Reklama

Geopolityka

Szczyt pokojowy w Berlinie- inicjatywa skazana na klęskę

Angela Merkel postanowiła uregulować kryzys ukraiński na własną rękę z pominięciem instytucji unijnych i... Polski. Fot. Flickr/Christliches Medienmaga/CC3.0
Angela Merkel postanowiła uregulować kryzys ukraiński na własną rękę z pominięciem instytucji unijnych i... Polski. Fot. Flickr/Christliches Medienmaga/CC3.0

Jak w realiach otwartej interwencji rosyjskiej na Ukrainie wynegocjować satysfakcjonujące dla wszystkich stron konfliktu warunki pokojowe i jednocześnie się nie skompromitować? To dylemat, który uzmysławia nam, że berliński szczyt nie może zakończyć się sukcesem.  

Berliński koncert mocarstw

Niedzielny szczyt w Berlinie (17 sierpnia) z udziałem szefów MSZ Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji ma stanowić wstęp do politycznego uregulowania konfliktu w Donbasie. Inicjatywa odbędzie się bez udziału Polski. Z jakiegoś powodu nie zaproszono naszego kraju, "głównego architekta wschodniego wymiaru polityki UE", do uczestnictwa w rokowaniach. Czy był to wstępny wymóg Rosji odnośnie jej przystąpienia do rozmów? Pochodna walki Warszawy o unijne stanowiska? A może po prostu jej niekompatybilność z głównymi założeniami postawionymi przed szczytem (ciekawa w tym kontekście jest również nieobecność przedstawicieli władz unijnych)? Najprawdopodobniej nigdy się tego nie dowiemy. Faktem jest natomiast to, że główne narracje jakie przebiły się do europejskich mediów w przededniu spotkania w Berlinie nie napawają optymizmem.

Francja i Niemcy za wstrzymaniem działań wojennych. Rosja rozpoczyna otwartą interwencję

Prezydent Francji Francois Hollande wyraził w sobotę (16 sierpnia) zaniepokojenie z powodu wzrastającego napięcia pomiędzy Ukrainą a Rosją a pierwsze z wspomnianych państw wezwał do umiarkowania w działaniach prowadzonych wobec separatystów (sic!). Tego samego dnia szef MSZ Niemiec, Frank Walter Steinmaier na łamach Bilda przyznał, że liczy na szybkie przerwanie brutalnego konfliktu w Donbasie.

Powyższe stwierdzenia (i związana z nimi inicjatywa rozmów pokojowych) mają miejsce w momencie rozpoczęcia otwartej interwencji Rosji na Ukrainie. Jeden z przywódców sił prorosyjskich, Aleksandr Zacharczenko oficjalnie przyznał wczoraj (16 sierpnia), że otrzymuje dostawy broni od Rosji wymieniając przy tym m.in. 120 transporterów opancerzonych i 30 czołgów. Nie jest to raczej forma wywierania nacisku na Moskwę, by ta przeszła do twardszych działań w Donbasie, skoro od 15 sierpnia napływają do niego konwoje z ciężkim sprzętem przyozdobione rosyjskimi flagami i tablicami rejestracyjnymi.

Pokój w realiach rosyjskich planów maksimum wobec Ukrainy

Jak w realiach otwartej interwencji rosyjskiej na Ukrainie wynegocjować satysfakcjonujące dla wszystkich stron konfliktu warunki pokojowe i jednocześnie się nie skompromitować? To niemiecko-francuski dylemat, na który trzeba będzie odpowiedzieć, aby szczyt w Berlinie zakończył się konkretami. Kreml od czasu upadku ZSRS nie zgadza się na integrację Ukrainy z NATO, ale obecnie nie zamierza tolerować także umowy stowarzyszeniowej tego państwa z UE. Notabene to właśnie z tego powodu wybuchła wojna. Obie kwestie jednoznacznie definiują cel strategiczny Putina- to sięgnięcie po całość państwa ukraińskiego, prastarą ruską kolebkę i fundament imperium.

Pokój w realiach rosyjskich planów minimum wobec Ukrainy

Warto zauważyć, że nawet rozpatrując potencjał berlińskich negocjacji pod kątem podziału Ukrainy dojdziemy do wniosku, że jest on mizerny. Pozostający pod wpływem rozbuchanego do granic możliwości dyskursu nacjonalistycznego, Władimir Putin nie zdecyduje się przecież na „odpuszczenie” Donbasu (rezygnacji z nabytku krymskiego w ogóle nie biorę pod uwagę).

