Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Piątkowy przegląd prasy: NATO i Zachód to my; Siemoniak o stałych bazach NATO w Polsce; Newport: sankcje tak. Broń nie
Piątkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.
Artur Bilski, RZ, NATO i Zachód to my- Stwierdzenie "NATO to my" musi przede wszystkim oznaczać mówienie o sojuszu w sposób dojrzały. Warto przypomnieć, że wszystkie polskie lotniska wojskowe, porty wojenne, bazy paliwowe to bazy sojuszu. Pytanie o infrastrukturę NATO w Polsce to zawsze pytanie o stan polskich sił zbrojnych, bo to my przede wszystkim odpowiadamy za nasze bezpieczeństwo, ale też patrzą na nas z zaufaniem mniejsze kraje w naszym regionie. Niestety, wojsko polskie stało się w ostatnich latach propagandowym narzędziem budowania politycznego poparcia przez polityków, a siła kontrolna mediów w tym zakresie zawodziła. Armię z każdym rokiem coraz bardziej upolityczniano - aż do PR-owskiego absurdu w postaci prezentacji programu "Polskie kły" (...) Dlaczego nie udało się zmodernizować Sił Zbrojnych w efektywną i odstraszającą machinę? Dlaczego nasze F-16 nie są uzbrojone? Dlaczego nasz przemysł nie ma technologii rakietowej, a obrona powietrzna to skandaliczny skansen, przez który może przelecieć każda "przypadkowo" wystrzelona przez Rosjan rakieta? Dlaczego w końcu Narodowe Siły Rezerwowe nie działają?
Tomasz Siemoniak w Polsce- Nie ma sensu wdawać się w dyskusje, co jest stałą bazą [NATO-przyp. red.] a co nie jest. Należy po prostu mówić o ciągłej obecności wojsk sojuszu na terytorium krajów leżących na jego wschodniej flance. Nam zależy na tym, żeby nasi sojusznicy byli tutaj obecni, żeby zostały wzmocnione struktury dowodzenia wojsk natowskich w Polsce. Chodzi o to, by być gotowym do obrony kolektywnej zgodnie z artykułem V traktatu północnoatlantyckiego, gdyby taka potrzeba zaistniała. Tego elementem będzie powiększenie Wielonarodowego Korpusu Północ - Wschód, który stacjonuje w Szczecinie, Nam nie zależy na bazie, która w każdej chwili może stać się pusta. Nam zależy na żołnierzach.
Tomasz Bielecki, GW, Sankcje tak. Broń nie- NATO ma stworzyć cztery fundusze na rzecz "pomocy wojskowo-technicznej". W bliskiej przyszłości pomogłyby modernizować ukraińską armię, wesprzeć jej zdolności logistyczne i dowódcze, budować system obrony przed cyberatakami a nawet pomagać weteranom. NATO na razie zadeklarowało 15 mln euro, ale trwa zbiórka wśród sojuszników. A co z prawdziwą bronią - Nie sądzę. Dążymy teraz do dezeskalacji militarnej na Ukrainie, a nie do eskalacji - powiedział wczoraj brytyjski premier David Cameron. Wysyłaniu broni Ukraińcom od dawna przeciwna jest także Angela Merkel. Prezydent Bronisław Komorowski powiedział w Newport, że Poroszenko w rozmowie z nim "nie wyraził takich oczekiwań".
Rusłan Szoszyn, RZ, Rosja bierze się do broni jądrowej- Kreml szykuje nową doktrynę wojskową. Najważniejsza zmiana: łatwiej będzie podjąć decyzję o ataku atomowym (...) Wojskowe doktryny w Rosji nigdy nie były pisane zgodnie z interesami państwa, jak to robią w Stanach Zjednoczonych czy we Francji. Wszystkie te dokumenty od lat były dopasowywane do potrzeb politycznego przywódcy - Stalina, Breżniewa, Jelcyna. Dziś wyraźnie nadszedł czas, by powstała wojskowa doktryna według myśli Władimira Putina. Doktryna ta polega na tym, że obecnie rosyjska armia nie jest w takiej kondycji, jak była armia Związku Radzieckiego. Dlatego posiadanie broni jądrowej jest jedynym argumentem, który może powstrzymać Amerykanów przez ewentualną agresją na Rosję.
