Reklama

Geopolityka

Nowy prezydent Tajwanu. Pogorszenie relacji z Chinami gwarantowane?

20 maja urząd prezydenta Tajwanu zainaugurował Lai Ching-Te.
20 maja urząd prezydenta Tajwanu zainaugurował Lai Ching-Te.
Autor. @iingwen/X

Lai Ching-te został zaprzysiężony na nowego prezydenta Tajwanu. To zapowiedź kontynuacji polityki wzmacniania polityki obronnej i zacieśniania więzi z USA. To również gwarancja pogarszania relacji z rządem w Pekinie.

Choć Lai Ching-te wygrał wybory prezydenckie na Tajwanie w styczniu 2024 r., to do jego oficjalnego zaprzysiężenia na prezydenta doszło dopiero 20 maja. Polityk zastąpił dotychczasową głowę państwa, Tsai Ing-wen, która sprawowała urząd od 2016 roku (Lai był wiceprezydentem od 2020 roku – red.).

Reklama

Prezydentura Lai Ching-te oznacza kontynuację sprawowania władzy przez obóz Demokratycznej Partii Postępowej – polityk tej formacji sprawuje urząd prezydenta Tajwanu nieprzerwanie od 2016 roku. Kolejny prezydent wywodzący się z DPP ma być równoznaczny z prowadzeniem polityki zwiększającej suwerenność Tajwanu i stawianiem w pierwszej kolejności na relacje ze Stanami Zjednoczonymi oraz państwami Azji Południowo-Wschodniej i Pacyfiku (New Soutbound Policy – red.).

Czytaj też

Taki obrót spraw – co zrozumiałe - nie jest w smak Chińskiej Republice Ludowej. „Uparty pracownik na rzecz niepodległości Tajwanu” oraz „niebezpieczny separatysta” - to niektóre określenia, których w stosunku do Lai używał Pekin – czytamy na CNBC. Warto tu wspomnieć, że jeszcze w listopadzie chińskie biuro ds. Tajwanu próbując ingerować w proces wyborczy na Tajwanie zakomunikowało, że ich zdaniem wybór przedstawicieli DPP oznacza „prostą drogę do wojny”.

Wiele wskazuje na to, że podobne komentarze ze strony władz ChRL będą pojawiać się w niedalekiej przyszłości. Dlatego też podczas przemówienia inauguracyjnego nowy tajwański prezydent wezwał do tego, aby Chiny „przestały zastraszać Tajwan politycznie i militarnie”. „Chcemy również ogłosić światu, że Tajwan nie idzie na ustępstwa w kwestii demokracji i wolności” – dodał.

Czytaj też

Lai miał też apelować do Pekinu o „podjęcie, wraz z Tajwanem, globalnej odpowiedzialności za ciężką pracę nad utrzymaniem pokoju i stabilności wokół Cieśniny Tajwańskiej i w regionie – tak, aby zapewnić światu braku strachu przed wybuchem wojny” - czytamy na stronie Polskiej Agencji Prasowej, cytującej agencję Reutera.

„Zanim Chiny zrezygnują z użycia siły w celu inwazji na Tajwan, (nasi) obywatele muszą zrozumieć jedno: nawet jeśli zaakceptujemy wszystkie roszczenia Chin i zrezygnujemy z naszej suwerenności, ambicje ChRL, by zaanektować Tajwan, nie znikną” – kontynuował.

Reklama

Więcej o niuansach relacji tajwańsko-chińskich i o tym, co może oznaczać wybór Lai Ching-te na urząd prezydenta Republiki Chin na łamach Defence24 pisał red. Robert Czulda. Chwilę po styczniowych wyborach stwierdził on, że Lai jako prezydent Tajwanu jest gwarantem kontynuacji polityki, polegającej na wzmacnianiu obronności i polepszaniu stosunków z Waszyngtonem, „ale z zachowaniem obecnego status quo”.

Zdaniem autora tekstu, brak zachowania wspomnianego status quo może skutkować poważnymi konsekwencjami. „Stanowisko reżimu w Pekinie jest jasne - jakakolwiek deklaracja niepodległości ze strony Tajwanu oznacza automatyczne uruchomienie chińskiej ustawy przeciwko secesji z 2005 roku, która jednoznacznie stwierdza, że Chiny rezerwują sobie prawo do użycia siły militarnej, by zapobiec takim działaniom” - czytamy.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Ależ

    Na razie Chiny Ludowe wyżywają się na Filipinach i na swoich przyjaciołach w BRICS czyli Indiach

    1. sprawiedliwy

      Od 3 lat. Czyli od zmiany prezdenta Filipun. Czytales wywiad z ex prezdentem Durate? Za jego czasow dodgadali sie z Chinczkami i mogli lowic gdzie chcieli. A teraz przszylo USa i tam namieszalo (to teza Durate)

  2. sprawiedliwy

    Tajwanska procedura wyborcza jest taka ze wygrawa w 1 turze ten kto zdobyl najwcej glosow. Czyli zostal prezdenem majac 32% glosow. Pozstali dwaj kandaci Zdobyli razem prawie 67 % glosow a obaj byli za dogadamiem sie z Chiami. Czyli rzadzi gosc na ktrego glsowalaa mnijszosc. Gdyby u nas byly takie zasady dalej by rzadzil PIS a nie nowa koalicja

    1. Ależ

      Widocznie ludzie nie chcieli się dogadać i skończyć jak ci w Hong Kongu

    2. Rusmongol

      Za dogadaniem się z Chinami? Czyli co? Pozwolili by im się wchłonąć, dać sobie narzucić sznur na szyję..bo dogadać się nie jest jednoznaczne z tym co ty tu promujesz. Każdy chce się dogadać, wojny raczej nikt nie chce. Ale niestety z niektórymi się nie da dogadac bo chcieli by zbyt wiele. Patrz Rosja i Chiny.

    3. sprawiedliwy

      Alez - akurat swoje urodziny 15 stycznia spedzilem ranek w Hong Kongu, wieczor w Tajpej. I tu i tu maja sie dobrze. (Jak poprsisz dam Ci mego fb mozesz sledzic relacje) Tajwan zas - 3 milnony tajwanczkow pracuje w Chinach konentalnych. Ich gospadarka jest zrzyta z Chinska. Sprawdz chocby wykaz polaczen lotniczych z Tajpej gdzie lataja.

  3. Rusmongol

    Rosja. Iwan Popow aresztowany. Oskarżono go o oszustwo. Popow otwarcie krytykował rosyjskich dowódców, skarżył się także na masowe zgony i obrażenia ponoszone przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej walczących w Ukrainie. Za głoszenie tych twierdzeń oraz - jak sam przyznał - oskarżanie dowódców o zdradę żołnierzy, został zwolniony w lipcu ubiegłego roku.

    1. sprawiedliwy

      Tajwan nie ma sie do Poowa niejak. A;e zawsze jak Cie widze to mam chec spytac czy czytales Biografie Zylinskiego ?Czy wiesz ze 10 lat swego zycie spedzil dzicinstwo w mongolii na placowce z ojcem? Czy to jest powodem Twej fascnacji nicku?

  4. TIGER

    To zdjęcie na początku artykułu kojarzy mi się tylko z jednym #WolnyTajwan

  5. easyrider

    Chiny Tajwan i tak wchłoną. My gnijemy i nie potrafimy własnych granic pilnować a chcemy Chiny upilnować. Nie ma co wierzyć w bajki.

    1. Ależ

      Pewnie tak. Ale już bez Komunistycznej Partii Chin