Reklama

Geopolityka

Szojgu w odstawkę. Chciał zastąpić Putina? [KOMENTARZ]

Siergiej Szojgu z 2022 roku po nie zajęciu Kijowa
Siergiej Szojgu z 2022 roku po nie zajęciu Kijowa
Autor. mil.ru

Powołanie na stanowisko ministra obrony Andrieja Biełousowa na szczęście dla Ukrainy jest jeszcze jednym dowodem na to, że Minoboroną ma z zasady kierować polityk, a przy okazji wojskowy ignorant. Tak samo było zresztą w przypadku Siergieja Szojgu oraz jego poprzednika: Anatolija Sierdiukowa.

Pomimo, że na oficjalnej stronie rosyjskiego ministerstwa obrony Siergiej Szojgu jeszcze o północy 12 maja 2024 roku był nadal wymieniany jako minister, to jednak jest prawie pewne, że zostanie on przesunięty na stanowisko Przewodniczący Rady Bezpieczeństwa, a na jego miejsce zostanie powołany Andriej Biełousow. Jedyną niewiadomą z tej układanki personalnej jest los Nikołaja Patruszewa, który zastąpiony przez Szojgu jak na razie znajduje się w politycznym niebycie.

Komentarze, jakie natychmiast pojawiły się w mediach oficjalnie wskazują na wolę Kremla ucywilniania ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej, tak aby dać pozory cywilnej kontroli nad armią i lepszego zarządzania ogromnym budżetem przeznaczonym na wojsko. W rzeczywistości to „ucywilnianie” było już realizowane wcześniej. Tak bowiem, jak Andriej Biełousow jest ignorantem wojskowym dzisiaj, tak Siergiej Szojgu był ignorantem wojskowym w 2012 roku, gdy stawał na czele resortu obrony.

Czytaj też

Trzeba bowiem pamiętać, że zdymisjonowany właśnie szef Minoborony nigdy tak naprawdę nie służył w armii, będąc typowym radzieckim i rosyjskim aparatczykiem. Jedynym jego wykształceniem wojskowym było przeszkolenie na „katedrze wojennej” w Krasnojarskim Instytucie Politechnicznym, gdzie Szojgu studiował do 1977 roku na kierunku inżynieria budownictwa lądowego. Jako typowy student nie służył więc tak naprawdę w armii, otrzymując jednak po zaliczeniu „katedry” stopień „młodszego porucznika”.

Reklama

Szojgu nie przeszedł również szkolenia wojskowego w dalszym ciągu swej kariery. Najpierw bowiem pracował w przemyśle, a od 1988 roku został aktywnym działaczem partyjnym (podobnie zresztą jak jego ojciec Kużugiet Szojgu). Bardzo szybko awansował zdobywając drogą partyjną dalsze wykształcenie (tytuł doktora ekonomii), jak również od razu stopień generała (od Borysa Jelcyna) za wierną postawę podczas puczu w Moskwie w 1993 roku.

Szojgu otrzymał od Jelcyna 20 września 1999 roku nawet tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej „za odwagę i bohaterstwo wykazane podczas pełnienia służby wojskowej w ekstremalnych sytuacjach”. Co ciekawe był on wtedy ministrem Federacji Rosyjskiej ds. Obrony Cywilnej, Sytuacji Nadzwyczajnych i Pomocy w Katastrofach w stopniu generała pułkownika.

Siergiej Szojgu z 2015 roku po zajęciu Krymu
Siergiej Szojgu z 2015 roku po zajęciu Krymu
Autor. Fot. mil.ru

Za swoją wierną postawę Szojgu został ostatecznie powołany decyzją Władimira Putina 6 listopada 2012 roku na stanowisko ministra obrony. Zastąpił on Anatolija Sierdiukowa, który również nie był wojskowym, ale ekonomistą (kończąc w 1984 roku Instytut Radzieckiego Handlu w Leningradzie) i prawnikiem (po wydziale prawa na Uniwersytecie w Sankt Petersburgu). Teraz (w 2024 roku) nastąpił swoisty „powrót do przeszłości” i inżynier budownictwa zostanie zastąpiony ponownie ekonomistą. Następca Szojgu - Andriej Biełousow ukończył bowiem ekonomię na Uniwersytecie w Moskwie.

Takich różnic pomiędzy byłym i nowym szefem Minoborony jest zresztą jeszcze więcej. Biełołusow w porównaniu do Szojgu nie ma np. stopnia wojskowego. Jak się jednak okazuje tylko formalnie. Jako urzędnik państwowy wysokiego szczebla Biełołusow posiada bowiem rangę Doradcy Państwowego Federacji Rosyjskiej I stopnia. Tymczasem zgodnie z tabelą zatwierdzoną dekretem Prezydenta Federacji Rosyjskiej z 2005 roku ranga ta odpowiada stopniowi wojskowemu generała armii lub admirała floty. W rosyjskiej rzeczywistości nic więc nie stanie na przeszkodzie, by kolejną paradę wojskową na Placu Czerwonym w Moskwie poprowadził generał Biełołusow.

