Reklama

Geopolityka

Nadchodzi irańsko-rosyjski sojusz? [KOMENTARZ]

Autor. irangov.ir

Wojna na Ukrainie doprowadziła do tego, że Rosja została objęta sankcjami. Sankcje mimo tego, co piszę rosyjska propaganda odnoszą sukces i w perspektywie długo okresowej mocno osłabią Rosję. Dlatego Rosja zaczyna szukać sojuszu z krajem, który najlepiej sobie radzi z omijaniem sankcji i funkcjonuje na arenie międzynarodowej jako państwo marginalizowane. Mowa oczywiście o Iranie czy powstanie w takim wypadku sojusz Rosji i Iranu?

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Na łamach „Washington Post" David Ignatius w tekście pt: „Beware the emerging alliance between Russia and Iran" zastanawia się czy powinniśmy się obawiać nadchodzącego sojuszu Teheranu z Moskwą, początkiem rozważań na ten temat może być kupno irańskich dronów przez Rosję, które mogłyby pomóc Moskwie w wojnie na Ukrainie, a które według agencji AP, powołującej się na dane wywiadowcze państw Zachodu już zostały dostarczone Rosji, ale jeszcze nie wiadomo, czy zostały użyte w wojnie z Ukrainą. Te drony są prawdopodobnie częścią serii "Shahed", wielkości amerykańskiego Predatora, które Iran z powodzeniem wykorzystał w Iraku i Syrii. Dodatkowo Iran zaoferował Federacji Rosyjskiej udostępnienie swoich sieci finansowych, by Rosja mogła poradzić sobie z sankcjami.  

Czytaj też

Amerykańska administracja od dawna alarmowała, że istnieje prawdopodobieństwo, że Iran będzie dostarczał drony do Rosji. 11 lipca doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan mówił, że USA posiadają informację, że Iran wesprze Rosję w działaniach wojennych na Ukrainie, dostarczając jej nawet kilkaset dronów, w tym także uzbrojonych. Kilka dni później Waszyngton powiadomił, że rosyjscy urzędnicy mieli odwiedzić lotnisko w centralnym Iranie, aby obejrzeć bezzałogowce. Na początku sierpnia amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW) przekazał doniesienia, że Iran mógł wysłać do Rosji pierwszą partię dronów, a w zamian Moskwa jakoby rozważa dostarczenie Teheranowi myśliwców Su-35. 10 sierpnia stacja CNN poinformowała, że rosyjscy żołnierze odbyli już szkolenie z obsługi irańskich samolotów bezzałogowych Shahed-191 i Shahed-129, zdolnych do przenoszenia precyzyjnie naprowadzanych pocisków rakietowych. Teraz wiemy, że te dorny dotarły i są w Rosji. Pytanie brzmi, kiedy zostaną wykorzystane.

Reklama

Czytaj też

Ratować gospodarkę Rosji – umowa nuklearna Iranu z USA kluczem

Mija już pół roku pełnoskalowej wojny, którą rozpoczęła Rosja na Ukrainie. Rosja wyniku tego została objęta jeszcze większymi sankcjami niż te, które były nakładane na Rosję po 2014 roku. Federacja Rosyjska została zmarginalizowana przez społeczność międzynarodową, przestała być zapraszana na różnego rodzaju szczyty państw, a rozmowy na rożnych szczeblach dyplomatycznych zostały ograniczone do minimum. Mimo tego wszystkiego po niemal sześciu miesiącach od inwazji na Ukrainę rosyjska gospodarka, mimo najostrzejszych jak dotychczas sankcji, trzyma się lepiej niż można było się spodziewać. W efekcie rosyjski bank centralny przewiduje obecnie, że PKB skurczy się w tym roku o uciążliwe, ale nie katastrofalne 4-6 proc., a MFW przewiduje spadek o 6 proc., podczas gdy w kwietniu mówił o 8,5 proc. Rosja jednak jest zmuszona do tego by szukać sojuszników na świecie by poradzić sobie z izolacją i ominąć sankcję.

