Geopolityka
„Zwycięstwo pochodzi od Allaha i jest ono blisko"
Ajatollah Chamenei grozi „silniejszym i boleśniejszym” atakiem na Izrael.
Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah zagroził we wtorek w serwisie X, że Izrael czeka „silniejszy i boleśniejszy” atak ze strony Iranu.
Zwycięstwo pochodzi od Allaha i jest ono blisko”
Chamenei
Dołączając posępną grafikę, przedstawiającą wielopoziomową irańską podziemną bazę rakietową, z której wystrzeliwane są rakiety w stronę nieba. We wpisie opublikowanym w dość niezręcznym języku hebrajskim Chamenei napisał, że „z Bożą pomocą ciosy powstańczego frontu staną się silniejsze i bardziej bolesne dla zużytego i gnijącego ciała reżimu syjonistycznego”.
Iran zaatakował we wtorek Izrael prawie 200 rakietami; w całym Izraelu ogłoszono alarm. Armia poinformowała, że zestrzeliła „dużą część” ze 180 pocisków. Według Teheranu nalot był zemstą za zabicie przez Izrael przywódców Hamasu i Hezbollahu. Izrael zapowiedział już odpowiedź.
radziomb
ciekawe czy Allach wspomoże jak stracą wszystkie rafinerie i kopalnie ropy i nie będą mieli za co i gdzie produkować rakiet. Natomiast lotniska i fabryki nuklearne maja pod ziemią i wątpie czy im je Izrael rozwali bo jednak S300 mają do jakiejś ochrony.
Jan z Krakowa
Niczego dobrego, to raczej nie wróży, a i nie wróżyła, ekstremistyczna polityka Iranu i nieustanne ataki ze strony Iranu. To jest przyczyna wszystkich problemów i skutków możliwej wojny na Bl. Wsch. Prewencja ze strony Izraela to tylko skutek i obrona. Jeszcze jest jeden aspekt -- Iran dąży do posiadania A-bomby i to jest problem istotny.
Zam Bruder
Iran przeszarżował spuszczając co rusz ze smyczy Hezbollahów a nie osiągnął jeszcze wystarczającego potencjału do bezpośredniej konfrontacji z Izrael - ten za to najwyraźniej jest już gotów do ostatecznego starcia zarówno z samym Teheranem jak i jego sojusznikami i niczego dobrego to nie wróży dla Bliskiego Wschodu który może pogrążyć się w wojnie której skutki trudno nawet przewidzieć.