Reklama

Geopolityka

Rosja wobec NATO: destrukcyjne argumenty czy argument siły [KOMENTARZ]

Autor. kremlin.ru

Obserwowany od dłuższego czasu wzrost rywalizacji oraz napięcia w relacjach pomiędzy USA/NATO a Federacją Rosyjską można analizować na wiele bardzo różnych sposobów. Jednym z nich jest zwrócenie uwagi na realizowaną przez Rosję koncepcję geopolityczną i strategiczną określaną mianem doktryny Putina - pisze prof. dr hab. Sebastian Wojciechowski.

Doktryna Putina

Opiera się ona na próbie odzyskania lub wzmacniania rosyjskich własnych wpływów w różnych częściach świata ze szczególnym jednak uwzględnieniem tzw. przestrzeni postradzieckiej. Przejawia się to między innymi w dążeniu do maksymalnego ograniczania suwerenności państw stanowiących kiedyś część składową ZSRR, czego dobrym przykładem jest sytuacja na Białorusi, w Gruzji, Mołdawii, Ukrainie czy obecnie w Kazachstanie. Inny wymiar to wykorzystanie polityki surowcowo-energetycznej, tworzenie lub umacnianie podziałów pomiędzy i w obrębie państw członkowskich NATO oraz Unii Europejskiej, stosowanie różnorodnych komponentów wojny hybrydowej, w tym kwestii migracyjnych czy mechanizmów prowokacji.

Bardzo trafnie kilka dni temu zwrócił na to uwagę amerykański sekretarza stanu Antony Blinken stwierdzając, że ,,nikt nie powinien być zaskoczony, jeśli Rosja zorganizuje prowokację''. Słowa te trzeba rozpatrywać nie tylko w kontekście obecnych wydarzeń w Kazachstanie czy na Ukrainie, ale także w odniesieniu do ewentualnych kolejnych prowokacji wymierzonych na przykład wobec Polski czy państw bałtyckich. Nie muszą one dotyczyć tylko i wyłącznie wydarzeń rozgrywających się na granicy z Białorusią, ale mogą obejmować również na przykład działania w cyberprzestrzeni, przejawy manipulacji, akty terroru lub terroryzmu zarówno niepaństwowego, jak i państwowego.

Czytaj też

Agresywna narracja

Kolejny istotny przejaw agresywnej i destrukcyjnej rosyjskiej narracji został zaprezentowany 12 lutego br. podczas posiedzenia Rady NATO-Rosja. Odbyło się ono po dwuletniej przerwie i nawiązywało do formuły, która została stworzona w 2002 r. jako płaszczyzna konsultacji w kwestiach związanych z bezpieczeństwem i współpracą pomiędzy państwami członkowskim NATO a Federacją Rosyjską. Podczas omawianego spotkania strona rosyjska ponowiła swoje żądania wobec USA i NATO zaprezentowane po raz pierwszy 17 grudnia 2021 r.

Pierwotnie zostały one przedstawione w formie projektu traktatu obejmującego osiem punktów, w tym dotyczącego nierozszerzania Paktu o kolejne państwa będące w przeszłości częścią składową ZSRR, co w szczególności odnosi się do Gruzji oraz Ukrainy. Oprócz tego strona rosyjska zaproponowała zmniejszenie aktywności militarnej choćby poprzez ograniczenie natowskiego zakresu ćwiczeń wojskowych, czy nierozmieszczanie dodatkowych żołnierzy i systemów uzbrojenia na terytorium państw, które nie należały do Paktu przed majem 1997 r.

Czytaj też

Ponadto NATO miałoby zobowiązać się do porzucenia działań wojskowych nie tylko na Ukrainie, czy w Europie Wschodniej, ale też i na Kaukazie oraz w Azji Centralnej. Zwieńczenie przedstawionych żądań były słowa wypowiedziane przez wiceszefa rosyjskiego MON gen. Aleksandra Fomina oświadczającego, że ,,Rosja posiada zestaw legalnych środków wojskowo-technicznych, które będzie stosować jeśli poczuje realne zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa''. Można to w kontekście dalszej eskalacji napięcia oraz przerzucania kolejnych formacji wojskowych interpretować na bardzo różne sposoby...