Rosja takiego sojusznika znalazła w Iranie w kraju, który od 40 lat jest objęty sankcjami i radzi sobie dobrze i dzięki temu mógł wypracować działania, które pozwalały Teheranowi przetrwać. Jednak jest to państwo, które nie może konkurować z państwami zachodnimi, a społeczeństwo irańskie musi zmagać się z problemami gospodarczymi. Mimo tego wszystkiego Iran ma ambicję mocarstwowe i chce być rozgrywającym na Bliskim Wschodzie. Dlatego oba państwa mogą stać się partnerami czy wręcz sojusznikami, których wspólnym przeciwnikiem jest zachód.

Rosja została sama, Chiny i Indie odmawiają Rosji większego wsparcia w konflikcie z Ukrainą i poradzenia sobie z sankcjami, a przede wszystkim sprzedaży nowoczesnej broni. Dlatego jak piszę David Ignatius „Iran może stać się istotnym rurociągiem dla broni i pieniędzy dla Rosji".

Iran dzięki swojemu długoletniemu doświadczeniu bycia w izolacji jak pisze autor analizy może wykorzystać swoją istniejącą sieć infrastrukturalną spółek fasadowych i innych instytucji finansowych by omijać sankcję. Kluczowe w pomocy dla Rosji może też być sytuacja geopolityczna czy wręcz surowcowa na rynku jak pisze David Ignatius. Od dawna bowiem się mówi, że Irańska ropa mógłby zastąpić te z Rosji, zwłaszcza że Iran i USA od dawna prowadzą rozmowy by odnowić porozumienie nuklearne z 2015 roku. Dla Iranu mogą być korzystne ostanie informacje mówiące o tym, że USA kurczą się zapasy ropy - w ub. tygodniu spadły one o 5,63 mln baryłek – wynika z raportu Amerykańskiego Instytutu Paliw. Jeśli porozumienie uda się osiągnąć - (zakładamy pozytywny scenariusz - należy jednak brać pod uwagę ostatnie wydarzenia w Syrii, które mogą ten proces wydłużyć związku z odwetem za atak 15 sierpnia na amerykańską bazę w Al-Tanf. Wyniku czego siły amerykańskie przeprowadziły naloty na bazę w pobliżu Deir-ez-Zor używaną przez grupy związane z irańskim Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej oraz brak skłonności ustępstw strony amerykańskiej do żądań Teheranu) to zostaną zniesione na niego sankcję zapewne nie wszystkie, ale pozwalające Teheranowi lepiej funkcjonować gospodarczo i finansowe, dzięki temu Rosja zyska partnera, który będzie mógł działać na rynkach międzynawowych pomagając Rosji. Jednak pojawia się też drugi problem jak zauważa autor, kiedy stronie amerykańskiej zależy na tym porozumieniu by wzmocnić swoje bezpieczeństwo podobnie jak Izrael. To Teheran domaga się jednak ustępstw, poza ramami porozumienia, na które administracja Bidena jak dotąd nie chciała się zgodzić. Najważniejszym irańskim żądaniem jest to, by Stany Zjednoczone naciskały na Międzynarodową Agencję Energii Atomowej w Wiedniu, by wstrzymała swoje śledztwo w sprawie niezgłoszonych obiektów nuklearnych. Dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi powiedział, że jego agencja nie wstrzyma dochodzenia, jeśli Iran nie będzie współpracował.

Czytaj też

Problemem jest też brak ustępstw w kwestii usunięcie Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) z listy grup terrorystycznych, na co USA się również nie zgadza. Irańczycy chcą też zapewnienia, że kolejna administracja amerykańska nie wycofa się z umowy, jak to zrobił prezydent Donald Trump. Biden oczywiście nie może zobowiązać kolejnego prezydenta, a Kongres nie uchwaliłby takiego zobowiązania.