Andrzej Łomanowski, RZ, Wojna na manewry- Zarówno NATO, jak Rosja zamierzają przeprowadzić ćwiczenia, które mają większe znaczenie polityczne niż wojskowe. W drugiej polowie września 1300 żołnierzy sojuszu (w tym polscy) i czterech państw wchodzących do programu "Partnerstwo dla pokoju" -przede wszystkim ukraińscy - przeprowadzą manewry na poligonie w Jaworowie (zachodnia Ukraina, około 20 kilometrów od granicy z Polską). Weźmie w nich udział tylko 200 amerykańskich żołnierzy. Ale będą to pierwsze od maja ćwiczenia na terenie Ukrainy, w których będzie uczestniczyć NATO (...) Na ćwiczenia sojuszu Rosja odpowiedziała własnymi, błyskawicznie zorganizowanymi manewrami na Bałtyku i w obwodzie kaliningradzkim. "Ilość sił i środków użytych w obwodzie kaliningradzkim jest porównywalna z ilością żołnierzy i techniki zgromadzonej przez NATO w przygranicznych rejonach".
Łukasz Sianożęcki, Nasz Dziennik, NATO nie dla was- Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow na spotkaniu z sekretarzem generalnym Rady Europy Thorbjoernem Jaglandem ocenił, że aspiracje Ukrainy do NATO podważają wysiłki na rzecz pokojowego rozwiązania kryzysu. Nawiązując do decyzji rządu w Kijowie o rezygnacji ze statusu państwa będącego poza blokami militarnymi, Ławrow uznał, że jest to jawna próba podważenia wszelkich wysiłków, których celem jest zainicjowanie dialogu i zapewnienie bezpieczeństwa narodowego. Skrytykował też Stany Zjednoczone, które - jego zdaniem - chcą, by zwyciężyło NATO i by górę wzięła sytuacja, w której Ameryka dyktuje wszystkim swoją wolę.
Ryszard Czarnecki, GPC, 100 mld euro na bezpieczną Europę- Polska i kraje naszego regionu powinny zaproponować ustanowienie funduszu bezpieczeństwa europejskiego w ramach UE, którego celem byłoby finansowanie wydatków w ramach NATO i poszczególnych krajów na stworzenie struktur obronnych i szybkiego reagowania w rejonie Europy Środkowej. Początkowy kapitał funduszu mógłby wynieść 100 mld euro, co notabene wydaje się nikłym kosztem w porównaniu do nakładów poniesionych na ratowanie systemu bankowego eurostrefy...
Andrzej Talaga, RZ, Sojusze bez wartości- Żaden inny koncept strategiczny nie doznał równie bolesnej porażki, jak idea aliansu krajów położonych w basenach Bałtyku i Morza Czarnego. Ani jedno z nich nie postrzega Polski jako zwornika takiego sojuszu, żadne nie orientuje polityki na Warszawę. Rdzeniem owego związku, zwanego niekiedy Międzymorzem, mogłaby być Grupa Wyszehradzka, ale widać, że jej członków niewiele już łączy poza dawną komunistyczną udręką (...) Nie inaczej z Ukrainą. Kijów, ten antyrosyjski, od lat kieruje co prawda wzrok ku Warszawie, ale tylko dlatego, że nikt inny nie chciał być akuszerem jego wciąż rodzącej się suwerenności. W Polsce narzekaliśmy, że na rokowaniach w Berlinie między Rosją, Ukrainą, Francją i Niemcami zabrakło ministra Sikorskiego, choć Warszawa, Berlin i Paryż mówiły jednym głosem podczas rewolucji na Majdanie. Sporo wskazuje jednak na to, że to nie Merkel nie chciała Polaka, ale Poroszenko (...) Niemało zwolenników ma także idea kierunku północnego, czyli sojuszu z państwami bałtyckimi i skandynawskimi. W przeciwieństwie do Ukrainy nie ma ona podstaw historycznych, o realiach politycznych, ekonomicznych i militarnych nie wspominając. Przecież nawet bezbronna Litwa, dzieląca niegdyś państwowość z Polakami, w obliczu zagrożenia nadal łamie prawa polskiej mniejszości, a wystarczyłoby je respektować, aby zbudować partnerskie stosunki z Polską.
ADHD
dlaczego niby nie mamy sprzedać Ukrainie broni ... - czyżby inni mogli zarobić a my nie ... -to jakiś absurd