Geopolityka
Putin-Xi. Chiny chronią Rosję, ale nie angażują się w wojnę [KOMENTARZ]
Wizyta prezydenta Chin w Rosji zakończyła się , a Putin pozostał bez realnego wsparcia w kwestii wojny na Ukrainie, poza tym, że Rosja wchodzi w zależność od Pekinu. Putin nie tego się najwyraźniej spodziewał.
22 marca zakończyła się oficjalna wizyta prezydenta Chin Xi Jinpinga w Rosji. Chiński przywódca został uroczyście przywitany przez Władimira Putina, pokazując tym samym przyjaźń między narodami. Wizyta Xi Jinpinga dyplomatycznie była trudna dla niego, ponieważ był pierwszym szefem państwa, który uścisnął dłoń Putinowi, odkąd 17 marca Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz jego aresztowania za zbrodnie wojenne na Ukrainie.
Xi w Moskwie rozmawiał z Putinem m.in. na temat ogłoszonego przez Chiny „stanowiska na temat politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego", ocenianego na Zachodzie jako próba zamrożenia konfliktu na Ukrainie. Nie jest to "plan pokojowy", a polityczne stanowisko i ogólnikowe hasła. A same stanowisko, bardziej sprzyja Rosji niż Ukrainie i nie ma wiele wspólnego z „pokojem". W dokumencie nawet nie pada słowo „wojna" tylko „kryzys". Czyli coś podobnego jak „operacja specjalna" Rosji na Ukrainie.
Czytaj też
W dokumencie Pekin wezwał do poszanowania integralności terytorialnej „wszystkich państw", rozmów pokojowych i zawieszenia broni, ale nie do wycofania rosyjskich wojsk z Ukrainy. Putin poparł plan Pekinu, oceniając, że mógłby się on stać podstawą do zakończenia walk. Chiny i Rosja podkreśliły, że do rozwiązania „kryzysu ukraińskiego" potrzebne jest uszanowanie „uzasadnionych obaw dotyczących bezpieczeństwa wszystkich państw". Wezwały też do „zaprzestania wszelkich działań, które nasilają napięcia i przedłużają wojnę, aby uniknąć dalszej eskalacji i wymknięcia się sytuacji spod kontroli".
Czytaj też
Z kolei Zełenski przekazał Chinom swój format pokojowy i czeka na odpowiedź. Dodał, że nie ma jak dotąd potwierdzenia w sprawie ewentualnej rozmowy z przywódcą tego kraju. Dziennik „Wall Street Journal" informował, że po wizycie w Moskwie Xi planuje rozmowę telefoniczną z Zełenskim. Byłby to ich pierwszy bezpośredni kontakt od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Czytaj też
Xi i Putin podpisali wspólne oświadczenie o „pogłębianiu wszechstronnego strategicznego partnerstwa koordynacji w nowej erze". Stwierdzili w nim, że relacje Chin z Rosją nie stanowią „polityczno-wojskowego sojuszu, jakie tworzono w czasie zimnej wojny", ale są "nadrzędne w stosunku do takiej współpracy". W oświadczeniu dodano, że partnerstwo rosyjsko-chińskie „nie stanowi bloku, nie ma charakteru konfrontacyjnego i nie jest wymierzone przeciwko krajom trzecim".
Według agencji Reutera Chiny i Rosja zgodziły się również, że w wojnie nuklearnej nie może być zwycięzców i taka wojna nigdy nie powinna być wszczynana. Rosja i Chiny wyraziły też zaniepokojenie z powodu rzekomej wojskowej aktywności biologicznej USA, a także z powodu porozumienia AUKUS pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią i Australią.
Moskwa i Pekin zgodziły się także zwiększyć wspólne wsparcie dla krajów Azji Centralnej, by zapobiegać „kolorowym rewolucjom", zintensyfikować kontakty w sprawach bezpieczeństwa w rejonie Zatoki Perskiej oraz nasilić kontakty z krajami Afryki – przekazał Reuters.
Według relacji agencji Reutera Putin wyraził nadzieję, że chińskie przedsiębiorstwa zastąpią na rosyjskim rynku zachodnie firmy, które wycofały się stamtąd w reakcji na agresję Kremla przeciwko Ukrainie. Dyktator zapowiedział również zwiększenie dostaw surowców energetycznych do Chin.
Dyktator oświadczył również, że podczas wizyty Xi w Moskwie omówił z nim projekt nowego gazociągu Siła Syberii 2, którym 50 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu rocznie miałoby trafiać do Chin. Reuters przypomina, że Moskwa przedstawiła pomysł na taki gazociąg wiele lat temu, ale teraz sprawa stała się dla niej pilna z powodu utraty klientów w Europie.
Przywódca Chin ocenił, że można dostrzec „wczesne owoce kooperacji" z Rosją, a obie strony powinny zabiegać o zwiększenie „praktycznej współpracy". Xi oświadczył również, że zaprosił Putina do Chin na tegoroczne Forum Pasa i Szlaku – podała chińska agencja prasowa Xinhua.
Wcześniej na spotkaniu z premierem Rosji Michaiłem Miszustinem Xi wyraził gotowość do poszerzenia dwustronnej współpracy m.in. w dziedzinie handlu, inwestycji, łańcuchów dostaw, dużych projektów, energii i wysokich technologii – przekazała Xinhua.
