Reklama

Siemoniak po RBN: po szczycie NATO trzeba działać dalej

Autor. Marek Borawski/ KPRP

Z zadowoleniem przyjmujemy, że Finlandia i Szwecja przystąpią do NATO i stałą obecność dowództwa V Korpusu armii USA w Polsce; zgodnie stwierdziliśmy, że trzeba działać dalej na rzecz jak najsilniejszej obecności wojskowej NATO i USA w Polsce - powiedział wiceszef PO Tomasz Siemoniak po posiedzeniu RBN.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W poniedziałek w Belwederze odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołane przez prezydenta Andrzeja Dudę z udziałem przedstawicieli rządu oraz opozycji.

    Siemoniak, który reprezentował Koalicję Obywatelską, powiedział po posiedzeniu RBN, że prezydent zdawał relację ze szczytu NATO, który odbył się w ubiegłym tygodniu w Madrycie.

    Reklama

    "Ocena była tutaj pozbawiona przymiotników - rozmawialiśmy o faktach; z jednej strony z zadowoleniem przyjmując to, że Finlandia i Szwecja przystąpią do NATO - właściwie wszyscy jesteśmy za jak najszybszym procesem ratyfikacji" - powiedział Siemoniak.

    Podkreślił również zgodną pozytywną ocenę deklaracji stałej obecności dowództwa V Korpusu amerykańskiej armii w Poznaniu. "Natomiast zgodnie stwierdziliśmy, że trzeba działać dalej na rzecz tego, żeby jak najsilniejszą obecność wojskową - amerykańską i natowską - rozbudowywać. Szczyt zakończył pewien etap, ale trzeba działać dalej. Ze strony opozycji, prezydenta i rządzących było podobne spojrzenie" - powiedział wiceszef PO i b. szef MON.

    Reklama

    Siemoniak zaznaczył, że w jego ocenie dobrze by było, gdyby podobne spotkanie odbyło się jeszcze przed szczytem NATO. Jak ocenił, dobrze by było, gdyby na takie posiedzenia zapraszane były postaci takie jak lider PO Donald Tusk czy lider PiS i były wicepremier Jarosław Kaczyński.

    Reklama
    WIDEO: Najnowsze Abramsy w Biedrusku
    Reklama

    Komentarze (1)

    1. szczebelek

      Prezydent nie potrzebuje tych dwoch kogutów na swoich salonach 😇

      1. Chyżwar

        Tyle dobrego, że po wybuchu wojny na Ukrainie koledzy w temacie zbrojeń jakoś mniej szkodzą.

    Reklama