Autor. mil.ru

Czytaj też

Determinacja i próba dialogu

W odpowiedzi podczas posiedzenia Rady NATO-Rosja (podobnie, jak w trakcie wcześniejszych konsultacji np. Szczytu USA-Rosja) przedstawiciele Paktu zaprezentowali wspólne i spójne stanowisko zdecydowanie odrzucając rosyjskie propozycje, stanowczo podkreślając, że kwestie te pozostają tylko w gestii NATO oraz współpracujących z nim państw - w myśl zasady ,,nic o was bez was''. Zaznaczając równocześnie, iż NATO nie zrezygnuje ze swojej zdolności do wzajemnej ochrony i obrony, w tym obecności sił zbrojnych na wschodniej flance Paktu. Sojusz potwierdził też politykę otwartych drzwi oraz prawo każdego państwa do wyboru własnych rozwiązań dotyczących bezpieczeństwa.

Zaznaczono też, iż tylko NATO oraz państwa ubiegające się o członkostwo (np. Ukraina) będą decydować o przystąpieniu do Paktu. Zadeklarowano równocześnie gotowość udzielenia kandydatom wszechstronnego wsparcia, co na przykład w przypadku Ukrainy może dotyczyć kontynuacji reform czy modernizacji sił zbrojnych w celu spełnienia standardów Paktu. Reprezentanci NATO wyrazili ponadto poważne zaniepokojenie rozbudową rosyjskiej obecności wojskowej wokół Ukrainy i wezwali Rosję do natychmiastowej deeskalacji sytuacji oraz poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej swoich sąsiadów, w tym Gruzji, Ukrainy i Mołdawii.

NATO podkreśliło również konieczność wznowienia wieloaspektowego i systematycznego dialogu z Rosją. Wśród tematów potencjalnych rozmów wymieniono m.in. zagadnienia: zwiększenia przejrzystości ćwiczeń wojskowych, zapobiegania niebezpiecznym incydentom militarnym oraz zmniejszania zagrożeń kosmicznych i cybernetycznych, a także kontroli zbrojeń, rozbrojenia i nieproliferacji broni masowego rażenia, w tym wypracowania ograniczeń co do wielkości arsenałów pocisków rakietowych. Podczas posiedzenia Rady rozmawiano również odnośnie dwustronnego ograniczenia ćwiczeń wojskowych oraz zwiększenia zasad ich transparentności.

Czytaj też

Poruszono ponadto temat sposobów komunikacji pomiędzy NATO i Rosją z wykorzystaniem zarówno kanałów cywilnych, jak i wojskowych. Zaproponowano Rosji wypracowanie harmonogramu przyszłych spotkań, na co strona rosyjska oświadczyła, iż obecnie nie jest gotowa zaakceptować żadnego terminarza dalszych konsultacji. Zatem musimy poczekać żeby zobaczyć, jakie działania w tej sytuacji zakłada doktryna Putina oraz co planują jej twórcy. Czy będzie to w dalszym ciągu siła jednostronnych, skrajnych i destrukcyjnych argumentów czy może już jednak argument siły?

Prof. dr hab. Sebastian Wojciechowski ‒ pracownik Instytutu Zachodniego i Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM. Ekspert OBWE ds. bezpieczeństwa i terroryzmu. Redaktor naczelny „Przeglądu Strategicznego". Autor licznych publikacji na temat stosunków międzynarodowych oraz bezpieczeństwa. Współautor m.in. książek: ,,Zrozumieć współczesny terroryzm. Wybrane aspekty fenomenu'' czy ,,Współczesne bezpieczeństwo Polski. Międzynarodowy wymiar instytucjonalny''.

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. JAGODA

    Moskali nie stać na pożarcie Ukrainy. Trzeba pamiętać, że eksport rosyjskiego uzbrojenia jest na poziomie eksportu polskich mebli. I jest o ok 4 mld dolarów niższy od eksportu bezprzewodowych słuchawek przez pewnego amerykańskiego producenta z ogryzkiem w logo.

    1. DIM

      @Jagoda. ? W sprawie istotna jest ilość broni dostarczanej do sił zbrojnych Rosji. Nie tej eksportowanej.

    2. CIA forever

      HA HA HA ...DOBRE:) porównanie w 100% trafne:)

  2. Monkey

    Rosjanie zagrają w grę która im będzie odpowiadać. Czy ewentualne sankcje ich przestraszą? Cóż, po 2014 też byli nimi obłożeni i nie klęknęli, Chiny stoją z boku, a to one będą wielkim językiem u wagi. Wszyscy mówią: USA, NATO, Rosja, czasem UE (słaba organizacja). Przecież Chiny są zainteresowane. Mają interesy z UE, ale to nie oznacza, że nie nie wesprą Rosji, czyż nie? Mało tego, na zachodnich sankcjach mogą zyskać.

    1. DIM

      @Monkey. I zyskają na pewno.

