Reklama

Amerykanie konsekwentnie program modernizacji swojej atomowej floty uderzeniowej starając się wprowadzić co najmniej jeden okręt podwodny typu Virginia rocznie. Ma być ich w sumie 28, co jest bardzo dużym wysiłkiem dla Pentagonu, biorąc pod uwagę koszt pojedynczego okrętu (większy od 2,7 miliarda dolarów).

Flota amerykańska uważa jednak, że uderzeniowe okręty podwodne są niezbędne: nie tylko by tropić rosyjskie okręty podwodne i osłaniać swoje lotniskowce, ale również by mieć możliwość reagowania na lądzie. Każda Virginia Block III przenosi bowiem dwanaście rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk, odpalanych z dwóch sześcioprowadnicowych modułów VPM (Virginia Payload Module) umieszczonych w kadłubie. Okręty te są też przygotowane do transportu grup specjalnych.

Działanie Amerykanów jest zrozumiałe, ponieważ systematycznie realizowany program Virginia zwiększa coraz bardziej ich przewagę nad flotą podwodną Rosji. Rosjanie nie są bowiem w stanie planowano realizować procesu wymiany swoich atomowych okrętów podwodnych mając opóźnienie zarówno w programie Boriej (nosiciele z rakietami balistycznymi), jak i Jasień (odpowiedniki Virginii – nosiciele rakiet manewrujących).

Dlatego w tej dziedzinie istnieje coraz większe opóźnienie, tym bardziej że: starsze atomowe okręty uderzeniowy w Rosji powoli się wykruszają, większość z tych co pozostało ma ponad 20 lat, a wszystkie zostały zaprojektowane w czasach Zimnej Wojny.

Przykładowo budowa pierwszego okrętu projektu 949”Granit” (wg NATO typu Oscar) ruszyła w 1975 r., pierwszego okrętu projektu 885 „Jasień” w 1993 r., pierwszego okrętu projektu 671 typu „Szczuka” (wg NATO typu Victor III) w 1988 r. i pierwszego okrętu projektu 971M typu „Szczuka B/M” (wg NATO Akuła II) w 1988 r. Przy takim opóźnieniu nie ma szans by dokonać wymiany „jeden za jeden” nie tylko w odniesieniu nie tylko do tego, co było przed upadkiem Związku Radzieckiego, ale również tego - co na papierze jest na stanie rosyjskiej floty podwodnej.

Rosjanie próbują się ratować rozpoczynając program wprowadzania do Floty Pacyfiku klasycznych okrętów podwodnych projektu 635.6 typu Warszawianka. Nie są to jednak jednostki, które mogą zagrozić amerykańskim, atomowym okrętom podwodnym. Jako okręty z napędem diesel elektrycznym mają bowiem ograniczony czas przebywania pod wodą i wynurzając się na powierzchnię dla naładowania akumulatorów narażają się na wykrycie.

Chrzest piętnastej Virginii w stoczni Electric Boat w Groton w stanie Connecticut był ważną manifestacją patriotyczną dla Amerykanów. Już samo przydzielenie nazwy „Colorado” miało ważny wydźwięk, ponieważ ostatnio nosił ją sławny pancernik, który według Amerykanów uczestniczył w „siedmiu zwycięskich bitwach podczas II wojny światowej”. Nie bez znaczenia było również zastąpienie tradycyjnej butelki francuskiego szampana, butelką amerykańskiego wina musującego Balistreri Vineyards z winnicy ulokowanej w okolicach Denver. Dodatkowo butelka ta była schłodzona w wiadrze wody z rzeki Colorado.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. TOM_BYDG

    USA wprowadza atomowe o.p. bo już od dawna nie ma technologicznych możliwości budowy własnymi siłami nowoczesnych klasycznych o.p. poza tym lukę tą w konfrontacji z Chinami na Morzu Chińskim mają wypełniać o.p. Japonii, Korei Pd., Australii

    1. prawieanonim

      Na wschodnim wybrzeżu Ocean Atlantycki, na zachodnim Pacyfik. Do czego Amerykanom okręty podwodne o napędzie konwencjonalnym? Mógłbyś szerzej wyjaśnić?

    2. bmc3i

      Stany Zjednoczone maja możliwość i zdolność produkcji okrętów podwodnych z napędem elektrycznym, lecz US Navy mimo nacisków ze strony Kongresu i wewnątrz samej marynarki, nie chce się zgodzić na ich produkcję, obawiając się że spowodowałoby to zmniejszenie nakładów na flotę jądrową.

