Reklama

Polityka obronna

Poniedziałkowy przegląd mediów; Nadzieja w błocie; Sektor obronny może pchnąć gospodarkę na nowe tory rozwoju

Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine / Facebook

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Maciej Pieczyński:Do Rzeczy:„Tragedia wojny w liczbach” „Jakie straty poniosły obie strony wojny rosyjsko-ukraińskiej? Odpowiedź często zależy od tego, czy wierzymy propagandzie państwa agresora czy propagandzie państwa ofiary. Wiarygodna jest natomiast liczba ukraińskich ofiar cywilnych - według ONZ ok. 12 tys.

Wciągu dwóch i pół roku konfliktu niejednokrotnie okazywało się, że najbardziej wiarygodnym źródłem informacji o sytuacji na froncie są amerykańskie media, mające kontakty w tamtejszych służbach. Dlatego należy poważnie odnieść się do opublikowanych we wrześniu ustaleń „Wall Street Journal” o tym, że od 24 lutego 2022 r. łącznie zginęło lub zostało rannych ponad milion Rosjan i Ukraińców. Co więcej, statystyka ta dotyczy wyłącznie sił zbrojnych. Nie obejmuje natomiast ofiar cywilnych.

W październiku „New York Times”, opierając się na informatorach z Pentagonu, twierdził, że od początku inwazji zginęło 115 tys., rannych zaś zostało 500 tys. rosyjskich żołnierzy. Ukraińskie straty, zgodnie z tymi rachubami, miałyby być dwukrotnie niższe - 57,5 tys. poległych i 250 tys. rannych.”

Reklama

Waldemar Skrzypczak: Wprost:„Korea wchodzi do gry” „Od kilku dni pojawiają się informacje o zaangażowaniu się Korei Północnej w wojnę przeciwko Ukrainie. Skierowanie żołnierzy Kim Dzong Una do Rosji zostało potwierdzone z wielu źródeł. To zapewne konsekwencja porozumień rosyjsko-koreańskich w zakresie współpracy militarnej. Pojawienie się koreańskich żołnierzy na te rytorium Ukrainy, w tym i terenach przez Rosję okupowanych, będzie aktem przystąpienia Korei Północnej do wojny. ONZ i Rada Bezpieczeństwa muszą w trybie pilnym podjąć działania. Nie po to, by zatrzymać Kim Dzong Una, ale po to, by poznać stanowisko Chin w tej kwestii. Postawa Pekinu jest w sytuacji włączenia się Korei Północnej w wojnę przeciwko Ukrainie kluczowa. Ta nowa sytuacj a nie dzieje się bez wiedzy i być może przy cichej akceptacji prezydenta Xi Jingpinga. To ewidentne eskalowanie sytuacji zarówno w Europie, ale i w Azji. Wielomilionowa koreańska armia staje się narzędziem w globalnej polityce Chin i Rosji.”

Hanna Shen: Gazeta Polska Codziennie:„Wsparcie Parlamentu Europejskiego dla Tajwanu” „Parlament Europejski (PE) przyjął rezolucję potępiającą wykorzystanie przez Chiny rezolucji ONZ do wykluczenia Tajwanu z organizacji międzynarodowych i skrytykował zagrażające pokojowi działania Pekinu. Przyjęta 24 października przez Parlament Europejski rezolucja wyraża sprzeciw wobec wypaczania historii i „stałego zniekształcania” przez Chiny rezolucji ONZ nr 2758 w celu zablokowania udziału Tajwanu w organizacjach wielostronnych. Dokument ONZ z 1971 r. uznaje Chińską Republikę Ludową (ChRL) za jedynego prawowitego przedstawiciela Chin w Organizacji Narodów Zjednoczonych”, ale nie wspomina ani słowem o Tajwanie. Pekin idzie jednak dalej w swojej interpretacji rezolucji i twierdzi, że stanowi ona podstawę prawną do roszczeń terytorialnych wobec Tajwanu, który Chiny uważają za swoją oderwaną prowincję. W związku z tymi roszczeniami ChRL prowadzi coraz bardziej agresywne działania wobec wyspy. 14 października Chińska Armia Ludowowyzwoleńcza po raz kolejny przeprowadziła manewry wokół wyspy, których celem było „patrolowanie gotowości bojowej morsko-powietrznej, gotowości do blokady kluczowych portów, gotowości do ataku na cele morskie i naziemne” Tajwanu. Rezolucja PE potępiła prowokacje Pekinu, a także rozbudowę chińskiej potęgi militarnej, co prowadzi do „zmiany równowagi sil w regionie Indo-Pacyfiku”.”

