Reklama

Polityka obronna

Łotwa zwalcza rosyjski separatyzm. Ruszyły deportacje [OPINIA]

Łotewski żołnierz na ćwiczeniach w Stanach Zjednoczonych w 2014 roku. W tle amerykański samolot transportowy C-130 Hercules.
Autor. U.S. Air Force / Wikimedia Commons

W Łatgalii, regionie położonym na wschodniej Łotwie, wrze. Pod zamieszkaną przez Polaków Rzeżycą spadł rosyjski bezzałogowiec. Zwolennicy Putina podpalili także budynek w Rydze.

Łotewski rząd konsekwentnie egzekwuje wynik obowiązkowych egzaminów z języka łotewskiego, który zbojkotowała część Rosjan. Ruszyły deportacje. Czy Łotwa to kolejny, po Ukrainie, cel Putina?

Reklama

Choć działania Łotwy wobec rosyjskiej diaspory są oceniane w mediach jako drastyczne, to jest to wynikiem kompletnego niezrozumienia geostrategicznej pozycji tego kraju. Choć polskie media przemilczały ten fakt, to na Łotwie dochodzi do aktów sabotażu ze strony Rosjan. W marcu pod Muzeum Okupacji w Rydze podjechało kilku mężczyzn. Wśród nich byli Walentin D. oraz Witalij Ł. Przez okno wrzucili koktajl Mołotowa. Muzeum opowiada o ofiarach radzieckiej okupacji Łotwy.

Jak zwalczać separatyzm?

Prowodyr zdarzenia Witalij Ł. miał przeszłość kryminalną i był w poszukiwany przez służby specjalne, ponieważ agitował za rosyjską inwazją przeciwko Ukrainie. W styczniu Władimir Putin wyraźnie wymienił Łotwę w swoim przemówieniu. Stwierdził: „wydarzenia, które mają obecnie miejsce na Łotwie i w innych krajach bałtyckich, kiedy wyrzuca się naród rosyjski, są bardzo poważne i bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo naszego kraju”. Łotwa raz po raz wraca w przemowach Putina, pokazując, że ma on na punkcie tego kraju obsesję. Co oczywiste, napawa przerażeniem władze w krajach bałtyckich. Mają wszelkie prawo czuć się zagrożone.

Czytaj też

Łotwę zamieszkuje ponad 400 tys. Rosjan, stanowią 24 proc. populacji. Część z nich nie zdała obowiązkowego egzaminu z języka łotewskiego, a część go zbojkotowała. Zostaną deportowani. W 2014 roku Łotwa ze strachem obserwowała, w jaki sposób Kreml wykorzystał rosyjską ludność na wschodniej Ukrainie. Był to sygnał alarmowy dla państw bałtyckich, zwłaszcza Estonii i właśnie Łotwy. Problem nabrzmiewa, co potwierdził waszyngtoński Instytut Studiów nad Wojną (ang. Instutute for the Study of War, ISW). „Nie można jednak wykluczyć, że Putin tworzy sprzyjające warunki do przyszłych agresywnych działań za granicą realizowanych pod pretekstem ochrony Rosjan zamieszkałych w krajach byłego ZSRS” – czytamy w jednej z opinii.

Nowa ustawa

14 września 2023 r. łotewski parlament zatwierdził końcową nowelizację ustawy o imigracji, wydłużając o dwa lata termin zdania egzaminu z języka państwowego w drodze do uzyskania prawa stałego pobytu w kraju. Teraz obywatele Rosji mieszkający na Łotwie będą mogli uzyskać zezwolenie na pobyt czasowy na dwa lata, podczas których będą musieli zdać egzamin z języka państwowego. Wniosek o zezwolenie na pobyt należało złożyć do 31 grudnia. Egzamin nie jest trudny, ponieważ wymaganym poziomem jest A2.