  2. Finfan

    Chiny na tyle rozwinęły zdolności A2AD na obszarze Morza Południowochińskiego i Morza Wschodniochińskiego że wprowadzenie głównego narzędzia projekcji siły Amerykanów jakimi są grupy bojowe oparte na lotniskowcach za pierwszy łańcuch wysp wiązało by się z poważnym ryzykiem ich zniszczenia. Sytuacja z okresu wojny w Wietnamie kiedy to lotnictwo pokładowe z lotniskowców bezpiecznie krążących po wodach Zatoki Tonkińskiej mogło atakować DRW przeszła do historii. Jedynie flota podwodna może w dalszym ciągu w mirę bezpiecznie operować na wspomnianych akwenach i uniemożliwić lub poważnie utrudnić Chińską inwazję na Tajwan, zapobiec wydostaniu się chińskiej floty na otwarty ocean poprzez blokadę cieśnin oraz atakować z niewielkiej odległości kluczowe elementy chińskiej infrastruktury w głębi kontynentu dzięki skrytości działania skracając czas reakcji przeciwnika. PKB Chin liczone metodą z lat 70-tych XX wieku(bez usług finansowych) jest dziś większe od PKB USA i to one są dziś największym konkurentem Ameryki który w wypadku przełamania supremacji dolara jako waluty rozliczeniowej i rezerwowej może pokonać ją na polu gospodarczym. Kluczowym elementem utrzymania pozycji dolara jest kontrola szlaków morskich a najważniejsze z nich wiodą poprzez wody przybrzeżne Azji Południowo-Wschodniej z Zatoką Malaka na czele.

    1. Polanski

      2 tygodnie temu leciał na Planete+ dokument - Jak Chiny oszukały cały Świat? Akcja kredytowa w Chinach 200% PKB. Wszystko wisi na włosku. My też nie mamy się czego cieszyć. Jak pierdyknie to będziemy wspominać 2008 rok z rozrzewnieniem. Dodam że film był z 2014 roku.

    2. Davien

      A niby czym Chiny miałyby zniszczyc LGU?? Nie maja ani rakiet pokr dalekiego zasiegu ani odpowiednich OP a ich flota jest cieniem floty USA. Rakiet DF-21C/D maja ok 20 a z ich zwalczaniem SM-2/3 problemu miec nie będzie.Może zapoznaj się z faktami zanim cos napiszesz.

  3. analizator

    Przydałyby się nie więcej tylko dwa takie okręty podwodne typu Virginia Block III. Pełniłyby sobie służbę na jakimś morzu, oceanie, nie wiadomo gdzie, za górami za lasami polując na bandytów.

  4. oldyear

    Porównywanie marynarki wojennej USA do marynarki wojennej Rosji jest co najmniej nietrafne. Rosjanie już na przełomie XX i XXI wieku utracili zdolności sprawnej budowy AOP. W końcu lat 80-tych okręty projektów 671RTMK,667BDRM,971 powstawały w 12-24 miesięcy, teraz jednostki 955M,885M buduje się latami, a raczej kolejne lata to brak postępów przy ich budowach, poza oficjalnymi komunikatami propagandowymi o położeniu kolejnej stępki, czyli kawałka kadłuba pod kolejną jednostkę na pochylni w stoczni. Marynarkę USA winno się zacząć porównywać z Chińską bo to ona stała się drugą pod względem potencjału flotą wojenną na świecie.

  5. Moko Moko

    Artykuł o niczym bo porównanie powinno być do Chin a nie Rosji. Obecnie marynakrak Chin buduje najwiecej jednostek na świecie i jeśli nie liczyć lotńiskowcow to już jest większa od USA a na morzu południowo chińskich na razie ich nie potrzebuje w granicach pierwszego łańcuch wysp.

    1. prawda

      Fajnie, ale w marynarkę chin wliczają się jednostki obrony wybrzeża stanowiące duży odsetek okrętów (same kutry to 30% ich floty). Równie dobrze mogę dodać 240 kutrów i 1400 wszelakich łodzi z US Coast Guard i powiedzieć, że marynarka USA jest większa niż Chin i Rosji razem wziętych...

    2. SPOKO SPOKO

      Jasne jak coś jest lepsze od rosyjskiego, to już artykuł o niczym. Chiny militarnie nie dorównują USA i będzie tak jeszcze przez kilka dekad albo i dłużej, więc bajek nie pisz.

    3. muminek

      Ile razy czytam coś takiego tyla razy się zastanawiam co trzeba mieć w głowie aby coś takiego napisać, to może jeszcze powiedz nam ile niszczycieli rakietowych - odpowiedników amerykańskich Arleigh Burk mają Chiny, ile okrętów podwodnych odpowiedników Loa Angeles Improved i Virginia mają Chiny, ile krążowników rakietowych i boomerów mają Chiny ?? liczysz to na sztuki - że Chińska korweta to to samo co amerykański niszczyciel rakietowy ?? rany, ogarnij się trochę ...

