Reklama

Geopolityka

Rosja wycofała sprzeciw odnośnie umowy o wolnym handlu UE-Ukraina

Fot. ukraine.usembassy.gov
Fot. ukraine.usembassy.gov

Unia Europejska potwierdziła, iż Federacja Rosyjska „skonkretyzowała” swoje wymagania odnośnie umowy o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą. Nie ma już mowy o odłożeniu jej wejścia w życie.

Zgodnie z planem Umowa o pogłębionej i kompleksowej strefie wolnego handlu (Deep and Comprehensive Free Trade Agreement, DCFTA) ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku. Moskwa zwróciła się wcześniej z prośbą, aby Bruksela przełożyła jej implementację o kolejny rok. W poniedziałek 18 maja, po odbyciu trójstronnych negocjacji, przedstawiciele UE, FR i Ukrainy omówili szczegółowo to zagadnienie.

Po zakończeniu spotkania, szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin poinformował, iż Rosja nie zgłasza już zastrzeżeń odnośnie harmonogramu i zapisów umowy, a także, że Moskwa zrozumiała, iż „nie będzie wnoszenia zmian do tekstu umowy, a po drugie, że nie będzie zmiany daty pełnej implementacji strefy wolnego handlu pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską”.

Według oficjalnego komunikatu Komisji Europejskiej, „strony ustaliły, iż zaktywizują swoje wysiłki i przedstawią zadania ekspertom, dla praktycznego rozwiązania problemów”. Obejmować to będzie sfery współpracy celnej, techniczne bariery w handlu czy regulacje sanitarne i fitosanitarne.

Strona unijna informuje, iż zadecydowano, że wcześniejsze „obawy” Rosji, mogą zostać rozwiązane w ramach istniejących możliwości wynikających z zapisów umowy. Tymczasem przedstawiciele Rosji oficjalnie zaprzeczyli, iż wymagali przełożenia wejścia w życie umowy o rok.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Tigr

    Nie tylko "wycofali sprzeciw", choc tak naprawdę niczego nie wycofują, po prostu ich głos w tym sporze przestał mieć znaczenie. Kolejna nowość: Samozwańcze republiki "zamroziły" projekt Noworosja. Oficjalnie powodem jest niezgodność projektu z minskimi porozumieniami. Nieoficjalnie (choć powody te zostały podane w rosyjskiej prasie) przyczyny są następujące: Brak ognisk oporu na terenach kontrolowanych władzami Ukrainy (mówi się o skutecznym stłumieniu Ukraincami ducha powstańczego, a także o fatalnej kampanii propagandowej Rosji, która ukazała siły Ukrainskie jako zdeterminowane i brutalne, co w efekcie zniecheciło ludność rosyjskojezyczną do czynnego oporu). Brak kontynuacji pomocy ze strony Rosji dla projektu Noworosja. Oslabienie pomocy huminaternej ze strony Rosji. Jak podaje się oficjalnie projekt Noworosja ma być "rozmrożony" dopiero po odrodzeniu sie na Ukrainie nowej masowej fali patriotyzmu, nowej świadomości, czyli biorąc pod uwagę bardzo prawdopodobny scenariusz rozwoju ekonomiczngeo kraju w danym przypadku prawdopodobnie nigdy już Noworosji się nie doczekamy.

  2. kzet69

    Sankcje działają, i dobrze, kontynuujemy...

    1. geostrateg

      Jak zwykle popisujesz się bezmyślnością. Sankcje nie działają: http://swiat.newsweek.pl/rosyjska-gospodarka-rosnie-sankcje-nie-podzialaly,artykuly,361130,1.html Wizyty Kerriego i Nuland sygnalizują zmianę stosunku do Rosji (Departament Stanu USA oświadczył ostatnio, że koniec z "wykręcaniem rąk" Rosji). Gdy Poroszenko wygłosił, że "Mińsk II to taki pseudopokój" Kerry ostrzegł go, by "2x się zastanowił nim rozpocznie zbrojną konfrontację" a USA zobowiązały się względem Ławrowa dopilnowania by Kijów przestrzegał Mińska II. O oddaniu Krymu NIKT już poza Kijowem i Warszawą nie wspomina. Polska będzie walczyć by sankcje UE (które w lipcu wygasają) choćby utrzymać (o zaostrzeniu nie ma mowy) bo większość państw UE jest im przeciwna. W Foreign Affairs amerykańscy eksperci ostrzegają by broń Boże nie zaostrzać sankcji, bo poprzednie nie podziałały, pomysły, że społeczeństwo dotknięte sankcjami obali Putina były koszmarną pomyłką, na tle reszty rosyjskich polityków Putin i Ławrow to gołąbki pokoju i zastąpić ich mogą tylko twardogłowi, Rosja pokazała że z sankcjami może żyć a rosyjskie społeczeństwo, że gdy ma coś w zamian zyskać (np. Krym) to jest gotowe na wyrzeczenia i konflikt z Zachodem i istnieje ogromne ryzyko, że gdy sankcje będą trwały lub co gorsza zostaną zaostrzone, to Rosjanie mogą uznać, że "nie mają nic do stracenia" bo wojny Zachód o jakiś Kijów nie rozpęta a sankcje już są, więc "nie opłaca się cierpieć sankcji za nic" i równie dobrze można sięgnąć po więcej niż Krym. Dlatego trwa dla wszystkich poza tobą, olem, zdzichem i naszym rządem widoczne przygotowanie do odprężenia (kosztem Kijowa) a przedmiotowe oświadczenie Rosji jest cyrkiem na potrzeby zachowania twarzy przez Zachód, bowiem rosyjskie cele: utrzymanie Ukrainy poza UE (umowa o wolnym handlu nie jest przyjęciem do UE! Albania taką ma, Norwegia, Szwajcaria, Islandia, Turcja, Izrael itp. itd.) a szczególnie poza NATO i utrzymanie Krymu zostały osiągnięte i Ukraina może się "stowarzyszać". Teraz USA przymierza się do kolesiowania z Rosją celem wydymania Chin. Pytanie czy Rosja się na to nabierze, bo USA przymilały się od Majdanu do Chin celem wydymania Rosji, ale Chiny wiedziały, że USA chce ich rozebrać po kawałku (razem Rosja i Chiny mogą rzucać wyzwanie USA, osobno są przegrane) i jak USA załatwi Rosję, to załatwi potem Chiny. Moim zdaniem Rosja się na to też nie nabierze, ale USA będą próbować. Najgorzej oczywiście, z ręką w nocniku, po Ukrainie wyjdzie na tym Polska. Sprawdź co od jesieni tu na temat Ukrainy pisałem i co się stało i co ty wypisywałeś i co się z tego sprawdziło. :-D