Reklama

Prosty egzamin z języka stał się czynnikiem dekonspirującym całą masę „rosyjskich aktywistów”, którzy nawoływali do bojkotowania przepisu. Jednym z pierwszych deportowanych jest Borys Katkow. Trafił na listę osób niepożądanych na Łotwie za wieloletnią i systematyczną działalność na rzecz Rosji. Był szefem powiązanego z Kremlem Łotewsko-Rosyjskiego Stowarzyszenia Współpracy. Co paradoksalne, z uwagi na podeszły wiek Katkow był zwolniony z egzaminu, ale jego antyłotewska działalność spowodowała, że został deportowany na wniosek szefa MSW. Jest etnicznym Rosjaninem, który przybył na Łotwę w okresie radzieckiej okupacji.

O prorosyjskich organizacjach pozarządowych w krajach bałtyckich mówi się wprost, że są one komórkami Federalnej Służby Bezpieczeństwa. To na Łotwie ujawniono skandal polityczny z europosłanką Tatianą Żdanok (Rosjanka kandydująca z Łotwy) w roli głównej. Przez 20 lat współpracowała z FSB.

Czytaj też

Narodowe Siły Zbrojne Łotwy liczą ok. 15 tys. żołnierzy (ponad 6 tys. zawodowych i 8 tys. członków Gwardii Narodowej). Łotwa przywróciła pobór do wojska, chociaż jest on „losowany”, tzn. nie każdy obywatel Łotwy podlegający poborowi odbędzie służbę. Łotwa wydaje 2,3 proc. PKB na obronność. Potencjał obronny kraju wzmacnia sojuszniczy kontyngent ok. 1,8 tys. żołnierzy z: Polski, Kanady, Albanii, Czech, Islandii, Włoch, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Słowacji, Słowenii, Hiszpanii i Danii.

Znaczenie Łotwy

Łotwa ma geostrategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa Państw Bałtyckich, ponieważ jej ewentualny upadek oznaczałby rozdarcie regionu, a także obejście budowanej fortyfikacji – Bałtyckiej Linii Obronnej. Przykład Ukrainy pokazał, że granica z Białorusią wcale nie oznacza mniejszego zagrożenia. Wręcz przeciwnie, przerzucenie Rady Dowódców Grupy Wagnera na Białoruś po tzw. puczu Prigożyna w 2023 r. było szalenie niebezpieczne dla Łotwy. Ewentualne przeprowadzenie rosyjskiej operacji pod fałszywą flagą z terytorium Białorusi przeciwko Łotwie wpisuje się w filozofię działania Władimira Putina.

Reklama

Należy także zaznaczyć, że Łotwa jest bardziej podatna na rosyjski atak niż Estonia i Litwa. Dlaczego? Z historii wojen na tym teatrze działań wynika, że kontrola nad Zatoką Fińską jest kluczowa, a szansę na jej kontrolę Rosjanie po prostu utracili, ponieważ Finlandia i Szwecja weszły do NATO. W trójkącie Helsinki-Tallin-Petersburg to NATO obecnie ma przewagę, a geografia Estonii staje się jej wielkim atutem. Większą część granicy estońsko-rosyjskiej stanowią zbiorniki wodne w postaci jezior: Pejpus, Lämmi i Pskowskiego. Granicę wzmacnia także rzeka Narwa. Są one idealną przegrodą, by oprzeć o nią Bałtycką Linię Obrony.

Łotwa a Litwa i Estonia

Z kolei Litwa ma mniejszą rosyjską diasporę i granicę z Polską. Dlatego to Łotwa najbardziej obawia się rosyjskiego uderzenia – bez względu na to, czy pod „maskirowką” czy bezpośredniej ofensywy. A zatem to Ryga musi najbardziej dynamicznie zwalczać rosyjski separatyzm. Władze łotewskie rozsyłają już listy z decyzją o deportacji. Łącznie deportowano już 9 osób, a ponad 600 dobrowolnie opuściło kraj.