Marek Kozubal: Rzeczpospolita:„Legion Ukraiński ma duży problem” „Powstający w Polsce legion ukraiński ma zbyt mato ochotników, by rozpocząć szkolenie wojskowe. Werbunek do legionu odbywa się w konsulacie ukraińskim w Lublinie. Jak podał niedawno minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, zgłosiło się na razie ok. 300 chętnych. Armia jest gotowa przeszkolić nawet 5-6 tys. Ukraińców. Weryfikacja kandydatów trwa dwa tygodnie. Po podpisaniu kontraktu mają oni odbyć 35-dniowe szkolenie na polskim poligonie, a później także szkolenie specjalistyczne. Ukraińcy obiecują ochotnikom m.in. wysoką pensję - dla szeregowego nawet 190 tys. hrywien miesięcznie (ok. 19 tys. zl) w czasie zadań realizowanych w Ukrainie. Werbunek do tego legionu odbywa się w konsulacie ukraińskim w Lublinie. Ma to być formacja ochotnicza, składająca się z Ukraińców przebywających teraz w Polsce i innych krajach. W Lublinie ochotnicy przechodzą wstępną selekcję. Działa też min. komisja lekarska. Informacja o rozpoczęciu naboru do legionu pojawiła się na początku października, ale polskie władze liczyły na to, że ruszy on wcześniej. Były gotowe rozpocząć szkolenie 1 września. „Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom naszego sąsiada walczącego z rosyjską agresją, Polska zadeklarowała gotowość do wsparcia w organizacji i prowadzeniu szkoleń dla ukraińskich ochotników - obywateli z Ukrainy czasowo przebywających na terytorium RP” - opisuje wydział prasowy MON. I dodaje, że w momencie, gdy będzie pierwsza grupa kilkuset ochotników, „szkolenie rozpocznie się niezwłocznie”. Na razie jednak nie ruszyło. Zapytaliśmy Sztab Generalny WP, kiedy może się to stać. Czekamy na odpowiedź.”

Reklama

Izabela Kacprzak: Rzeczpospolita:„Kim są Rosjanie wokół Macierewicza” „Nieformalne kontakty posła Antoniego Macierewicza, szefa podkomisji smoleńskiej, opisuje raport powołanego przez obecne kierownictwo MON zespołu. Mowa w nim o spotkaniach z dwoma „obywatelami Federacji Rosyjskiej”, jakie poza wiedzą Służby Kontrwywiadu Wojskowego odbywał Macierewicz. Repatriant ze Wschodu, który osiedlił się w Wielkiej Brytanii za takiego uchodził wśród członków podkomisji smoleńskiej mężczyzna znany jako Rostkiewicz vel Bowbelski. Nie wiadomo, kim był naprawdę. Podobnie jak Aleksandr Głaskow. Materiały w sprawie tych relacji trafiły do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - dowiedziała się „Rz”. Ma ona wyjaśnić, kim naprawdę byli Andriej Bowbelski i Aleksandr Głaskow.”