    2. Autor Widmo

      Rosjanie zyskają na pewno, jak wyparuje z gospodarki FR zagraniczny kapitał i nie będzie czym zapłacić bezrobotnym, a wódka i chleb zdrożeją o 100 %. Gazu i ropy naftowej przecież jeść i pić nie będziecie. Już widzę jak gospodarka Chin zrównoważy popyt wewnętrzny i import wszystkiego z Europy. No chyba że ELBRUS i SPUTNIK stanie się hitem eksportowym. : ) Cała Wasza Wielka Rosja.

    3. Valdore

      @Autor Widmo, Elbrusy powstaja na Tajwanie wiec nawet tego w Rosji nei będzie jak USA nałoza sankcje na Rosję:)

  3. Palmel

    to nie była dialog z Rosją a znali pytania Moskwy tylko pouczanie Rosjan, chcieli pokazać wyższość NATO nad Rosją a nie prowadzić jakieś rozmowy do rozmów mieli tyle czasu że mogli przygotować jakieś kontrpropozycje dla Rosjan

    1. Rus (dałn)ol

      Jakiego ty się spodziewałeś dialogu z furiatem który wysuwa jakieś niedorzeczne zadania do UE czy NATO? W skrócie to Rosja zażądała aby każdy jej sąsiad robił to co oni chcą i co im pasuje. Czy NATO kiedykolwiek zadało od Rosji żeby zwinęli się z kaliningradu lub żeby Białoruś wycofała się że zbir? Bo tego wymagała od zachodu Rosja w stosunku do pewnych krajów. Żenada

    2. DIM

      Właśnie nie spodziewałbym się wtedy dobrego rezultatu dialogu, już z samego założenia. A to dość mocno sugerowałoby, że szukają przed własnym społeczeństwem usprawiedliwienia dla "koniecznej" kolejnej napaści na sąsiadów.

  4. andys_2

    Czy moze ktos przedstawić zarys tego raju w Europie, jaki zaistnieje po przyjęciu Gruzji i Ukrainy do NATO, po umieszsczeniu broni atomowej na terenie Polski itd?

    1. Prezes Polski

      Proszę bardzo: Polska będzie miała silna strefę buforową, nie będziemy krajem frontowym. Ew. rozmieszczenie broni jądrowej w Polsce niczego nie zmieni, poza przystawieniem lufy do głowy sowietom. Uprzedzając twoje obiekcje - to byłoby wyrównanie potencjałów, bo oni od dawna trzymają lufę przy naszej skroni i bardziej jej przystawić nie mogą.

    2. HeHe

      To może w ten sposób. Co złego dla nas działo się kiedy na Ukrainie rządził RZEKOMO prorosyjski Janukowycz. Sam odpowiem - nic złego się nie działo oprócz rzeczy dobrych czyli tego, że poziom napięcia na wschodzie był nieporównywalnie mniejszy a w Kijowie były władze o wiele nam życzliwsze niż Poroszenko a nawet Zełenski.. Pytanie - w jakiż to sposób ruscy trzymają lufę prze naszej skroni? Przypominam, że jesteśmy graniczącym z nimi członkiem NATO i nasze władze starają się jak mogą aby maksymalnie pogorszyć kontakty z Rosją często wspierając interesy naszego największego wroga czyli neobanderowskich władz Ukrainy..

    3. Autor Widmo

      HeHe, w Polsce nikt nie używa określenia Neobanderowiec. Dla nas to są nacjonaliści Ukraińscy, którzy nie tylko na Ukrainie stanowią mniejszość, niezdolną do rządzenia krajem. Tego typu określenia próbują wprowadzić do powszechnej świadomości i używania zwykli nacjonaliści radzieccy, dla których wolna dzisiaj Ukraina, to obiekt agresji Kremlowskiej władzy, która doskonale wie że po Kijowski Majdanie czeka ich w niedługiej przyszłości ten sam los w Moskwie. Uwierz mi, że nie będą się wahać strzelać do rodaków nazywając ich terrorystami lub faszystami, tylko dlatego że postanowili podnieść głowę i postawić się obecnej władzy. Putin niczym się nie różni od Nazarbajewa czy Tokajewa w Kazachstanie.

  5. Ech

    Głupota. To jakby mówić że tylko Kuba decyduje jakie rakiety ma ns swym terytorium i nie ma dogadywania sue między ZSRR a usa. Też mi profesor. Idealista oderwany od rzeczywistość

  6. Antonioo

    Rosja wojsk nie wyśle na Ukrainę, bo to bardzo ryzykowne dla stabilności rządów Putina. Ale wysłanie Kalibrów bo zaatakowania jakiś spektakularnych obiektów na Ukrainie, to już nie niesie ze sobą takiego ryzyka. No i zawsze ruskie mogą ściemniać, że musieli zniszczyć obiekt gdzie były bojowe środki chemiczne przygotowywane. Tak bym widział atak na Ukrainę, ruskie społeczeństwo będzie się cieszyć bo sukces, Putin może ściemnić że to wina Ukrainy.