Istnieje oczywiście alternatywny wariant negocjacyjny, o którym warto wspomnieć. Mówiąc o szybkim przerwaniu brutalnego konfliktu nad Dnieprem Steinmaier świadomie zmierza w kierunku zamrożenia obecnej sytuacji w regionie i uczynienia z obwodów ługańskiego i donieckiego nowego Naddniestrza. Niemniej scenariusz Mołdowy i Gruzji pokazuje, że w obecnych realiach to już zbyt mało, by wyhamować prozachodnie aspiracje postsowieckich państw. Ich integracja jest dziś możliwa nawet w przypadku nieuregulowanych kwestii granicznych.

Efektem berlińskiego kompromisu mogłaby być również propozycja odzyskania przez Moskwę panowania nad obszarem całej wschodniej Ukrainy nazywanej przez propagandę kremlowską „Noworosją”. To jednak moim zdaniem także mało prawdopodobny scenariusz. Żaden rząd w Kijowie nigdy nie zgodzi się na takie rozwiązanie. Podobnie Moskwa, której zaplecze intelektualne od lat kreśli zachodnią granicę rosyjskiej strefy wpływów wzdłuż linii Psków-Brześć-Lwów-Odessa.

Dwa scenariusze dla Ukrainy

Mamy zatem do czynienia z negocjacyjnym węzłem gordyjskim i wydaje się, że w jego ramach trudno będzie osiągnąć efekt win-win. W tym kontekście dwie najbardziej prawdopodobne w najbliższym czasie prognozy dla Ukrainy to stopniowe przechodzenie tego państwa pod „opiekę” rosyjską przy cichej akceptacji Zachodu w zamian za przestrzeganie „status quo” przez Kreml. Bądź uczynienie z obszaru naszego wschodniego sąsiada areny permanentnego chaosu a więc klasycznej „proxy war” bez otwartej konfrontacji NATO i Rosji (co oznaczałoby uruchomienie dostaw broni i instruktorów zachodnich nad Dniepr).  

Reklama
Reklama

Komentarze (16)

  1. wróg

    Jak Niemcy dogadują się z Rosjanami to zazwyczaj nie chodzi o Ukrainę...

    1. Jac

      Celnie ;) Najgorsze, że czy się kłócą czy miłują to i tak przy okazji dostaje się nam

  2. ryszard56

    I znow pokazano Polsce miejsce w szeregu ,nic nasz adyplomacja przez tyle lat sie ie nauczyla,tylko Państwo bogate i z silna Armia sie liczy tak jak Izrael i Turcja,a my sie cieszymy defilada WP gdzie praktycznie stary zlom pokazano ,zbroić sie ijeszcze raz zbroicsie ,okrety podwodne tylko z rakietami manewrujacymi ,ciekawe co to za szpiedzy w MONie nie chcą takich okrętów ,przydał by sie Pan Piłsudzki teraz gorzej niz w 39

  3. Bit

    Polska ma taką samą pozycję jak w 1939 roku. Niemcy nie chcą baz w PL, aby w razie czego dogadać się z Rosją bez tej komplikacji. UE ma w nosie nasze interesy bo to są dla niej peryferia wielkiego biznesu. Wielki biznes nie będzie zwalczał Rosji bo to nie ZSRR i nie zagraża ich interesom na świecie. Bez baz w PL gwarancje NATO mają taką samą wartość jak sojusze z GB i F w 1939 roku. Czy ktoś sobie wyobraża, że ruszy armia niemiecka do boju gdy zagony pancerne Rosji przekroczą naszą granicę? Prędzej mogą dotrzeć marines z baz w USA, ale to tylko fikcja. Wniosek jeden: wzrost gospodarczy za wszelką cenę, silna armia i rezerwa / niestety obowiązkowa służba dla wszystkich /, dostęp do broni masowego rażenia. Sorry za szczerość.

    1. Wojmił

      co zatem mamy robić? uczyć się i uczyć, rozwijać naukę i technikę i być coraz bardziej naukowo-technicznym narodem, maksymalnie jak się da to i gospodarczo będziemy silni...i zbrojni... a nie tylko modlić się kłócić wzajemnie... modły i kłótnie nas nie obronią..