Czytaj też

W tym wszystkim nie możemy zapominać o Polakach mieszkających na Łotwie. Są oni przeciwieństwem Rosjan. Po pierwsze, są etnicznymi mieszkańcami Łatgalii, a po drugie, są lojalni wobec łotewskich władz. To dlatego pod Rezekne (po polsku „Rzeżyca”) rozbił się rosyjski dron Szahid. Było to działanie całkowicie z premedytacją, ponieważ nie da się tak niecelnie strzelać w kierunku Ukrainy, by dron poleciał na północ, przeleciał pół Łatgalii i spadł pod polską miejscowością.

To sygnał ze strony Kremla, że Łotwa jest na rosyjskim celowniku. Nie był to przypadek. Polacy są historycznymi mieszkańcami tych ziem. W Inflantach (zwanych także Inflantami Polskimi) żyły pokolenia wielkich rodów: Platerowie, Borchowie, Manteufflowie. Nieopodal urodził się także Ferdynand Antoni Ossendowski. Polscy i łotewscy żołnierze ramię w ramię odbijali Dyneburg i Łatgalię z rąk bolszewików w roku 1920. W Dyneburgu jest miejsce ku czci wspomnianych żołnierzy, zwieńczone krzyżem i tablicami z nazwiskami żołnierzy. W czasach sowieckich było tam wysypisko śmieci. Polacy boją się swoich rosyjskich sąsiadów, ponieważ ich lojalność wobec Łotwy jest wątpliwa.

Reklama
Reklama

Komentarze (12)

  1. Buczacza

    Ta wojna ma wiele twarzy. Fajnie, że Łotysze robią to... Powiem tak gdybyśmy mieli akcept. To 48 h jeśli chodzi o internet....

    1. Prawda jest najważniejsza.

      A ty wiesz co to akcept? Ty sobie lepiej poczytaj artykuł "Sikorski: wstrzymać świadczenia dla mężczyzn z Ukrainy w wieku poborowym". To chyba raczej nie są dobre wieści dla ciebie.

    2. Prawda jest najważniejsza.

      Jacy my "mieli akcept"?

  2. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

    Może zaproponować, że jeśli nie chcą trafić do Rosji, to mogą się zaciągnąć do wojsk ukraińskich. Jeśli przeżyją, to dostaną obywatelstwo Ukrainy. Zawsze to lepsze, niż powrót do Rosji.

    1. wojghan

      Skąd pomysł, że to dla nich lepsze? Jakoś mieszkańcy Donbasu i Ługańska nie chcą powrotu do banderlandu. Wolą walczyć po stronie Rosji. Krym też powiedział gdzie ma Ukrainę.

    2. Buczacza

      Skąd pomysł, że nie chcą? Bo referendum było? W 39 we wschodniej Polsce też było referendum... Gdyby w Brandenburgii zrobić referendum nadzorowane przez onuce. Wyszło by dokładnie to samo...

    3. wojghan

      Buczacza, byłeś kiedył na Krymie? Bo ja w latach 2000-2010 byłem co roku, w sumie z 10 razy po 2-3 tygodnie. Mieszkańcy Krymu nie chcą być z Ukrainą. Tak samo jak mieszkańcy wschodniej Ukrainy. W ogóle większość mieszkańców Ukrainy nie czuje żadnego zwiózku z tym tworem. I to nie od teraz a od dawna. Oni doskonale wiedzą że Ukraina należy do oligarchów i zachodnich koncernów a nie do nich. Ukraina ich tylko okrada niczego nie oferując w zamian a po amerykańskim zamachu stanu z 2014 to już całkiem jest dno.

  3. Buczacza

    2 dni temu padły kolejne groźby pod adresem Polski. A przecież rossja nam nie zagraża.... Według inteligentnych inaczej....

