Reklama

Dwa amerykańskie bombowce strategiczne dalekiego zasięgu B-1B przyleciały do Korei Południowej z wyspy Guam na Pacyfiku, a cztery myśliwce F-35B, zbudowane w technologii obniżonej wykrywalności i należące do korpusu piechoty morskiej USA - z Japonii. W ćwiczeniach nad Półwyspem Koreańskim wzięło udział sześć myśliwców południowokoreańskich - poinformował przedstawiciel resortu obrony, na którego powołuje się agencja Reutera.

Według południowokoreańskiej agencji Yonhap w ćwiczeniach uczestniczyły cztery południowokoreańskie myśliwce F-15K. Te ostatnie maszyny są w Republice Korei dostosowane do użycia pocisków manewrujących Taurus KEPD 350, niedawno przeprowadzono ćwiczebne strzelanie tym systemem uzbrojenia, charakteryzującym się zasięgiem ponad 500 km.

F-35B
Fot. Lockheed Martin

W praktyce oznacza to, że w ćwiczeniu wzięły udział trzy typy zaawansowanych samolotów przeznaczonych do precyzyjnych uderzeń konwencjonalnych. Bombowce B-1B obecnie bowiem, w przeciwieństwie do B-2 i B-52, nie są zdolne do użycia broni jądrowej (zostały pozbawione tej możliwości po zakończeniu Zimnej Wojny), ale mogą przenosić szeroką paletę uzbrojenia konwencjonalnego włącznie z pociskami JASSM-ER o zasięgu ponad 900 km.

Towarzyszyły im maszyny piechoty morskiej F-35B - naddźwiękowe myśliwce skróconego startu i pionowego lądowania, które niedawno osiągnęły gotowość operacyjną, jak i F-15K. Te ostatnie myśliwce są rozwinięciem F-15E Strike Eagle, dodatkowo dostosowanym między innymi do użycia pocisków manewrujących Taurus.

F-15K
Podstawową siłą uderzeniową lotnictwa Korei Południowej jest 179 wielozadaniowych myśliwców F-16C/D i 60 F-15K Slam Eagle (na zdjęciu), Fot. Chief Master Sgt. Gary Emery, U.S. Air Force

Warto dodać, że B-1B powstały w odpowiedzi na rozbudowę broni strategicznej jeszcze przez były Związek Radziecki, ale po zakończeniu zimnej wojny stanowią jedno z podstawowych narzędzi projekcji siły USA. Maszyny tego typu uczestniczyły w bombardowaniach terrorystów Daesh, ale też brały udział np. w ćwiczeniach Saber Strike 2017 na wschodniej flance NATO.

W piątek Korea Północna przeprowadziła kolejną próbę balistyczną, co spotkało się z ostrym potępieniem ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ.

W zeszłym tygodniu siły powietrzne Korei Południowej przeprowadziły u zachodnich wybrzeży kraju ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji, w tym pocisków samosterujących. Jak podały władze w Seulu, manewry miały na celu zademonstrowanie militarnych zdolności reagowania na północnokoreańskie prowokacje.

W związku z przeprowadzeniem 3 września przez Koreę Płn. szóstej już próby nuklearnej, a wcześniej prób z międzykontynentalnymi pociskami balistycznymi (ICBM), w ostatnim czasie napięcie na Półwyspie Koreańskim znacznie wzrosło.

Czytaj też: Północnokoreańska rakieta balistyczna nad Japonią

11 września Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła jednomyślnie rezolucję o nałożeniu dodatkowych sankcji na Koreę Północną. Nowe restrykcje przewidują m.in. wprowadzenie limitu na dostawy ropy naftowej do Korei Płn., całkowite embargo na eksport gazu ziemnego do tego kraju i zakaz importu północnokoreańskich wyrobów tekstylnych.

JP/PAP

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. januszek 94

    Można wniosek wyciągnąć z relacji aktywnych FOROWICZÓW iż koszt zestrzelenia KIMA rakiety jest za drogi ! No i ta wysokość dla techniki amerykańskiej - nie odpowiada amerykanom ? Pytanie nas nurtujące brzmi : czy są te super - hiper konstrukcje USA warte tych pieniędzy wydane w obronie przed atakiem rakiet zagrażających ludności ? Naśmiewanie się z systemu S-300 ,400 , 500 - przy jednoczesnym usprawiedliwianiu Amerykańskich systemów anty rakietowych ( krótki , dalekiej ) odległości wydaje się - bajaniem jak zwykle . Wniosek jest jeden szachowanie - się wrogich systemów USA i reszta nie podporządkowujących się krajów dysponujących rakietami jak i głowicami różnej wielkości jak i różnego zastosowania ( atom , termobaryczne i innych związków chemicznych zagrażających istotom żywych ) - jest po prostu raz wrogiem jak i nie docenionym czynnikiem panowania nad całym globem ? A tego nie można realnie sprawdzić między dużymi graczami jak Rosja , Chiny , Iran oraz inni lokalni gracze dysponującymi nośnikami jak samymi głowicami ale w mniejszej ilości ? Oby technika wojenna nadal pozostawała w hangarach i ukryta w tunelach do tego przygotowanych .

  2. PozdrawiamJanuSHe

    Każda wojna ukazuje jedną zasadę: sprzęt jak to sprzęt, umiejętnie wykorzystany i w dobrych (wyszkolonych) rękach sieje postrach. Ale co innego walczyć z państwem 3 świata które w linii ma masę przestarzałych i "gołych" MiG 23/29 a co innego po "pokonaniu" zasymilować i opanować podbite terytorium ;) Kiedy do PLskich Januszy dojdzie to, że te wszystkie wojenki prowadzone dziś przy użyciu zbyt drogiego i skomplikowanego sprzętu to pic na wodę i fotomontaż?

  3. szajswaffe

    "Niewidzialne" to one są może dla Papuasów. Za to dla wszystkich taki F-35 jest przede wszystkim powolny, słabo uzbrojony, wciąż wysoce awaryjny, wymagający skomplikowanego i drogiego serwisowania.

    1. Mati

      Co do skomplikowanego serwisowania pełna zgoda.Reszta twoich wad niestety mija się na chwilę obecną z prawda .

    2. FAN myśliwca F-35

      F-35 może przeleciec przez całą rosje, a i tak go nie zobaczą na radarze, ba, choć by nawet zawisł nad radarem systemu S-400, to nic nie będą wiedzieć:) choć by leciał za eskadrą myśliwców SU-27 to ich piloci nic na radarze nie zobaczą, i to choć by nie wiem jak się starali :))

    3. b

      Dla najnowszej ruskiej OPL powolne Tomahawki w Syrii są za trudne do zestrzelenia więc naddźwiękowe myśliwce stealth tym bardziej.