Bartosz Wojsław: Rzeczpospolita:„Resort obrony odkrył karty w sprawie budowy Tarczy Wschód” „Szybsze wywłaszczenia i uproszczone procedury przewiduje projekt ustawy, który trafił do konsultacji. Bezpośrednią przyczyną jego powstania są plany rządu związane z realizacją Tarczy Wschód, czyli programu budowy fortyfikacji i naturalnych przeszkód terenowych wzdłuż wschodniej granicy Polski, będącej jednocześnie wschodnią flanką NATO. Projekt ustawy przewiduje zakwalifikowanie wszystkich strategicznych inwestycji w zakresie obronności państwa do kategorii „celu publicznego” w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami. „Przyjęcie powyższej podstawy prawnej jako punktu odniesienia przesądza jednocześnie o możliwości dokonania wywłaszczeń nieruchomości na cele realizacji tych inwestycji” - czytamy w uzasadnieniu O tym, które inwestycje są „strategiczne” dla obronności państwa, decydował będzie minister obrony narodowej, który wyda w tym zakresie decyzję niejawną, wraz z przypisanymi do danych inwestycji inwestorami. W praktyce oznacza to, że w razie konieczności pozyskania przez państwo nieruchomości pozostających własnością prywatną nabywane one będą na potrzeby inwestycji przed złożeniem wniosku w ramach dobrowolnych umów, a w przypadku braku takiej możliwości zostaną one wywłaszczone za odpowiednim odszkodowaniem.”

Andrzej Rafał Potocki: Sieci Prawdy:„Nadzieja w rosputicy” „W obwodzie kurskim, opanowanym w dużym stopniu przez Siły Zbrojne Ukrainy (SZU), walka trwa. Żołnierze 36. Brygady Piechoty Morskiej (tej z Mariupola), którzy w Lubimowce koło Kurska zostali otoczeni przez Moskali, przez radio nadali komunikat, który podczas wojny w Wietnamie nosił nazwę „Broken arrow!” („złamana strzała”). Po naszemu to decyzja dowództwa o ściągnięciu ognia własnej artylerii na swoje pozycje. „Bratni ogień” zniszczył napastników, a marines z 36, brygady przeżyli, zgarniając po drodze podczas udanego odwrotu rannych i maruderów. Powoli daje o sobie znać rosputica - potworne błoto. Pogoda się załamuje, a z nieba zaczynają lać strugi deszczu. Do nadejścia mrozów Moskal przestanie atakować, bo nawet czołg może się zakopać i ryć brzuchem po ziemi. W międzyczasie Tryzuby wgryzą się w teren i umocnią pozycję. Bógj eden wie, kiedy nadejdą mrozy, ale Kijów zyskuje miesiąc, może nawet dwa spokoju, a potem się zobaczy. Nie będzie łatwo. Widać, że jest szansa utrzymać zdobyty teren - bardzo dobrze. Na południowym wschodzie sytuacja z lekka się poprawia. Pod Kupiańskiem Moskale dotarli do rzeki Oskił we wsi Kruglanówka, po czym zostali odepchnięci od brzegu przez komandosów HUR (wywiad wojskowy) i spadochroniarzy z 77. brygady. Sami sobie to trochę zafundowali, niszcząc most na Oskilu. Ukraińcy, nie mając się dokąd wycofać, zaatakowali.”

Reklama

Dziennik Gazeta Prawna:„Sektor obronny może pchnąć gospodarkę na nowe tory rozwoju - wywiad z Danielem Bonieckim, starszym partnerem w McKinsey” Polska stoi przed olbrzymią szansą, taką, z jakiej skorzystały Stany Zjednoczone po II wojnie światowej - mówi Daniel Boniecki, starszy partner w McKinsey & Company w Polsce. Nowe technologie i innowacje w przemyśle obronnym mogą bowiem znacząco wpłynąć na produkcję cywilną.Andrzej Mężyński: W jakiej kondycji jest obecnie europejski sektor obronny, dwa lata po rosyjskiej agresji na Ukrainę?Daniel Boniecki, starszy partner w McKinsey: Europejski sektor obronny jest dziś wielkim placem budowy. Deficyt wydatków wynikający z okresu pokojowej dywidendy jest olbrzymi. Dziś wynosi on ok. 8,6 bln euro. Kraje UE, które są członkami NATO, zobowiązały się jak najszybciej go zmniejszyć. Według szacunków McKinsey, opartych na ogłoszonych planach budżetowych, oczekuje się, że europejskie budżety przeznaczone na obronność wzrosną o skumulowaną wartość od 700 do 800 mld euro pomiędzy latami 2024 a 2028. Jest to budżet niebywały, jeśli spojrzymy na te wydatki, które poprzedzały tragedię wojny. To punkt pierwszy. Drugi jest taki, że kupować to co innego, niż produkować. UE i NATO muszą przyspieszyć odbudowę swojego potencjału obronnego. Dużym wyzwaniem jest to, że obecnie 80 proc. wydatków płynie poza Unię Europejską do dostawców międzynarodowych. Ograniczenia po stronie UE są więc wyraźnie widoczne, jeśli chodzi o uzupełnianie uzbrojenia.”