Czytaj też
Jak ocenił "Financial Times" wizyta chińskiego przywódcy Xi Jinpinga w Moskwie zaowocuje korzystnym dla obu stron porozumieniem, na mocy którego Rosja zaoferuje Chinom swoje surowce w zamian za przychylną postawę Pekinu wobec inwazji Kremla na Ukrainę i pomoc w łagodzeniu skutków zachodnich sankcji.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken ocenił, że wizyta Xi w Moskwie pokazała, iż Chiny, zamiast potępiać zbrodnie wojenne na Ukrainie, wolą dyplomatycznie osłaniać Rosję. Przestrzegł świat, by „nie dał się nabrać" na próby zamrożenia konfliktu, bo to usankcjonowałoby rosyjski podbój i pozwoliło Kremlowi na przygotowanie do kolejnego ataku.
W opinii raportu Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) wizyta Xi w Rosji jest porażką Putina, który liczył na to, że uda się mu uzyskać wyraźnie poparcie ze strony Chin w sprawie wojny. To co udało się zyskać prezydentowi Chin to narzucenie roli "młodszego partnera", którego należy wspierać, ale jteż w razie potrzeby dyscyplinować, gdy będzie sobie za dużo pozwalał. Putin zapowiedział szereg kroków, które tak naprawdę uzależniają Rosję od Pekinu, mowa tu głownie o kwestiach związanych z energetyką i gospodarką.
Czytaj też
Jak ocenia ISW deklaracje Xi i Putina były jednak zauważalnie niesymetryczne, co wskazuje na to, że chiński lider zgadza się na bardziej powściągliwą wersję relacji niż zapewne oczekiwałby Putin. Think tank odnotował, że Chiny potwierdził obecność Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, ale nie zdecydowały się na wiele więcej niż te oświadczenia.
Nie wiemy tak naprawdę co zostało powiedziane za zamkniętymi drzwiami, oficjalne przywódca Chin nie sygnalizował zamiaru udzielenia wsparcie Rosji w wojnie z Ukrainą poza niejasnymi zapewnieniami dyplomatycznymi. Być może coś więcej zostało ustalone nieoficjalnie. Obydwa państwa nie będą jednak całemu światu komunikować, że Chiny dołączą do wojny czy wesprą Rosję, tak jak to robi Zachód w pomocy dla Ukrainy. Tu Rosja jest krajem napadającym, który przeliczył się z determinacją Ukrainy, wsparciem Zachodu dla Kijowa i rozpoznaniem wywiadowczym.
Co prawda, wielu komentatorów wskazuje, że wizyta jest porażką dla Putina, ponieważ nie uzyskał niczego konkretnego poza zależnością od Chin czy to w kwestiach gospodarczych czy energetycznych. Chiny stają się powoli głównym partnerem handlowym Rosji. W ubiegłym roku wartość dwustronnych obrotów handlowych pomiędzy oboma krajami osiągnęła rekordową wartość 190 mld dolarów. W styczniu br. Rosja stała się największym eksporterem gazu ziemnego na chiński rynek.
Czytaj też
Jednak przesądzanie, że to koniec Putina i klęska rosyjska jest blisko też nie jest trafna. Rosja może w przyszłości pełnić taką rolę dla Chin (z zachowaniem proporcji) jak dziś Korea Północna na Półwyspie Koreańskim. Rosja będzie destabilizować region, straszyć i sprawiać. by Europa żyła w ciągłym strachu przekierowując środki i siły na Ukrainę, przez co Pekin miałby większą swobodę na Indo-Pacyfiku.
Jak wskazał rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby po wizycie Xi w Rosji "Putin jest człowiekiem, który nie ma zbyt wielu przyjaciół na arenie międzynarodowej. Można ich na dobrą sprawę policzyć na palcach jednej ręki, więc potrzebuje wsparcia prezydenta Xi, bo kończą mu się zasoby broni, kończą mu się żołnierze, jego wojsko stale jest kompromitowane (...). On potrzebuje pomocy od prezydenta Xi i na tym polega cała ta wizyta. A czy przyniesie jakieś rezultaty, to zobaczymy". W jego ocenie relację obu państw można określić jako "małżeństwo z rozsądku", a nie sojusz i dodał, że Rosja jest w nim słabszym partnerem. Stwierdził, że o ile Xi widzi w Putinie "przeciwwagę dla amerykańskich wpływów" w Europie i na świecie, to Putin widzi w Xi "potencjalnego stronnika".
Książę niosący na plecach białego konia
Położenie geopolityczne i historia Warszawy są podobne do Seulu: Seul (Warszawa) – Pjongjang (Białoruś) – Japonia (Niemcy) – Chiny (Rosja) – Tajwan (Ukraina).Dlatego oprócz zakupu przez rząd warszawski broni w Seulu, sympatii/wsparcia dla Warszawy, uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych i licealnych w Seulu poznają autobiografię Madame Curie (laureatki Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki) i Chopina. .
Wania
"Następują teraz zmiany, jakich nie było od stu lat. Gdy jesteśmy razem, to my kierujemy tymi zmianami" powiedział Xi na koniec. Zdaniem rosyjskich komentatorów Xi mówiąc "my" miał na myśli Rosję i Chiny. Zdaniem chińskich komentatorów tylko Chiny. Rosja właśnie została niewolnikiem Chin. Czyli spełnia się marzenie Mao i jego ostatnia wola z komunistycznego testamentu.
Rusmongol
Chiny chronią zbrodni@rza agenta kgb. Ale w końcu są do siebie podobni. Chinole w końcu kochają orwellowska świat wielkiego brata. Pełna kontrola nad społeczeństwem, terror.