  4. Wojmił

    Jakim trzeba być głupim, aby podjąć się takiego działania - mam na myśli Merkel i Hollande... z dwóch głównych powodów: 1) naiwniactwo - czyli wiara w to, że niby Rosja chciałaby pokojowego uregulowania konfliktu z uwzględnieniem interesów Ukrainy? nie... ale wiarę w to podsycają tacy zdrajcy Europy jak min. spraw zagr Niemiec - ten Walter Steinmeier... czy Merkel jest głupia czy ulega złym doradcom? a może jest realistką i sądzi, że tak będzie najlepiej bo innego sposobu nie ma? 2) podkopywanie jedności w UE i NATO - podjęcie tej inicjatywy jest na rękę Putinowi - celem jego jest dzielić kraje europejskie i kraje europejskie z USA... podjęcie tej inicjatywy spowodowało, że Putinowi się to udało... zamiast działać jako jedność - cały świat zachodni czyli NATO albo jako dwa potężne podmioty UE + USA.... no niestety... ci politycy się nie sprawdzają... będzie większy kryzys, będzie narastał i jak stanie się bardzo groźnie dopiero zrozumieją, że na zagrożenia tylko Federacja Europejska jest rozwiązaniem....

    1. wróg

      Przecież Rosjanie chcą pokojowo: "moja piękna, niewolił Cię będę tak czy tak, po dobroci zechcesz, czy męskiej ręki potrzebujesz?"

  5. ryszard56

    I Polska znow pominieta,kiedy nasi dysydenci zrozumieja,że tylko majac silna Armie i gospodarke ,to wtedy bedziemy sie liczyć na arenie międzynarodowej ,łacznie z bronią nuklearna wszystko robić po cichu tak jak Izrael ,uczyc sie od nich ,a nie tylko krytykowac i narzekać ,kiedy ten RZąd sie obudzi,szybkośc i planowanie modernizacji Armii jest zatrważająca,nie mamy żadnej koncepcji obrony i wizji naszej Armii sama jej znikoma ilość 50 000 wojsk operacyjnych mowi za siebie,,,pokaz takich systemow obrony jak Osa to wywołuje tylko śmiech,brak samolotów roznego typu,śmiglowców,obrony OPL i antyrakietowej która by skutecznie neutralizowala Rosyjkie rakiety i systemy,brak nowych systemow uzbrojenia tak jak laser ,plany zakupu okretow podwodnych bez rakiet manewrujacych ,budowa niszczycieli min zamiast rakietowych i wiele innych zeczy ,pozdrawiam

    1. nash13

      czyzby przetarg na dostawe okretow podwodnych juz sie rozstrzygnal? jesli wybierzemy okrety bez rakiet manewrujacych to zaczne powaznie podejrzewac istnienie bardzo silnego lobby prorosyjskiego (nie mowiac o zakamuflowanych agentach kremla) w najwyzszych kregach polskiej armii

    2. Marek

      100/100 Jak słuchałem, co gadające głowy mówiły o bezpieczeństwie Polski śmiać się nie mogłem, choć ich naiwne wypowiedzi były śmieszne. Komorowski dziś mówi Si vis pacem, para bellum? Ładnie. Nawet bardzo ładnie. Tylko gdzie on, Tusk, Klich i Rostowski byli wcześniej? Żeby zwracać do budżetu forsę, która powinna iść na armię po tym, co było w Gruzji? Piramidalna wręcz głupota.

    3. Towczuk

      W kraju tak zdemolowanym, gdzie wyjechala watacha ludzi najbardziej aktywnych - miliony, nie ma po prostu kasy, skad wziasc? Podatki juz podwyzszaja, 80% ludzi zarabia do 600-650 euro netto (2500 - wg statystyk). Po prostu nie ma komu zabrac... Smutne.

  6. obiektywnie

    Ruś Kijowska to kolebka UKRANY a nie Rosji która powstała z bękartów kijowskich książąt. A Putinom bliżej do mongolskich plemion niż SŁOWIAŃSKIEJ Ukrainy.

    1. Wojmił

      Dokładnie tak... Japończycy, Korea płd i Tajwan są bliżsi białemu człowiekowi niż azjatom... mimo, że rasa żółta... Za to rosjanie są bliźsi azjatom, mimo, że rasowo to biali ludzie...