Pewnym problemem biorąc pod uwagę mentalność Rosjan może być ogromna różnica w liczbie odznaczeń. Szojgu miał ich bowiem na mundurze 55, a Biełołusow ma tylko cztery, w tym tak mało poważny jak medal „Pamięci 850-lecia Moskwy”. Ale i w tym przypadku nowy minister obrony będzie mógł liczyć na pomoc swojego pryncypała, a więc Władimira Putina. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że Biełołusowa zalicza się do grona popleczników i przyjaciół Putina, czego ostatnio na pewno nie można było powiedzieć o Szojgu.

Były już minister obrony stał się nawet swoistym obciążeniem dla rosyjskiego prezydenta, nie tylko nie dając mu na tacy kolejnych zdobyczy terenowych na Ukrainie, ale również teoretycznie zagrażając mu jako ewentualny następca. Tymczasem Biełołusow nawet na stanowisku prezydenta Federacji Rosyjskiej byłby dla Putina gwarancją utrzymania się u władzy, nawet jeżeli miałaby się ona odbywać z drugiego rzędu.

Reklama

Szojgu obciążają zresztą nie tylko niespełnione obietnice co do wojny na Ukrainie i polityczne ambicje, ale również jego zwolennicy na najwyższych szczeblach. Putin już zresztą zaczął z nimi robić porządek aresztując pod koniec kwietnia 2024 roku wiceministra obrony Timura Iwanowa - teoretycznie za korupcję. Tego rodzaju przewinienie jest jednak normą na najwyższych szczeblach rosyjskiej władzy więc prawdopodobnie akt oskarżenia zostanie zmieniony na zdradę stanu. I podobny zarzut może jeszcze czekać paru innych przyjaciół Szojgu.

Czytaj też

Na szczęście całe to zamieszaniem w rosyjskim resorcie obrony na pewno nie zaszkodzi Ukrainie. Szojgu był bowiem rzeczywiście wojskowym ignorantem zaczynając pracę w Minoboronie, jednak po jedenastu latach pracy jako minister już na pewno nim nie jest. I nie chodzi tu oczywiście o wiedzę wojskową, bo jej na pewno nie zdobył, ale o znajomość sytuacji w armii, jak również o umiejętność rozróżniania generalskich kłamstw od rzeczywistej sytuacji, jaka panuje w rosyjskich siłach zbrojnych. Tymczasem Biełołusow na początku będzie musiał polegać na radach i opiniach generałów, co na pewno nie wpłynie pozytywnie dla Kremla na sytuację na froncie.

Niewiadomą zostaje tak naprawdę los byłego już Przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa. Teoretycznie był to człowiek Putina, który za swoje zaangażowanie w prowadzenie wojny na Ukrainie został przecież objęty zachodnimi sankcjami. Podobnie jak Putin ma on również za sobą karierę w KGB, a później w FSB przez pewien czas będą nawet dyrektorem Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Teraz dekretem Prezydenta Rosji z 12 maja 2024 roku został jednak usunięty ze stanowiska, oficjalnie: „w związku z przejściem do innej pracy.”

W Federacji Rosyjskiej takie stwierdzenie wcale jednak nie musi wróżyć niczego dobrego.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. adamer

    Putin już wie że wojnę wygrywa Technika. To Nowy Bóg Wojny. A w tym Rosja jest słaba , na szczęście. W zasadzie to Rosja jest bezbronna. Atom nie do użycia a w pozostałej same złomy, Rosyjska Armia jest bardzo zacofana i dlatego ten Awans.

  2. sprawiedliwy

    Zycznie Prigozyna stalo sie faktem tylko pol roku pozniej

  3. QVX

    IMHO Biełousow to figurant, a prawdziwym ministrem będzie Putin. Po prostu Putler nie chce popełnić błędu Mikołaja II, który w 1916 oficjalnie objął dowództwo.

  4. Ein

    Z tą ignorancją panie komandorze bym uważał. To człowiek, który liznął między innymi stanowisko wiceministra w minoobronie i był odpowiedzialny za przemysł zbrojeniowy. Także może się okazać, że wie całkiem sporo i nie będzie musiał się długo "przyuczać". Oczywiście pozostaje pytanie na ile jest akceptowany i w ogóle będzie poważany w siłach zbrojnych .ru. To będzie decydować o skuteczności zarządzania tym burdelem.

  5. Krzysztof33

    Minister obrony nie musi być dowódcą, bo nie dowodzi. Ten ruch może być groźniejszy niż się na pozór wydaje :(