    1. wojghan

      Oczywiście nie wiesz o tym, że "polska" dyplomacja jest jedną z najbardziej prowojennych ze wszystkich krajów? To "polscy" dyplomaci jak teraz niejaki Sikorski domagają się zgody USA na użycie zachodnich systemów rakietowych dalekiego zasięgu przeciwko Rosji. Czyli de facto domagają się przystąpienia NATO do wojny przeciwko Rosji. No to skoro się domagają to im Rosja odpowiada tak, jak na to zasłużyli.

    2. Buczacza

      Wyciągnięty i odkurzony po miesiącach....

  4. AntekMajcher

    Bywałem na Łotwie, gadałem z Łotyszami i Polakami, G. prawda co tu napisane. Polacy tam trzymają z Rosjanami. Całą politykę łotewską nazywają anty słowiańska. Mają rację czy nie, to i tak niczego nie zmienia

    1. Pegaz

      Rosyjskie wpływy na lotwie są bardzo duże wielu z nich rozmawia tylko po rosyjsku, mimo że tam się urodzili, znajomi lotysze mówią, że nikt do ruskich tu nie będzie strzelał chyba że idiota, ruscy mogą zrobić tam wojnę domową, wprowadzić swoje wojska i zrobić referendum jak na krymie, zachód musi bacznie obserwowac co tam się dzieje, gdyż ruscy agenci mają się tam bardzo dobrze

    2. sprawiedliwy

      RAczej nie - i Litewski przetrwal w ZSRR i Ukrainski, i Jakucki, jezyki Tureckie. Za to w USa - Indianie mowia juz po angielsku. Za dyzo filmow ogldasz za malo wiedzy. Pozdrwiam

  5. Sebseb

    Swoją drogą to Łotwa daje Putinowi dobry pretekst do interwencji - ucisk mniejszości rosyjskiej jest tym pretekstem.

    1. Rusmongol

      Niekt ich nie uciska. Zawsze mogą wracać do Kacapi. W Europie nikt ich nie chce.

    2. Davien3

      Jak Putin bedzie na tyle głupi ze przegrywając w Ukrainie, mając ukraińskie wojska w Obw. Kurskim zacznie jeszcze wojnę z NATO......

    3. user_1068160

      Ten pretekst jest zawsze bez znaczenia czy rzeczywisty czy nie

  6. Dr. Pavl Kopetzky

    A my zwalczamy... siebie! Vide: 1772, 1793, 1795; 1944/1945... Poland

  7. sprawiedliwy

    Z jednej strony chca miec panstwo CZYSTO NARODOWE (a 30% Rosjan) - mozna zrozumiec - z drugiej tymi ustawami o jezyku udezaja w inne mnijszosc tez Polakow. Np Litwa - "Tysiąc Polaków protestowało w Wilnie przeciwko planom ograniczenia nauczania języka polskiego w tamtejszych szkołach. Związek Polaków na Litwie określił reformę jako "radykalną". Ministerstwa Oświaty, Nauki i Sportu przekazało, że nie przedstawiło jeszcze żadnej propozycji, a jedynie rozpoczęło debatę. - Toczą się dyskusje na temat konieczności prowadzenia większej liczby zajęć w języku litewskim - wyjaśnił minister Gintautas Jakštas."

    1. Rusmongol

      Polacy chcą co najwyżej mówić w swoim języku. Rosjanie chcą żeby wszyscy w koło mówili w ich języku, lub pragną ukraść wszystko co wodzą w koło. To taka mała różnica. Zresztą widać to od wieków w poczynaniach kacapów.. oni w 1937-38 nie wprowadzali ograniczeń w mówieniu po polsku tylko wykonali egzekucje na 110 tys polskich cywili.