Jak zauważa autor analizy powołując się na Politico, Rosja by poprawić swoją sytuację gospodarczą wysłała kierownictwo z Gazpromu i innych firm do Teheranu by nawiązać większą współpracę gospodarczą. Podobnie zrobili urzędnicy irańscy, którzy udali się do Moskwy w ramach tego, co handlowcy nazywają umową 'swap'. Dzięki temu jak piszę Politico „Iran mógłby importować rosyjską ropę na swoje północne wybrzeże Morza Kaspijskiego, a następnie sprzedawać równoważne ilości ropy w imieniu Rosji w irańskich tankowcach wychodzących z Zatoki Perskiej". Warto tutaj przypomnieć o lipcowym spotkaniu Putina, Erdogana w Iranie z Najwyższym Przywódcą Ali Chameneiem, który właśnie Rosję i Iran przybliżył do siebie, a przegranym była Turcja jak pisał Witold Repetowicz w swoim teście pt: „Teherański bazar Rosji, Iranu i Turcji". W czasie spotkania zapowiedziano, że Gazprom zainwestuje 40 mld dolarów w irański przemysł naftowy co jak się wydaje jest planem awaryjnym, gdyby umowa ws. irańskiego programu nuklearnego (JCPOA) nie nastąpiła. Ponadto strony uzgodniły, że rozliczenia będą między nimi dokonywane w lokalnych walutach, z ominięciem dolara - warto jednak nadmienić, że rosyjski rubel oraz irański rial są słabymi walutami. Witold Repetowcz zwraca uwagę jednak, że obydwa kraje są tak naprawdę konkurentami, ponieważ mają podobne potrzeby importowe i możliwości eksportowe, więc pogłębienie współpracy ekonomicznej może być trudne.

Czytaj też

Potencjalni sojusznicy Rosji

Czy w takim wypadku możemy mieć do czynienia z sojuszem z „rozsądku" i „konieczności" między Iranem a Rosją? Kluczowe właśnie jest słowa „rozsądek" i „konieczność". Sięgnięcie przez Rosję po irańskie drony i próby rozmów by zacieśnić współprace z Iranem pokazują, w jak ciężkiej sytuacji jest Moskwa. Jak pisze autor analizy „Moskwa początkowo wahała się, czy sięgnąć po Teheran, którego przywódcom nie ufa i którego ambicjom nuklearnym konsekwentnie się sprzeciwia. Rosja lubi myśleć, że jest mocarstwem, które nie potrzebuje pomocy od kłopotliwego sąsiada". Ta sytuacja pokazuje, że Rosja jest w sytuacji bez wyjścia, ponieważ nie ma nikogo kto mógłby być chętny na współpracę z nią. Chiny same zmagają się z problemami i koncentrują się na Ameryce i Tajwanie. Chiny i tak są obecnie odbiorcą sporej części surowców rosyjskich, które są sprzedawane po korzystnych cenach. Jednak chiny w obawie przed sankcjami zachodnimi i amerykańskimi nie zdecydują się sprzedać Rosji uzbrojenia. Mogą Rosji jednak pomóc logistycznie. Na początki sierpnia pisaliśmy na Defence24, że zaobserwowano transport ciężarówek chińskich do Rosji. Rosja straciła dużo ciężarówek na froncie więc każde uzupełnienie tych braków jest dla Rosji na wagę złota. Należy jednak pamiętać, że Chiny też kalkulują i mają tabelkę zysków i strat. Im bardziej będą nawiązywać współpracę z Rosją tym bardziej będą tracić rynek na zachodzie w wyniku oskarżeń o pomaganie Moskwie, a na to chiny nie mogą sobie pozwolić.