  7. Mandaryn

    W języku polskim od niepamiętnych czasów pisze się Mołdawia, a nie Moldowa. Co to za słowny potworek? Broniąc Polski - bronmy także jej język!

  8. Witold Dulęba

    Wschodnia Ukraina została na tyle okaleczona przez "współbraci" z Kijowa i Zachodniej Ukrainy, że nie jest możliwy ich dalszy byt w ramach jednego państwa. Tego faktu strony rozmów nie mogą zignorować.

  9. z prawej flanki

    jeszcze coś mi sie ciekawego przypomnialo ; w ubieglym tygodniu w DTV "publicznej" tivi trafilem na wypowiedź jakiegoś (zdaje sie) holenderskiego eksperta n/t przyczyn "katastrofy" malezyjskiego pasaźera. Cóź tam niezwyklego uslyszalem? To wlaśnie ciekawe ,bo nie dość źe podal w watpliwość sam zestrzal rakieta (na kilku foto byly uwidocznione charakterystyczne ślady po odlamkach ekspolodujacej glowicy) ,ale i...moźliwość odsluchania zapisu rozmów zalogi - niby powodu znacznego uszkodzenia rejstratora. Premier Holandii w ostatnich wypowiedziach teź znacznie obniźyl loty ,czyli ton ; czy to nie przypadkiem celowe czyszczenie przedpola przed berlińskimi rozmowami ,które z pewnościa maja na celu ustanowić "pokój" na wschodzie Ukrainy? Z rosyjskim obiciem?

  10. qqqq

    Bez UK i USA te rozmowy nic nie znaczą :)

  11. drio

    Szczyt "poza unią" bez najważniejszych osób. Polska jako druga kategoria, wiecznie odpychana. Szczyt "z udziałem szefów MSZ Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji" już stało się to monotonne i nie efektowne. Ja bym to nazwał szczytem "poza szczytem". Tasowanie i kartowanie poza szczytem ze względu na pieniądze, kontrakty. Rosja nie odpuści dwóch obwodów, a oni niech szczytują dalej i tak nic z tego nie wyjdzie.

    1. jak tak

      Jaki szczyt ? To farsa a nie szczyt. Putin z oczywistych powodów nie będzie chciał siedzieć przy jednym stole z Sikorskim. Jako dyni widzimy sprawę taką jaka jest a nie taką jaką chcemy widzieć. Rozmowy z Francją czy Niemcami to dla Putina jak rozmowa z pięciolatkiem dla którego horyzont kończy się na spokojnym zjedzeniu swojego nussbeiser'a.

  12. Darek S.

    Chcą w mediach zaistnieć, że próbowali, że nie siedzą z założonymi rękoma. Gdyby nasza armia wyglądała inaczej, gdyby nie był to obraz nędzy i rozpaczy, pewnie też byśmy w tym szczycie uczestniczyli. Brak Turcji oznacza, że o sprawie Krymu nikt już gadać nie będzie. A gdyby tak wysłać tam na Krym najtańszych najemników Mudżachedinów, można by odgrzać w negocjacjach temat Krymu. W Libii swoją robotę zakończyli, w Syrii już im się nudzi, mogliby zwiedzić Krym.

    1. ryszard56

      dobry pomysl

    2. topic

      A jak mają się niby tam dostać ? Wpław ?

  13. j

    Jak oni chcą coś załatwić z pominięciem USA?

    1. fgdfg

      Dobre pytanie ;) Problem jest w tym że Niemcy chcą rządzić Europą, dowództwem w Nato bo to niby największa gospodarka Europy która wykupuje zakład po zakładzie podstępem w innych Państwach a ktoś na to pozwala. Chcą być uniezależnieni od innych, nie lubią jak są jak to ostatnio nazwali "psem" ciągniętym na smyczy. Szacunek największy należy się Szwecji co wykupili stocznię od nich i zagrozili że jak nie wykupią to przyjdą z wojskiem. Pakt obronny Polska powinna mieć ze Szwecją, Norwegią i Danią. Po za tym USA dobrze wiedzą co Niemcy i Rosja kombinują, po to jest całe śledzenie, inwigilacja itp. Dlatego Stany i UK chcą wojska postawić w PL bo wiedzą co by się wydarzyło i może kolejne rozbiory by były w Polsce. Zaznaczam że na defiladzie Wojska Polskiego nie uczestniczyli Francuzi tylko Kanada i USA i coś o tym świadczy że Niemcom i Francuzom zaufać nie można na 100%