    2. sprawiedliwy

      Dla porownania Białrus - niby nam wroga - Lukasznka podwyzszyl Jezyk Polski dla polonii do 2 godzin w tygdniu, i wybudwal blisko 70 domow Kultry. Mimo to my probwalsmy uzwac Zwiazek Polakow na Bialrusi do walki z tamtejrszym rzadem. Mysle ze to nie odpowdzialne podejscie jest calkiem zle - chocby to ze w ten sposb wyochalsmy Lukasznke w Rece Rosji. Tak czy siak róznica miedzy podjesciem Litwy (sojusznika) do Polakoni A BIałrusi (niby wroga) Jest gigatyczna. Warto to ANALIZWAC>

    3. Rusmongol

      Rosji pasowało by żeby każdy ich sąsiad mówił po rosyjsku 8 żeby najlepiej nie nauczali j ojczystego tylko rosyjskiego. Spełnienie ich marzeń to Białoruś . Tam Łukaszenka nawet nie udaje że cyce by Białorusini mówili po białorusku. Sam nawet nie mówi w swoim ojczystym języku. To samo na UA i u wielu sąsiadów gdzie ich języki wytępiono i zastąpiono rosyjskim.

  8. TakToWidzę

    Sprawa jest prosta jak zawsze. Parę 10-20% mniejszości rosyjskiej robi "robotę" dla rosji sabotując armię obrońców . Można byłoby ich odesłać do ukochanego kraju pod moskwą ale .... to nie "demokratyczne". Dlatego ustawy uderzają wszystkie inne mniejszości co jest wodą na młyn ruskiego miru w całej Europie. Ciekawe kiedy zachód zamiast oczekiwania na 3 pokolenie nie zrusyfikowane pojmie że trzeba krócej i spełnić ich marzenia albo wojna ruskich na resztę będzie trwać pokoleniami?

  9. Zygazyg

    Znam Łotwę bardzo intymnie od lat dziewiedzisiątych i zawsze reagowałem na separatyzm odczuwalny na każdym kroku:, nawet w dużych miejskich ośrodkach jak Ryga. Koloniści rosyjscy i rdzenni mieszkańcy chodzą do różnych dyskotek, różnych restauracji i wzajemnie się unikają. Mieszane małorzenestwa są wielką rzadkością . Trzymam kciuki za Łotwę i ekspulsje wrogiego napływowego elementu .

    1. Rusmongol

      Rosjanie wszędzie zachowują się jak rak i pasożyty. To choroba. Gorsza niż HIV i rzeżączka.

  10. Jack Bauer 73

    Po pierwsze wystarczyłoby dyslokować w każdym z krajów bałtyckich brygadę wojsk NATO obejmującą batalion US Army plus bataliony z największych krajów sojuszu (np. USA + UK + Włochy; USA + Francja + Kanada; USA + Niemcy + Hiszpania ) i kompanie mniejszych i Putinowi zmięknie rura. Polska jest tuż za miedzą i praktycznie angażuje na tym kierunku 16 DZmech więc nie ma powodu by jeszcze jeździć w delegację o parę kilometrów od domu. Po drugie Unia Europejska powinna przekazać Bałtom specjalne pieniądze dla Rosjan gotowych wyprowadzić się do Rosji. Za relatywnie małe dla nas środki można by im fundować wygodne życie wśród swoich. Wielu by się skusiło w zamian za mieszkanie i 2-3 letnią pensję. Innymi słowy kij i marchewka.

  11. Sebseb

    Polska też powinna wprowadzić odpowiednie regulacje wobec coraz większej liczby cudzoziemców - zwłaszcza wobec licznej emigracji z Ukrainy. która w przyszłości może również mieć tendencje separatystyczne wobec polskich, które ich były minister określił, jako ukraińskie. Powinniśmy patrzeć w jaki sposób jest traktowana mniejszość polska na Ukrainie i w krajach nadbałtyckich - i traktować te mniejszości w Polsce w podobny sposób.

  12. Odyseus

    My tu cały czas gadamy o granicy z Białorusią , przesmyku Suwalskim czy Obwodzie Kaliningradzkim a tak naprawdę to Łotysze i Estończycy mają ciepło i się czego obawiać ...

    1. rED

      Ale połączenie Rosji z Królewcem daje mata Estończykom i Łotyszom