Czytaj też

Czytaj też

Indie natomiast balansują, korzystając na tym, że Rosja jest pogrążona w wojnie i jest zmuszona zgadzać się na warunki sprzedaży surowców na korzystnych dla kupujących warunkach, bo zamknęła rynki na zachodzie. Władze Indii nie potępiły Rosji za jej agresję na Ukrainę. Rosja dla Indii obecnie jest atrakcyjna, ponieważ jak informowała Agencja Reutera Indie od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainie zwiększyły zakupy rosyjskiego węgla. Agencja podaje również, że Indie wyraźnie zwiększyły zakupy rosyjskiej ropy naftowej. Przed wojną na Ukrainie rosyjski import do Indii stanowił zaledwie 0,2% całego importu ropy. Jak podaje Reuter w porównaniu do okresu z 2021 r., z czerwca zakupy wzrosły ponad 31-krotnie do 2,22 mld dolarów. Indie są również jednym z największych kupujących rosyjskiej broni jak piszę w swoim tekście Kartik Bommakanti i Sameer Patil pt: „Explained: India's arms imports from Russia" w latach 2011-2021 import broni dla Indii z Rosji był najwyższy od lat i wynosił 22,8 mld USD. Jak pisze w swojej analizie Patryk Kugiel z PISM w analizie „Ambiwalentne stanowisko Indii wobec agresji Rosji na Ukrainę" Indie są uzależnione od rosyjskiego uzbrojenia w ok. 60–70%. Dodatkowo Indie podczas głosowania nad rezolucją potępiającą agresję Rosji (25 lutego), a także nad podobną rezolucją w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ (2 marca) wstrzymały się od głosu. Mimo tego jak piszę analityk „Indie będą coraz bardziej zbliżały się do Zachodu, z którym mają więcej wspólnych interesów niż z Rosją", dlatego też Rosja w szerszej perspektywie nie ma co liczyć na wsparcie ze strony Indii. Indie będą na tyle na ile mogły będą wykorzystać słabość Rosji do osiągnięcia swoich celów.

Czytaj też

Dlatego Rosja jest zmuszona z konieczności na sojusz z Iranem, który jako jedyny może oficjalnie lub nieoficjalnie wspomóc Rosję, ponieważ wie, że gorzej dla niego i tak nie będzie. A Rosja nie może być „wybredna", ponieważ to zaspokaja jej krótkoterminowe potrzeby. Ale stawia Rosję w jeszcze bardziej odizolowanym i niebezpiecznym miejscu. Obydwa państwa mają obecnie wspólnego wroga jakim są Stany Zjednoczone i w sumie to tylko je łączy. Dla Iranu sojusz z Rosją jest korzystny i to z wielu powodów nie tylko może sprzedawać swoje uzbrojenie do Rosji jak było już wspomniane, drony już dotarły do Rosji. Dodatkowo Iran w razie potrzeby ma parasol bezpieczeństwa w postaci zasiadania przez Rosję w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, która ma prawo weta i gdyby USA chciały jakoś zablokować działania Iranu, Moskwa może je zablokować za „określoną cenę". Tak więc Iran i Rosja są na siebie skazane, ale z konieczności, obydwa państwa zyskują na partnerstwie, krótkoterminowo ale nie będzie to sojusz trwały czy silny bardziej wykalkulowany, każda strona coś zyskuje.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. easyrider

    Żaden długotrwały sojusz z islamskim Iranem nie jest możliwy. Podobnie zresztą jak i z całym islamem. My jako biała cywilizacja odpuściliśmy na rzecz ideologii naszą dotychczasową dominację, bo chcemy być fajni. To niewykonalne, bo inne cywilizacje nie myślą podobnymi kryteriami. Dlatego albo my je zniszczymy albo one nas. Możemy oczywiście zawierać jakieś lokalne, czasowe, koniunkturalne porozumienia. Nie robimy jednak tego w odniesieniu do Iranu, więc przestrzeń wykorzystała Rosja. Ropy i gazu nie kupimy a oni broń nuklearną i tak wyprodukują.

    1. srodek

      A Arabia Saudyjska i USA ? Nie są sojusznikami przypadkiem.? Przy czym w Iranie przynajmniej są wybory prezydenckie . Arabia Saudyjska to dopiero zamordyzm

    2. easyrider

      @srodek Arabia Saudyjska to taki sam wróg jak każde inne islamskie państwo. A to, że z nimi handlują zamiast zapędzić do narożnika to już nie moja wina. Już płacimy za to cenę. Dziesiątki milionów muzułmanów w Europie. Możemy łykać lewacki szajs, że to fajnie, że to różnorodność ale oni nas zdominują i zaorają. Nie będzie taryfy ulgowej.