  14. Hans Close

    Czy powinniśmy traktować Rosję jako równorzędnego partnera z porównywalną do Zachodniej populacją, gospodarką, kulturą, czy siłą militarną? NIE! Oto dowody: POPULACJA: Populacja Rosji 150 ml ... Populacja USA 350mln obywateli Populacja UE 650 mln obywateli (USA + UE = 1mld obywateli Zachodu!) GOSPODARKA: PKB (nominalnie) Rosja 1 477 mld USD ... Włochy 2 037 mld USD Chiny 5 745 USA 14 622 mld USD UE 16 180 mld USD (USA + UE = 33 mld USD PKB Zachodu - Rosja 1,5 mld USD) Średnie PKB na mieszkańca: Rosji 17 884 USD (95% kacapów nawet nigdy nie widziało na oczy takich pieniędzy) UE 33 135 USD USA wynosi 53 101 USD BADANIA I ROZWÓJ: Roczne wydatki roczne na B+R (badania i rozwój) Intel 7,5 mld USD Volkswagen 9,7 mld USD Rosja 28 mld USD ... Chiny 284 mld USD USA 450 mld USD (UE około 350mld USD + USA = 800 mld USD - Rosja 28 mld USD) NAUKA: Nagrody Nobla Rosja 30 ... Niemcy 80 UK 112 USA 320 ZBROJENIA Roczne wydatki na zbrojenia: Rosja 61mld $ ... Francja 65mld $ UK 69mld $ Chiny 98mld $ USA 663mld $ !!! Rosja zajmuje 11,46% powierzchni lądów naszej planety!!! Rozprzestrzenili się na naszej Ziemi jak bakterie chorobotwórcze, wywołują wojny, dokonują agresji na sąsiadów, przeprowadzają czystki etniczne i ludobójstwa, terroryzują świat bronią jądrową, eksterminują całe narody za pomocą sztucznie wywołanego głodu! Czy taki prymitywny, agresywny i bandycki naród ma prawo do 11,46% NASZEJ ZIEMI?

    1. jarek

      Dobre uwagi. Najwyższy czas wyplenić chwasty.

    2. Blade

      Porówanie arsenałów atomowych - Rosja : USA 1.4 : 1 Jakiej naszej ziemi - zastanów się ???

    3. realizm

      Bardzo dobry komentarz i pytanie. Zwróciłbym tylko uwagę na taki oto szczegół: jeśli wg oficjalnych danych Rosja wydaje na zbrojenia 61 mld$, to znaczy, że realnie wydaje połowę tej sumy, a w rzeczywistości 1/10 tej sumy. Reszta jest wypadkową kreatywnej statystyki, kont i kieszeni skorumpowanych KGB-owców, siłowików i ich długiego łańcucha pokarmowego. To dlatego Rosja nie podejmie realnej interwencji na Ukrainie, zaś determinacja tej ostatniej w perspektywie kilkuletniej może zadecydować o wygranej - odzyskaniu wschodu kraju i Krymu. Jaka jest różnica pomiędzy obecną formą konfliktu "hybrydowego", a inwazją, i jakie korzyści „wizerunkowe” przynosi Kremlowi taka forma zaangażowania, skoro każde dziecko na świecie wie, że wojny z Ukrainą nie prowadzą żadni "separatyści" tylko po prostu Rosja? Korzyścią jest to, że Rosja może szantażować i straszyć naokoło swoim potencjałem militarnym, nie ujawniając go. Inwazja oznaczałaby zderzenie ruskich bajek z rzeczywistością – konfrontację mitomańskich opowiastek Goliata na glinianych nogach z realnością determinacji słabego, niedocenianego ukraińskiego Dawida.

  15. Legion

    Cóż win-win byłby gdyby ukraina uznała stratę Krymu ale rosja odpuściłaby wschodnia ukrainę ale jak to wszyscy wiemy to jest niemożliwe... Z tych 2 możliwości obstawiałbym raczej 2gą klasyczna skryta konfrontacja jak za czasów ZW.

  16. z prawej flanki

    tytułowe foto ; d o b r a mina do (bardzo) złej gry...

    1. wróg

      Jak na przywrócenie sytuacji sprzed traktatu wersalskiego? Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Na paradzie w Warszawie widziałem bezsprzecznie niemieckie czołgi, a na trybunie rosyjskiego agenta :D