  6. Podpułkownik Wareda

    (...). "Ma być ich w sumie 28, co jest bardzo dużym wysiłkiem dla Pentagonu, biorąc pod uwagę koszt pojedynczego okrętu (większy od 2,7 miliarda dolarów)". (...). Rzeczywiście, koszta programu modernizacji amerykańskiej, atomowej uderzeniowej floty podwodnej, są wręcz koszmarne i poza jakimkolwiek, finansowym zasięgiem dla innego tzw. przeciętnego kraju, nawet (tymczasem!) dla Chin Ludowych oraz Rosji. Jeżeli dokonamy elementarnych obliczeń arytmetycznych, to wyjdzie nam, że łączny koszt modernizacji amerykańskiej floty podwodnej oraz wprowadzenia do linii nowych, 28 jednostek wyniesie 75,6 miliardów dolarów, a łączna ilość rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk, które będą przenoszone przez okręty typu Virginia Block III wyniesie 336. Do tego należy policzyć, jaki będzie roczny koszt eksploatacji tych okrętów? Tak, to z pewnością robi wrażenie. Dlatego nie należy ukrywać, że na taki wysiłek finansowy, organizacyjny, technologiczny, produkcyjny oraz eksploatacyjny - stać w chwili obecnej jedynie Imperium Dobra! Amerykanie znani są w świecie z tego, że autentycznie potrafią dbać o swoje interesy oraz, co również bardzo istotne, potrafią liczyć. Wspominam o tym chociażby dlatego, że nie wszystkie nacje zamieszkujące kulę ziemską, mają tego rodzaju zdolności. Z grzeczności, nie będę je wskazywał palcem. Ale podkreślam - Amerykanów to nie dotyczy, oni naprawdę potrafią liczyć i dbać o swoje interesy. Dlatego myślę, że Sekretarz Obrony USA oraz wszyscy jego podwładni skupieni w Pentagonie, dokładnie przekalkulowali wszystkie "za i przeciw", zanim zdecydowali się przeznaczyć takie fundusze na program modernizacji amerykańskiej, atomowej floty podwodnej. A propos floty rosyjskiej: z różnych informacji wynika, że pomimo wprowadzenia do linii w ostatnim okresie kilkunastu nowych jednostek nawodnych oraz podwodnych, obecny stan rosyjskiej marynarki wojennej, w tym jej floty podwodnej, jest zły, a wielu dziedzinach nawet bardzo zły. Osobiście, nie mam powodów, aby zaprzeczać tym informacjom. Wiele faktów mówi jednoznacznie o złym stanie floty rosyjskiej. Pozostaje jedynie pytanie, które same się nasuwa: dlaczego Amerykanie zdecydowali się na kompleksową modernizację swojej floty podwodnej, a tym samym, na przeznaczenie na ten cel - wręcz kolosalnych kwot? Jednym z celów, jest systematyczne zwiększanie przewagi amerykańskiej floty podwodnej nad jej rosyjskim odpowiednikiem. I słusznie, patrząc z wysokości Pentagonu oraz globalnych interesów USA, to niewątpliwie ma swoje uzasadnienie. Jeżeli dysponują takimi funduszami, to widocznie mogą sobie na to pozwolić. Ale czy tylko, czy to jest jedyny cel ... ? Czy Amerykanie, dlatego zdecydowali się na modernizację swojej atomowej floty podwodnej - jak wspominam - kosztem wręcz potwornych wydatków: ponieważ nie do końca są zorientowani, czym rzeczywiście aktualnie dysponują, bądź w najbliższej przyszłości, będą dysponowali Rosjanie - oczywiście w zakresie nowych rodzajów uzbrojenia? Pamiętajmy również, że Amerykanie - poza tym, iż potrafią dobrze liczyć i wydawać swoje pieniądze, to są przede wszystkim pragmatykami i twardo stąpają po ziemi. I co także bardzo ważne - po doświadczeniach z okresu I i II wojny światowej oraz wojny w Indochinach na przełomie lat 60-tych i 70-tych XX wieku - starają się nie lekceważyć swoich potencjalnych przeciwników. Czy my Polacy, także mamy opinię pragmatyków, twardo stąpających po ziemi oraz takich, którzy nie lekceważą swoich przeciwników?

  7. iki

    nieprawda. niedawno w czasie ćwiczeń z indyjską marynarką wojenną amerykański atomowy okręt podwodny został "zatopiony" przez hinduską "warszawiankę"

    1. gość

      A znasz pan warunki w jakich do tego doszło?

    2. Trooper

      Tak. Bo operowały w jednym ograniczonym sektorze w zasięgu diesel-electric'a

    3. Davien

      A ta informacja skąd możesz podac żródło?