  2. Prezes Polski

    Prawdziwy, długotrwały sojusz musi być oparty na wspólnych wartościach. Bez tego będzie możliwe tylko taktyczne porozumienie, które rozpadnie się, jak tylko zajdą sprzyjające okoliczności, np. pojawi się nowy, atrakcyjniejszy partner. A czy Rosja dzieli wartości z Iranem? Nienawiść do zachodu to z pewnością nie jest przykład wartości. Rosja nie jest zdolna do zawierania sojuszy, bo to państwo imperialistyczne, bandyckie i zbrodnicze. Rosja może wchodzić w deale z innymi bandyckimi krajami jak Iran czy Chiny.

  3. knoxx

    Złamanego palca bym nie dał za to, czy tu chodzi o jakikolwiek "sojusz", czy raczej o prostą (ale kosztowną) wymianę barterową - drony za Su-35. Ewentualnie jakąś inną broń, o której oficjalnie się nie mówi.

    1. MichaelM

      Chyba "złamanego grosza"

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Strukturalnie zarówno Iran, jak i post-sowiecka Azja Środkowa [chodzi mi o państwa bogate w węglowodory] są RYWALAMI dla Rosji - która przecież chciałaby stać się "niezastąpionym" [a przez to dyktującym warunki] dostawcą ropy i gazu dla Chin. Chiny wyrywają ekonomicznie państwa Azji z orbity wpływów Rosji - a siła militarna Rosji już nie wystarcza do balansowania tego wpływu. W Kazachstanie skorzystano z rosyjskich sił przy zmianie władzy - po czym po ich wyjeździe i po widomym osłabieniu siły Rosji w klęsce kijowskiej - Kazachstan jawnie "stawia się" Kremlowi. Oczywiście Iran chce balansować wzrost wzrost znaczenia Turcji w regionie - ale to sprawa bieżącej gry - i tak wszystkie te państwa na poziomie geostrategicznym stawiają nie na Rosję - a na Chiny.

  5. rwd

    Może Rosja stanie się junior partnerem Iranu?

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Dla Iranu nadrzędny jest strategiczny sojusz z Chinami, nie z Rosją. - to Chiny zainwestują 400 mld dolarów w infrastrukturę wydobywczą i przesyłową węglowodorów lądem do Chin via Pakistan lub via Azja Środkowa. Iran jak Indie - korzysta z chwili, by z jednej strony drogo sprzedać drony bojowe, w których jest silny, a Rosja słaba, z drugiej, by kupić sprzęt, którego dotychczas Rosja im nie sprzedawała. Iran gra na siebie - jak Indie - tyle, że z Pekinem. Rosja prócz broni nie ma nic dla Iranu, prócz bieżącego balansowania innych graczy - strategicznie Rosja dąży do odzyskania władzy w Azji Środkowej i traktuje Iran jako pomost do Oceanu Indyjskiego - i kontroli Jedwabnego Szlaku. A to jest przeciwne planom Pekinu - i Teheranu.

  7. srodek

    Zakaz sprzedazy broni dla i do Iranu minol na jesieni zeszego roku. Wiec to zwczajny biznes dwuch rywali a nie sojusz. Teraz jest poplatanie z pomieszaniem pojec. Co do sankcji najbardziej pomaga Rosju Turcja (ktora jest sojusznkiem Zachodu) Indie trche pomagaja i CHiny ostroznie. Nawet ten ostani deel - odsie Ukrainskich statkow ze zborzem to przeciez nie za darmo. Rosjanie moga od tematej pory spzredawac nawozy do krajow trzecich (Nie do UE- u nas nawozyu beda tak drogie ze ocenia sie ze plony moga spasc o 40%) Wogle duzo proagandy, pomieszania pojeciec. Bardziej taka publicystyka niz analiza.