Geopolityka
Rosyjskie NATO będzie interweniować w Tadżykistanie?
Obecnie nic nie stoi na przeszkodzie by użyć sił szybkiego reagowania OUBZ w ogarniętym walkami Tadżykistanie.
W autonomicznym regionie Tadżykistanu - Górnym Badachszanie (zajmującym około połowy terytorium kraju) doszło do zamordowania Abdulla Nazarowa, generała służb specjalnych. Morderców wojskowego nie wydano władzom centralnym. Lokalni bojownicy, na czele z dawnym opozycyjnym komendantem z okresu wojny domowej z lat 90. twierdzili bowiem, że zabójstwo było pretekstem do silniejszego podporządkowania sobie Górnego Badachszanu. Region ten przejawia bowiem silne tendencje autonomiczne wobec prezydenta Emomali Rachmona.
Wkrótce po całym wydarzeniu siły rządowe przeprowadziły w Górnym Badachszanie zakrojoną na szeroką skalę operację militarną. Ciężkie walki toczyły się w stolicy regionu autonomicznego - Chorogu. W chwili obecnej pojawiły się informacje o utworzeniu korytarzy humanitarnych dla mieszkańców tego miasta, nie zostali oni bowiem z niego ewakuowani przed operacją sił rządowych. Wiele doniesień jest niepotwierdzonych ze względu na blokadę informacyjną.
26 lipca br. rosyjskie media poinformowały, że opozycjoniści z Tadżykistanu wysłali list do Prezydenta Władimira Putina. Przekonują w nim, że Rosja powinna pomóc rozwiązać trudną sytuację w Górnym Badachszanie ponieważ "jest ona jedyną siłą zdolną wpłynąć na sytuację i zmusić obie strony do dialogu".
W tym kontekście istotne jest członkostwo Tadżykistanu w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (tzw. rosyjskie NATO). W jego ramach istnieje możliwość ingerencji sił szybkiego reagowania w państwach członkowskich w przypadku wewnętrznego zagrożenia dla ich stabilności. Ma to związek z wydarzeniami w Kirgistanie (2010 rok), gdy państwu temu groziła wojna domowa. Kirgiskie władze tymczasowe zwróciły się wtedy do OUBZ z prośbą o pomoc w unormowaniu sytuacji, ale sojusz mógł działać w tym kraju jedynie pośrednio. O interwencji militarnej nie mogło być mowy, bo nie było wtedy odpowiedniej podstawy prawnej. Obecnie nic nie stoi jednak na przeszkodzie by użyć sił szybkiego reagowania OUBZ w Tadżykistanie.
Warto dodać, że Rosja posiada w Tadżykistanie swoją 201. bazę. W jej skład wchodzą trzy garnizony, pierwszy usytuowany w bliskiej odległości od tadżyckiej stolicy, kolejne w miastach Kulyab i Kurgan- Tube. Łącznie chodzi o obecność 7500 żołnierzy, to największe zgrupowanie armii rosyjskiej poza granicami Federacji. Sytuacja w Górnym Badachszanie może wpłynąć na negocjowane właśnie koszty jej dzierżawy i stanowi doskonałą kartę przetargową dla Putina. Rosyjski Prezydent przy okazji niepokojów w Tadżykistanie będzie chciał zapewne również rozegrać grę związaną z ewentualnym przekazaniem temu krajowi sprzętu ISAF po 2014 roku. Amerykanie są zresztą zainteresowani utrzymywaniem bazy na tadżyckim terytorium, co jest możliwe tylko za zgodą wszystkich członków OUBZ.
Piotr A. Maciążek