Jacek Przybylski: Do Rzeczy:„Putin chce antidolara” „Przywódcy państw BRICS - zamieszkanych przez 46 proc. ludności świata i wytwarzających już 37 proc. globalnego PKB - na szczycie w Kazaniu opowiedzieli się za rozszerzeniem rozliczania handlu w lokalnych walutach. Ich celem jest stworzenie alternatywy dla dolara, Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy systemu SWIFT. Trzydniowy szczyt BRICS w Kazaniu z punktu widzenia geopolityki można uznać za klęskę państw NATO i Unii Europejskiej. Władimir Putin w symboliczny sposób pokazał bowiem zarówno Zachodowi, jak i swoim własnym obywatelom, że próby doprowadzenia do jego całkowitej izolacji po krwawej rosyjskiej inwazji na Ukrainę spaliły na panewce. Do Kazania przybyli nie tylko przywódca Chin Xi Jinping oraz premier Indii Narendra Modi, lecz także Recep Tayyip Erdogan, czyli prezydent Turcji, będącej ważnym strategicznie członkiem sojuszu północnoatlantyckiego.”

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. radziomb

    Dlaczego do Legionu Ukraińskiego w Polsce jest tak mało chętnych? Liczą na to , że "inni" obronią Ukrainę, ich rodziny? Polacy jakoś walczyli w Dywizjonie 303, Armii Maczka, Andersa. Wstyd, Wstyd. I nie mówicie mi że od razu zginą bo armia Ukraińska liczy 1 mln żołnierzy a zginęło o 80 tys czyli 8%. Czyli 92 % przezyło.. Oczywiście wyliczenia uproszczone. nie czepiajcie sie.

    1. Borkow

      radziomb Ilu zgineło ukrainców....bardzo dużo. Rosja dziennie zrzuca na ukrainców 150-200 bomb szybujących na wybrane cele. Niech tylko zginie 2 ukrainców przeciętnie na 1 bombę to same bomby zabijają okolo 300-400 żołnierzy ukrainskich, do tego dochodzą ranni. A jest przecież jeszcze artyleria, drony, broń strzelecka....

  2. Zam Bruder

    Od samego początku było wiadomym, że "legion ukraiński" będzie li tylko wydmuszką propagandową, bo nie po to relatywnie bogata zachodnia Ukraina deportowała się do Polski (często płacąc za to w przypadku potencjalnych poborowych po kilka tysięcy zielonych) aby tam teraz dobrowolnie wracać. Ilu dekowników z Polski mogłoby zasilić ZSU? Z danych wynika że coś ok. 400.000 zdolnych do służby mężczyzn w tamtejszym wieku poborowym. Pan nieustannie apelujący o pomoc najpierw beztrosko rozpuścił po świecie dużą część społeczeństwa niezagrożonego wcale wojną a tym co pozostali umożliwił korupcyjne zwolnienia od służby wojskowej a teraz wyłapuje po ulicach resztki niknącej w oczach bazy mobilizacyjnej. Nie da się zjeść obiadu w taki sposób aby pozostał pełny talerz..