Reklama

Siły zbrojne

Koniec ery fregat Oliver Hazard Perry

Ostatnia fregata typu Oliver Hazard Perry USS “Kauffman” była wycofana ze służby we wrześniu 2015 r. I już nigdy do niej nie wróci. Fot. M.Dura
Ostatnia fregata typu Oliver Hazard Perry USS “Kauffman” była wycofana ze służby we wrześniu 2015 r. I już nigdy do niej nie wróci. Fot. M.Dura

Amerykańska marynarka wojenna poinformowała, że wycofane wcześniej fregaty typu Oliver Hazard Perry nie będą ponownie wprowadzane do służby. Ich rolę w przyszłości mają przejąć tylko nowe okręty – w tym typu LCS.

Główną przyczyną rezygnacji z planów ponownego uaktywnienia nawet siedmiu fregat typu Oliver Hazard Perry są koszty. Amerykańska marynarka wojenna oszacowała bowiem, że wprowadzenie do służby tych jednostek kosztowałoby nawet kilkaset milionów dolarów.

Za takie pieniądze można by było wprowadzić kilka zupełnie nowych oceanicznych okrętów patrolowych, które o wiele lepiej (biorąc pod uwagę szacunki „koszt-efekt”) wykonywałaby takie zadania jak: nadzór obszarów morskich w czasie pokoju, zwalczanie nielegalnej imigracji i przemytu oraz poszukiwanie i ratownictwo. A to właśnie z myślą o takich działaniach pojawiła się idea powrócenia do służby starych fregat.

W ten sposób został odrzucony pomysł sekretarza amerykańskiej marynarki wojennej Richarda V. Spencera, który sugerował, że taka modernizacja może zaradzić na brak dostatecznej liczby okrętów. Obecnie pomocą w „pokojowych” działaniach mają być okręty do działań przybrzeżnych LCS oraz jednostki szybkiego transportu wyposażone w rozpoznawcze, bezzałogowe statki powietrzne.

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. ewfwefwefwef

    kilkaset miliardów ??? kto to liczył

    1. HanSolo

      Ten, kto realnie nie wyda nawet 10% tych pieniędzy, tylko przeznaczy dla określonych podmiotów blisko powiązanych grupami zarządców spółek skarbu panstwa.

  2. infernoav

    Na chwilę obecną Polska nie potrzebuje floty na Bałtyku. Kilka patrolwcow, jeden okręt transportowy dla misji międzynarodowych, 4 okręty podwodne mają sens tylko jeśli mają pociski rakietowe, niszczyciele min. Helikoptery do zwalczania okrętów podwodnych. To tyle w temacie, Bałtyk to ze strategicznego punktu widzenia sadzawka, z dzisiejszymi systemami rakietowymi szkoda pieniędzy na okręty, które zatopione będą w pierwszych dniach lub tygodniach wojny. Nie ma co porównywać się do byłych krajów kolonialnych gdyż dla nich flota to element nacisku i dealu z byłymi koloniami.

    1. zly

      No popatrz, państwa bałtyckie (z Rosją na czele) rozbudowują swoje floty a Polska nie potrzebuje Marynarki. Ciekawa teoria.

    2. HanSolo

      Stek bzdur. Nie mamy szansy na cokolwiek innego niż fregata gdy chodzi o użycie w szyku morskich jednostek NATO. Jednostka transportowa tzn co? Kontenerowiec? Drobnicowiec? Jesli ma to być to tzw Carrier, to śpiesze donieść że polski budżet MON na MW po odrzuceniu remontów, modernizacji i budowy a nawet utrzymania czegokolwiek co styka się z wodą, nie wystarczy na budowę takiej jednostki. Jak to mawiają Amerykanie: "Keep dreaming".

  3. Adam

    Jaki koniec u nas dwa te zabytki a w zasadzie jeden bo drugi służy jako magazyn części zamiennych będą pływać jeszcze z 50 lat aż ze starości same nie pójdą na dno.A następców niema i nie będzie za to budujemy super holowniki.Nasza MW to obraz nędzy i rozpaczy,jedyny OP który miał wartości bojowe poszedł z dymem i cisza o nim.Żadna władza z tym nic nie robi

  4. MaRliN

    Polska wierność wobec sojusznika iwspólne interesy jak ipoglądy powinnabyć nagrodzona i podarowanie Polsce za symbolicznego dolara 6fregat aapropo remontów opodatkuje się dodatkowo naród ibędzie ok a my staniemy sie lokalną potęgą

  5. Marek1

    Kupić !! Kupić wszystkie Olivery ! najlepsze, bo ... amerykańskie !! Przypomnę tylko, że za wydane z budżetu MON 2,5 mld zł na samoloty dla partyjnych ViP-ów, można było kupić 2 doskonałe, nowoczesne fregaty rakietowe klasy Iver Huitfieldt z pełnym zestawem uzbrojenia. Okręty te zmieniłyby obecna sytuacje strategiczna na Bałtyku, ale to NIE było dla MON priorytetem ...

    1. podatnik polski

      A teraz dowiedz się ile Polskę kosztuje utrzymanie złomów OHP i też sobie przelicz co realnie broniącego Polski można by za to kupić.

    2. EUropa

      Primo po pierwsze, to za 2,5 mld PLN to nie kupi sie porzadnej i uzbrojonej po zeby fregaty! Takowe oscyluja wokol 1 miliarda Euro(ponad 4 mld PLN)! Cena norweskich czy dunskich fregat jest permanentnie zanizana a ceny sa teraz tez inne, niz podczas budowy tych okretow. Primo po drugie, to samoloty dla VIPow byly/sa potrzebne, chociazby ze wzgledu na bezpieczenstwo, bo np. takie JAKi to chyba wiek emerytalny juz osiagnely ;) Dawno temu powinno sie te maszyny juz kupic i nie klasc na wadze co moznaby za to i tamto innego kupic.

    3. bobo

      Są pewni, że będą rządzić do 2031 to i kupili żeby im się wygodnie latało. A marynarka wojenna im niepotrzebna bo niezbyt nadaje się do chronienia władzy przed suwerenem.

  6. CB

    Akurat w tym wypadku używanie słowa "nigdy" jest sporym nadużyciem ;) Podobne pomysły, dotyczące zresztą różnych okrętów, wracają tam jak mantra z pewną regularnością i dopóki ich ostatecznie nie potną na złom, zapewne będą się pojawiać nadal. A oni lubią trzymać zakonserwowane okręty/samoloty/pojazdy w rezerwie, więc i tych pewnie tak szybko nie zezłomują.