    1. JacekK

      @Antonioo: trzeba mieć plan uzyskania celów politycznych. Np osadzenie swojego prezydenta, przejęcie kluczowych biznesów czy podpisanie korzystnych dla siebie umów. A do tego trzeba mieć pretekst, np ochronę ludności rosyjskojęzycznej czy obronę demokracji. Wysłanie kalibrów tylko po to żeby pokazać, że ma się wysoki poziom testosteronu to najgłupsze co można zrobić.

    2. Valdore

      Antonioo, te Kalibry oznaczaja koniec NS-2, koniec Rosji w Swift i najprawdopodobniej odpowiedz Neptunami np w most na Krym czy jakies ważne obiekty w Rosji

    3. Zniesmaczony

      @Valdorku ex Davienku, będą strzelać twoimi AIM-120 z 1973 roku.

  7. mc.

    HeHe - Niemcy są głównym "obrońcą" NS-ów, ale jeżeli choć jedna rakieta poleci na Ukrainę, to wszystkie zobowiązania Prezydenta Bidena stają się nieaktualne. Kongres USA już teraz chciałby "przywalić" Rosjanom, ale wstrzymują ich prośby Prezydenta Bidena. A jakie mogą być sankcje dla firm i krajów korzystających z NS-ów ? Np. dodatkowe cło na produkty niemieckie (amerykańskie firmy by się ucieszyły), zamrożenie działań firm zachodnio europejskich uczestniczących w tym przedsięwzięciu. Sankcje na Rosję to jak pisałem wcześniej (SWIFT, zablokowanie kont, itd.)

    1. DIM

      @mc A wiesz, co to jest upadek Ameryki ? Pewnie nie wiesz, ale możemy wszyscy być jego świadkami, jeśli 2/3 świata nagle korzystać zacznie z jakiegoś np. chińsko-rosyjskiego odpowiednika swifta, istotne że wtedy już na pewno bez rozliczeń w dolarze. Z których wszyscy rozumiemy, że USA utrzymują swą siłę. Na razie wciąż to oni "drukują" światową walutę, my nią tylko obracamy, w warunkach stałego dodruku tam. I wcale nie wiem, czy tacy np. Niemcy będą temu przeciwni. W praktyce, gdyż w teorii oczywiście wyrażą potępienie, jak przedtem wobec inwazji na Krym.

    2. Valdore

      DiM, niezle się usmiałem z twoich bajek, jak to niby 2/3 świata rzuca wszystko i umiera za Rosje:)

    3. DIM

      @Valdore. Ty uśmiałeś się, a senatorowie zrezygnowali jednak z głębszych sankcji. Kto ma spóźniony refleks, a kto rację ? Ty, czy US Senat ?

  8. mc.

    Antonioo - wysłanie Kalibrów na Ukrainę oznacza AGRESJĘ. A w przypadku agresji USA zapowiedziały co zrobią: wykluczenie z transakcji międzynarodowych (SWIFT), zablokowanie kont firmom powiązanym z Rosją, całkowite zablokowanie NS2.

    1. Antonioo

      @mc. Wiem, że agresja pewnie spotkałaby się z reakcją Europy i Ameryki. Ale wiesz przecież jak np Niemcy starają się nie nakładać sankcji, będą szukać każdej wymówki żeby tego nie robić, Amerykanie też z reguły rozmywają swoje sankcje. Oczywiście to o czym napisałem to tylko moja subiektywna wizja. Rosja nie ma siły na okupowanie Ukrainy, ale za to pilnie potrzebuje jakiegoś sukcesu ale jeszcze pilniej potrzebuje unowocześniać swoją gospodarkę. Mała eskalacja w postaci rakiet wysłanych na jakiś kurnik na Ukrainie, gawiedź w rosji się cieszy, Putin ma sukces, potem deeskalacja i rozmowy, Zachód i Ameryka się cieszy. Wszyscy szczęśliwi poza Ukrainą. Ale pewnie jakiś inny scenariusz jest już napisany przez ruskich ... się zobaczy

    2. HeHe

      O zablokowaniu NS 2 mogą zadecydować TYLKO i WYŁĄCZNIE Niemcy.

    3. Greg

      Buahahahaha ! jJednak USA :P