyć swój globalny wpływ i projektować władzę, pozostając jednocześnie nieprzejrzystym w kwestii swojej strategii, zamiarów i rozbudowy wojskowej. Wrogie operacje hybrydowe i cybernetyczne ChRL oraz jej konfrontacyjna retoryka i dezinformacja są wymierzone w sojuszników i szkodzą bezpieczeństwu Sojuszu.  ChRL dąży do kontrolowania kluczowych sektorów technologicznych i przemysłowych, infrastruktury krytycznej oraz strategicznych materiałów i łańcuchów dostaw".

Sojusz jednak daje furtkę w relacjach z Chinami, by nie tworzyć „okopów", być może jest to spowodowane naciskami ze strony państw europejskich, które mają powiązania gospodarcze z Chinami i nie chcą ich sobie psuć „pozostajemy otwarci na konstruktywne zaangażowanie z ChRL, w tym na budowanie wzajemnej przejrzystości, w celu ochrony interesów bezpieczeństwa Sojuszu".

Jednak NATO daje też do zrozumienia, że będzie się przeciwstawiał zagrożeniu ze strony Pekinu „Odpowiedzialnie współpracujemy, jako członkowie Sojuszu, aby sprostać systemowym wyzwaniom, jakie ChRL stawia przed bezpieczeństwem euroatlantyckim, by zapewnić trwałą zdolność NATO do zagwarantowania obrony i bezpieczeństwa członków Sojuszu.  Zwiększamy naszą wspólną świadomość, wzmacniamy naszą odporność i gotowość, a także chronimy się przed taktykami przymusu i wysiłkami ChRL zmierzającymi do podzielenia Sojuszu. Będziemy bronić naszych wspólnych wartości i międzynarodowego porządku opartego na zasadach, w tym wolności żeglugi".

W komunikacie zauważono także, zbliżenie między Chinami a Rosją „Pogłębiające się strategiczne partnerstwo między ChRL i Rosją oraz ich wzajemnie wzmacniające się próby podważenia międzynarodowego porządku opartego na zasadach są sprzeczne z naszymi wartościami i interesami.  Wzywamy ChRL do odgrywania konstruktywnej roli jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ, do potępienia rosyjskiej wojny agresji przeciwko Ukrainie, do powstrzymania się od wspierania rosyjskich działań wojennych w jakikolwiek sposób, do zaprzestania wzmacniania fałszywej narracji Rosji obwiniającej Ukrainę i NATO za rosyjską wojnę agresji przeciwko Ukrainie oraz do przestrzegania celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych.  W szczególności wzywamy ChRL do odpowiedzialnego działania i powstrzymania się od udzielania Rosji jakiejkolwiek śmiercionośnej pomocy".

Kwestia Indo-Pacyfiku, niestety została potraktowana ogólnikowo i tylko raz wspomniana, co pokazuje, że NATO nadal skupia się na regionie Europy i to jest priorytetowy obszar działania Sojuszu: „Indo-Pacyfik jest ważny dla NATO, ponieważ wydarzenia w tym regionie mogą bezpośrednio wpłynąć na bezpieczeństwo euroatlantyckie. Z zadowoleniem przyjmujemy wkład naszych partnerów z regionu Azji i Pacyfiku – Australii, Japonii, Nowej Zelandii i Republiki Korei – w bezpieczeństwo w regionie euroatlantyckim, w tym ich zaangażowanie we wspieranie Ukrainy. Będziemy dalej wzmacniać nasz dialog i współpracę, aby stawić czoła naszym wspólnym wyzwaniom w zakresie bezpieczeństwa, w tym cyberobronie, technologii i hybrydom, w oparciu o nasze wspólne zobowiązanie do przestrzegania prawa międzynarodowego i porządku międzynarodowego opartego na zasadach".

Czytaj też

Jak zwraca uwagę dr Jacek Raubo „Oczywiście wiele wątpliwości, w mojej ocenie, budzi postawa wobec Azji i Pacyfiku, wyczuwana w ramach Vilnius NATO Summit. Jeśli rozumiem (nie oznacza to zgody czy poparcia) zapisy wobec ChRL. Gdzie balansuje się między zauważeniem czynników destabilizujących (chińskie zbrojenia i brak ich transparentności, aktywność w domenie cyber, relacjami z Rosją, etc.) a konstruktywnymi rozmowami z Pekinem, to nie rozumiem postawy wobec naszych azjatyckich demokratycznych partnerów. Według mnie czekamy jeszcze na przełamanie w zbliżeniu do Japonii, Rep. Korei, Nowej Zelandii czy Australii".

Źródło:PAP / Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Odyseus

    Czyli tak reasumując , prócz zmiany nazwy z Komisji Nato- Ukraina na Radę Nato-Ukraina nic się fizycznie nie zmieniło, no chyba że czegoś nie wiem i Rada z Radnymi może dużo więcej niż Komisja z Komisarzami ;) a te zwiększenie sił odpowiedzi do 300 tys.to z tego co pamiętam od 2015 gdy były chyba potrojone z 10 000 do 30 000 do tej pory nie udało się tego w pełni skomponować ... a tu już mamy mieć ich 300 000 ;)

    1. Buczacza

      Czyli tak reasumując... Aż dziw, że w takim przypadku tracisz swój cenny czas na komentowanie tego faktu... Ale jeszcze bardziej dziwi reakcja na ten szczyt w moSSkowi... Reasumując

    2. Odyseus

      @Buczacza ale z tego wszystkiego najdziwniejsze jest to że dzień po obchodach 11 lipca i zachowaniu się Ukraińców tak cały czas pałasz do nich miłością ... Reasumując ...

    3. Buczacza

      Reasumując... ojejku co tu się stało. Brakuje tylko mi jeszcze Wołynia. A miłość do Ukrainy. No cóż z litości zostawię to bez komentarza. A teraz tak profilaktycznie z historii. Największym wrogiem Polski i Polaków. Od setek lat nie są Ukraińcy, Niemcy czy szturmowcy imperium. Tylko rosjanie i rosja. Tak gdzieś od czasów socjopaty i. groźnego. I tego nie zmienisz. Od 6.5 roku zawsze pada to samo Ukraińcy i Wołyń. Dzięki wam poukładamy sobie stosunki po wojnie. Bez was... A przyjaźń. Nie sądzę... Ale dopóki zabijają onuce są ok...

  2. rwd

    Najważniejszym osiągnięciem tego szczytu jest wymuszenie na Rosji prowadzenia długotrwałej wojny, bo w przeciwnym razie Ukraina zostanie przyjęta do NATO.

  3. bezreklam

    Stonberrd dla USa jak Tusk dla Niemiec - za wukonana dobrze prace - czega nagroda i kariera.